rozwiń zwiń

Mark Helprin odpowiedział na Wasze pytania!

LubimyCzytać LubimyCzytać
02.12.2014

Mark Helprin - absolwent Harvardu i studiów podyplomowych w Oksfordzie, na Uniwersytecie Princeton i Uniwersytecie Columbia. Za twórczość prozatorską został uhonorowany wieloma nagrodami. Najbardziej znana książka autora to Zimowa opowieść (Wydawnictwo Otwarte, 2014). Na początku października miała miejsce premiera powieści Pamiętnik z mrówkoszczelnej kasety, która ukazała się pod patronatem serwisu lubimyczytać.pl

Mark Helprin odpowiedział na Wasze pytania!

1. Oscar z „Pamiętnika z mrówkoszczelnej kasety” pisze pamiętnik. Czy Pan również spisuje w ten sposób swoje wspomnienia? izabela81 

Ze sposobu, w jaki zadane zostało pytanie, zakładam, że chodzi o pisanie dziennika, czy też pamiętnika, który różni się od pisania wspomnień. Nasz nauczyciel angielskiego w liceum dopingował nas do pisania dzienników. Ja tego nie robiłem. Nigdy. Z kilkoma wyjątkami dzienniki są ćwiczeniami z samoświadomości, które, w tym stuleciu terapeutów, raczej możemy sobie podarować. Modne jest myślenie o literaturze, jako o lustrze, dzięki któremu możemy lepiej poznać samych siebie. Wolę, żeby literatura była oknem, przez które można lepiej poznać świat. Charakter wspomnień jest inny, ponieważ wymagają one większej zwięzłości i umiejętności eliminowania i nawet jeśli mówią głównie o swoim autorze, dzięki swojej wybiórczości, są zmyślniejsze od dziennika.

2. Co było najtrudniejsze podczas pracy nad „Pamiętnikiem z mrówkoszczelnej kasety”? izabela81

Pisanie książki w ogóle nie jest dla mnie trudne. To jest najwspanialsza rzecz na świecie. Najtrudniejszy moment przychodzi wtedy, gdy jest już napisana i nie mogę nad nią dłużej pracować. Ale, odpowiadając na pytanie, pisałem tę książkę gdy nasze dzieci były małe i musieliśmy dostarczyć je do szkoły przez śniegi, więc trzeba było wstawać bardzo wcześnie rano. Chciałem pisać zanim musiałem wyjść na zewnątrz przy temperaturze 32 stopni Fahrenheita (czyli zero stopni w skali Celsjusza, przyp. tłum.). Wstawałem więc o czwartej, zanim włączyło się ogrzewanie, rozpalałem ogień w żelaznym piecyku na drewno i pisałem, dopóki nie musieliśmy wychodzić. Było bardzo zimno i zupełnie ciemno. To były jedyne trudności.

3. W „Zimowej opowieści” przedstawił Pan Nowy Jork jako miasto, które jednocześnie rozwija się i pogrąża w coraz większym upadku. Tak widział Pan to miasto 30 lat temu. A jak według Pana zmienił się Nowy Jork od tamtego czasu? izabela81

Właściwie to było czterdzieści lat temu, bo zacząłem pisać „Zimową opowieść” w 1976 roku. W tym czasie miasto było w poważnych tarapatach, ale takie miasta są zbyt wielkie, by upaść. Są ogromnie elastyczne. Spójrzcie na Meksyk albo Kalkutę, laboratoria ludzkiej zdolności przystosowywania się i wytrzymałości. Nowy Jork, przy wszystkich swoich problemach, posiadał znaczący margines bezpieczeństwa, ale mimo tego jego rozkład odsłonił wiele aspektów natury ludzkiej i wiele tragedii. Teraz miasto jest o wiele bezpieczniejsze, czystsze i jeszcze bardziej zwarte. W niektórych jego częściach prawie nie widać nieba, bo z wąskich ulic wyrastają olbrzymie budynki. Ponadto, jak Londyn, Nowy Jork stał się schronieniem miliarderów, którzy wywindowali ceny poza granice rozsądku. Jestem pewien, że gdybym miał czterdzieści lat mniej, byłbym tak samo oczarowany, a właściwie opętany wspaniałościami tego miasta, jak wówczas. Teraz istnieje ono głównie w mojej pamięci. Już tam nie mieszkam, więc pod pewnymi względami ono wciąż jest takie, jak w moim dzieciństwie, w młodości i we wczesnej dorosłości.

