Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 20 września 2024LubimyCzytać276
- Artykuły„Niektórzy chcą postępować właściwie, a inni nie” – rozmowa z autorką powieści „Prawda czy wyzwanie”BarbaraDorosz1
- ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Śnieżka musi umrzeć“ Nele NeuhausLubimyCzytać15
- ArtykułyKonkurs: Wygraj bilety na film „Rzeczy niezbędne” z Katarzyną Warnke i Dagmarą DomińczykLubimyCzytać5
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ralph Ellison
Źródło: http://en.wikipedia.org/wiki/Ralph_Ellison
4
1
6,6/10
Pisze książki: literatura piękna, czasopisma
Urodzony: 01.03.1914Zmarły: 16.04.1994
Amerykański pisarz, publicysta i wykładowca uniwersytecki.
Mimo iż opublikował tylko jedną ukończoną powieść, Ellison jest uważany za najważniejszego czarnoskórego amerykańskiego pisarza XX wieku.http://
Mimo iż opublikował tylko jedną ukończoną powieść, Ellison jest uważany za najważniejszego czarnoskórego amerykańskiego pisarza XX wieku.http://
6,6/10średnia ocena książek autora
254 przeczytało książki autora
1 494 chce przeczytać książki autora
4fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Powiązane treści
Zobacz więcej treści
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
I chociaż literatura jest jedynie pewną formą symbolicznego działania, czystą zabawą w "jak gdyby", do tego sprowadza się jej prawdziwa funk...
I chociaż literatura jest jedynie pewną formą symbolicznego działania, czystą zabawą w "jak gdyby", do tego sprowadza się jej prawdziwa funkcja i potencjalne możliwości wywołania zmiany. Gdyż w swoich najpoważniejszych dziełach, co odnosi się także do polityki w najlepszym wydaniu, literatura jest dążeniem do ludzkiego ideału. Zbliża się do niego poprzez subtelny proces negowania świata rzeczy, jaki jest nam dany, na rzecz zespołu tworzonych przez człowieka pozytywów.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Niewidzialny człowiek Ralph Ellison
6,8
Książka opowiada o losach młodego Afroamerykanina żyjącego w latach 40/50 ubiegłego wieku na południu USA. Bohater przez splot nieszczęśliwych zdarzeń opuszcza szkołę i udaje się do Nowego Jorku aby podjąć pracę. Lecz tutaj także pech go nie opuszcza i młody człowiek jest zmuszony przyłączyć się do dziwnej organizacji, która głosi równość wszystkich ludzi i opowiada się za prawami dla Czarnych. Książka opowiada o segregacji rasowej, stosunku Białych do Czarnych a także o relacjach między Czarnymi między sobą. Bohater doświadcza niesprawiedliwego traktowania z obu stron. Jednak pod wpływem tych bolesnych zdarzeń ewoluuje, dochodzi do samoświadomości, co prowadzi go w końcu do chęci samostanowienia. Narracyjnie opowieść bardzo przypomina mi 'Widnokrąg' Myśliwskiego (tak wiem, 'Widnokrąg' powstał o wiele później ale przeczytałam tę książkę wcześniej i tak już pozostanie). Opowiedziana historia jest naprawdę zajmująca, problem rasowy przedstawiono tu zupełnie inaczej, nieszablonowo, czytelnik nie ma uczucia nachalnej indoktrynacji ze strony autora. Styl jest jakby niewidoczny, przez co książkę czyta się niezwykle łatwo. Myślę również, że tłumacz wykonał dobrą robotę i oddał wiernie ducha powieści. Naprawdę warto sięgnąć po tę pozycję.
Niewidzialny człowiek Ralph Ellison
6,8
Książka, która w czytelniku pozbawionym kompetencji do jej odbioru – niezależnie czy polakowi, europejczykowi czy po prostu białemu – kompetencje te przez swoją wrażliwość w malutkiej części może wyrobić. To, że krasomóstwa Ellisona przeplata się z jego zamiłowaniem do przydługich zdań, operowaniem klimatem sennego absurdu i wciskaniem do powieści kolejnych wariatów to już inna para kaloszy, nie rzucająca się jednak tak znacząco na całość, aby „Niewidzialnego Człowieka” uznać za niewartą lekturę. Często staje się to nawet jej walorem.
Jest to nie tylko niezła powieść, ale przede wszystkim świeży i bardzo potrzebny punkt widzenia w czasach swojej literackiej premiery, zaskakująco uniwersalny oraz przewidujący aktualne trendy.
Nasz protagonista, czarnoskóry student z południa rozpoczyna swoją historię w miejscu, gdzie inni swoją książkę o rasizmie chcieliby zakończyć. Głaskany po głowie przez białych prymus dopiero odkrywa, że jego podmiotowość jest co najmniej wątpliwa, uświadamiając sobie, że jest tylko częścią czarnej masy, którą wspaniałomyślnie ktoś postanowił wykorzystać do swojego nasiąkniętego wyrachowanym altruizmem marzenia. Przez niefortunne zdarzenia trafia on do Nowego Jorku, do Harlemu, na swoiste zesłanie, gdzie swoje talenty wykorzystuje w działalności politycznej i zostaje częścią tajemniczego Bractwa. To z jaką precyzją Ellison przewidział – jeśli swoją książką nie ukształtował – radykalne, niemal marksistowskie oddanie doktrynie, które cechował m. in. ruch Czarnych Panter w latach '60 i '70 zasługuje na uznanie. Odkrycie powołania, nowa tożsamość, sukcesy jednak znowu nie okazują się być finałem, choć i tutaj wielu swoją książkę chętnie zakończyłoby. Autor w tym momencie zawraca z polityczno-społecznych tonów na rzecz absurdu książkowych początków, snując apokaliptyczną, gorzką w wydźwięku wizję. Moim zdaniem zamącił w tonie powieści, uczynił ją pretensjonalną i niejasną. Doceniam jednak, że jest to wybitnie „czarna” historia, opierająca się nawet bardziej na relacji czarnych z czarnymi niż czarnych z białymi, starająca się wpisać afroamerykańską tożsamość w jakieś ramy i postawić celne diagnozy.
W najprostszej interpretacji uwrażliwi na los tych mniejszościowych jednostek, który ani w ramach swojej rodzimej społeczności, ani tej do której dążą nigdy nie będą tak naprawdę należeć jeśli tylko od swoich korzeni spróbują się wyrwać. W szerszej – uwrażliwi na tragizm, który już zawsze będzie wpisany w los afroamerykanów, nawet jeśli nie mam zamiaru w najmniejszym stopniu ich idealizować. W tej najważniejszej – o niewidzialnych ludziach zlewających się w niewidzialną masę, bezpodmiotowych i niezauważonych, pozbawionych podmiotowości na rzecz tylko jednej definiującej ich cechy. Masę, którą wszyscy próbują ukształtować na własną modłę.
Językowy potencjał ginie pod przeszarżowanym, często niespójnym stylem, ale powieść ta ma ogrom wrażliwości i klimatu. Czasem aż dziw bierze, że w tak dobrej książce motyw przewodni wałkowany często, wskazany nawet w tytule, autor tak usilnie stara się zagmatwać. Na szczęście jako książka o walących się kolejnych warstwach idealizmu, które wykrzesać z siebie potrafi ku swojemu nieszczęściu protagonista, jest to historia kompletna. Chociażby dlatego warto ją znać.