Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant11
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Paweł Żuchowski
1
6,9/10
Pisze książki: reportaż
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,9/10średnia ocena książek autora
12 przeczytało książki autora
6 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Uzdrowił mnie Jan Paweł II Paweł Żuchowski
6,9
Ledwie miesiąc temu byliśmy świadkami kanonizacji Papieża-Polaka - Jana Pawła II. Wydarzenie to było bardzo istotne dla wielu osób i na pewno pozostanie w naszej pamięci. Wiele osób twierdziło, że Karol Wojtyła był święty już za życia. Żeby jednak biurokracji było zadość, przed kanonizacją trzeba było ustalić i udokumentować cuda, które dokonały się za wstawiennictwem Papieża. Jednym z nich było wyzdrowienie Floribeth, umierającej Kostarykanki.
"wykryto u niej tętniaka wrzecionowatego prawej półkuli mózgu. Najgorszego z możliwych. Powodującego paraliż, a także krwotoczny udar mózgu. Usłyszała, że medycyna jest bezradna."
Historia tej kobiety była pokazywana w telewizji. W dniu kanonizacji wspominały o niej wszystkie kanały telewizji. Jest to poruszająca opowieść o wierze.
Książka dotarła do mnie w poprzedni piątek. Ze względu na Targi nie miałam czasu zabrać się za nią od razu, co wykorzystała moja babcia i przeczytała książkę w ciągu dwóch dni. Zresztą moja mama również już na nią czeka :)
Książka, którą trzymam w ręku jest niewielka, bo zaledwie 150-stronnicowa. Przedstawia ona relację Pawła Żuchowskiego, polskiego korespondenta RMF FM w Stanach Zjednoczonych. W tym wypadku autor wybrał się na Kostarykę, żeby przeprowadzić pierwszy polski wywiad z panią Floribeth. Jego opowieść zaczyna się tuż po wylądowaniu na lotnisku, gdzie opisuje swoje wrażenia po zetknięciu ze stolicą Kostaryki. Wspomina o rozmowie z neurologiem, który leczył Kostarykankę. Składa wizytę w kościele, gdzie znajduje się relikwia kropli krwi Jana Pawła II, tam rozmawia z księdzem Donaldem Solano. W końcu udaje mu się porozmawiać z Floribeth i jej rodziną.
"Ksiądz wierzy w cuda?' (...) 'Teraz już tak' - odpowiada duchowny ku mojemu zaskoczeniu. 'Jak to? A wcześniej?' - próbuję zadawać kolejne pytania. 'Wcześniej o nich tylko czytałem"
Jak wspominałam wyżej jest to krótka relacja okraszona bardzo dużą ilością zdjęć - Floribeth, jej rodziny, domu, kościoła... Czcionka jest stosunkowo duża, więc osoby starsze również nie będą miały problemu z czytaniem. Książkę można przeczytać szybko i po jakimś czasie do niej wrócić. Można również delektować się nią powoli. Paweł Żuchowski nie udowadnia na siłę cudu, przedstawia jedynie rozmowy z ludźmi którzy w niego wierzą (a niektórzy nawet nie). Myślę, że warto samemu się przekonać, czy w nas ta wiara również jest.
"Sądzę jednak, że gdyby nie było tego cudu, to byłby inny."
Uzdrowił mnie Jan Paweł II Paweł Żuchowski
6,9
Wierzycie w cuda? Proste pytanie. Na pozór. Bo jeśli się nad tym zastanowicie nie będziecie do końca pewni Waszej wcześniejszej decyzji. Cud. Cuda się zdarzają, tak sobie powtarzamy - ironicznie, prześmiewczo, z nadzieją... Ale czy wierzymy, że ktoś umierający nagle może wstać z łóżka, chodzić, uśmiechać się. Czy wierzymy, że ktoś taki może żyć? Poznajcie historię Floribeth.
Pewnego dnia życie rodziny Floribeth Mory Diaz zmieniło się nie do poznania. Jeden dzień, jedna diagnoza, śmierć. Floribeth miała umrzeć, miało jej nie być. Miała przestać być kochającą żoną, wspaniałą matką i opiekuńczą babcią. Już nigdy miała nie zobaczyć swoich bliskich, swojej rodziny, którą kocha ponad wszystko. Został jej miesiąc życia. Tylko miesiąc. Miesiąc podczas którego słabła, przestała chodzić, została sparaliżowana, tętniak dawał o sobie znać. Tętniak ją zabijał. Nie było żadnej nadziei, żadnego lekarstwa, które by ją uleczyło. Lekarze załamywali ręce, żaden specjalista nie miał żadnego pomysłu, jak jej pomóc. Aż pewnej nocy stał się cud...
