EkoEksperymenty

Profil użytkownika: EkoEksperymenty

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 7 lata temu
7
Przeczytanych
książek
7
Książek
w biblioteczce
7
Opinii
21
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| 2 książki
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Do zakupu kolejnej książki kucharskiej podchodziłam z dystansem, mam już w końcu ich sporą biblioteczkę. O tym, że się zdecydowałam zaważył fakt, że przepisy Alicji Rokickiej, które znałam z jej bloga były proste, nie wymagały dziwnych i drogich składników, czy skomplikowanych sprzętów kuchennych i zawsze się udawały. Wiedząc, że autorka jest graficzką z wykształcenia spodziewałam się też, że książka będzie pięknie wydana. I co? Powiedzieć, że się nie zawiodłam, to mało!

Od kiedy weszłam w posiadanie tej książki minęły niecałe dwa miesiące, a wypróbowałam już chyba ćwierć potraw z przepisów Wegan Nerd (jest ich w książce chyba z 200)! W tym kulinarnym arcydziele znajdziemy receptury na pożywne śniadania, roślinny nabiał, smaczne zupy, wyjątkowe sałatki, popularne dania znane z kuchni polskiej i światowej, frykasy kojarzone z przyjęciami dla przyjaciół, świąteczne przysmaki, domowe wypieki, wykwintne desery i różnorodne napoje. I wszystko to w roślinnej wersji.

Szczególnie ujęły mnie wskazówki jak zrobić domowy makaron, crumble, wegański smalczyk i skwarki z... selera!

Książka Alicji Rokickiej, to jednak nie tylko przepisy. To także historie, które za nimi stoją. Wspomnienia, rodzinne opowieści, czy wesołe anegdoty. Dla miłośników zdjęć - doskonałe kulinarne fotografie, dla fanów grafik - piękne malunki!

Autorka ma niepretensjonalny styl, wstępy do przepisów urzekają szczerością i życzliwością, a same receptury są jasne i czytelne.

Publikację polecam wszystkim, którzy lubią gotować, niezależnie od tego, czy stosują wyłącznie kuchnię roślinną, czy nie. Można znaleźć w niej moc inspiracji na pożywne i wartościowe dania, a przy okazji nauczyć się, jak je podać, by wyglądały apetycznie, zachwycały kolorami i prezentacją. W głębi serducha mam też nadzieję, że dzięki tej pozycji, coraz więcej osób przekona się do weganizmu!

Do zakupu kolejnej książki kucharskiej podchodziłam z dystansem, mam już w końcu ich sporą biblioteczkę. O tym, że się zdecydowałam zaważył fakt, że przepisy Alicji Rokickiej, które znałam z jej bloga były proste, nie wymagały dziwnych i drogich składników, czy skomplikowanych sprzętów kuchennych i zawsze się udawały. Wiedząc, że autorka jest graficzką z wykształcenia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wnikliwa lektura "Fermantacji i kiszonek" Aleksandra Barona wywołała u mnie ambiwalentne odczucia. Z jednej strony już mam ochotę kisić kaszę gryczaną i dostałam inspirację oraz motywację do zgłębienia tematu oraz robienia tego typu przetworów w domu. Z drugiej książka ta poważnie mnie rozczarowała.

W książce znajdziemy krótkie wprowadzenie przedstawiające podstawowe informacje o kiszeniu - historię, techniki kiszenia i wiadomości o prozdrowotnych właściwości produktów fermentowanych. Potem pojawiają się przepisy na kiszonkowe przetwory. Po nich natomiast kolejne receptury, tym razem na dania z użyciem wcześniej wykonanych przysmaków.

Autorem jest Aleksander Baron - szef kuchni warszawskiej restauracji Solec 44.

Co mnie urzekło?
Książka jest przepięknie wydana. Zarówno same zdjęcia, jak jej skład edytorski i oprawa graficzna ujmują i sprawiają, że chcemy wejść w jej posiadanie natychmiast. Poruszony temat jest intrygujący i inspirujący. Do tej pory nie byłam świadoma jak wiele produktów można ukisić i jak wiele przysmaków zrobić jedynie z udziałem warzyw i wody, czasem dodatkowo soli, cukru, oleju i przypraw.

