-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1140
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać366
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński21
Biblioteczka
2021-03-29
2024-02-17
Lekka, przyjemna powieść. Jest to pozycja bardziej dla fanów autora, ale jeżeli ktoś szuka czegoś wciągającego, niezobowiązującego w klimatach poszukiwaczy skarbów to ta pozycja się sprawdzi.
Lekka, przyjemna powieść. Jest to pozycja bardziej dla fanów autora, ale jeżeli ktoś szuka czegoś wciągającego, niezobowiązującego w klimatach poszukiwaczy skarbów to ta pozycja się sprawdzi.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-01-27
Miałam drobny problem w ocenie tej książki, ponieważ z jednej strony czas spędziłam bardzo przyjemnie, z drugiej przeszkadza mi trochę przerysowanie i skupienie się tak bardzo na romansie głównych bohaterów. Dla mnie dużym plusem jest klimat, ponieważ zazwyczaj nie sięgam po tematykę związaną z piractwem. Wybrzmiało to tutaj ciekawie, zachęcająco. Historia jest także zgrabnie, przyjemnie napisana. Do momentu zawiązania romansu między dwójką bohaterów byłam bardzo zaangażowana i ciekawa fabuły, ale potem mój entuzjazm opadł i brakowało mi czegoś. Nie uważam jednak czasu za stracony, była to przyjemna książka do przesłuchania.
Miałam drobny problem w ocenie tej książki, ponieważ z jednej strony czas spędziłam bardzo przyjemnie, z drugiej przeszkadza mi trochę przerysowanie i skupienie się tak bardzo na romansie głównych bohaterów. Dla mnie dużym plusem jest klimat, ponieważ zazwyczaj nie sięgam po tematykę związaną z piractwem. Wybrzmiało to tutaj ciekawie, zachęcająco. Historia jest także...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-11-04
Ostatni tom był dla mnie trochę ciosem w serce, ponieważ zżyłam się z bohaterami i tą historią. Jednak nie uważam, żeby ostatnio to był równy poprzednikom. Wypadł średnio, przede wszystkim ze względu na fabułę. Zdecydowanie czegoś tu zabrakło, nie chcę mówić, że pomysłu, ponieważ tak nie uważam, ale całość odbieram jako napisaną na prędko, na kolanie. Trochę szkoda, ale i tak uważam, że seria jest godna polecania.
Ostatni tom był dla mnie trochę ciosem w serce, ponieważ zżyłam się z bohaterami i tą historią. Jednak nie uważam, żeby ostatnio to był równy poprzednikom. Wypadł średnio, przede wszystkim ze względu na fabułę. Zdecydowanie czegoś tu zabrakło, nie chcę mówić, że pomysłu, ponieważ tak nie uważam, ale całość odbieram jako napisaną na prędko, na kolanie. Trochę szkoda, ale i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-10-22
Drugi tom dorównał pierwszemu. Fabuła bardzo wciąga, bieg wydarzeń i zwrotów powoduje, że ciężko oderwać się od lektury. Dużym plusem jest rozwinięcie charakterystyki bohaterów, pokazanie ich motywacji, co zdecydowanie zbliża czytelnika do tej historii. Bardzo dobrze się bawiłam.
Drugi tom dorównał pierwszemu. Fabuła bardzo wciąga, bieg wydarzeń i zwrotów powoduje, że ciężko oderwać się od lektury. Dużym plusem jest rozwinięcie charakterystyki bohaterów, pokazanie ich motywacji, co zdecydowanie zbliża czytelnika do tej historii. Bardzo dobrze się bawiłam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-10-05
Od jakiego czasu kompletuję nowe wydania przygód Pana Samochodzika, ponieważ jest to moja ukochana seria z dzieciństwa. Choć w latach, kiedy pierwszy raz poznawałam tę serię nie przeczytałam wszystkich tomów, tak historia z Uroczyska jest mi już znana. Jest to część, której zdecydowanie nie polecam, jeżeli ktoś chce poznać te książki przygodowe, zarówno jeżeli chodzi o młodszych i starszych odbiorców. Pióro jest dobre, autor bardzo ciekawie i zabawnie opisuje relacje i nieporozumienia między bohaterami, mamy także dobry klimat. Brakuje jednak zawiłej, przewortnej fabuły. Nie oddaje to tego klimatu, jaki możemy poznać w innych przygodach Pana Samochodzika. Ta historia jest przyzwoita, ale nie pochłania i brnie się przez nią tak przyjemnie, jakby się można spodziewać.
