rozwiń zwiń

Ucieczka, pościg i rodzinne tajemnice – „Śmierć nie ucieknie” Przemysława Borkowskiego

Anna Sierant Anna Sierant
05.11.2021

patronat lubimyczytać.plPrzemysław Borkowski dawniej znany był głównie jako członek Kabaretu Moralnego Niepokoju. Od kilku lat jest jednak przede wszystkim autorem, m.in. trylogii o psychologu Zygmuncie Rozłuckim, a także premierowej powieści „Śmierć nie ucieknie”, która właśnie została wydana przez Czwartą Stronę. To książka kryminalna pełna nie tylko zaskakujących zwrotów akcji, ironicznego poczucia humoru, ale i pogłębionych portretów psychologicznych bohaterów.

Ucieczka, pościg i rodzinne tajemnice – „Śmierć nie ucieknie” Przemysława Borkowskiego

Śmierć nie ucieknie

„Śmierć nie ucieknie” stanowi kolejną już – po „Rytuale łowcy” – odsłonę cyklu z prokurator Gabrielą Seredyńską. Oprócz niej w powieści pojawia się także druga główna żeńska bohaterka – Julia Gierszewska, wokalistka, wschodząca gwiazda show-businessu. Wcześniej za to na kartach książek Przemysława Borkowskiego znakomicie radził sobie m.in. psycholog Zygmunt Rozłucki, postać znana z „Zakładnika”, „Niedobrego pasterza” i „Widowiska”. Czy więc napisanie książki z kobiecej perspektywy (a nawet dwóch kobiecych perspektyw, ponieważ i Seredyńska, i Gierszewska są narratorkami książki) było dla autora twórczym wyzwaniem? Jak sam zaznacza, książkę z pierwszoplanowymi bohaterkami, a nie bohaterami, pisało mu się trudniej, ale i ciekawiej. Dlaczego? Dlatego, że nie ma czegoś takiego, jak uniwersalne ludzkie doświadczenie, jednak literatura daje możliwość wcielenia się w kogoś, kim nigdy się nie będzie (policjanta, mordercę, psychologa), czy – w przypadku autora-mężczyzny – kobietę. Jak uzupełnia Przemysław Borkowski:

Przecież na tym właśnie zawsze polegała literatura: że możemy wyjść poza swój własny, jednostkowy los i stać się na pewien czas kimś innym. Po to czytamy książki, ale też i po to je piszemy.

Uciekając (nie tylko) przed teraźniejszością

O filmach Hitchcocka zwykło się mówić, że „najpierw jest w nich trzęsienie ziemi, a później napięcie zaczyna narastać”. Nie inaczej wygląda ta kwestia w przypadku powieści „Śmierć nie ucieknie”. Tym „trzęsieniem ziemi”, od którego wszystko się zaczęło, jest morderstwo Janusza, partnera życiowego i biznesowego Julii. Kobieta pewnego dnia budzi się w mieszkaniu, nie do końca świadoma tego, gdzie się znajduje i co robiła wcześniej. Po chwili, gdy już zaczyna dochodzić do siebie, w gabinecie swojego managera znajduje jego ciało z głową nienaturalnie spoczywającą na otwartym laptopie, a wokół mnóstwo krwi. To budzi w niej przekonanie, że skoro nic nie pamięta, to pewnie sama zabiła mężczyznę…

Nie da się całkiem nie myśleć. Maszyna mózgu, choć nieświadomie, wciąż się jednak kręci. Tak więc i do niej popłynęły słowa i obrazy, na granicy jawy, podobne do halucynacji.

