Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Czy życiorysy przedstawicieli konkretnej grupy zawodowej mogą być ciekawe? Z pewnością dowodem na to jest reporterska książka Sylwii Szwed zatytułowana „Mundra”.
„Mundra” to zbiór rozmów z położnymi działającymi na przestrzeni czterech pokoleń. Dziesięć bohaterek, ten sam wykonywany zawód, a każda z historii zaskakuje nas swoją różnorodnością. Rozmówczynie odkrywają przed nami nie tylko tajniki zawodu położnej, ale opowiadają również o swojej drodze do zostania nią. Dzielą się reakcjami rodziny, znajomych, szkolnymi wspomnieniami i trudzie włożonym w zdobywanie umiejętności. Mówią o doświadczeniach własnych porodów oraz o godzeniu roli żony, matki i położnej. O braku czasu na sen i odpoczynek, dobrej organizacji i poświęceniu. Wspominają niektóre z przyjmowanych porodów, które mają w ich życiu szczególne znaczenie. Zwierzają się ze swoich moralnych dylematów. Opowiadają o trudnych przeżyciach jak śmierć, czy aborcja. O walce o godność pacjentki i danie jej możliwości decydowania o sobie w porodzie. O tym, jak postrzegana była i jest położna przez personel medyczny, społeczeństwo.
Dlaczego warto przeczytać „Mundrą”? Jest po prostu szczerą i wartościową książką. Mówi o cudzie narodzin, sile kobiecej natury, kobiecej mądrości. Jednak nie czyni wszystkiego kolorowym i cukierkowym. Porusza również trudne kwestie, ale dla nas bardzo istotne. Dlatego książka spodoba się każdej kobiecie, niezależnie od wieku, doświadczeń, czy światopoglądu.

Czy życiorysy przedstawicieli konkretnej grupy zawodowej mogą być ciekawe? Z pewnością dowodem na to jest reporterska książka Sylwii Szwed zatytułowana „Mundra”.
„Mundra” to zbiór rozmów z położnymi działającymi na przestrzeni czterech pokoleń. Dziesięć bohaterek, ten sam wykonywany zawód, a każda z historii zaskakuje nas swoją różnorodnością. Rozmówczynie odkrywają przed...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nieprzypadkowo książka trafiła do moich rąk. Jako studentka położnictwa postanowiłam dowiedzieć się, jak od strony „praktycznej” wygląda zawód, w którym przyjdzie mi niebawem pracować.
Książka „Położna. 3550 cudów narodzin” to przede wszystkim zbiór osobistych doświadczeń Jeannette Kalyty, znanej warszawskiej położnej. Autorka nie tylko opisuje przyjęte przez siebie porody. Dzieli się również swoimi przeżyciami i przemyśleniami oraz zmianami w polskim położnictwie, które dokonały się podczas jej 25-letniej pracy zawodowej. Pokazuje, że życie jest pasmem wyborów i wymaga od nas odwagi w każdej sytuacji.
Przetoczone historie porodowe pokazują, że każda z rodzących jest inna. Każda ma swoiste potrzeby i wymagania. Inaczej odczuwa i reaguje na ból. Ma inne wyobrażenia o sobie i swoim ciele. Jest „indywidualistką” również w porodzie, która wie, co jest dla niej najlepsze na danym etapie i potrafi działać zgodnie ze swoją intuicją.
"Położna. 3550 cudów narodzin" udowadnia, że kobiety są zdolne rodzić tak, jak chcą. Wystarczy im na to pozwolić. Nie wymagają wielkich medykalizacji, które często bardziej komplikują niż pomagają. Mogą w spokoju siłami natury wydać na świat własne maleństwa.
A jaka jest w tym wszystkim rola położnej? Przede wszystkim ma być dla rodzącej wsparciem. Przyjaciółką, której może zaufać i rozumie jej potrzeby. Profesjonalistką, która opierając się na swojej wiedzy i doświadczeniu, potrafi odpowiednio zareagować i nie boi się zasięgnąć opinii i pomocy lekarza. Osobą, która jako pierwsza przyjmuje Twoje maleństwo na świat i robi to z pasją.
Tak, właśnie o tym jest „Położna. 3550 cudów narodzin”.

Nieprzypadkowo książka trafiła do moich rąk. Jako studentka położnictwa postanowiłam dowiedzieć się, jak od strony „praktycznej” wygląda zawód, w którym przyjdzie mi niebawem pracować.
Książka „Położna. 3550 cudów narodzin” to przede wszystkim zbiór osobistych doświadczeń Jeannette Kalyty, znanej warszawskiej położnej. Autorka nie tylko opisuje przyjęte przez siebie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Początki" przedstawiają dziewięciomiesięczne dokonania dziennikarki będącej w drugiej ciąży, która próbuje dowiedzieć się, w jaki sposób ten okres spędzony pod matczynym sercem wpływa na dziecko. Autorka bardzo wnikliwie potraktowała ten temat. Przygotowany przez nią materiał to nie tylko suche, zaczerpnięte z książek, artykułów fakty. Dziennikarka poświęciła dużo czasu na zdobycie informacji, niekiedy spędziła wiele godzin na spotkaniach z ekspertami, o czym świadczą fragmenty rozmów cytowane w książce. Każdy z dziewięciu rozdziałów poświęcony jest innej kwestii - począwszy od wpływu jadłospisu ciężarnej po wszelakie doświadczenia, sytuacje, w których brała udział albo była ich świadkiem.
"Początki" udowadniają, że od chwili zapłodnienia stajemy się uczestnikami życia. Od tej pory każdy z nas jest poddawany różnym czynnikom, reaguje na wszelakie bodźce, przeżywa i utożsamia się z emocjami i uczuciami swojej mamy.
Książka może być świetną inspiracją dla pogłębienia swojej wiedzy (tak jak to się stało w moim przypadku). Jeśli chodzi o przyszłe mamy... Mogą sięgnąć po "Początki". Z pewnością umili im to czas i pokaże, że nie są wyłącznie inkubatorami dla swoich maluszków oraz, że więź między nimi tworzy się już "w środku" :)

"Początki" przedstawiają dziewięciomiesięczne dokonania dziennikarki będącej w drugiej ciąży, która próbuje dowiedzieć się, w jaki sposób ten okres spędzony pod matczynym sercem wpływa na dziecko. Autorka bardzo wnikliwie potraktowała ten temat. Przygotowany przez nią materiał to nie tylko suche, zaczerpnięte z książek, artykułów fakty. Dziennikarka poświęciła dużo czasu na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Życie to najpiękniejszy dar, jaki można dać i otrzymać. Bohaterki reportaży Brygidy Grysiak udowodniły, że mimo przeciwności losu warto zdecydować się i obdarzyć życiem swoje dzieci. Każda z opisywanych historii jest inna, ale przy każdej można uronić łzę...

Życie to najpiękniejszy dar, jaki można dać i otrzymać. Bohaterki reportaży Brygidy Grysiak udowodniły, że mimo przeciwności losu warto zdecydować się i obdarzyć życiem swoje dzieci. Każda z opisywanych historii jest inna, ale przy każdej można uronić łzę...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Poruszająca historia o tym, że dla kochającej matki nie ma rzeczy niemożliwych. Mimo trudności potrafi uczynić życie swojego umierającego dziecka godnym, radosnym i pełnym rodzinnego ciepła.

Poruszająca historia o tym, że dla kochającej matki nie ma rzeczy niemożliwych. Mimo trudności potrafi uczynić życie swojego umierającego dziecka godnym, radosnym i pełnym rodzinnego ciepła.

Pokaż mimo to