-
Artykuły
Sherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1 -
Artykuły
Dostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant3 -
Artykuły
Magda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1 -
Artykuły
Los zaprowadzi cię do domu – premiera powieści „Paryska córka” Kristin HarmelBarbaraDorosz1
Biblioteczka
2017-01-19
2017-01-11
Reportaż totalny. Potężnych rozmiarów tom zawiera wyniki 10 lat pracy nad rozwikłaniem zagadki Lucie Blackman, młodej Brytyjki, która zaginęła w Tokio, gdzie pracowała w charakterze hostessy w nocnym klubie. Dla czytelnika, który nie zna tej sprawy, "Ludzie..." to w zasadzie kryminał, podczas lektury którego w napięciu oczekuje się na rozwiązanie tajemnicy i przedstawienie winowajcy. Kiedy pojawia się on jednak na scenie, nic nie staje się prostsze: wątpliwości, liczne mylne tropy, o których skrupulatnie donosi Parry, pozostawiają do samego końca wiele miejsca na wątpliwości. Koniec końców mniej istotne okaże się kto, ale raczej dlaczego. Napięcie puszcza dopiero na ostatnich stronach.
To jedna z tych książek, od których nie da się oderwać. Nie sposób opuścić tego świata i zdystansować się wobec niego, odsunąć w czasie poszukiwanie winnego, proces i do samego końca nieprzesądzony przecież wyrok. Pod względem budowania napięcia "Ludzie..." to arcydzieło i świadomość, że ta potworna historia wydarzyła się naprawdę, zapada w pamięć i świadomość dokładnie tak mocno, jak powinna. Parry po mistrzowsku żongluje sympatią czytelnika do kolejno pojawiających się bohaterów, każdemu z nich kolejno pozwala zaufać, a później obnaża powody, dla których być może lepiej tego nie robić. Są oni przez to niesamowicie ludzcy, słabi, wzruszający, irytujący i budzący momentami potępienie, prawdziwi, sportretowani z wirtuozerią nieprzeciętnie dobrego reportera. Chociaż momentami wydaje się, że Parry pozwala sobie na ocenę, to tylko pozory: swoje wrażenia sam bezustannie będzie poddawał rzeczowej analizie i konfrontował z kolejnymi wydarzeniami i zachowaniami.
Parry, wieloletni korespondent "The Independent" i "The Times" w Tokio, w tle historii Lucie obnaża problemy palące japońskie społeczeństwo i przypomina, że Japonia znana z kolorowych zdjęć to tylko jedna strona medalu. Drobiazgowo opisuje tokijską dzielnicę Roppongi z jej nocnymi klubami i hostessami na tle całego seksbiznesu, pochyla się nad skomplikowanym stosunkiem Japończyków do obcych, pełnym jednocześnie fascynacji i niechęci, opisuje pracę japońskiej policji i sądownictwo, uczciwie przedstawia faktyczny poziom bezpieczeństwa na ulicach Tokio.
Wypada ze swej roli jedynie na ułamki chwil, jak np. podczas porównania brytyjskiego i japońskiego sądownictwa, gdzie daje się odczuć niepoparte w zasadzie sensownym argumentem przekonanie o wyższości tego pierwszego. Dla polskiego widza może być to szczególnie uderzające i wręcz kuriozalne, z uwagi na fakt, że z opisu wynika, że japońskie sądownictwo, działające w oparciu o prawo stanowione, przypomina o wiele bardziej system prawa kontynentalnego aniżeli system anglosaski. To jednak detal.
Trzeba przeczytać. Wstrząsająca, potworna w swojej drobiazgowości i pełna intrygujących faktów oraz wnikliwych obserwacji książka.
Reportaż totalny. Potężnych rozmiarów tom zawiera wyniki 10 lat pracy nad rozwikłaniem zagadki Lucie Blackman, młodej Brytyjki, która zaginęła w Tokio, gdzie pracowała w charakterze hostessy w nocnym klubie. Dla czytelnika, który nie zna tej sprawy, "Ludzie..." to w zasadzie kryminał, podczas lektury którego w napięciu oczekuje się na rozwiązanie tajemnicy i przedstawienie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-07-11
Standardowy straszak z dość przyjemnie zaskakującym plot twistem. Klasyczna kreska, nic, co zapadłoby w pamięć a dłużej. Fabularnie przyzwoicie, wystarczająco niejednoznaczni bohaterowie, ogólnie - jest nieźle, ale to nie jest tytuł, o którym chce się rozmawiać i polecać go komukolwiek.
Standardowy straszak z dość przyjemnie zaskakującym plot twistem. Klasyczna kreska, nic, co zapadłoby w pamięć a dłużej. Fabularnie przyzwoicie, wystarczająco niejednoznaczni bohaterowie, ogólnie - jest nieźle, ale to nie jest tytuł, o którym chce się rozmawiać i polecać go komukolwiek.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2009
2009
2007
2009
Zaczyna się świetnie i mniej więcej do 2/3 trzyma napięcie, potem niestety czar pryska, sytuacja się wyjaśnia i reszta tonie w opowieściach o przyczynach zła. Najgorsze jest w zasadzie to, że te wyjaśnienia nie przekonują, argumentacja jest naciągana i jakoś nie za bardzo chce się wierzyć w motywacje obydwu bohaterów. Można próbować usprawiedliwiać to próbą oddania realiów szoku i traumy, ale bardziej prawdopodobne jest, że autor poległ na psychologii. Szkoda - początek obiecywał dużo. I ten początek - max wspomniane 2/3 - warto przeczytać chociażby w celach informacyjnych: największą wartością tej książki pozostaje to, że jest ona dość bogatym źródłem danych na temat tokijskiego seksbiznesu i dzielnic seksualnych rozrywek. Jako thriller sprawdza się gorzej. Ostatnia gwiazdka jest koniec końców tylko za research.
Zaczyna się świetnie i mniej więcej do 2/3 trzyma napięcie, potem niestety czar pryska, sytuacja się wyjaśnia i reszta tonie w opowieściach o przyczynach zła. Najgorsze jest w zasadzie to, że te wyjaśnienia nie przekonują, argumentacja jest naciągana i jakoś nie za bardzo chce się wierzyć w motywacje obydwu bohaterów. Można próbować usprawiedliwiać to próbą oddania realiów...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to