Czytelnicy, których możesz spotkać na studiach
Zaczyna się nowy rok akademicki. Miasta uniwersyteckie zapełniają się młodymi ludżmi, którzy - jak powszechnie wiadomo - najbardziej na świecie lubią... czytać książki. Czytają je pasjami - w trakcie zajęć, na przerwach i podczas obiadów. A wieczorami spotykają się w gronie przyjaciół, aby przy zielonej herbacie i ciasteczkach owsianych porozmawiać o tym, co pisarz miał na myśli. Sprawdźcie na jakie typy czytelników możecie trafić!
Książkowi wielbiciele nowych początków
Studia mogą być czasem, gdy odkrywamy siebie na nowo. Niezależnie od tego, kim byłeś w szkole średniej, kiedy trafisz na uczelnię, możesz stać się nową wersją siebie. Wiele osób korzysta z tej okazji, by z nie-czytelnika zmienić się w czytelnika. Być może są to osoby, które zawsze były ciekawe tego, co w czytaniu jest takiego fajnego, ale przebywały pod presją nieczytających rówieśników w szkole średniej. Tak czy inaczej na studiach szukają książkowych rekomendacji i przyjaciół, z którymi mogą porozmawiać o światach, które wreszcie odkrywają. Najprawdopodobniej czytają Harry’ego Pottera po raz pierwszy ... i właśnie dlatego irytują się, gdy ktoś zdradza, że Dumbledore umie… UPS!
Uczeni
Masz przeczucie, że jeśli te osoby umieściłyby książki pod poduszką, ich treść wniknęłaby do ich mózgów przez osmozę. Osoby w typie Uczonego nie czują miłości do samego aktu czytania, a na ich półkach stoją w karnym rządku tytuły specjalistyczne i niszowe. Jednakże, jeśli chcesz przeczytać coś interesującego spoza beletrystyki, będą więcej niż szczęśliwi, mogąc pożyczyć ci swój egzemplarz (zaopatrzony w liczne notatki) Feynmana wykładów z fizyki czy Spal pracownię matematyczną... i sam sobie wymyśl matematykę.
Nostalgiczni domatorzy
W każdy weekend wracają do domów, a jeśli po powrocie nie esemesują z rodziną i przyjaciółmi z czasów dzieciństwa, czytają książki, które pozwalają im w wyobraźni przenieść się w rodzinne strony. Chciałbyś się z nimi zaprzyjaźnić, ale ile razy można słuchać o ich mamach gotujących obiady? Pytają, czy chciałbyś przeczytać Zadry Dominika Rutkowskiego i nawet byś chciał, ale trochę martwisz się tym, że książka nie wpłynie na ciebie pozytywnie.
Aktywiści
To ludzie, którzy przyszli na studia znając na pamięć wszystkie książki Marii Janion, Kingi Dunin i Kazimiery Szczuki. Chcą walczyć z niesprawiedliwością społeczną – ich zaangażowanie bywa zaraźliwe, ale także onieśmielające. Rozpalają we wszystkich chęć do walki i wyciągają znajomych na protesty i marsze. Przed spotkaniem z nimi warto jednak sięgnąć chociaż po Naomi Klein, aby nie stracić nic z fascynujących dyskusji i móc brać w nich czynny udział.
Maniacy historii
W kontakcie z nimi zastanawiasz się czy wiedzą, że istnieją na świecie książki, które nie dotyczą drugiej wojny światowej. O tym, że pójdą na historię wiedzieli od momentu, gdy skończyli 5 lat i od tej pory nieustannie rozwijają się w tym kierunku. Jedyna powieść, o której można z nimi porozmawiać, to Turkusowe szale Remigiusza Mroza – ale trudno usłyszeć od nich opinię na temat fabuły – skupiają się tylko na wiarygodnym przedstawieniu faktów historycznych.
Nihiliści
Zawsze coś czytają, ale rzadko coś związanego ze studiami. W zasadzie nawet nie pamiętasz, kiedy ostatni raz widziałeś ich na wykładzie – w sumie nawet nie wiesz, czy w ogóle jeszcze studiują! Za to można ich spotkać w kafeterii zaczytanych w Ojcach i dzieci Turgieniewa. Są prawdziwymy geniuszami, ale kiedy chcesz z nimi porozmawiać o literaturze, patrzą na Ciebie z dziwnym wyrazem twarzy i pytają po prostu: „Dlaczego?”
Bratnie dusze
Stoisz w księgarni obok uczelni, mając zamiar znaleźć coś do poczytania w weekend. Sięgasz ręką po Ludzi na drzewach Hanyi Yanagihary i nagle napotykasz na sobie wzrok osoby, która stoi obok. Następne dwie godziny spędzacie chodząc po księgarni i wymieniając się opiniami o książkach. W tym momencie wiesz, że znalazłeś bratnią, książkową duszę! Kiedy nie możesz zrozumieć, jak bohater może być aż tak głupi, dajesz mu/jej książkę, żeby mieć kogoś, kto cię zrozumie! Wasze półki na lubimyczytać.pl są prawie identyczne!
