rozwiń zwiń

Szczęście solo, czyli o związku z samym sobą – wywiad z Wandą Żółcińską

LubimyCzytać LubimyCzytać
06.08.2019

Sologamia, czyli samozaślubiny – czy to odpowiedź na presję otoczenia, której poddawani są single na całym świecie? O książce „Ceremonia”, w której bohaterka bierze ślub sama ze sobą, a także o poczuciu samotności i rosnącej emancypacji jednostek rozmawiamy z Wandą Żółcińską.

Szczęście solo, czyli o związku z samym sobą – wywiad z Wandą Żółcińską

[Opis wydawcy] Kiedy wszyscy cię zawiodą, kiedy masz dość i nie chcesz już dłużej słuchać złotych recept na życie, pomyśl o zmianie.

Na co dzień zagryza zęby, żeby wytrzymać w skrajnie toksycznej pracy. Chce być bohaterska i pomocna, gdy w rodzinie dzieje się coś złego. Jednak nadchodzi moment, gdy musi pomyśleć o sobie. Nie chce być już miłą i użyteczną samotną kobietą, która zawsze ma czas dla innych.

To historia kobiety, która postanawia wziąć ślub sama ze sobą. I odtąd żyć długo i szczęśliwie. Wkracza na trudną ścieżkę, która ją samą zaskoczy.

Monika Szymborska: Czy pani jest samotna?

Wanda Żółcińska: To zawsze jest pytanie ciężkiego kalibru. Z punktu widzenia statystyk nie jestem i chyba nigdy nie byłam – mam rodzinę, wspaniałe dzieci, cudownych przyjaciół, a od niedawna nawet psa. Ale instynktownie przeczuwam, czym może być samotność i dlaczego może budzić lęk. Jestem towarzyska, ale bardzo potrzebuję własnej przestrzeni, spędzania czasu sama ze sobą. W mojej sytuacji to raczej luksus niż codzienność.

Czym w ogóle jest samotność? Ten temat niezmiennie znakomicie sprawdza się w piosenkach, ale mam wrażenie, że przestaje się dobrze sprzedawać w innych sferach – uciekamy od tego słowa, mówimy o singlach, o pojedynczych gospodarstwach domowych, czasem o atomizacji. Samotność dla niektórych ma pejoratywne zabarwienie, kojarzy się z przegraną, z życiową porażką, na którą nie ma miejsca w świecie wielbiącym sukces. Może sologamia odczaruje ten lęk?

Czy założenie rodziny było dla pani wyzwaniem? Wymagało rezygnacji z siebie? Zaowocowało myślą o sologamii?

Mojej bohaterce oczywiście mniej lub bardziej świadomie podarowałam kilka moich cech, ale nie użyczyłam jej żadnych faktów z mojego życia. Założenie rodziny było dla mnie dość naturalną decyzją, wiele lat temu, ale nie spieszyłam się z tym. Macierzyństwo to była z pewnością najważniejsza decyzja w moim życiu i podjęłam ją, kiedy poczułam, że naprawdę do tego dorosłam. Na pomysł bohaterki książki, która bierze ślub sama ze sobą, wpadłam dużo później, a temat wydał mi się miłą odskocznią od codziennego pasma obowiązków.

Zresztą udany związek nie powinien oznaczać rezygnacji z siebie. Macierzyństwo dla mnie to podróż w emocjonalne rejony, które dawniej były niewyobrażalne, więc z pewnością nie jest to ograniczenie, mimo trudnego, czasem nieznośnego wymiaru codzienności. Trudno mówić o rezygnacji z siebie, bo i tak przez cały czas się zmieniamy – bycie w bliskich relacjach z innymi powinno w tym pomagać. Chyba że są to relacje toksyczne, ale to już zupełnie inny temat.

Jak to się stało, że spośród tylu możliwych tematów powieści wybrała pani sologamię, czyli możliwość poślubienia samej siebie? Na ile ten temat jest pani bliski?

Wychowałam się na dziewiętnastowiecznej literaturze, to wciąż mój ukochany świat, a światem tym rządził konwenans. W jaki sposób konwenans mógłby zaistnieć dzisiaj, w czasach, w których konwenans – na szczęście – dawno już zbankrutował? Zaczęłam od opisu ceremonii, czyli końcowej sceny książki. Schowałam to do szuflady i po kilku latach przeczytałam, że gdzieś na świecie ktoś już wpadł na ten pomysł i dokonał sologamii. Bliskie jest mi budowanie dobrej relacji ze sobą – trudnej i niemożliwej do uniknięcia.

Temat jest niezwykle kontrowersyjny. Szczęście solo niektórzy odbierają jako skrajny egoizm. Co pani o tym myśli?

