Tymczasem zapraszamy do lektury fragmentu oraz odpowiedzi na kilka pytań, które zadaliśmy autorowi przy okazji spotkania.

Niepokorni to czwarty tom trylogii czy raczej kontynuacja tomu trzeciego, czyli 400 stron, które nie zmieściły się w Nieśmiertelnych?

„Niepokorni” to w pewnym sensie uzupełnienie do poprzednich 2500 stron, całej trylogii. Dlatego też książka jest znacznie cieńsza, żeby na półce nie wyglądała jak czwarty tom. Musi się wyraźnie odróżniać.

Czy to już koniec przygód pracowników Wydziału Q?

Koniec, ale tylko w moich książkach. Konrad, Sara, Lutek i pozostali bohaterowie żyją i dalej działają gdzieś w świecie.

Nie żal Panu rozstawać się z nimi? A może będą wracać, pojawiać się epizodycznie?

Trochę żal, to prawda. Chociaż ja się z nimi nigdy nie rozstanę, bo żyją we mnie, jako bohaterowie literaccy, a oryginały pozostaną moimi przyjaciółmi na zawsze. Zresztą w wywiadzie sprawy nigdy się nie kończą. Z każdej wynika jakaś nowa, którą zawsze można opowiedzieć. To never ending story, więc warto doczytać do końca „Niepokornych” i sprawdzić, co będzie dalej. Tak, niektóre postacie z "N" będą się pojawiać w nowym cyklu, w drugi albo trzecim planie.

Prace nad serialem trwają, premiera raczej w 2018 – będą zmiany, jak sam Pan mówi, czyli wierni czytelnicy mogą obejrzeć i będą czymś zaskoczeni?

Wolę, by serial ukazał się później, niż miałby powstać coś słabego Firma producencka to bardzo utytułowany i doświadczony partner, wiec dobrze to wygląda. Uczestniczę w pracach i mój głos jest słyszalny. Będzie oczywiście sporo zmian, bo film ma swoje prawa, ale te które znam, bardzo mi się podobają. Serial na pewno na tym zyska, będzie trochę niespodzianek, ale to dobrze. W końcu ma to być serial sensacyjny.

Nowy cykl, nad którym Pan pracuje, ma przenosić czytelnika w różne egzotyczne rejony świata – gdyby miał Pan zacząć pracę dla innego wywiadu niż polski, to który by Pan wybrał?

Nie takiej alternatywy. Jestem Polakiem i służyć mogę tylko swojemu krajowi. Ale jeśli Pani pyta, który wywiad szczególnie lubię, szanuję jego profesjonalizm, historię, etos to wskazałbym MI6, czyli wywiad brytyjski. Kiedyś miałem nawet propozycję pracy w tej Firmie. (śmiech)

Czy tytuły książek z nowego cyklu też będą zaczynały się na tę samą literę?

Tego jeszcze nie wiem, ale raczej nie będę powtarzał chwytu w stylu N. Tego nie da się skopiować. Roboczy tytuł pierwszej powieści nowego cyklu, którą mam na sztalugach to „Bracia”.

​

Książka „Niepokorni” ukazuje się pod patronatem serwisu lubimyczytać.pl