Gierszewska, nie wiedząc, jaka jest prawda, zaczyna uciekać w kłamstwo. A czytelnik ucieka wraz z nią – także w sensie dosłownym. Julia, w obliczu tak wstrząsającego i niespodziewanego odkrycia, postanawia bowiem w końcu zamówić taksówkę i pojechać jak najdalej od miejsca zbrodni. Po kilku minutach na dole czeka już na nią zamówiony samochód i jego kierowca, Marek. Dlaczego bohaterka zdecydowała się na tak radykalny krok, skoro nie wiedziała, kto dokonał przestępstwa? Dlaczego nie postanowiła po prostu wezwać policji i poczekać na jej pomoc, zamiast uciekać przed sprawiedliwością? Ponieważ – jak przekonuje się czytelnik w trakcie lektury – Julia od lat dźwiga na swoich barkach rodzinną tajemnicę, która sprawia, że jest w stanie uwierzyć w najgorsze nawet przypuszczenia dotyczące własnej osoby. Czuje się niczym trucizna, mogąca odbierać innym życie i szczęście. W końcu nie bez przyczyny w tworzonych przez nią piosenkach słychać było przede wszystkim ból, tęsknotę, smutek. Dopiero Janusz i jego niepohamowana chęć uczynienia z niej popowej gwiazdy sprawiła, że najnowszą – bardziej radosną, łatwiejszą w odbiorze – płytę nagrała wbrew sobie.

Teraz jednak w jej życiu pojawił się problem znacznie poważniejszy niż konieczność promowania piosenek, do których nie ma się przekonania – ten żądny sławy Janusz nie żyje, a ona stara się umknąć policji. W tej nowej rzeczywistości, w tym nieprzerwanym ruchu, znajduje się jakby poza czasem, poza tym, co tu i teraz, co znane i normalne. To wrażenie oderwania od codzienności zaczyna wzmagać w niej z czasem Marek. Bo czy tak naprawdę może taksówkarzowi zaufać? W końcu okazuje się wyjątkowo pomocny, ale dlaczego właściwie tak się zachowuje? Skąd u niego ten entuzjazm? Czy nie zauważa, w jakim stanie jest jego pasażerka? Tak naprawdę pomaga Julii w ucieczce, a może sam chce przed czymś umknąć, a podróż ta stanowi dla niego rodzaj osobistej wendety?

Śmierc nie ucieknie

Niezagojone blizny

„Śmierć nie ucieknie” to kolejna książka Borkowskiego (jak np. „Widowisko”), która łączy w sobie bardzo wartko przebiegającą akcję (na podstawie powieści zapewne nietrudno byłoby nakręcić film sensacyjny) z głębokim portretem psychologicznym bohaterów. Czy można powiedzieć, że któryś z tych aspektów jest dla autora ważniejszy? Jak on sam zaznacza:

Ważniejsza jest dla mnie warstwa psychologiczna. Psychologia człowieka, jego wewnętrzne poszarpanie i chaos, jaki nierzadko z tym się wiąże, zawsze niezmiernie mnie ciekawiły, dlatego tak dużo uwagi poświęcam motywacjom postaci w moich książkach. Ale z drugiej strony pisanie powieści z wartką, pełną zwrotów akcji fabułą dostarcza mi wiele radości i satysfakcji. To zresztą bardzo dobre połączenie, bo wrzucając bohatera na wzburzone wody, stawiając go w sytuacjach granicznych, można o wiele łatwiej wydobyć z niego jego najgłębsze tajemnice.

Gierszewska, decydując się na ucieczkę z Markiem, z grożącym jej być może aresztowaniem za morderstwo, bez wątpienia znalazła się w sytuacji granicznej. Tym bardziej że po piętach (czy raczej po śladach opon zostawionych przez kolejne samochody, którymi się porusza) depcze jej prokurator Seredyńska, której bardzo zależy na tym, by wyjaśnić, kto stoi za zabójstwem Janusza. Jako że zamierza to zrobić skutecznie, angażuje się w śledztwo do tego stopnia, że jest w stanie zaryzykować utratę zdrowia, a nawet życia, by tylko złapać Julię i Marka. Ale pani prokurator działa nie tylko w terenie, niczym Herkules Poirot rusza też swoje szare komórki, próbuje dotrzeć do przeszłości obojga uciekinierów. Odnajduje byłą partnerkę (choć „partnerka” to za dużo powiedziane) Marka, ale przede wszystkim – matkę Julii, przebywającą w szpitalu psychiatrycznym. Dzięki zwierzeniom kobiety Seredyńska zaczyna poznawać powody, dla których Gierszewska postępuje tak nielogicznie, nieracjonalnie. Dla zrozumienia teraźniejszości Gierszewskiej konieczne było powrócenie do jej przeszłości – do dzieciństwa, do tego, co działo się w jej rodzinie. Dlaczego? Sam autor wyjaśnia, że:

