Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Nie jestem wielkim fanem Marka Waida i chyba nigdy nie będę. Komiks nie jest jakiś strasznie zły. Wciąż to lepsze rozwiązanie na nudę niż "Mroczny Rycerz Kontratakuje" Franka Millera, ale to nie jest to czego spodziewałem się po pierwszej połowie historii ukazującej początek działalności Ligi Sprawiedliwości. Podobało mi się wykorzystanie Doom Patrol i Mózgu.

Nie jestem wielkim fanem Marka Waida i chyba nigdy nie będę. Komiks nie jest jakiś strasznie zły. Wciąż to lepsze rozwiązanie na nudę niż "Mroczny Rycerz Kontratakuje" Franka Millera, ale to nie jest to czego spodziewałem się po pierwszej połowie historii ukazującej początek działalności Ligi Sprawiedliwości. Podobało mi się wykorzystanie Doom Patrol i Mózgu.

Cóż... spodziewałem się czegoś lepszego. Jedną z głównych wad jest za szybkie tempo, które ani na chwilę nie zwalnia. Ledwo zdążymy zapoznać się z bohaterami i nagle dostajemy nowych. Dialogi i większość postaci są drewniane i za bardzo przerysowane. Zakończenie jest po prostu złe. Wywołuje wrażenie jakby scenarzysta chciał zrobić z komiksu wojennego komiks przesiąknięty kiczem. Helmut Radke będzie nestety chyba jakimś głównym złoczyńcą serii. Pomimo wielu wad które wymieniłem dam tej serii drugą i ostatnią szansę i kupię drugi tom.

Cóż... spodziewałem się czegoś lepszego. Jedną z głównych wad jest za szybkie tempo, które ani na chwilę nie zwalnia. Ledwo zdążymy zapoznać się z bohaterami i nagle dostajemy nowych. Dialogi i większość postaci są drewniane i za bardzo przerysowane. Zakończenie jest po prostu złe. Wywołuje wrażenie jakby scenarzysta chciał zrobić z komiksu wojennego komiks przesiąknięty...

Niektórzy twierdzą, że Rok Zerowy jest tanią podróbą Roku Pierwszego, ja sądzę inaczej. Moim zdaniem Rok Zerowy jest LEPSZY od dzieła Franka Millera. Po pierwsze mamy tu dużo Alfreda co jak dla mnie jest wielkim plusem bo Pennyworth jest jedną z moich ulubionych postaci DC. Po drugie mamy o wiele (moim zdaniem oczywiście) lepszą warstwę graficzną z kolorami Danny'ego Mikiego, który pokazuje, że historia z Batmanem nie musi wyglądać mrocznie, i częstuje nas tu ciepłymi barwami co przypadło mi do gustu bardziej niż kolory Jonathana Glapiona. I najważniejsze dlaczego Rok Zerowy jest lepszy od Roku Pierwszego to złoczyńcy. W "Tajemniczym Mieście" głównym złoczyńcą jest Red Hood, albo raczej cały jego gang. Nikt nie wie kim jest, a celem Zamaskowanego Krzyżowca jest rozpracowanie i zniszczenie wspomnianego gangu. Sam przywódca gangu - Red Hood Jeden (ponieważ każdy członek ma przydzielony numer) jest sam w sobie fajnym złoczyńcą jeszcze przed jego przemianą w Klauniego księcia Zbrodni (tak tu też Red Hood wpada do kadzi w Ace Chemicals). Dostajemy Edwarda Nygmę i dalej nie będę nic o nim mówił.

Niektórzy twierdzą, że Rok Zerowy jest tanią podróbą Roku Pierwszego, ja sądzę inaczej. Moim zdaniem Rok Zerowy jest LEPSZY od dzieła Franka Millera. Po pierwsze mamy tu dużo Alfreda co jak dla mnie jest wielkim plusem bo Pennyworth jest jedną z moich ulubionych postaci DC. Po drugie mamy o wiele (moim zdaniem oczywiście) lepszą warstwę graficzną z kolorami Danny'ego...

Ciekawe dlaczego pierwotnie seria Gotham Central nie za dobrze się sprzedawała i została zamknięta po czterdziestu zeszytach, ale została doceniona po latach zbierając wiele nagród. Najbardziej przypadła mi do gustu historia z mordującym przypadkowe osoby Jokerem, która pokazuje, że żadna osoba o zdrowych zmysłach nigdy nie zrozumie jego sposobu myślenia i działań. Historia z Szalonym Kapelusznikiem też jest naprawdę ciekawa i zaskakująca.

