Iwona

Profil użytkownika: Iwona

Krościenko nad Dunajcem Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 13 godzin temu
286
Przeczytanych
książek
477
Książek
w biblioteczce
84
Opinii
5 528
Polubień
opinii
Krościenko nad Dunajcem Kobieta
Dodane| 16 książek
Czytanie - odkrywanie nas samych poprzez myśli innych - moja wielka pasja. Jestem polonistką z kwalifikacjami bibliotekarza. Publikowałam na łamach "Dziennika Trybuna" i niezależnego kwartalnika literacko - artystycznego "Post Scriptum". Zainicjowałam i prowadzę niezależny plebiscyt na polską Książkę Roku "Brakująca Litera".

Opinie


Na półkach: , ,

Z częścią zamieszczonych [tutaj] tekstów Czytelnicy mogli zapoznać się już wcześniej, sięgając po "Gazetę Opolską" na przełomie 1990/1991 roku, gdzie ukazywały się cyklicznie, budząc ogromne ciekawość i zachwyt.

Odczucia odbiorców nie dziwią, kiedy przyjrzymy się zaprezentowanemu przez autora barwnemu korowodowi postaci, na którego przedzie stanął Lele, a za nim kolejno: Rózia, Cacek, Napoleon, Skwarek, Bolek, Ćwikła, Beno, Generał, Klocia, Ducho, Hrabina, Sierżantissimus, Kita, Leslie, Wieszcz, Szczota, Pancerny, Wasyl, Komisarz, Stefka oraz Kloss. Wszyscy, choć ze sobą niespokrewnieni, to jednak spętani węzami choroby psychicznej, która moszcząc się w ich głowach, nierzadko – ba! – nawet dosyć często, przenika niepostrzeżenie także do naszych umysłów, wypaczając sposób patrzenia na chorych na głowę.

Maciej Siembieda w pełni tego świadom, z mocą dziennikarskiego wnikliwego pióra, uczynił więc tych ludzi nie tyle przedmiotami, co podmiotami twórczego zainteresowania, odważnie, stawiając każdego z osobna -a jednocześnie wszystkich razem- w centrum własnego literackiego wszechświata, sprawiając, iż ten stale się powiększał, poszerzając przy tym także -a może przede wszystkim- horyzonty myślowe odbiorców prezentowanych opowieści, uwrażliwionych za ich sprawą na losy innych, egzystujących tuż obok, jednak często niezauważanych, bo przecież o wiele łatwiej jest tak po prostu odwrócić wzrok…

Być może dlatego inność trudno ubrać w słowa, ale rodowity starachowiczanin dołożył ku temu ogromu starań, będąc jednak bardzo oszczędnym w treści, a przy tym, zaświadczając każdym z dwudziestu dwóch tekstów o bezmiarze osobistej empatii wobec odmieńców, co w świecie nastawionym na zewnętrzne piękno, nie jest taką oczywistą sprawą.

Tak oto na dziewięćdziesięciu trzech stronach wzbogaconych o sześć czarno-białych szkiców, przyszły twórca powieści sensacyjnych (np. "Nemezis"), stopniowo oswaja ich sobie i nam, Czytelnikom, będąc -w myśl słów Exupéry’ego - przekonanym, że "poznaje się tylko to, co się oswoi". Sprawił więc - z wykorzystaniem wnikliwego oka - że opisane postaci są wielobarwne i zdolne lśnić na firmamencie mocą własnego światła, przefiltrowanego zarazem przez oczy odbiorców, zmuszonych szerzej je otworzyć, by dostrzec piękno osnute mgłą umysłowych barier. Autor jednak podjął wysiłek ich sforsowania, prezentując: stukniętego i wyśmiewanego przez wszystkich mizerotę, szaloną kapłankę ognia, obłąkanego świntucha, mężczyznę uprawiającego "kampanię wariowania", przedstawiciela "sąsiedzkiego zła", zamykającego "świat przed otoczeniem", mieszkającą wewnątrz "zagadkę obłędu", wielkie genetyczne nieporozumienie uzupełnione "przez los całkowitym pomieszaniem zmysłów", wariata niefabularnego, obłęd "o niekwestionowanym podłożu religijnym", wielkorękiego piwosza, przebywającą "po tamtej stronie ludzkiej wytrzymałości", fruwającego "w innym wymiarze spełnienia tęsknot", makabrę "pod postacią człowieczą", "Szalonego Kojota Autostrad", niespełnionego literata – "Poetę Świata", wariata "z papierami", psychicznie zgermanizowanego, nawiedzonego, nienormalnego naprawiacza świata, diabła płci żeńskiej, "który odżywia się dworcową fasolką po bretońsku", a w końcu asa wywiadów: "radzieckiego, brytyjskiego i chińskiego".

