Kreta: Podbój i opór Antony Beevor 6,9
ocenił(a) na 71 tydz. temu 41/2024
Podczas ataku na Zachodzie, w maju 1940 roku na drodze Niemców ku Francji kluczowym miejscem na samym początku kampanii był belgijski fort Eben-Emael, przy granicy z Holandią w okolicy Maastricht. Dobrze wstrzelana artyleria z fortu broniła mostów na Kanale Alberta. Zdobycie przepraw było kluczowe dla powodzenia uderzenia na Belgię. Operacja powietrznodesantowa przy użyciu szybowców zakończyła się pełnym sukcesem i otwarciem bram do Belgii. Poza najsłynniejszą akcją w Eben-Emael niemieccy spadochroniarze mieli duży udział w sukcesach w Norwegii (Narwik) czy Holandii (Rotterdam, gdzie ze swoimi ludźmi skoczył dowódca wojsk powietrznodesantowych generał Kurt Student).
Mając w pamięci te błyskotliwe sukcesy Kurt Student zaproponował podobną tego typu operację, ale na nieporównywalnie większą skalę i ze znacznie wyższą stawką. Obszarem, który był solą w oku państw Osi była Kreta. Ostatnie suwerenne terytorium Grecji i miejsce do którego ewakuowany został król Jerzy II z rodziną i najważniejsze instytucje państwowe oraz alianckie wojska i ich dowództwo. Na czele sił Krety stanął Nowozelandczyk generał Bernard Freyberg.
Niemcy mieli świadomość, że pozostawienie Brytyjczyków na Krecie stanowiłoby ogromne zagrożenie dla „miękkiego podbrzusza” Europy w obliczu nieuchronnego ataku na Związek Sowiecki i silnego zaangażowania na Wschodzie. Z Krety możliwe było by atakowanie rafinerii naftowych w rumuńskim Ploieşti za pomocą bombowców RAF, które mogły być przebazowane te tę największą grecką wyspę. Nie trzeba dodawać, że rumuńskie pola naftowe urastały do miana kluczowego miejsca dla przestawionej na wojenne tory niemieckiej gospodarki.
Plan zakładał przetransportowanie spadochroniarzy z lotnisk na Peloponezie i Attyce. Siły spadochronowe liczące ok 10 tysięcy żołnierzy miały opanować lotniska i porty w Heraklionie, Chanii i Maleme co umożliwiłoby dostarczenie drogą lotniczą i morską 5. Dywizję Górską oraz czołgów z 5. Dywizji Pancernej. Plan otrzymał kryptonim „Merkury” i data została wyznaczona na poranek 20 maja 1940 roku.
Dowódca wojsk alianckich na wyspie otrzymał tajne depesze przechwycone z Enigmy, ale wyciągnął kompletnie błędne wnioski. Freyberg był przekonany, że desant spadochronowy i szybowcowy jest tylko zasłoną dymną dla operacji desantu z morza.
Niemcy także podczas realizacji operacji popełnili ogromny błąd zakładając, że ludność wyspy stosunkowo wrogo nastawiona do greckiej władzy centralnej przyjmie inwazję w najgorszym wypadku z obojętnością. Było to założenie na wskroś błędne, ponieważ od pierwszego dnia Kreteńczycy stanowczo przeciwstawili się najeźdźcom.
Myślę, że nie będzie przesadą, że Kreteńczycy i wosjka alianckie przysporzyły Kurtowi Studentowi masy siwych włosów. Już pierwszego dnia Niemcy ponieśli kolosalne straty wśród spadochroniarzy. Liczba 1863 zabitych żołnierzy była prawdziwym szokiem. Niemcy trafili na solidnie przygotowane pozycje Aliantów i wielu żołnierzy śmierć spotkała jeszcze w powietrzu lub niedługo po wylądowaniu z rąk wściekłej rdzennej ludności. Ten stanowczy opór miejscowej ludności Niemcy powetują sobie podczas okupacji zaprowadzają brutalne represje ludności Krety.
Mimo kolosalnych strat wśród Niemców wojska sojusznicze podjęły decyzję o wycofaniu się do Egiptu, ponieważ Niemcy zdobyli lotniska i dzięki temu mogli zacząć przerzucać wojska na wyspę. To jednak nie był koniec wojny, a dopiero początek. Kreteńczycy postawili o wiele skuteczniejszy opór niż macierzyste terytoria Grecji i okupacja tych terenów była dla Niemców bardzo trudna, ale dla ludności niosła wielokrotnie więcej cierpienia.
Operacja „Merkury” do której Hitler był od początku bardzo sceptycznie nastawiony tylko utwierdziła go w przekonaniu, że więcej tego typu operacji Niemcy przeprowadzać nie będą. I faktycznie do końca wojny nie przeprowadzano już operacji na taką skalę. Kompletnie odwrotne wnioski z tej operacji wyciągnęli znowu Alianci. Może w tym miejscu trzeba upatrywać genezy straszliwej klęski jaką była „Market Garden” trzy lata później? ...
Idealnym zwieńczeniem całej operacji kreteńskiej będą słowa Pyrrusa, króla Epiru wypowiedziane ponad 2200 lat zanim Niemcy zdobyli Kretę i które z mogłyby się spokojnie pojawić się w głowie Adolfa Hitlera: „Jeszcze jedno takie zwycięstwo i jesteśmy zgubieni”.
***
Antony Beevor kreśli rozwój wydarzeń Krecie w bardzo interesujący sposób. „Kreta. Podbój i opór” jest bardzo dobrą pozycją, ale nie tak dobrą jak „Stalingrad” i „Berlin 1945”. Natomiast jest o niebo lepsza od „Walki o Hiszpanię”, która mnie dość wymęczyła w ubiegłym roku. Odnoszę wrażenie, że „Kreta” nie jest napisana w tak lekki sposób jak „Stalingrad” i „Berlin”. Może to przez to, że została pierwszy raz wydana w 1991 roku i była jedną z pierwszych jego książek historycznych, przez co ten świetny styl klarował się z czasem.
Niemniej jednak każdemu zainteresowanemu tematem operacji „Merkury” i okupacji Krety polecam tę książkę, bo jest to najlepsza pozycja o tym epizodzie II wojny światowej wydana w języku polskim.