Ciekawe dlaczego pierwotnie seria Gotham Central nie za dobrze się sprzedawała i została zamknięta po czterdziestu zeszytach, ale została doceniona po latach zbierając wiele nagród. Najbardziej przypadła mi do gustu historia z mordującym przypadkowe osoby Jokerem, która pokazuje, że żadna osoba o zdrowych zmysłach nigdy nie zrozumie jego sposobu myślenia i działań. Historia...

Długo myślałem czy kupić ten tom i teraz wiem, że to był błąd..... mogłem myśleć dłużej. Ten komiks w porównaniu do DK1 to.....w sumie sam nie wiem porównując właśnie te dwa tytuły możemy zaobserwować jak Frank Miller "upadł". Scenariusz jest okropny, rysunki są beznadziejne, a okładka i grzbiet po prostu brzydko wyglądają na półce. Ach... Motywacje "głównego" złoczyńcy są tak głupie i dziecinne, że zadałem sobie pytanie: "Czy widziałem kiedyś w jakimś filmie, komiksie, książce czy serialu, równie idiotycznego i żałosnego antagonistę?" Chyba nie. Nie nastawiałem się do tej lektury jakoś nawet minimalnie pozytywnie, ale i tak zostałem zaskoczony (w negatywnym sensie oczywiście).

Długo myślałem czy kupić ten tom i teraz wiem, że to był błąd..... mogłem myśleć dłużej. Ten komiks w porównaniu do DK1 to.....w sumie sam nie wiem porównując właśnie te dwa tytuły możemy zaobserwować jak Frank Miller "upadł". Scenariusz jest okropny, rysunki są beznadziejne, a okładka i grzbiet po prostu brzydko wyglądają na półce. Ach... Motywacje "głównego"...

Naprawdę genialny i godny polecenia komiks. Brak tu jakiejkolwiek głównej osi fabularnej i dobrze. Przy czytaniu "Jokera" miałem mniej więcej takie same uczucie jak przy czytaniu Deadpoola, pomimo tego, że oba komiksy mają kompletnie inny ton. Komiks opowiada o zwyczajnym dniu Jokera na wolności z tą małą różnicą, że teraz książe zbrodni nie ma nic prócz samochodu, nie istotną w komiksie Harley Quinn i jednym wiernym zbirem o imieniu Jonny Frost, który jest narratorem całej historii. W komiksie ważne role grają także wybitnie napisani, inni złoczyńcy z Gotham City jak Pingwin, Two-Face czy genialny Killer Croc którego losy nigdy za bardzo mnie nie obchodziły ale w tym komiksie wymiata. ......Aha zapomniałem powiedzieć czegoś o rysunkach, są świetne, Lee Bermejo odwalił kawał bardzo dobrej roboty.

Naprawdę genialny i godny polecenia komiks. Brak tu jakiejkolwiek głównej osi fabularnej i dobrze. Przy czytaniu "Jokera" miałem mniej więcej takie same uczucie jak przy czytaniu Deadpoola, pomimo tego, że oba komiksy mają kompletnie inny ton. Komiks opowiada o zwyczajnym dniu Jokera na wolności z tą małą różnicą, że teraz książe zbrodni nie ma nic prócz samochodu, nie...

Po prostu to przeczytajcie...

Po prostu to przeczytajcie...

Drugi tom jednej z moich ulubionych serii o Batmanie. Scenariusz i rysunki tak samo dobre jak w poprzednim tomie.

Drugi tom jednej z moich ulubionych serii o Batmanie. Scenariusz i rysunki tak samo dobre jak w poprzednim tomie.

Bardzo ciekawa, alternatywna historia, ten komiks od razu został jednym z moich ulubionych. Geoff Jones raz mnie od siebie "odtrącił" za sprawą Amerykańskiej Ligi Sprawiedliwości z New 52, ale muszę przyznać, że Batman-Ziemia Jeden wywarło na mnie na prawdę duże wrażenie. Po raz pierwszy w komiksach widzimy oczy Batmana, co niby jest nie istotne, ale to taka fajna odmiana. Widzę w tym komiksie coś z filmu Batman: Początek i z serialu Gotham. Bardzo dobra pozycja dla kogoś kto szuka alternatywnej historii z Mrocznym Rycerzem.

Bardzo ciekawa, alternatywna historia, ten komiks od razu został jednym z moich ulubionych. Geoff Jones raz mnie od siebie "odtrącił" za sprawą Amerykańskiej Ligi Sprawiedliwości z New 52, ale muszę przyznać, że Batman-Ziemia Jeden wywarło na mnie na prawdę duże wrażenie. Po raz pierwszy w komiksach widzimy oczy Batmana, co niby jest nie istotne, ale to taka fajna odmiana....