Zdecydowana większość morderstw, gwałtów czy przypadków pedofilii ma miejsce właśnie w kręgu rodziny. Nie dlatego, że rodzina jako taka jest zła, ale dlatego, że dochodzą tam do głosu najsilniejsze emocje. Nawet w moim bliższym lub dalszym otoczeniu, mimo że nie miały tam miejsca jakieś strasznie drastyczne sytuacje, znajduję przykłady, jak bardzo stosunki wewnątrz rodziny mogą wpływać na psychikę człowieka, na jego przyszłe losy i stosunek do świata.

Przemysław Borkowski oparty o murek

„Rasowy kryminał”, ale nie tylko

Skoro mamy i morderstwo, i pościg, i tajemnice z przeszłości, czy oznacza to, że „Śmierć nie ucieknie” można nazwać „rasowym kryminałem”? Zdecydowanie tak, ale tym licznym zwrotom akcji, zagadkom, intrydze budowanej od pierwszych stron i trzymającej w napięciu przez kolejne 400, oprócz wspomnianych już pogłębionych rysów psychologicznych postaci, towarzyszy również portret polskiego społeczeństwa. Zwłaszcza w tych momentach, gdy mowa o stosunku Polek i Polaków do emigrantów. Przemysław Borkowski podkreśla, że poruszył ten temat w powieści, ponieważ:

Bardzo lubimy być „panami”, co nie za dobrze o nas świadczy. Uważamy Ukraińców za gorszych, być może dlatego, że sami czujemy się podświadomie gorsi od na przykład Francuzów czy Anglików. To dość brzydkie oblicze naszego kraju, ale całe szczęście, jak już mówiłem, nie jedyne.

To umiłowanie do bycia „panami” zostało świetnie zobrazowane w podejściu współpracującego z Seredyńską Nowaczyka do pochodzącej z Ukrainy sprzątaczki czy w tym, jak wyrażał się o napotkanym po drodze Ukraińcu Marek. Jak pomyślała w pewnym momencie bohaterka:

Każdy naród musi przynajmniej raz w ciągu swojej historii zwariować, a prokurator Seredyńska miała ostatnio nieodparte wrażenie, że ten moment w dziejach Polski nieuchronnie się zbliża. I że gdyby można było leczyć i badać całe zbiorowości, tak jak się to robi z pojedynczymi ludźmi, zapewne u większości z nich, jeśli nie u wszystkich, dałoby się zdiagnozować głębokie traumy, psychozy, kompleksy i syndromy stresu pourazowego.

Czy w życiu Julii ta normalność wreszcie się pojawi? Jak skończy się jej pełna spontaniczności ucieczka? Czy Marek rzeczywiście okaże się sprzymierzeńcem i… taksówkarzem? Czy Gierszewska zamordowała Janusza, a prokurator Seredyńska i podkomisarz Nowaczyk wyjdą z pościgu za nią cało? Aby się tego dowiedzieć, koniecznie sięgnijcie po egzemplarz najnowszej książki Przemysława Borkowskiego.

Przeczytaj fragment powieści „Śmierć nie ucieknie”:

Śmierć nie ucieknie

Issuu is a digital publishing platform that makes it simple to publish magazines, catalogs, newspapers, books, and more online. Easily share your publications and get them in front of Issuu's millions of monthly readers.

Powieść „Śmierć nie ucieknie” jest już dostępna w sprzedaży.

Artykuł na podstawie książki „Śmierć nie ucieknie” we współpracy z wydawnictwem Czwarta Strona.


komentarze [1]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LubimyCzytać 03.11.2021 10:01
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post