Od jakiego czasu kompletuję nowe wydania przygód Pana Samochodzika, ponieważ jest to moja ukochana seria z dzieciństwa. Choć w latach, kiedy pierwszy raz poznawałam tę serię nie przeczytałam wszystkich tomów, tak historia z Uroczyska jest mi już znana. Jest to część, której zdecydowanie nie polecam, jeżeli ktoś chce poznać te książki przygodowe, zarówno jeżeli chodzi o...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-07-19
2022-06-25
2009
2013-10-01
"Lista siedmiorga" to dobra powieść przygodowa z wątkiem kryminalnym, okultyzmem. Nie powala na kolana, szczególnie przydługie opisy i akcja, która niekiedy się rozmywała. Niemniej powieść mnie zainteresowała, aż w końcu dałam się wciągnąć w ten świat. "Lista siedmiorga" to powieść dla czystej rozrywki, nie trzeba się przy niej wysilać, ale czy to źle o niej świadczy? A skąd, przecież rozrywka to jednak z potrzeb człowieka, a "Lista siedmiorga" na pewno jej dostarcza.
"Lista siedmiorga" to dobra powieść przygodowa z wątkiem kryminalnym, okultyzmem. Nie powala na kolana, szczególnie przydługie opisy i akcja, która niekiedy się rozmywała. Niemniej powieść mnie zainteresowała, aż w końcu dałam się wciągnąć w ten świat. "Lista siedmiorga" to powieść dla czystej rozrywki, nie trzeba się przy niej wysilać, ale czy to źle o niej świadczy? A...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-02-07
Gdybym miała czytać historię Johna Cartera bez wiedzy, w jakich powstała czasach, to skończyłabym lekturę po 20 stronach. Ale jednak odnalazłam przyjemność w tym, jak w archaiczny sposób jest napisana. Na wiele więc aspektów przymykałam oko m.in. idealność i niezawodność głównego bohatera, poprowadzenie wątku romantycznego, czy na przykład mówienie bohaterów o sobie w trzeciej osobie, choć przy tym to już naprawdę było ciężko.
Ale jest to bardzo dobra rozrywka, w takim właśnie starym stylu, mamy więc niezawodnego głównego bohatera, mamy piękną księżniczkę, niesamowite fantastyczne postacie i miejsca, a fabuła jest tak napakowana akcją, że nie sposób złapać oddechu. Trzeba tu także pochwalić kreację Marsa, ich mieszkańców i kulturę, bo jest to bardzo ciekawe i oryginalne.
Wracając do mojego „przymykania oka” to robiłam to także na wiele absurdalnych lub naiwnych rozwiązań fabularnych, ale pod sam koniec historii jeden wątek tak mnie zirytował i pozostawił ogromny niesmak do historii, że zapisałam sobie to w kalendarzu, żeby nie zapomnieć szczegółów. Co ciekawe, bo od przeczytania minęły już dwa tygodnie, owy niesmak i niechęć totalnie zniknęła i mam już w zasadzie same pozytywne odczucia co to tej powieści. „Księżniczka Marsa” to była po prostu fajna zabawa, a do cyklu być może w przyszłości powrócę.
Ale skoro już w tym kalendarzu napisałam o tym zakończeniu to przeniosę to tu, dla ciekawskich (optymistycznie sądząc, że ktoś to czyta).
SPOJLER!!!
W ostatnim rozdziale okazuje się, że maszyna podtrzymująca życie na Marsie przestała działać, nie wdając się w szczegóły, nie można dostać się do tej „fabryki powietrza”, ponieważ osoby, które znały „sposób/klucz” nie żyją. Tak przynajmniej wszyscy myślą, bo nasz główny bohater, John Carter, poznał owy „sposób/klucz” kilka rozdziałów wcześniej. Ale jemu to nawet przez myśl nie przeszło. I wszystko byłoby w porządku, gdyby zostało to trochę inaczej ograne. Przykładowo gdyby przez te dni (powiedziano, że zostało im trzy dni życia) Carter bił się z myślami, jak wyglądała ten „klucz”, próbował sobie przypomnieć szczegóły, bo od przygody w fabryce minęło już sporo czasu. I tak faktycznie się dzieje, ale na kilka godzin przed końcem, kiedy ledwo mają czym oddychać. Problem w tym, że w umyśle Johna Cartera nie zawitała nawet myśl „hej, przecież ja znam ten klucz, mogę nas wszystkich uratować”. O wiele lepiej by ty wybrzmiało, gdyby zostało im kilka godzin i wtedy nasz niezwyciężony bohater pędzi ile sił, by ponownie uratować Marsa. A wygląda to tak, że za trzy dni wszyscy umrą, John z Dejah się smucą, ale akceptują fakt, a gdy ledwie oddychają i postanawiają się z żalem pożegnać, to John budzi się z letargu i mówi, że tak być nie może, on przecież zna „klucz” i może ich wszystkich uratować. Wow, w końcu zapaliła się lampka.