Warto jednak z całą mocą zaznaczyć, że określenia użyte przez pisarza w odniesieniu do odmieńców nie przybierają prześmiewczego charakteru. Przeciwnie – Maciej Siembieda ukazuje ich takimi, jakimi są. Nie sili się na piękne słówka, a mimo to prezentuje w całej okazałości piękno i… piętno inności.

To drugie trudno wyplenić z ludzkiej mentalności, jednak reportażysta, biorąc odpowiedzialność za słowo, potwierdza, iż można -a nawet trzeba- każdorazowo podejmować niełatwe próby zmiany postrzegania sprawnych inaczej, bowiem świat inności ma także wiele do zaoferowania. Dlatego warto by być dla siebie, ucząc się siebie nawzajem. Każdy z nas więc winien dążyć do tego, by być takim człowiekiem, przy którym nikt nie będzie czuł się gorszy, wykluczony i poniżony. "Bo przecież każde prawdziwe miasto, poza herbem, ratuszem i knajpą ochrzczoną imieniem swojej obywatelki – ma również własnego wariata".

Toteż tak ważna jest tolerancja stanowiąca miarę naszego człowieczeństwa. Pozwala bowiem patrzeć na odmienność z jednej strony w kategoriach niepowtarzalności i wyjątkowości, z drugiej zaś równości, wszak wszyscy jesteśmy równi -a przynajmniej winniśmy być- mieszkając pod dachem tego samego nieba.

Cała recenzja na stronie: https://goralkaczyta.blogspot.com/2024/05/recenzja-maciej-siembieda-gwiazdozbior.html

Z częścią zamieszczonych [tutaj] tekstów Czytelnicy mogli zapoznać się już wcześniej, sięgając po "Gazetę Opolską" na przełomie 1990/1991 roku, gdzie ukazywały się cyklicznie, budząc ogromne ciekawość i zachwyt.

Odczucia odbiorców nie dziwią, kiedy przyjrzymy się zaprezentowanemu przez autora barwnemu korowodowi postaci, na którego przedzie stanął Lele, a za nim kolejno:...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Radosław Lewandowski dał się poznać jako główny laureat niezależnego plebiscytu na polską Książkę Roku "Brakująca Litera" 2021, twórca marynistycznej powieści pod tytułem "Australijskie piekło", której bohaterowie zostali zmuszeni dokonywać trudnych wyborów. Ba! Grać w ruletkę z życiem, niejednokrotnie przedwcześnie zakończonym w okolicznościach nie do pozazdroszczenia.

Godną pozazdroszczenia, natomiast mogłaby okazać się eskapada na Islandię, celem dokonania najdonioślejszego odkrycia w dziejach ostatniego ćwierćwiecza. Jednak już ponad tysiąc lat temu dalekie podróże odbywali wikingowie, zamieszkujący Półwysep Skandynawski. W X wieku pokonali więc Ocean Atlantycki, dopływając do północno-wschodnich wybrzeży Ameryki Północnej. Zatem to właśnie wikingowie byli pierwszymi Europejczykami, którzy dotarli do Ameryki, ale w wielu krajach nie wiedziano o ich odkryciach.

Wiedziony zaczątkiem tej powszechnie dostępnej wiedzy oraz w pełni świadom, że Islandia to "surowa i nieprzewidywalna wyspa", płocczanin nakreślił opowieść opartą na filarach: przeszłości, teraźniejszości, realizmu oraz fikcji literackiej. "A wszystko zaczęło się jak zwykle niewinnie, od pogaduszek przy piwie. Ha, bez tego napitku lub zamorskiego wina świat –choć ponury- byłby spokojniejszym miejscem".

Ale próżno tutaj liczyć na spokój, ponieważ to historia od pierwszych stron bardzo dynamiczna, ukierunkowana w równej mierze na rozrywkę i wiedzę z zakresu mitologii nordyckiej, za przyczyną której czytelnik zostaje przeniesiony -niczym w kapsule czasu- do IX wieku. Dzięki temu ma nietuzinkową szansę zaznajomić się z tekstem kronikarza imieniem Magnu, będącego spadkobiercą magicznego Naczynia oraz kompanem i dobrym duchem Sigmunda Olaffsona. Można więc śmiało powiedzieć, że Radosław Lewandowski przeplata wątki - niczym pasma włosów- łącząc przeszłość z teraźniejszością, a czesząc ów fabularny warkocz, wykazuje ponad wszelką wątpliwość, że wywierają one każdorazowo wzajemny wpływ na siebie i na całą ludzkość. Boleśnie przekonuje się o tym wspomniany jarl Sigmund Olaffson, zmiennokształtny, który nie waha się ani chwili i wyrusza ratować syna Katila kosztem narażenia życia własnego i towarzyszących mu wojów. W moim odczuciu to najpiękniejszy wątek książki potwierdzający, że świat winien kręcić się wokół miłości.