Jakie typy byście jeszcze wymienili?
inspiracja: bookriot.com
żródło zdjęcia: Alexis Brown dla Unsplash
komentarze [23]
"To ludzie, którzy przyszli na studia znając na pamięć wszystkie książki Marii Janion, Kingi Dunin i Kazimiery Szczuki. Chcą walczyć z niesprawiedliwością społeczną – ich zaangażowanie bywa zaraźliwe, ale także onieśmielające. Rozpalają we wszystkich chęć do walki i wyciągają znajomych na protesty i marsze. Przed spotkaniem z nimi warto jednak sięgnąć chociaż po Naomi...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejNo jak możesz się tak śmiać z tych kaganków nowoczesności i "postępu", produkujących kurtyzanę z logiki?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMam wrażenie, ze mowa tu tylko o studiach humanistycznych. U siebie (biologia) jakoś nie zauważyłem takich typów. Chociaż jeśli już miałbym siebie jakoś zaklasyfikować, to byłby to wielbiciel nowych początków. Początek studiów to był dla mnie rozkwit (nie tylko czytelniczy). Dzięki swojej promotorce, która otworzyła mi oczy na świat dobrej literatury, teraz widzę i czuję...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Jestem trochę nostalgicznym domatorem, trochę bratnią duszą i trochę nihilistą. Miałam też podobne przeżycia na studiach co @kryptonite, więc ten pierwszy typ też chyba do mnie pasuje. xD
Brakuje mi typów takich jak "Wielbiciel klasyki" czyli osoba, która czyta tylko klasykę literatury, bierze czynny udział w bitwach typu Mickiewicz kontra Słowacki i narzeka że kiedyś z...
Zaczekajcie jeszcze chwilę, za tydzień zaczynam studia to zobaczę, kogo znajdę :D Ja się zaliczam pewnie do Nihilistów i Bratnich Dusz, ale żadnych pobratymców jak dotąd w księgarniach nie spotkałam... :/
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post"To ludzie, którzy przyszli na studia znając na pamięć wszystkie książki Marii Janion, Kingi Dunin i Kazimiery Szczuki. Chcą walczyć z niesprawiedliwością społeczną – ich zaangażowanie bywa zaraźliwe, ale także onieśmielające. Rozpalają we wszystkich chęć do walki i wyciągają znajomych na protesty i marsze. Przed spotkaniem z nimi warto jednak sięgnąć chociaż po Naomi...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Ja na studiach byłam 'Książkową wielbicielką nowych początków'. To określenie wręcz pasuje do mnie sprzed tych kilku lat, kiedy spacerowałam po BUW-ie i 'pochłaniałam' książki tonami. Ile ja wtedy klasyki literatury zapoznałam, to głowa mała - nie tylko w związku ze studiami (polonistyka), ale też i z własnego zainteresowania i snobizmu.
Hm, jakbym miała wspominać, jak to...
Poczułam się dziwnie, bo u mnie na upartego są tylko Uczeni, trzy Czytelniczki Wykładowe oraz ja, której najbliżej chyba do Bratniej Duszy, tylko szkoda, że nie mam się z kim zbratać. :/ A tak na serio - u Was naprawdę są studenci czytający książki inne niż podręczniki czy inne pozycje naukowe związane z kierunkiem studiów?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postU mnie są - z półtoragodzinną przerwą między zajęciami ciężko coś konstruktywnego zrobić, więc zdarza się zauważyć studenta przycupniętego na ławce z książką/czytnikiem w dłoni ;)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postChociaż dawno już po studiach jestem (szkoda) uważam że, można pogodzić naukę z przyjemnością czytania, wszystko oczywiście zależy od kilku ważnych czynników: jak zorganizujesz sobie czas, co studiujesz, o której wstajesz i ile kawy pijesz :-) A tak naprawdę zależy to od tego czy czytanie sprawia Tobie dużą przyjemność, jeśli tak, wtedy zawsze znajdzie się czas, okazja i...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejNo pewnie - pamiętam, że na pierwszym roku, kiedy byłem biednym studentem, miałem nawet znajomą, która pożyczała mi książki :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
@Vertica - wow, u mnie te przerwy poświęcane są na plotki lub naukę. ;)
@ewka_beer ja też uważam, że się da - widzę po sobie, że znajduję ten czas, choć nie zawsze jest łatwo, ale dla mnie to bardzo ważne, więc planuję wszystko tak, aby ten czas znaleźć. I dziękuję za życzenia. :)
@Ambrose Jestem trochę w szoku, bo u mnie łącznie ze mną czytają cztery osoby, a mam na...
Ja bym jeszcze dorzucił "Pozerów", którzy obnoszą się z aktualnie czytaną książką (nie jest to oczywiście lektura przypadkowa), w celu zaimponowania płci przeciwnej.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJa znam takich, którzy w ogóle nie zwracają uwagi na świat zewnętrzny. Mówisz do nich, a oni Cię nie słyszą, przylepieni do książki jak pijawka. Uwielbiam czytać książki, ale są pewne granice. Takie osoby ani trochę nie orientują się w terminach. Tu czegoś nie usłyszeli, tam zapomnieli. Spóźnili się, bo nie zauważyli, siedząc z nosem w książce, że przerwa już minęła.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJa raz przejechałem swoją stację zaczytany w Wergiliusza, nic ponad to
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post