Co mnie zainspirowało?
Przepis na kiszoną kaszę gryczaną i dania z jej udziałem.

Co mnie zdziwiło?
Autor poleca nie myć większość warzyw i owoców przed kiszeniem. Uważa, że ziemia i brud same opadną na dno słoja, a naturalne bakterie i zanieczyszczenia mogą tylko pomóc w prowadzeniu fermentacji. Zsakoczyło mnie, że warzywa można fermentować w nabiale i miodzie.

Co mnie rozczarowało?
Mimo, że książka jest niezwykle apetyczna i oglądana stanowi rozkosz dla oka, to sam tekst pozostawia wiele do życzenia. Pojawiają się liczne literówki, niekiedy jakby brakuje słów i trzeba się domyślać o co chodziło. Często też nie wiadomo, gdzie dokładnie szukać przepisu na fermentowany składnik konkretnej potrawy, bo nie ma odsyłacza do strony z recepturą lub jest on nieadekwatny. W przepisach na dania pojawiają się na przykład kiszone strąki bobu czy truskawki, ale nigdzie nie ma wskazówek jak je zrobić. Innym razem autor używa nietypowych składników, lecz nie jest wyjaśnione za bardzo co to takiego, gdzie to kupić i dlaczego warto użyć właśnie tego.

Brakowało mi bardzo dokładnych opisów do czego można wykorzystać dany przetwór, z jakimi potrawami dobrze się komponuje, jakie są jego właściwości zdrowotne, kiedy go przyrządzać, gdzie szukać danych składników i czemu one służą.

Proponowane porcje wydawały się też bardzo duże, jakby nieprzystające do wielkości przeciętnej kuchni polskiej gospodyni i zasobów jej portfela. Jeśli porwę się na eksperymenty kiszonkowe, to na pewno nie nastawię czterolitrowego słoika fermentowanego czosnku niedźwiedziego, wiśni czy kurek bo wiedząc, że może się nie udać, zwyczajnie mnie na to nie stać.

Zasmuciło mnie też ogromnie, że publikacja ma niewiele wspólnego z kuchnią roślinną. Znajdziemy w książce informacje o prozdrowotnych wartościach fermentowanego nabiału, ale na temat kiszonych warzyw takich wiadomości już prawie nie ma. Dodatkowo publikacja jest bardzo mięsna, właściwie każde danie główne jest proponowane w wersji zwierzęcej.

Podsumowanie.
Książka zaintrygowała i zmotywowała do dalszych poszukiwań oraz poszerzaniu wiedzy o kiszeniu i fermentowaniu w warunkach domowych. Okazała się jednak raczej ciekawostką artystyczną, niż rzetelnym przewodnikiem po sztuce fermentacji.

Wnikliwa lektura "Fermantacji i kiszonek" Aleksandra Barona wywołała u mnie ambiwalentne odczucia. Z jednej strony już mam ochotę kisić kaszę gryczaną i dostałam inspirację oraz motywację do zgłębienia tematu oraz robienia tego typu przetworów w domu. Z drugiej książka ta poważnie mnie rozczarowała.

W książce znajdziemy krótkie wprowadzenie przedstawiające podstawowe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wielu znajomych pyta mnie skąd wiemy jak należy uprawiać warzywa, gdzie zdobyliśmy tę wiedzę i czy to jest bardzo trudne. Powiem szczerze, że nie mam ulubionych pozycji ogrodniczych. Korzystam z krótkich notatek i grafik na tyłach torebek z nasionami, podczytuję kilka starych książek ogrodniczych w stylu "Działka moje hobby", "Ogród biodynamiczny" czy "Rok na działce", a gdy trafi się problem, na który nie znajduję w tych publikacjach rozwiązania, pytam mamy i sąsiadów lub wchodzę na portal niepodlewam.pl.