Zdecydowałem się na przeczytanie tego komiksu ze względu na całą masę pozytywnych recenzji i po obejrzeniu dwóch sezonów serialu ("Gotham"). Jest to jeden z moich ulubionych tytułów. Odciągamy się od klasycznych komiksów z Batmanem i widzimy całą sytuację z perspektywy funkcjonariuszów GCPD. Sprawnie napisani i umotywowani bohaterowie, od razu wiemy kogo lubić, a kogo nienawidzić. Całość jest genialnie zilustrowana.

Zdecydowałem się na przeczytanie tego komiksu ze względu na całą masę pozytywnych recenzji i po obejrzeniu dwóch sezonów serialu ("Gotham"). Jest to jeden z moich ulubionych tytułów. Odciągamy się od klasycznych komiksów z Batmanem i widzimy całą sytuację z perspektywy funkcjonariuszów GCPD. Sprawnie napisani i umotywowani bohaterowie, od razu wiemy kogo lubić, a kogo...

Drugi tom trochę gorszy od poprzedniego ale powiedzmy, że nadal trzyma poziom. Zdecydowanie za dużo napieprzania się. Fabuła to jeden ciągły chaos dość trudny do zrozumienia. Ale pomimo tego nie skreśliłem jeszcze tej serii, głównie ze względu, że jestem wielkim fanem komiksów o X-Men. Ale ktoś kto za bardzo za mutantami nie przepada może sobie spokojnie ten tom odpuścić.

Drugi tom trochę gorszy od poprzedniego ale powiedzmy, że nadal trzyma poziom. Zdecydowanie za dużo napieprzania się. Fabuła to jeden ciągły chaos dość trudny do zrozumienia. Ale pomimo tego nie skreśliłem jeszcze tej serii, głównie ze względu, że jestem wielkim fanem komiksów o X-Men. Ale ktoś kto za bardzo za mutantami nie przepada może sobie spokojnie ten tom odpuścić.

Zdecydowanie jeden z najlepszych komiksów o Batmanie. Idealny scenariusz, idealne rysunki i oczywiście idealnie przedstawieni bohaterowie. Tak na prawdę jest to historia nie tylko o Batmanie ale i o młodym poruczniku Gordonie, który został z Chicago przeniesiony do Gotham. Polecam także film animowany pod tym samym tytułem, który jest idealnym odwzorowaniem tego co jest w komiksie.

Zdecydowanie jeden z najlepszych komiksów o Batmanie. Idealny scenariusz, idealne rysunki i oczywiście idealnie przedstawieni bohaterowie. Tak na prawdę jest to historia nie tylko o Batmanie ale i o młodym poruczniku Gordonie, który został z Chicago przeniesiony do Gotham. Polecam także film animowany pod tym samym tytułem, który jest idealnym odwzorowaniem tego co jest w...

Pierwszy tom Wolverine and the X-Men nie jest taki zły. Jest nawet całkiem dobry. Fajnie czyta się historię opowiedzianą głównie z perspektywy uczniów szkoły im. Jean Grey. Może główny złoczyńca komiksu nie jest jakiś bardzo ciekawy to całość czyta się bardzo przyjemnie. Lekka, miejscami zabawna historia z bardzo dobrymi rysunkami.

Pierwszy tom Wolverine and the X-Men nie jest taki zły. Jest nawet całkiem dobry. Fajnie czyta się historię opowiedzianą głównie z perspektywy uczniów szkoły im. Jean Grey. Może główny złoczyńca komiksu nie jest jakiś bardzo ciekawy to całość czyta się bardzo przyjemnie. Lekka, miejscami zabawna historia z bardzo dobrymi rysunkami.

Nie jest to jakiś niezwykły zeszyt Spawna, ale nie jest też jakiś strasznie zły. To chyba tyle co mogę o tym zeszycie powiedzieć. Jeśli, kogoś interesują jeszcze wydania TM-Semic, to bez wahania może go zamówić.

Nie jest to jakiś niezwykły zeszyt Spawna, ale nie jest też jakiś strasznie zły. To chyba tyle co mogę o tym zeszycie powiedzieć. Jeśli, kogoś interesują jeszcze wydania TM-Semic, to bez wahania może go zamówić.

Kolejne pozytywne zaskoczenie z New 52. Po przeczytaniu tego tomu bez wahania zdecydowałem się na kontynuowanie serii. Może historia nie jest jakaś strasznie zabawna, ale są takie momenty w, których człowiek się cicho zaśmieje. Kolejnym dużym plusem z mojej strony jest postać Jamesa Gordona Juniora, który jest jedną z moich ulubionych postaci DC, po powrocie w Mrocznym Odbiciu, chciałem jeszcze gdzieś spotkać tę postać i dostałem ją w jeszcze lepszym wydaniu przez co jeszcze bardziej go polubiłem. Po przeczytaniu o wiele bardziej nie mogę się doczekać filmu.