4. Nad czym obecnie Pan pracuje? izabela81

Nad powieścią, ale nie mogę o niej opowiedzieć, bo to mogłoby przynieść pecha. Nikomu nigdy nie opowiadam o następnej książce, ani jej nie pokazuję, dopóki nie znajdzie się ona u wydawcy. Pozwala mi to między innymi na pewna swobodę, bez poczucia zobowiązania do spełniania czyichś oczekiwań, które w innym wypadku mogłyby powstać.

5. Czym interesuje się Pan na co dzień? Bez czego nie mógłby Pan żyć? izabela81

Ruchem. Codziennie biegam, albo wiosłuję, albo spaceruję dziesięć kilometrów, albo przepływam kilometr, oprócz tego kalistenika, ciężary i praca na farmie. Kiedyś próbowałem ustanawiać rekordy. Dziś staram się jedynie pozostać przy życiu. Oprócz tego przebywanie na świeżym powietrzu.

#####

6. W „Zimowej opowieści” realizm miesza się z fantastyką. Czy w dzieciństwie często czytał Pan baśnie, legendy, bajki? Czy ma Pan jakieś ulubione? Po jaką książkę w dzieciństwie sięgał Pan najczęściej? Jolanta 

Najważniejszymi inspiracjami dla tego, co w „Zimowej opowieści” nie poddaje się prawom fizyki są Dante, Wergiliusz i Biblia, i doprawdy większość tego, co zostało napisane przed nadejściem dominacji literatury światowej, udosłownionej przez naukę w imię 19 wolności wyobraźni fantastycznej (autor najprawdopodobniej nawiązuje do Artykułu 19 Deklaracji Praw Człowieka ONZ, w myśl którego każdy ma prawo do wolności słowa i wypowiedzi; przyp. tłum.). Te światy różnią się od siebie. Nie nazwiemy Biblii fantastyką (chyba, że niektórzy nazwą), podobnie nie nazwiemy tak „Boskiej Komedii”, ani „Odysei”. One są, jak powiedziałby Szekspir, środkami do zmierzania „nieprostą drogą do prostych rozwiązań” (cytat z „Hamleta”; Akt II, Scena I; w przekładzie Stanisława Barańczaka; W Drodze, Poznań, 1990; przyp. tłum.). Ale, gdybym miał wybrać książkę z dzieciństwa, która miała na mnie największy wpływ, wybrałbym „Białą grzywę” Alberta Lamorisse`a. Mieszkałem w Paryżu, gdy mi ją czytano. Po francusku.

7. Czy ma Pan swoje ulubione rytuały, przyzwyczajenia, czynności, które ułatwiają Panu pisanie, pomagają się skupić? Jolanta

Zanim zacznę pisać, muszę przerzucić grejpfrut przez Potomac (oczywiście żartuję). Robię to już od mniej więcej sześćdziesięciu lat, od kiedy byłem w drugiej klasie. Moje zwyczaje dotyczące pisania zmieniają się z czasem, z wiekiem, zależnie od tego w jakim jestem kraju, w jakim domu mieszkam i w zależności od tego, co robię, czy dzieci mieszkają w domu, czy jak właśnie teraz od dawna są już na swoim. Ostatnimi czasy piszę przez jakieś trzy do czterech godzin dziennie, a gdy nadchodzi czas redagowania/poprawiania, trochę dłużej. Piszę długopisem na luźnych kartkach papieru w cienką linię, w dużym zeszycie z luźnymi kartkami. Miło jest pisać na zewnątrz na tarasie, gdy pogoda dopisuje.

