Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński9
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jan Kallwejt
1
8,1/10
Pisze książki: interaktywne, obrazkowe, edukacyjne
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://kallwejt.com/
8,1/10średnia ocena książek autora
24 przeczytało książki autora
21 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Moja pierwsza encyklopedia obrazkowa Jan Kallwejt
8,1
Książki z samymi ilustracjami cieszą się u nas niesamowitym powodzeniem z dwóch (a może nawet i więcej) powodów:
po pierwsze mają duuuużo ilustracji, a przecież to dla dzieci w książce jest najważniejsze, po drugie dziecko może sobie czytać samo, przeglądać, opowiadać, porównywać ze swoimi rzeczami, wydrukowanymi zdjęciami , po trzecie (miały być dwa, a sie rozmnożyły) dają spore pole manewru w czasie oswajania z książką, po czwarte czytanie to opowiadanie w czasie przytulania z dzieckiem (bardziej jesteśmy skupieni na bliskości, a lektura tak od niechcenia i nawet to bardzo poważnie wychodzi),po piąte wzbogacamy słownictwo i utrwalamy, po szóste wymyślając zabawy do niej możemy być bardzo pomysłowi i wtedy w ruch idą karty z obrazkami, maskotki, plastikowe zabawki, ubranka, jedzenie itd, itp
W pierwszych książkach dla dzieci ilustracje to podstawa. Nawet nie dobrze kiedy takie książki mają tekst, ponieważ rodzice i opiekunowie zapominają, że najlepszym sposobem na poznawanie jest spontaniczne opowiadanie, dotykanie, oglądanie. „Moja pierwsza encyklopedia obrazkowa” Jana Kallwejta jest właśnie taka idealną pierwszą lekturą nieposiadającą tekstu, zawierającą wiele bardzo prostych ilustracji rozwijających abstrakcyjne myślenie, pozwalającą na wzbogacenie słownictwa oraz pomagającą rodzicom odnaleźć się w tym, co ich pociecha powinna umieć przed pójściem do przedszkola, ale powinna też zainteresować przedszkolaki.
W środku znajdziemy cyfry, kształty, kolory, części ciała, rodzinę, emocje, dziecięcy pokój z zabawkami, dom z różnorodnymi pomieszczeniami, przykładowe potrawy i produkty spożywcze, plac zabaw, pory dnia i roku oraz różnorodne warunki atmosferyczne, a także wszystko to, co można znaleźć na wsi i dzikie zwierzęta. Nie zabraknie też różnorodnych świąt i związanych z nimi zwyczajów, pojazdów, rzeczy które można zobaczyć w podróży, pojazdów. Uproszczone rysunki doskonale sprawdzają się. Dziecko nie ma problemu ze wskazaniem oczu czy brwi postaci, uśmiechy czy smutnej miny. Całość bardzo dobrze przemyślano dzięki czemu rodzic ma spore pole manewru w zabawie i opowiadaniu oraz pozytywnemu przygotowywaniu do przedszkola.
Książka doskonale sprawdza się jako samodzielna lektura dziecka. Różnorodność, wielość ilustracji sprawiają, że mały czytelnik wraca do oglądania ilustracji, wyszykuje sobie kolejne elementy. Brak tekstu pozwala na prowadzenie z dzieckiem dialogu, dzięki czemu stawiamy na rozwój dziecięcej mowy, a do tego możemy w bardzo łatwy sposób wykorzystać ją do zabawy. Jedną z wielu jest szukanie takich samych przedmiotów w dziecięcym pokoju, jakie są na rysunkach w książce, odnajdywanie podobnych ubrań czy dopasowywanie zdjęć członków rodziny do obrazków przedstawiających różne osoby. Zachęca też do nabywania świadomości ciała przez dziecko. Doświadczenia każdego dnia mogą stać się pretekstem do ponownego, nowego odczytania.
Książka jest bardzo solidna, dobrze klejone grube strony pozwalają na wielokrotne czytania, a duży format i ilość elementów sprawia, że nasza pociecha się nie nudzi. Proste ilustracje mogą być doskonałym wzorem dla przedszkolaków próbujących samodzielnie rysować/
„Moją pierwszą encyklopedię obrazkową” polecam wszystkim małym czytelnikom. Dzięki solidności i kartonowym stronom mogą po nią sięgać dzieci siadające pod opieką osoby dorosłej. W czasie przewracania kartek, nasze pociechy uczą się koncentracji, rozwijają motorykę małą, koordynację wzrokowo-ruchową oraz rozwijają zainteresowania czytelnicze.
Moja pierwsza encyklopedia obrazkowa Jan Kallwejt
8,1
Książeczka jest przygotowana w taki sposób, by rodzice mogli przedstawiać świat najmłodszym dzieciom. Maluchom można opowiadać o tym, co przedstawiają obrazki, a ze starszymi dziećmi można prowadzić bardzo poważne dyskusje 😉 Forma książki skłania też do wielu kreatywnych zabaw i nauki liczenia, kolorów czy nawet literek.
Całość podzielona jest na kilka „rozdziałów”. Są tutaj między innymi ilustracje przedstawiające rodzinę, emocję, życie w mieście, pory roku i wiele innych rzeczy. Obrazki są bardzo ładne i zarazem proste oraz kolorowe, co z pewnością przyciągnie uwagę każdego małego czytelnika.
Moja pierwsza encyklopedia obrazkowa podobnie jak inne książeczki Wydawnictwa Nasza Księgarnia dla najmłodszych wydana jest na grubym kartonie, dzięki czemu wytrzyma bardzo dużo. A jak wiadomo mali czytelnicy potrafią próbować książkę na wiele sposobów 😉
Książkę mogę polecić dla dzieci w wieku czterech – pięciu lat.
http://www.czytajac.pl/2016/07/moja-pierwsza-encyklopedia-obrazkowa/