Przy czym autor ze strony na stronę uświadamia, że równie niebezpiecznie jest zapuszczać się po tajemniczy klucz do Helheimu, co ocierać się o naiwność, której – dla własnego dobra – należy szybko się wyzbyć właśnie po to, aby mieć choć cień szansy na przetrwanie w drodze po tajemniczy skarb wikingów. A wszystko dlatego, że na jej odcinkach, aż roi się od niespodziewanych przeszkód, odsłanianych niespiesznie sekretów bohaterów, wpływających na ich sposoby myślenia i postępowania, ale nade wszystko – od zwrotów akcji, które na ostatnich stronach powieści osiągają swoiste apogeum, burząc wizję świata: Wiktorii, Marcina, Karola, Konrada i Natalii, tym samym, pozostawiając czytelnika z szeroko otwartymi ze zdumienia ustami.

Zanim to nastąpi, pisarz nie szczędzi czytającemu sporej dozy słownego i sytuacyjnego humoru, stojącego w opozycji wobec pełnej po brzegi powagi, łatwo dającej się odszukać na kartach kroniki Magnu, która (być może ku przestrodze dla śmiałków, ważących się podjąć w przyszłości próbę odnalezienia osławionego Naczynia), obfituje w opisy barbarzyńskich czynów wikingów, budzących grozę na równi z rządami zmiennokształtnego Olaffsona, bowiem opisy krwawych walk mogą przyprawić o dreszcze tych bardziej wrażliwych.

Jednak czyż to właśnie nie wrażliwość każe czytelnikowi być czujnym i otwierać oczy na mnogość literackich światów? Jeden z nich, wykreowany w umyśle głównego zwycięscy V edycji plebiscytu "Brakująca Litera", jest piekielnie niebezpieczny, ale jednocześnie być może właśnie dlatego tak bardzo kuszący? Wszak nęci runami, ziołami, czarną magią i tajemnicą Zakonu Kawalerów Maltańskich, którym po piętach depczą agenci CIA.

Udając się w tę wyprawę po śmierć istnieje więc ryzyko, że śledząc rozwój akcji, nieopatrznie – a może wręcz przeciwnie – z pełną świadomością w pewnym momencie wejdziemy w buty tych ostatnich. Ale nie zapominajmy przy tym, że nasza eskapada nie kończy się wraz z kropką wieńczącą ostatnie zdanie powieści, trwając dopóty, dopóki żyjemy. Dlatego w myśl łacińskiej sentencji: "Dum vivimus, vivamus" - "Dopóki żyjemy, używajmy życia". Niechaj jego ścieżki prowadzą nas każdorazowo do upragnionego celu ziemskiej wyprawy. Celu, którym będzie znalezienie klucza do… szczęścia.

Cała recenzja na stronie: https://goralkaczyta.blogspot.com/2024/05/recenzja-patronacka-radosaw-lewandowski.html

Dodatkowo mój wywiad z Radosławem Lewandowskim można znaleźć tutaj: https://goralkaczyta.blogspot.com/2024/05/wywiad-patronacki-radosaw-lewandowski.html

Radosław Lewandowski dał się poznać jako główny laureat niezależnego plebiscytu na polską Książkę Roku "Brakująca Litera" 2021, twórca marynistycznej powieści pod tytułem "Australijskie piekło", której bohaterowie zostali zmuszeni dokonywać trudnych wyborów. Ba! Grać w ruletkę z życiem, niejednokrotnie przedwcześnie zakończonym w okolicznościach nie do...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Choć losy wątłego, zakochanego w muzyce wiejskiego „odmieńca” – jak zwykli mawiać o nim ludzie – były mi już wcześniej znane, to z niemałą przyjemnością zapoznałam się z nimi ponownie, jednak tym razem wsłuchując się w głos Pawła Wódczyńskiego, czytającego audiobook. Okazją ku temu stał się fakt, iż tę historię przychodzi teraz poznawać uczniom V klasy szkoły podstawowej.

Po niespełna dwudziestu minutach nagrania stwierdziłam z pełnym przekonaniem, że nowela – pierwszy raz opublikowana na łamach „Kuriera Warszawskiego” w 1879 roku – nadal zdolna jest w swej wymowie zagrać na strunach wrażliwego serca.