Kolejne pozytywne zaskoczenie z New 52. Po przeczytaniu tego tomu bez wahania zdecydowałem się na kontynuowanie serii. Może historia nie jest jakaś strasznie zabawna, ale są takie momenty w, których człowiek się cicho zaśmieje. Kolejnym dużym plusem z mojej strony jest postać Jamesa Gordona Juniora, który jest jedną z moich ulubionych postaci DC, po powrocie w Mrocznym...

Drugi tom jeszcze lepszy od poprzedniego. Po pierwsze akcja ciekawiej się rozkręca, a po drugie poznałem takich bohaterów o ,których chciałem się czegoś dowiedzieć, a nie wiedziałem gdzie mam ich znaleźć. Mówię tu o takich postaciach jak na przykład Prometeusz czy Grifter, który po tym komiksie stał się jedną z moich ulubionych postaci jakie ma nam do zaoferowania DC Comics.

Drugi tom jeszcze lepszy od poprzedniego. Po pierwsze akcja ciekawiej się rozkręca, a po drugie poznałem takich bohaterów o ,których chciałem się czegoś dowiedzieć, a nie wiedziałem gdzie mam ich znaleźć. Mówię tu o takich postaciach jak na przykład Prometeusz czy Grifter, który po tym komiksie stał się jedną z moich ulubionych postaci jakie ma nam do zaoferowania DC Comics.

Jeśli podobały wam się wydane do tej pory komiksy z Deadpool'em i nie jesteście wrogo nastawieni do DC to śmiało możecie sięgać po ten album. Masa humoru, łamania czwartej ściany i brutalności. Idealny tytuł DC dla fanów Deadpoola.

Jeśli podobały wam się wydane do tej pory komiksy z Deadpool'em i nie jesteście wrogo nastawieni do DC to śmiało możecie sięgać po ten album. Masa humoru, łamania czwartej ściany i brutalności. Idealny tytuł DC dla fanów Deadpoola.

Seria na tym samym wysokim poziomie co All New X-Men. Jeśli czytasz te dwie serie równolegle to dowiadujesz się, że nie ma tych dobrych i złych. Są dwie dobre strony konfliktu, które mają całkowicie odmienne poglądy. To co pierwsze rzuca się w oczy to odmienna szata graficzna, która jest niesamowita. Obowiązkowa pozycja dla fanów pokrewnej serii. Ale nie jest to najlepszy start na rozpoczęcie czytania komiksów z X-Menami, jest tam dużo fragmentów, które bez zapoznania się z pokrewną serią są kompletnym chaosem.

Seria na tym samym wysokim poziomie co All New X-Men. Jeśli czytasz te dwie serie równolegle to dowiadujesz się, że nie ma tych dobrych i złych. Są dwie dobre strony konfliktu, które mają całkowicie odmienne poglądy. To co pierwsze rzuca się w oczy to odmienna szata graficzna, która jest niesamowita. Obowiązkowa pozycja dla fanów pokrewnej serii. Ale nie jest to najlepszy...

Miałem naprawdę złe przeczucie co do tego komiksu, głównie ze względu na Uncanny Avengers, które no nie było najlepszym komiksem ale miło się zaskoczyłem. Ciekawa fabuła, ciekawie przedstawieni bohaterowie, jedyne co mnie raziło w oczy to rysunki ale później już się przyzwyczaiłem. Obowiązkowa pozycja dla fanów komiksów DC.

Miałem naprawdę złe przeczucie co do tego komiksu, głównie ze względu na Uncanny Avengers, które no nie było najlepszym komiksem ale miło się zaskoczyłem. Ciekawa fabuła, ciekawie przedstawieni bohaterowie, jedyne co mnie raziło w oczy to rysunki ale później już się przyzwyczaiłem. Obowiązkowa pozycja dla fanów komiksów DC.

Przyjemna lektura, ale i duże rozczarowanie. Okładka jest lepsza niż niektóre zeszyty z tego albumu pierwsze rysunki są naprawdę dobre ale później poziom rysunków naprawdę spada. Także kolejny zarzut to brak Zielonej Latarni (Simona Baza), ponieważ wziąłem ten tom też ze względu, że chciałem poznać tego bohatera, poza nim dostałem tylko może dwa zdania na jego temat.

Przyjemna lektura, ale i duże rozczarowanie. Okładka jest lepsza niż niektóre zeszyty z tego albumu pierwsze rysunki są naprawdę dobre ale później poziom rysunków naprawdę spada. Także kolejny zarzut to brak Zielonej Latarni (Simona Baza), ponieważ wziąłem ten tom też ze względu, że chciałem poznać tego bohatera, poza nim dostałem tylko może dwa zdania na jego temat.