Cytaty
-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić, że jesteś.
Życie jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiesz, co ci się trafi.
To tylko nasza, a nie gwiazd naszych wina
W miarę jak czytał, zakochiwałam się w nim tak, jakbym zapadała w sen: najpierw powoli, a potem nagle i całkowicie.
-Musimy być razem - nalegał. -Dlaczego?- spytałam miękko. Usłyszał, choć gniewne podmuchy wiatru zagłuszyły moje słowa. -Bo cię pragnę. Posłałam mu smutny uśmiech, zastanawiając się, czy spotkamy się jeszcze w krainie zmarłych. -Zła odpowiedź - odparłam. (...) Spojrzałam mu w oczy. -Zawsze będe cię kochać - szepnęłam, po czym wbiłam ostrze w jego pierś.(...) Dymitr przestał wal...
RozwińNa tym świecie jest tylko jedna rzecz okropniejsza niż umieranie na raka w wieku szesnastu lat, a jest nią posiadanie dziecka, które na tego raka umiera.
Pomyślałam, że nie można się zmusić do miłości. Albo jest, albo jej nie ma. Jeśli nie, trzeba umieć się do tego przyznać. A kiedy sie kogoś kocha, należy robić wszystko, żeby ten ktoś był szczęśliwy.
Już myślałem, że nigdy nie przestanie działać i będę musiał cię zostawić, żebyś... wąchała kwiatki czy co tam chciałaś robić na haju.
Może dla ciebie jest jakieś jutro. Może dla ciebie istnieje tysiąc kolejnych dni albo trzy tysiące, albo dziesięć- tyle czasu, że możesz się w nim zanurzyć, taplać do woli, że możesz pozwolić by przesypywał ci się przez palce jak monety. Tyle czasu, że możesz go zmarnować
Czytanie jest ucieczką od prawdziwego świata. Wszyscy go czasem potrzebują, by pozostać przy zdrowych zmysłach.
- Co to jest? - spytałam, krztusząc się. Wiktoria odparła: - Wódka. Spojrzałam w swoje naczynie. - Na pewno nie. Piłam już wódkę. - Nie piłaś rosyjskiej.
Nie dobijaj się tym, co mogłaś, albo powinnaś była zrobić. Przeszłość jest już za nami. Ruszaj ku przyszłości.
Od tej chwili ja będę twoją rodziną
- Nie idziesz na górę? - spytałam Nicholasa. Podszedł bliżej. - Za chwilę. Chcę tylko coś sprawdzić. Dotknął mnie delikatnie, przesunął dłonią po policzku i ramieniu, aż do przegubu dłoni. Jego spojrzenie było jak gwałtowny, jesienny deszcz - tajemnicze i piękne. Hipnotyzujące. - Przestań - wyszeptałam. - Trzymaj się z dala od Kierana - poprosił łagodnie. - Jest niebezpieczny. ...
Rozwiń