Janko – „mała dusza”, ale wielki człowiek, takie wciąż odnoszę wrażenie… Czy jednak podzielą je uczniowie? Czy w dzisiejszych czasach możemy spotkać dzieci, które – jak on – zdolne są do wielkich poświęceń, byle tylko mieć choćby cień szansy na rozwój równie wielkich pasji? Czy w dobie komputerów, którym młodzi ludzie poświęcają tak wiele uwagi, jest to w ogóle możliwe? Uważam, że warto by się nad tym głębiej zastanowić…

Choć losy wątłego, zakochanego w muzyce wiejskiego „odmieńca” – jak zwykli mawiać o nim ludzie – były mi już wcześniej znane, to z niemałą przyjemnością zapoznałam się z nimi ponownie, jednak tym razem wsłuchując się w głos Pawła Wódczyńskiego, czytającego audiobook. Okazją ku temu stał się fakt, iż tę historię przychodzi teraz poznawać uczniom V klasy szkoły...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Iwona Niezgoda

z ostatnich 3 m-cy
Iwona Niezgoda
2024-05-24 08:18:30
Iwona Niezgoda i Thenewbooktime są teraz znajomymi
2024-05-24 08:18:30
Iwona Niezgoda i Thenewbooktime są teraz znajomymi
Iwona Niezgoda
2024-05-21 13:08:19
Iwona Niezgoda i Arek są teraz znajomymi
2024-05-21 13:08:19
Iwona Niezgoda i Arek są teraz znajomymi
Iwona Niezgoda
2024-05-18 17:45:09
Iwona Niezgoda i Wichura są teraz znajomymi
2024-05-18 17:45:09
Iwona Niezgoda i Wichura są teraz znajomymi
Iwona Niezgoda
2024-05-16 21:17:28
Iwona Niezgoda oceniła książkę Gwiazdozbiór odmieńców na
10 / 10
i dodała opinię:
2024-05-16 21:17:28
Iwona Niezgoda oceniła książkę Gwiazdozbiór odmieńców na
10 / 10
i dodała opinię:

Z częścią zamieszczonych [tutaj] tekstów Czytelnicy mogli zapoznać się już wcześniej, sięgając po "Gazetę Opolską" na przełomie 1990/1991 roku, gdzie ukazywały się cyklicznie, budząc ogromne ciekawość i zachwyt.

Odczucia odbiorców nie dziwią, kiedy przyjrzymy się zaprezentowanem...

Rozwiń Rozwiń
Gwiazdozbiór odmieńców Maciej Siembieda
Średnia ocena:
10 / 10
1 ocen
Iwona Niezgoda
2024-05-09 08:57:39
2024-05-09 08:57:39
Czerwony Agnieszka Lis
Cykl: Aury (tom 2)
Średnia ocena:
6.4 / 10
19 ocen
2024-05-09 08:56:45
Iwona Niezgoda została fanką autora Agnieszka Lis
2024-05-09 08:56:45
Iwona Niezgoda została fanką autora Agnieszka Lis
Iwona Niezgoda
2024-05-01 15:16:37
Iwona Niezgoda i Meribbaal są teraz znajomymi
2024-05-01 15:16:37
Iwona Niezgoda i Meribbaal są teraz znajomymi
Iwona Niezgoda
2024-04-30 11:05:56
Iwona Niezgoda dodała książkę Strychnica na półkę Teraz czytam, Ulubione 📚, Posiadam
2024-04-30 11:05:56
Iwona Niezgoda dodała książkę Strychnica na półkę Teraz czytam, Ulubione 📚, Posiadam
Strychnica Marek Zychla
Średnia ocena:
7.4 / 10
312 ocen
Iwona Niezgoda
2024-04-30 10:59:46
Iwona Niezgoda i Nygusia28 są teraz znajomymi
2024-04-30 10:59:46
Iwona Niezgoda i Nygusia28 są teraz znajomymi

ulubieni autorzy [23]

Piotr Liana
Ocena książek:
7,3 / 10
3 książki
0 cykli
Pisze książki z:
18 fanów
Joanna Stovrag
Ocena książek:
8,3 / 10
1 książka
0 cykli
16 fanów
Anna Musiałowicz
Ocena książek:
7,4 / 10
21 książek
5 cykli
Pisze książki z:
20 fanów

Ulubione

Jonathan Carroll - Zobacz więcej
Andrzej Sapkowski Krew elfów Zobacz więcej
Alan Alexander Milne Kubuś Puchatek Zobacz więcej
Wisława Szymborska Nic dwa razy: Wybór wierszy - Nothing Twice: Selected Poems Zobacz więcej
J.K. Rowling Harry Potter i Kamień Filozoficzny Zobacz więcej
Alan Alexander Milne Kubuś Puchatek Zobacz więcej
Cassandra Clare Miasto Kości Zobacz więcej
Suzanne Collins Kosogłos Zobacz więcej
C.S. Lewis Cztery miłości Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
286
książek
Średnio w roku
przeczytane
29
książek
Opinie były
pomocne
5 528
razy
W sumie
wystawione
103
oceny ze średnią 7,9

Spędzone
na czytaniu
1 463
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
27
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
16
książek [+ Dodaj]