Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać13
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Susanne Jansson
1
6,2/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,2/10średnia ocena książek autora
312 przeczytało książki autora
197 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Torfowisko Susanne Jansson
6,2
Niestety, ale połowę tej książki ominęłam. Dużo opisów, które nic nie wnosiły ani nie były ciekawie napisane. Dialogi między bohaterami bardzo nijakie, wręcz wymuszone, relacje praktycznie nie istniały. Cała historia zbudowana na tajemnicy, niepokoju, duchach, kiedy dochodzi do zakończenia, okazuje się wielkim zawodem. Zero zaskoczenia, budowania napięcia, wartkiej akcji. Ot, historia do przełknięcia, która nie pozostawi za sobą żadnych przemyśleń.
Torfowisko Susanne Jansson
6,2
Lubię sobie czasami pójść do mojej lokalnej księgarni wyprzedającej starsze nakłady książek po taniości i wybrać zupełnie przypadkową pozycję, o której nic wcześniej nie słyszałam. „Torfowisko” to jedna z nich – wybrałam, kupiłam, dopiero później sprawdziłam opinie i recenzje. Okazały się w większości… raczej średnie, żeby nie powiedzieć, że nieprzychylne. No ale skoro już wybrałam tę książkę, to wiadomo, że przeczytam i sama ocenię.
Już od samego początku zwróciłam uwagę na chaos, jaki panuje w fabule. Tu trochę romansu, tam trochę kryminału, gdzie indziej nieco paranormalnego horroru. Dużo przypadkowych, niczego niewnoszących scen i powstałych na ich użytek bezużytecznych postaci. Zwróciłam też uwagę na wtręty z angielskiego, które występowały w szczególności na początku książki w dialogach między postaciami – nie wiem, czy to kwestia polskiego tłumaczenia, czy w szwedzkim oryginale również się one pojawiły, ale osobiście bardzo nie lubię tego zabiegu. Zawsze wydaje mi się, że to próba nadania dialogom luzu i realizmu podejmowana zupełnie na siłę, która działa odwrotnie – sprawia, że dialogi są sztuczne.
Taki chaos fabularny i językowy utrzymuje się praktycznie przez całą książkę, co może niespecjalnie przeszkadza w czytaniu, ale na pewno nie sprawia, że odbiór jest lepszy. Nie udało mi się też zżyć z postaciami – nieszczególnie obchodziły mnie losy Mayi i osobista tragedia Nathalie, która, swoją drogą, też wydawała się naciągana i przerysowana. W całej książce widać było próby nadania tej historii mistycyzmu i artystycznej formy, pojawiają się nawiązania do archeologicznych odkryć i magicznych rytuałów, które szczególnie działają na wyobraźnię jednej z bohaterek, jednak w ostatecznym rozrachunku mamy do czynienia ze zwykłym kryminałem. Wrażenie, że cała ta mistyczna otoczka jest tylko próbą zrobienia z tej książki czegoś, czym ona nie jest, potęguje ostatnia scena kończąca opowieść, zupełnie oderwana od całości i wrzucona tam tak, jakby autorka w ostatniej (dosłownie ostatniej!) chwili zmieniła zdanie.
Nie mogę powiedzieć, żebym czytała „Torfowisko” zupełnie na siłę i bez żadnego zainteresowania, bo ostatecznie dość szybko przebrnęłam przez tę opowieść, ale nie znalazłam w niej niczego wybitnego, co wyróżniałoby ją na tle innych. Myślę, że można ją sklasyfikować jako niedopracowany debiut, który nie przekreśla autorki, ale nie zachęca do sięgania po jej kolejne dzieła.