Anna Bialer - rocznik 1954, redaktorka i tłumaczka, od zawsze zajmuje się literaturą, zarówno prywatnie, jak i zawodowo. Pracowała w redakcji przekładów wydawnictwa Nasza Księgarnia, przez kilka lat prowadziła zajęcia z literatury starowęgierskiej na Uniwersytecie Warszawskim, była trenerką w firmie szkoleniowej. "Szczęścia też chodzą parami" to jej debiut książkowy.
Maria jest dojrzałą kobietą, która lata szalonej młodości ma już za sobą. Nie myślcie jednak, że zaszyła się w domu i dzierga na drutach sweterki dla przyszłych wnucząt. Niedawno odnalazła miłość swojego życia i stara się korzystać z życia. W końcu nie musi już liczyć się z opinią innych na swój temat. Co czeka ją i jej przyjaciółki? Czy Maks faktycznie okaże się tym jednym jedynym?
Życiem rządzi chaos to opowieść o życiu dojrzałej kobiety, napisana z przymrużeniem oka. Niespecjalnie przepadam za babską literaturą, ale tę książkę przeczytałam z przyjemnością. Nie tylko dlatego, że główna bohaterka jest moją imienniczką. Anna Bialer pokazała, że dojrzała kobieta nie musi siedzieć w domu i czekać na wnuki. Ona wciąż może cieszyć się życiem i przeżywać drugą młodość.
W tej historii swoje miejsce znajdują także przyjaciółki Marii. Autorka nie zapomina o nich. Nie miałam wśród nich faworytki, ale miło spędziłam z nimi czas. Chętnie jeszcze kiedyś się z nimi spotkam.
Książkę czyta się szybko. Perypetie Marii i jej przyjaciółek wciągają, bawią, ale także nakłaniają do refleksji. Miałam tak zwłaszcza w przypadku Weroniki. Nie jestem co prawda w wieku bohaterek, jednak mimo wszystko wczułam się w klimat powieści i nawet nie zauważyłam, że już zbliżam się do końca.
Jak pewnie zauważyliście, wspomniałam wcześniej o babskiej literaturze. Panowie raczej niewiele tu dla siebie znajdą. Życiem rządzi chaos to powieść przeznaczona dla kobiet. Czy w każdym wieku? Tego nie byłabym taka pewna. Podejrzewam, że bardziej spodoba się dojrzałym czytelniczkom. Nie wiem, czy tym młodszym przypadnie do gustu. Obawiam się, że nie do końca może się ona wpisać w ich preferencje czytelnicze. Mam wrażenie, że do tej książki trzeba jednak dorosnąć.
Teraz zbliża się nieco wolnych dni. Jeśli szukacie dobrej lektury na wieczory, przy której miło spędzicie czas, myślę, że znaleźliście coś dla siebie. Przekonajcie się jak to jest, gdy życiem rządzi chaos. Polecam tę książkę zwłaszcza fanom powieści obyczajowych oraz czytelnikom, którzy znają wcześniejszą twórczość Anny Bialer.
www.czytelnia-mola-ksiazkowego.pl
Moja opinia:
„Na początku był chaos…”
A potem Bóg stworzył kobietę i tak już pozostało.
Tak… Tak…
Myślę, że w tych słowach kryje się naprawdę wiele prawdy.
No bo…
Czy przypadkiem to nie kobieta jest najbardziej harmonijnym chaosem jaki stąpa po tej ziemi?
Hmm…
Myślę, że tak.
Bo kto jak kto, ale to właśnie kobieta potrafi z niesamowitą gracją stworzyć z bezdennego chaosu, pełen ciepła i miłości harmonijny dom.
Fabuła i styl:
Muszę przyznać, że pomysł na fabułę okazał się według mnie strzałem w dziesiątkę.
Historia opisana w tej książce, nie tylko zachwyciła mnie swoją nieprzewidywalną magią kobiecości, ale i także poruszyła mnie swoją pozytywną wibracją humoru, która bez wątpienia zachęciła mnie do niekontrolowanych gestów radości i uśmiechu.
Jeśli chodzi o styl autorki, to jest on według mnie bardzo kobiecy, lekki i wypełniony pozytywną nutą finezji.
Czytając tą opowieść z pewnością poczujemy, że książka została napisana z myślą o kobietach, które zagubiły się gdzieś pośród chaosu swojego życia.
I to właśnie ta nietuzinkowa, a zarazem pełna humoru historia ma pomóc nam kobietą odnaleźć w sobie wewnętrzną siłę do walki z tym, co powoduje w nas nieokiełzany strach, smutek i niepokój.
Bohaterowie:
Głównymi bohaterkami książki są cztery cudowne i pełne ciepła kobiety, które nieoczekiwanie postanowiły stworzyć z bezdennego chaosu idealną receptę na życie.
No bo…
Czy to właśnie nie z chaosu została stworzona urocza istota, która zwie się kobieta?
No właśnie :)
A więc tak naprawdę nam, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby Monika, Weronika, Jola i Anna wzięły w końcu swoje życie w dłonie i zawalczyły razem o nowe, lepsze jutro dla siebie i swojej rodziny.
Szata graficzna:
Bardzo podobają mi się okładki, które mają w sobie kreatywny pazur.
Nie wiem jak one to robią, ale niewątpliwie mają one w sobie to coś, co inspirująco działa na moją uśpioną codziennością wyobraźnie.
I właśnie taką kreatywną okładką jest według mnie okładka książki „Życiem rządzi chaos” :)
I choć na pierwszy rzut oka może wydawać się nam ona nieco skromna i prosta, to w rzeczywistości ukrywa się w jej wnętrzu bardzo bogata metafora życia.
Jaka?
Według mnie taka:
Życie, które swoim bezdennym chaosem przypomina nam kłębek splątanej wełny, rozplątać i wykorzystać może tylko i wyłącznie jedna istota – kobieta.
Tak…
Tylko kobieta z byle bałaganu, stworzy idealne dzieło godne Boga i ludzkości.
Podsumowanie:
„Życiem rządzi chaos” to nietuzinkowa i pełna pozytywnych emocji historia o czterech niesamowitych kobietach, które pomimo otaczającego je ze wszystkich stron choasu, potrafią w sposób naprawdę niezwykle uroczy odnaleźć w nim źródło harmonijnego szczęścia i miłości.