Kolejny zbiór komiksów, których głównym bohaterem jest Constantin, tym razem autorem scenariuszy jest irlandczyk Garth Ennis.
Muszę powiedzieć że Ennis jako scenarzysta bardziej mi się spodobał niż Delano (autor poprzednich scenariuszy) oraz rysunki są też lepsze niż w poprzednich tomach, a przynajmniej mi osobiście się bardziej spodobały. Historię w porównaniu z poprzednim są mniej szalone i zakończenia wątków są bardziej satysfakcjonujące. Historie skupiają się mocno na bohaterze bo dotykają go osobiście. Przykładem jest tutaj próba poradzenia sobie z rakiem.
Bohater Constantin jest tutaj nadal cwaniakiem, bawidamkem i chamem. Ma jednak tutaj ludzką twarz. Pod skorupą cynizmu kryje się dobro. Próbuje nawet ustatkować sobie życie z kobietą. Constantin jest mniej punkiem (jak miało to miejsce w poprzednich tomach) w tym tomie, a bardziej cwaniako/detektywem i zdaje mi się że dojrzał bardziej.
Rysunki są surowe i czasem niedbałe, skupiają się często to twarzy głównego bohatera. Mi osobiście ten styl spodobał.
Polecam każdemu fanowi Constantina ten tom. Dostarczy wam wiele frajdy.