Pomimo tego wątku, który miał napędzać akację, a mnie tylko zirytował to i tak uważam to za dobrą rozrywkę i miłe doświadczenie.
Gdybym miała czytać historię Johna Cartera bez wiedzy, w jakich powstała czasach, to skończyłabym lekturę po 20 stronach. Ale jednak odnalazłam przyjemność w tym, jak w archaiczny sposób jest napisana. Na wiele więc aspektów przymykałam oko m.in. idealność i niezawodność głównego bohatera, poprowadzenie wątku romantycznego, czy na przykład mówienie bohaterów o sobie w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-01
Bardzo dobra kontynuacja, są ulubieni bohaterowie, humor i dużo się dzieje. Na plus w tej części jest poznanie bliżej Granuaile, postacie drugoplanowe, wierzenia Indian i powrót bohaterów z poprzednich tomów. Pomimo czwartego już tomu nie zwątpiłam w tą serią, a chęć i determinacja przeczytania (wysłuchania) całej serii nie zmalała, ale to naprawdę sama przyjemność. Polecam, jeśli szukacie rozrywki i zwyczajnego oderwania się od własnej rzeczywistości.
Bardzo dobra kontynuacja, są ulubieni bohaterowie, humor i dużo się dzieje. Na plus w tej części jest poznanie bliżej Granuaile, postacie drugoplanowe, wierzenia Indian i powrót bohaterów z poprzednich tomów. Pomimo czwartego już tomu nie zwątpiłam w tą serią, a chęć i determinacja przeczytania (wysłuchania) całej serii nie zmalała, ale to naprawdę sama przyjemność....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-12-15
Troszeczkę gorzej, jeżeli chodzi o fabułę, w trzecim tomie początek jest naprawdę świetny i wciągający, ale potem już jest bardzo nierówno, Atticus jest czasami nieznośnie irytujący (bez Oberona), za to epilog jest bardzo interesujący i zachęcający do przeczytania kolejnej części.
To, że powieści z tego cyklu są wciągające, bardzo lekkie, przyjemne i mnie bawią to już pisałam przy okazji poprzednich tomów, ale chciałam tylko zaznaczyć, jak się cieszę, że dałam tej serii szansę. Mimo tego trochę słabszego tomu, pomimo iż nie uważam, że to jest wybitna literatura, to jest to po prostu odprężające i pokrzepiające. Eskapizm, jak najbardziej i dlatego właśnie będę czytać i polecać.
Troszeczkę gorzej, jeżeli chodzi o fabułę, w trzecim tomie początek jest naprawdę świetny i wciągający, ale potem już jest bardzo nierówno, Atticus jest czasami nieznośnie irytujący (bez Oberona), za to epilog jest bardzo interesujący i zachęcający do przeczytania kolejnej części.
To, że powieści z tego cyklu są wciągające, bardzo lekkie, przyjemne i mnie bawią to już...
2020-10-31
„Na psa urok” to lekka i przyjemna powieść. Nie oczekiwałam tu czegoś ambitnego, czy też zaskakującego. Główny bohater i jego przygody wciągają, bawią i przyjemnie się je śledzi. Irlandzkie i mitologiczne klimaty dla mnie są ciekawą odskocznią, a relacją pomiędzy Atticusem a Oberonem jest cudowna i zabawna, czym ta historia skradła najbardziej moją sympatię.
„Na psa urok” to lekka i przyjemna powieść. Nie oczekiwałam tu czegoś ambitnego, czy też zaskakującego. Główny bohater i jego przygody wciągają, bawią i przyjemnie się je śledzi. Irlandzkie i mitologiczne klimaty dla mnie są ciekawą odskocznią, a relacją pomiędzy Atticusem a Oberonem jest cudowna i zabawna, czym ta historia skradła najbardziej moją sympatię.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-11
Ciekawie napisane, choć momentami odpływałam troszkę. Książka niewątpliwie dla fanów Pana Samochodzika.