8. W „Zimowej opowieści” napisał Pan: „(...) nasze życie to przedzieranie się przez wszystkie lata dla jednej lub dwóch chwil, które są bezsprzecznie wspaniałe”. Jaka chwila w Pana życiu pretenduje do miana „bezsprzecznie wspaniałej”? AlpenGold 

Moje dzieci, gdy były jeszcze małe, podarowały mi całą masę wspaniałych chwil. Byłem w siódmym niebie w czasie mojego skromnego ślubu. Chociaż nie byłem obecny przy wyzwoleniu Paryża, byłem tam kilka lat później i z jakiegoś powodu pamiętam to tak, jakbym tam wtedy był. Byłem obecny przy wyzwoleniu Jerozolimy. Jest wiele takich chwil, ale prawdę mówiąc każda z nich wymaga przynajmniej osobnego eseju.

9. Czy czytuje Pan książki autorów pochodzenia polskiego? AlpenGold

Przykro mi to mówić, ale z własnej winy nie czytam. Jestem bardziej zaznajomiony z polskimi filmami.

10. Jak ocenia Pan ekranizację pańskiej powieści w reżyserii Akivy Goldsmana? AlpenGold

Nie widziałem tego filmu, nie miałem nic wspólnego z jego produkcją i zgodnie z kontraktem nie mogę wygłaszać komentarzy na jego temat. Mogę jednak powiedzieć, że producenci byli wierni książce i ponieśli wiele wyrzeczeń, by film powstał.

#####

11. Ma Pan swoich ulubionych pisarzy, na których się Pan wzoruje i którzy są dla Pana inspiracją? Jeśli tak, to jakich? Literatka 

Mógłbym wspomnieć o tym, że jako uczeń spędziłem wiele lat zaczytany w klasykach, a potem wyrecytować kilka nazwisk: Dante, Szekspir, Tołstoj i inni – ale oni byli raczej idealnymi wzorami niż inspiracjami. Sądzę, że inspiracja, która literalnie znaczy „wdychanie”, powinna pochodzić z prawdziwego życia, uważnie obserwowanego i w pełni docenianego, a więc z pierwotnych raczej, niż wtórnych źródeł.

12. Czy któryś z Pańskich bohaterów jest Pańskim sobowtórem literackim? Czy może odwzorował Pan kogoś bliskiego na kartach powieści? Maja 

Nie – na pierwsze pytanie i częściowo tak na drugie, ale problem polega na tym, że gdy pojawia się postać, nieważne na kim była wzorowana, zaczyna żyć własnym życiem, prowadząc cię w miejsca, których nie miałeś zamiaru odwiedzić. Reasumując, czasami zamierzam portretować, ale przedstawione osoby z istotnych przyczyn rzadko się rozpoznają.

13. Słowniki mieszczą w sobie tak wiele słów, że czasami zapisane są na tysiącu stron. Człowiek wykorzystuje natomiast jakiś znikomy procent słownictwa. W pisarzach doszukuję się nauczycieli, bo operowanie słowem to prawdziwa sztuka. Kim jest według Pana DOBRY pisarz? diff86 

To pytanie sugeruje, jak sądzę, że przesłanie i styl są nierozłączne. W pewnym okresie mojej kariery pisałem przemówienia politykom (nigdy odpłatnie). Najtrudniej było ich o tym właśnie przekonać. Prawie żaden z nich tego nie zrozumiał. Dlatego nie stali się podobni do Lincolna ani Churchilla. Dźwięki i zastosowanie języka łączą się ze znaczeniami, które on niesie w niewysłowiony sposób. Żaden wielki pisarz nie ma z tym problemu.