Ludzie cudze szczęście – solo czy w parze – odbierają zwykle, doszukując się w nim ciemnych stron. Wystarczy poczytać komentarze pod dowolnym artykułem o kimś, kto odniósł sukces. Ja mogę tylko zazdrościć osobom, które odnajdują pełnię szczęścia we własnym towarzystwie. Mnie udaje sią to zaledwie czasami, zwykle jestem z siebie niezadowolona, z najróżniejszych powodów. Obawiam się, że egoizm częściej jednak ujawnia się w tradycyjnych związkach.

Czy chciałaby pani, aby akt sologamii, czyli ceremonia ślubu ze sobą, był prawnie uznawany?

Sądzę, że to byłaby zwykła ingerencja biurokracji w prywatne życie. Tego typu akt postrzegam raczej jako manifestację pewnej postawy, sygnał dla rodziny i przyjaciół, zainspirowany presją społeczną na posiadanie rodziny albo co najmniej partnera życiowego. To także znak, że ktoś jest zadowolony ze swojej sytuacji – po prostu. Zresztą nie bardzo wiem, jakie miałyby to być konsekwencje, a właściwie na czym mógłby polegać rozwód z samym sobą. Może na przymusowej psychoterapii i próbie powrotu do siebie?

Tym, co może popychać w kierunku sologamii, jest presja otoczenia, czyli pytania o wejście w związek, posiadanie partnera, zakładanie rodziny. Jednak po akcie samozaślubin takie pytania mogą nie ustać. Nie ma znaków wyróżniających takie osoby z otoczenia, na przykład specjalnej obrączki.

Znam wiele przypadków, w których presja otoczenia popchnęła kogoś do tradycyjnego małżeństwa. Śluby i wesela to mocno skomercjalizowane uroczystości, obudowane masą zwyczajów. Ktoś, kto jest sam, może czuć się zmęczony po piętnastej tego typu uroczystości. Dlatego może chcieć urządzić własną. Powstał już nawet specjalny serwis, który to ułatwia, wysyła pierścionek, zaproszenia, karty z afirmacyjnymi hasłami.

Czy wolność jednostki powinna sięgać tak daleko?

Rosnąca emancypacja jednostek wydaje mi się nieuniknionym scenariuszem społecznym. Częściowo ma to związek z coraz większą niezależnością ekonomiczną, ponieważ ludzie coraz lepiej radzą sobie w pojedynkę, zarobki kobiet powoli, ale jednak zaczynają zrównywać się z zarobkami mężczyzn. Młode dziewczyny są też zupełnie inaczej wychowywane, to widać – są samodzielne, wierzą we własne możliwości, śmieją się z ograniczeń, które dawniej świat a priori stawiał przed kobietami.

Wolność jednostki jest niezwykle cennym osiągnięciem naszej cywilizacji. Chciałabym, aby sięgała jak najdalej, abyśmy nie narzucali innym ograniczeń, oczywiście pod warunkiem, że ta wolność nie robi nikomu innemu krzywdy. A sologamia, z definicji, takiej krzywdy na pewno nie robi.

Artykuł sponsorowany


komentarze [7]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
PanKracy 07.08.2019 11:09
Bibliotekarz

Osoby samotne zazdroszczą tym mającym kogoś bliskiego.
Osoby w związku zazdroszczą samotnym wolności osobistej.
Konwenanse obecnie?
1. Kiedy wyjdziesz za mąż/ożenisz się?
2. Ślub wiadomo jaki musi być.
3. Kiedy będzie mieć dziecko?
4. Kiedy drugie dziecko? Podobno dzieci najlepiej "chowają się" z rodzeństwem. A najlepiej jakby była parka tak jak w wielu reklamach ze...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Falko 07.08.2019 09:29
Czytelnik

Hm, też wpadłem na kilka pomysłów w podobnej stylistyce. Książka o bogogamii - ślub z wybranym bogiem, historia o allogamistce - osobie zaślubionej wszystkim żyjącym, korpogamia - ożenek z korporacją itd. Kopalnia tematów na bzdurne książki xd

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Nesihonsu 07.08.2019 14:17
Czytelniczka

Z tego co powszechnie wiadomo bogogamia istnieje i ma się świetnie :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Legeriusz 07.08.2019 00:28
Czytelnik

"Rosnąca emancypacja jednostek wydaje mi się nieuniknionym scenariuszem społecznym." Na Zachodzie i owszem, ale czy na Wschodzie również?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
wiesia 06.08.2019 21:25
Czytelniczka

Pierwsza książka Wandy Żółcińskiej bardzo mi się podobała. Przeczytałam "Najdroższą" dwa razy, czasem do niej zaglądam i wracam do pewnych fragmentów.
Jestem ciekawa jej drugiej książki, z wywiadu wynika, że to będzie historia kobiety samodzielnej i niezależnej, Sonia z "Najdroższej" szukała jednak oparcia w mężczyznach.
Biegnę jutro do księgarni. Gdy przeczytam powieść,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
LubimyCzytać 06.08.2019 15:05
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post