Ciekawie napisane, choć momentami odpływałam troszkę. Książka niewątpliwie dla fanów Pana Samochodzika.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2010-01-01
Książka przeciętna.
Nie wciągnęła mnie tak, jak inne powieści Cusslera.
Akcja była też przewidywalna.
Doradzam sięgnąć po inne powieść autora.
Książka przeciętna.
Nie wciągnęła mnie tak, jak inne powieści Cusslera.
Akcja była też przewidywalna.
Doradzam sięgnąć po inne powieść autora.
2011
Kolejna dobra powieść przygodowa Cusslera.
Odprężyłam się przy niej i bardzo mnie wciągnęła.
Podobało mi się, że w tej powieści po raz pierwszy poznałam dzieci Pitta, choć nadal nie wiem, kim była ich matka ;)
Fanom tego pisarza- polecam.
Kolejna dobra powieść przygodowa Cusslera.
Odprężyłam się przy niej i bardzo mnie wciągnęła.
Podobało mi się, że w tej powieści po raz pierwszy poznałam dzieci Pitta, choć nadal nie wiem, kim była ich matka ;)
Fanom tego pisarza- polecam.
2011-01-01
Bardzo dobra książka autora :) Bardzo mnie wciągnęła i nie zabrakło tego, co lubię w powieściach Cusslera- wartkiej akcji, ciekawej fabuły i humoru :)
Bardzo dobra książka autora :) Bardzo mnie wciągnęła i nie zabrakło tego, co lubię w powieściach Cusslera- wartkiej akcji, ciekawej fabuły i humoru :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-01-01
Dobra historia. Kolejna dawka przygód, humoru i ciekawych postaci. Co prawda nie najlepsza książka autora, ale całkiem dobra i przyjemna w odbiorze. Fanom pisarza polecam.
Dobra historia. Kolejna dawka przygód, humoru i ciekawych postaci. Co prawda nie najlepsza książka autora, ale całkiem dobra i przyjemna w odbiorze. Fanom pisarza polecam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-01-01
Kolejna dawka przygód serwowana przez Cusslera.
Co prawda, jakoś tą książkę gorzej mi się czytało, ale i tak dałam się ponieść przygodom głównego bohatera.
Kolejna dawka przygód serwowana przez Cusslera.
Co prawda, jakoś tą książkę gorzej mi się czytało, ale i tak dałam się ponieść przygodom głównego bohatera.
„Endgame. Wezwanie” to bardzo wciągająca powieść, ponieważ jest tam dużo akcji, rozdziały są krótki i pisane z perspektywy kilkunastu postaci. Na początku można trochę pogubić się, poznając historię z perspektywy różnych bohaterów i z różnych zakątków świata. Sam pomysł na fabułę, czyli tytułowy Endgame jest bardzo interesujący i enigmatyczny, więc ten aspekt w zasadzie trzymał mnie przy tej historii to końca, ponieważ chciałam dowiedzieć się więcej i odkryć tę tajemnicę. Bohaterowie są ciekawie wykreowaniu, są przede wszystkim różnorodni i zaskakują, a sama akcja brnie tylko coraz szybciej do przodu. Jest to więc bardzo przyjemna powieść przygodowa, która pomimo swojej objętości bardzo wciąga i jest lekka w odczuciu.
Co do szukania wskazówek i rozwiązywania łamigłówek szybko dałam sobie z tym spokój, bo tak naprawdę wiele było uzależnione od tego, co wiedzą bohaterowie bądź też nie były do rozwiązania. Zaglądanie także do przypisów odsyłających do map i filmików także wydaje się teraz bezcelowe, szczególnie kiedy czyta się wersję papierową. Lepiej cieszyć się lekturą i przyglądać się bohaterom, jednak poczytałam i interaktywny projekt oraz realna gra, która się odbyła dla czytelników to świetny pomysł. Ja jednak potraktowałam tę książkę jako przyjemną, lekką powieść przygodową i świetnie się bawiłam. Jeśli czegoś takiego szukacie, polecam.
„Endgame. Wezwanie” to bardzo wciągająca powieść, ponieważ jest tam dużo akcji, rozdziały są krótki i pisane z perspektywy kilkunastu postaci. Na początku można trochę pogubić się, poznając historię z perspektywy różnych bohaterów i z różnych zakątków świata. Sam pomysł na fabułę, czyli tytułowy Endgame jest bardzo interesujący i enigmatyczny, więc ten aspekt w zasadzie...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to