-
Artykuły
Najlepsze książki o zdrowiu psychicznym mężczyzn, które musisz przeczytaćKonrad Wrzesiński4 -
Artykuły
Sięgnij po najlepsze książki! Laureatki i laureaci 17. Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać2 -
Artykuły
„Five Broken Blades. Pięć pękniętych ostrzy”. Wygraj książkę i box z gadżetamiLubimyCzytać8 -
Artykuły
Siedem książek na siedem dni, czyli książki tego tygodnia pod patronatem LubimyczytaćLubimyCzytać5
Biblioteczka
Kiedy przyjazna dusza puka do drzwi, otwórz
„Talon na drugie życie” Dany Newelskiej emanuje ciepłem, bawi rewelacyjnym poczuciem humoru, a odruchy serca głównej bohaterki wzruszają.
Pośród wielu zagubionych, czasem wręcz irytujących protagonistek, poszukujących przepisu na rozpoczęcie życia od nowa, poznałam taką, która śmiało mogłaby wziąć mnie za rękę i przeprowadzić przez najgorszą zawieruchę i wierzę mocno, wyszłybyśmy z niej cało.
Poczucie humoru, otwarte serce i mądrość życiowa sprawiają, że Anna Przygoda potrafi zjednać sobie każdego, kogo spotka na swej drodze. Pewnego dnia wracając do domu, spotyka na klatce schodowej niekompletnie ubraną czteroletnią dziewczynkę, która przedstawia się imieniem Niunia. Okazuje się, że dziecko pozostawiono same w domu. A opiekun wyszedł. Anna oczywiście zabiera Niunię do domu, gdzie dziewczynka szybko się aklimatyzuje. Podbija serce jej i jej męża Borysa, emerytowanego wojskowego. Dopiero późnym wieczorem zjawia się jej opiekun. Raczej mało odpowiedzialny, za to dość rozrywkowy Kamil. Nie będę wchodzić w szczegóły, ale jeszcze dodam, że niebawem splot wydarzeń doprowadzi do spotkania Ani i mamy Niuni, Agaty. Młoda samotna matka jest zagubiona, pragnie ciepła i miłości, jednocześnie dzielnie walczy o byt swój i córki. To właśnie do niej Ania wyciągnie pomocną dłoń. A Agata czując, że może Ani zaufać, wyjawi swoją tajemnicę. Niunia często opowiada o ludziach i miejscach, których nie ma prawa znać. Czy jest czyimś kolejnym wcieleniem? Czy to możliwe? Tego Wam nie zdradzę.
Pierwszoosobowa narracja sprawiła, że czułam się bliżej bohaterki. Zupełnie jakbym z kimś się zaprzyjaźniła. Bardzo miłe uczucie, wpłynęło pozytywnie na odbiór książki w całości. Sposób snucia opowieści również, moim zdaniem, odbiega od schematu. Autorka kończy jedną scenę a następną zaczyna od innego wątku, by po chwili zgrabnie wpleść go w poprzedni i połączyć w całość.
Czytając tę powieść obyczajową z delikatnym wątkiem paranormalnym poczułam świeżość w stylu oraz w konstruowaniu fabuły. Z jednej strony odnalazłam, mam wrażenie, punkty stałe dla tego gatunku. Opowieść o losach kilku kobiet, życiowych błędach, poszukiwaniu życiowej przystani. Z drugiej emocje, zabawne sytuacje, barwne a zarazem wyraziste postaci, z którymi żal się żegnać. Z takimi ludźmi sama chciałabym się zaprzyjaźnić i obcować. No, może nie ze wszystkimi, jakieś czarne owce muszą się znaleźć, co mącą, bo inaczej by się pochorowały, ale i one wpasowują się w krajobraz tej historii i można je tolerować, a nawet wzmacniają smak opowieści.
Kiedy przyjazna dusza puka do drzwi, otwórz
„Talon na drugie życie” Dany Newelskiej emanuje ciepłem, bawi rewelacyjnym poczuciem humoru, a odruchy serca głównej bohaterki wzruszają.
Pośród wielu zagubionych, czasem wręcz irytujących protagonistek, poszukujących przepisu na rozpoczęcie życia od nowa, poznałam taką, która śmiało mogłaby wziąć mnie za rękę i przeprowadzić...
„Nie pozwól mi umrzeć” - niemy krzyk maleństwa, które jest bezradne, zależne od mamy, wyciąga do niej rączki i płacze. W tym niezrozumiałym kwileniu kryje się prośba o bezpieczeństwo, miłość, ciepło. Wydawałoby się, że nie sposób oddać bólu matki, która staje w obliczu tragedii swojego dziecka, która jest bezsilna, patrzy na cierpienie i nie może go ukoić. Tymczasem przeżyłam ostatnio taką tragedię, nie będę wchodzić w szczegóły. Stanęłam na krawędzi zmysłów wraz z Dalią Chybą bohaterką thrillera medycznego Krzysztofa Koziołka.
Autor jawi mi się jako mistrz żonglerki słownej. Słowem buduje dowolny fragment rzeczywistości, a on nabiera realnego wymiaru. Jesteś przekonany, że poznajesz prawdę dotąd skrzętnie skrywaną. I to dobry trop. Autor do klawiatury siada po głębokim reaserchu. To nie wszystko, jeśli tylko pisarz zechce, to wprowadzi czytelnika w stan wstrząśnienia emocjonalnego. Uczucia bohaterów przechodzą na czytelnika. Uważajcie! Niby spokojnie rozwijająca się fabuła. Ale śledztwo zatacza coraz szersze kręgi, nabiera tempa, robi się niebezpiecznie. A przy tym wszystkim wydaje się, że poznałeś już bohaterów, a oni cię zaskakują wciąż na nowo. Tak, zdecydowanie mistrzowska żonglerka słowna.
„Nie pozwól mi umrzeć” to thriller medyczny, ale i kryminał oraz sensacja w najlepszym wydaniu. W tej atrakcyjnej kryminalnej oprawie kryje się poważny i ważny temat szczepień. Kiedy wynaleziono szczepionkę przeciw ospie, czy gruźlicy, celem było uratowanie setek tysięcy istnień. Współcześnie człowiek i jego zdrowie jest sposobem na miliardowe zyski. Jak potoczy się rozgrywka pomiędzy jednostką a bezwzględną korporacją? Śmiało polecam każdemu, aby przekonał się sam.
„Nie pozwól mi umrzeć” - niemy krzyk maleństwa, które jest bezradne, zależne od mamy, wyciąga do niej rączki i płacze. W tym niezrozumiałym kwileniu kryje się prośba o bezpieczeństwo, miłość, ciepło. Wydawałoby się, że nie sposób oddać bólu matki, która staje w obliczu tragedii swojego dziecka, która jest bezsilna, patrzy na cierpienie i nie może go ukoić. Tymczasem...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to