Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać285
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Joan Ricard
1
5,8/10
Pisze książki: militaria, wojskowość
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,8/10średnia ocena książek autora
26 przeczytało książki autora
24 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Wielkie bitwy i armie Joan Ricard
5,8
Ludzie od niepamiętnych czasów toczyli ze sobą wojny, czy to o zdobycie ziemi przeciwnika, o żywność, zaspokojenie własnych ambicji, czy wreszcie o zdobycie władzy. Były to główne powody dla których wojna na przestrzeni kolejnych epok i stuleci przybierała coraz to inny obraz, udoskolano technikę wojskową i sposoby prowadzenia działań wojennych. Do czasów dzisiejszych nie zmieniło się jednak jedno-motywy, którymi kierowali, bądź kierują się poszególni przywódcy państw i ich podwładni gdy wypowiadają wojnę. Jak powiedział kiedyś jeden z amerykańskich generałów dowodzących wojskami Unii podczas wojny secesyjnej "Wojna jest straszną rzeczą". Faktycznie w tym stwierdzeniu jest coś prawdziwego, a zarazem przerażającego.
Ta ilustrowana pozycja jest podstawowym przekrojem elementów uzbrojenia poszczególnych armii, sposobów prowadzenia walk oraz opisem najważniejszych bitew jakie rozegrały się począwszy od starożytności, aż po II wojnę światową i czasy współczesne. W książce tej bardzo podobały mi się też krótkie notki biograficzne poszczególnych przywódców, którzy odegrali ważną rolę dla poszczególnej epoki. Mimo kilku błędów, które zdążyłem wyłapać podczas lektury tej książki, spełniła ona swoje zadanie i można po nią sięgnąć aby choć w części poznać najważniejsze wydarzenia w historii wojskowości.
Wielkie bitwy i armie Joan Ricard
5,8
Tę pozycję kupiłem za 15 zł w Biedronce, więc od razu nie oczekiwałem od niej zbyt wiele. I słusznie. Wprawdzie pierwszy rzut oka zakończył się miłym zaskoczeniem - ilustracje są ładne i poprawnie zrobione, nie widać na nich zbyt wielu błędów, to im dalej w las, tym więcej drzew. A tu mamy całą puszczę amazońską. Pierwszy z nich rzuca się w oczy już po przekartkowaniu książki. WYDARZENIA NIE ZOSTAŁY PRZEDSTAWIONE CHRONOLOGICZNIE! Czemu? Jaki to ma sens? Dlaczego najpierw czytamy o Siedzącym Byku i wojnie secesyjnej, a potem o Napoleonie? To tylko robi niepotrzebny zamęt.
Opisy wstępne do każdego z rozdziałów są połączeniem masy banałów (kilka razy pisano idiotyzm, że dany wódz podzielił swoją armię na piechotę, konnicę i łuczników) i wierutnych bzdur (np. wprowadzenie po raz pierwszy formacji katafraktów przypisano dwóm osobom – Aleksandrowi Wielkiemu i Justynianowi, w dodatku w obydwu przypadkach zrobiono to błędnie). Niektóre z nich są wręcz pomyłkami na poziomie gimnazjalnym, np. stwierdzenia, że Ryszard Lwie Serce został królem Anglii po powrocie z krucjaty można by uniknąć już po przeczytaniu odpowiedniego artykułu na Wikipedii. Poprzez próbę maksymalnego skoncentrowania dużych fragmentów dziejów dochodzi również do przekłamań chronologicznych. I tak, w rozdziale poświęconym Wermachtowi opisano kampanię we Francji 1940 jako idealny przykład Blitzkriegu. Na tej samej stronie wybrano jako typowy czołg niemieckich wojsk pancernych Panzer V, czyli popularną Panterę… którą wprowadzono do służby trzy lata po upadku Francji, przez co nieobeznany czytelnik mógłby uznać, że już wtedy ich używano. Swoje dołożył też tłumacz, dzięki któremu dowiadujemy się, że Turków pod Wiedniem powstrzymała „Uskrzydlona husaria”! Ręce opadają… Szczegółów takich jak dziwny dobór wybitnych wodzów (autor sam przyznał, że Eryk Rudy nic specjalnego nie osiągnął, a mimo to uznał go za wybitnego wodza średniowiecza) się już nie będę czepiał, bo jest to kwestia subiektywna i każdy dobór da się uzasadnić.
Jedyną aspektem tej książki który jako tako się broni są ilustracje i ich opisy (chociaż rekonstrukcja jednorodzinnego fortu pierwszych osadników, otoczonego wieżami i dysponującego własną artylerią to potworek!). Wojownicy zostali przedstawieni szczegółowo i wyczerpująco. Mam wprawdzie pewne wątpliwości, czy naprawdę każdy angielski piechur w XIX wieku miał na wyposażeniu teleskop, ale na szczęście to tylko pojedyncze szczegóły.
Reasumując – to dobra książka, o ile chcecie pooglądać obrazki. Może nawet uda się znaleźć tam jakąś ciekawostkę, albo zacząć swoją przygodę z rekonstrukcją historyczną lub modelarstwem. Ale jeżeli szukacie konkretnej wiedzy – bezpieczniej będzie nie wierzyć w ani jedno zapisane w niej słowo.