"Informacja o cudzie, która obiegła świat, rozbudziła nadzieje potrzebujących".
To przypadek Floribeth Mory Diaz spowodował, że kanonizacja Jana Pawła II została przyspieszona. Kobieta ta nie od razu opowiedziała o tym, co się stało. Dopiero po trzech miesiącach udała się do księdza, któremu wszystko wyznała. Jest skromną, dobrą osobą, co widać ze zdjęć, z nich bije miłość jej i męża. Z jej wypowiedzi i tego, co robi widać, że oddała się woli Boga - nie jest zmęczona ciągłym opowiadaniem o cudzie, ona tego potrzebuje, jak mówi jej mąż.
Paweł Żuchowski, pracuje w RMF FM, od 20 lat nie rozstaje się z mikrofonem, relacjonował kampanie prezydenckie w USA, pięć razy gale wręczenia Oscarów w Hollywood, obserwował skutki katastrofy ekologicznej na Zatoce Meksykańskiej, a teraz przyszło mu się zmierzyć z reportażem z Kostaryki dotyczącym spornej i trudnej kwestii - cudu.
"Panicznie bała się o los swoich dzieci. Bliskich prosiła: "Pomóżcie im. Wychowajcie. Powiedzcie, co dobre. Nie zostawiajcie ich". "Serce pękało, kiedy to wszystko słyszeliśmy" - wspomina jej teściowa. "W niej była ogromna chęć życia, ale widzieliśmy, jak gaśnie".
Jego relacja bardzo mi się podobała, ponieważ podszedł obiektywnie do tej sprawy, a może czasami nawet zbyt obiektywnie. Nie narzuca jednak czytelnikowi swojego zdania, tylko mówi, że każdy sam musi zdecydować, czy wierzy w ten cud, czy też nie. Jego język jest prosty, dzięki czemu książkę szybko i przyjemnie się czyta. Ponadto jesteśmy świadkami jego kostarykańskiej przygody. Myślicie, że po prostu przyjechał, odnalazł Floribeth, przeprowadził wywiad i wrócił? To się mylicie, nic z tych rzeczy. Przeprowadzeniu wywiadu towarzyszyły ciekawe okoliczności.
Książka zawiera w sobie również zdjęcia - czarno białe oraz kolorową wstawkę na końcu, co uatrakcyjnia czytanie i jest świetnym dodatkiem, aby bliżej poznać losy Floribeth, aby poznać ją i jej rodzinę. Muszę także pochwalić solidne wydanie - nie znalazłam błędów w egzemplarzu, duża czcionka oraz interlinia ułatwiają czytanie.
Floribeth podziwiam za jej modlitwę, za zaparcie, siłę jej wiary. Tak wielu nam brakuje tak mocnej i stabilnej wiary, czasami trudno nam zawierzyć całe życie Bogu, czasami go oskarżamy o to, co się dzieje w naszej rodzinie, w naszym życiu. Często nie potrafimy z pokorą przyjąć tego, co nakłada nam na nasze barki. Czasami wątpimy, przestajemy wierzyć... Ta książka pozwala ponownie uwierzyć. Wiele razy podczas czytania się wzruszyłam. Bardzo emocjonalnie do niej podeszłam. I powiem Wam, że ja wierzę. Uwierzyłam w ten cud. I to nie tylko ze względu na to, że lekarze mówią, że ta kobieta była umierająca. Po prostu wierzę. Wiem, że Bóg potrafi dokonać takich rzeczy. Wierzę, że to Jan Paweł II się za nią wstawił. Wiem, że to kwestia bardzo osobista, ale jestem ciekawa Waszego zdania.
Ten reportaż nie jest tylko o cudzie, w głównej mierze to o tej sprawie traktuje, lecz sięgając po nią poznacie także trochę obyczajów z nowego rejonu świata, poznacie przygodę, jaką przeżył Paweł Żuchowski. Myślę, że każdy powinien poznać tę książkę - wierzący, czy nie - warto wiedzieć takie rzeczy. A kiedy czujecie, że Wasza wiara upada, Floribeth i jej historia prędko ją Wam przywrócą. Ta opowieść i to wydarzenia dają także niesamowite pokłady nadziei, że nie wszystko stracone i z każdej beznadziejnej sytuacji można wyjść głęboko modląc się i wierząc.
"Cud przywraca ludziom wiarę".