Żadne z tych miejsc nie jest idealne. Tył torebki z nasionami ma ograniczenia powierzchniowe i siłą rzeczy nie wszystko jest tam napisane. Chcąc mieć własne nasiona, takich torebek w ogóle się nie używa. W książkach wiele zagadnień jest pomijanych, sporo warzyw i ziół w ogóle nie zostało opisanych, a problemy z chorobami i szkodnikami roślin rozwiązuje się chemicznymi środkami, których ja używać nie chcę. Mama i sąsiedzi nie wiedzą wszystkiego. Pozostaje Internet, w którym informacji (często sprzecznych) jest mnóstwo, ale do niego podchodzę z dystansem i umiarem.

Jakiś czas temu dostałam książkę "Ogród pełen smaków" Jamesa Wonga. To pozycja zarówno dla pasjonatów ogrodnictwa, którzy dłubią w ziemi już jakiś czas, jak i początkujących laików. Oczarowuje najapetyczniejszymi zdjęciami świata i zabawnymi grafikami, wciąga, inspiruje, otwiera oczy i zachęca by uprawiać własny ogródek, choćby na kilkumetrowym balkonie lub jeszcze mniejszym oknie.

Choć książka Jamesa Wonga nie podaje rozwiązań na wszystkie problemy związane z uprawą warzyw i owoców, a o wielu z nich nawet nie wspomina, jest wyjątkowa pod kilkoma względami.

Tradycyjne książki ogrodnicze pokazują jak przy jak najmniejszym nakładzie pracy wyhodować jak największe zbiory. James Wong skupia się raczej na tym, by owoce pracy ogrodnika miały niepowtarzalny smak i wartości odżywcze! Obala wiele ogrodniczych mitów, prezentuje moc odmian truskawek, gruszek, wiśni, śliwek, winogron, borówek, malin i jeżyn, pomidorów, papryk, kukurydz, buraków, cebul, sałat, groszków, cukinii, kabaczków i dyń. Proponuje proste i naturalne zabiegi pielęgnacyjne i zachęca do eksperymentowania.

Co zrobić by burak był słodki? Czy marchew musi być zawsze pomarańczowa, a kukurydza żółta? Jak sprawić by zioła miały wyrazisty smak i rosły długo? Kiedy zbierać sałatę i co robić by była chrupiąca oraz orzeźwiająca? Jak włożyć gruszkę do butelki? Jak wyhodować chili? W książce Ogród pełen smaków znalazłam odpowiedzi na te i bardzo dużo innych pytań. Dowiedziałam się również, że w klimacie umiarkowanym można uprawiać słodkie ziemniaki, figi, persymony, trufle, liście laurowe, szafran i migdały, a grzyby najlepiej rosną w koszu na pranie. ;) Faktem, że można jeść kwiaty i chwasty fascynuję się już od jakiegoś czasu, ale autor zaskoczył mnie również na tym polu, opisując rośliny, których nie znałam.

Książka Jamesa Wonga to nie tylko wskazówki ogrodnicze, ale także sporo przepisów na dania z własnoręcznie wyhodowanych warzyw, receptury na orzeźwiające napoje i pysznościowe nalewki oraz porady jak suszyć, przetwarzać i przechowywać zbiory.

Lody z kukurydzy? Dżemy z kwiatów? Wszystko da się zrobić - nie wiem jeszcze jak te rzeczy smakują, ale na zdjęciach wyglądają niezwykle apetycznie!

Więcej na: ekoeksperymenty.blogspot.com

Wielu znajomych pyta mnie skąd wiemy jak należy uprawiać warzywa, gdzie zdobyliśmy tę wiedzę i czy to jest bardzo trudne. Powiem szczerze, że nie mam ulubionych pozycji ogrodniczych. Korzystam z krótkich notatek i grafik na tyłach torebek z nasionami, podczytuję kilka starych książek ogrodniczych w stylu "Działka moje hobby", "Ogród biodynamiczny" czy "Rok na działce",...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika EkoEksperymenty

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
7
książek
Średnio w roku
przeczytane
1
książka
Opinie były
pomocne
21
razy
W sumie
wystawione
7
ocen ze średnią 8,3

Spędzone
na czytaniu
36
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
minuta
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
2
książek [+ Dodaj]