14. Czy podziela Pan nienawiść do kawy, podobnie jak bohater "Pamiętnika z mrówkoszczelnej kasety", czy może wręcz przeciwnie, nie wyobraża Pan sobie bez niej funkcjonowania? karol 

Nie, nie odczuwam nienawiści do kawy. Przede wszystkim, nigdy jej nie próbowałem. Gdy miałem siedem lat, razem z kolegami z klasy znalazłem się pod dowództwem czarodzieja, który nazywał się major Price, leciwego weterana piechoty morskiej z wojny amerykańsko-hiszpańskiej, który miał przepastny warsztat, wypełniony przeróżnymi cudami: samolotem w stylu braci Wright, Fordem ModelT, eskimoskim kajakiem, silnikami, bronią i dziesiątkami narzędzi, przy których nas szkolił, a które napędzała centralna taśma i system osi. Za każdym razem, gdy major spostrzegł, że jakieś dziecko ma zamiar zrobić coś niebezpiecznego, zatrzymywał maszynerię, pociągając za dźwignię, która z kolei zatrzymywała wszystkie ostrza i wiertła. Potem wywoływał tego nieposłusznego delikwenta pod maszt, jak w marynarce i w zależności od rodzaju przewinienia, kazał mu żuć jedno albo więcej zielonych albo brązowych ziaren kawy. Dzięki temu doświadczeniu, przez 67 lat życia ani razu nie spróbowałem kawy. (Choć nie przypisuję jej tego, co mój bohater i najzupełniej nie przeszkadza mi, gdy inni ludzie piją ją w ilości na jaką mają ochotę. Zakładając, że nie znajduję się w tym samym pomieszczeniu.)

15. „Zimowa opowieść” zawiera w sobie silną wiarę w niemożliwe - co jest dla Pana jej źródłem? VioletteB 

Moim zdaniem, zaakceptowanie wyłącznie logicznej alternatywy nie różniłoby się wiele od umierania. Przecież ani samo życie, ani istnienie wszechświata nie są racjonalnie wytłumaczalne. Oba możemy nazwać cudami. Więc czy inne rzeczy także nie mogą być do nich podobne? Wierzę i opieram tę wiarę na moim doświadczeniu, że takie są. Dobrze mieć tego świadomość, a nawet ich poszukiwać. Nigdy nikomu nie pozwólcie, by zamknął przed wami piękno, które istnieje ponad wszelką wątpliwość i które jest najdoskonalszą i najczystszą drogą do prawdy.

16. Pańskim zdaniem najlepszymi krytykami są czytelnicy czy prawdziwi literaccy krytycy? Anna 

Potrzebujemy jednych i drugich, a ja nie mogę ich w ten sposób uszeregować, ponieważ ich sposoby oceniania literatury różnią się. Czytelnicy reagują przede wszystkim, choć nie zawsze, sercem. Krytycy akademiccy reagują przede wszystkim, choćnie zawsze, głową. W najlepszym z możliwych światów czytelnik/krytyk mógłby ocenić książkę posługując się przenikliwą inteligencją, a zarazem głębokimi emocjami. Czasami tak się dzieje.


Nagrodę książkową „Pamiętnik z mrówkoszczelnej kasety” ufundowaną przez Wydawnictwo Otwarte otrzymują:
AlpenGold 
Anna 
Jolanta


komentarze [5]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Anna 10.12.2014 00:23
Czytelniczka

Dziękuję za wyróżnienie:)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
wwroblewska 03.12.2014 10:30
Czytelniczka

Bardzo ciekawy wywiad! Dziękuję autorowi "Zimowej opowieści" za odpowiedź na pytanie nr 15 :). Gratuluję zwycięzcom nagród i życzę miłego czytania. „Pamiętnik z mrówkoszczelnej kasety” już czeka na mojej półce:)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Literatka M 02.12.2014 23:09
Czytelniczka

Moje pytanie :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Mikkjal 02.12.2014 15:36
Czytelnik

"Zimowa opowieść" jak na razie czeka u mnie na półce, ale po przeczytaniu wywiadu sięgnę po nią jeszcze w tym miesiącu. Zima nadchodzi, czyż nie będzie klimatycznie?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
LubimyCzytać 02.12.2014 15:21
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post