rozwiń zwiń
Aleksandra

Profil użytkownika: Aleksandra

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 2 lata temu
161
Przeczytanych
książek
201
Książek
w biblioteczce
3
Opinii
24
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Już dawno żadna książka nie zrobiła na mnie takiego wrażenia. Już dawno żadna nie złamała mi serca tak bardzo.

Już dawno żadna książka nie zrobiła na mnie takiego wrażenia. Już dawno żadna nie złamała mi serca tak bardzo.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Poprzednie części darzę wielką sympatią. Myślałam, że z tą też tak będzie, ale niestety musiałam przełknąć gorycz rozczarowania. "Duchy rebelii" miały być świetnym i trzymającym w napięciu rozwiązaniem pustynnej trylogii. Rzeczywistość okazała się zgoła inna. Amani i rebelia szykują się do ostatecznej bitwy. Ahmed i inne osoby są uwięzione, a ci, którzy zostali przy życiu starają się ich uwolnić i posadzić Ahmeda na tronie.
Gdy czytałam byłam załamana warsztatem autorki. Byłam świeżo po przeczytaniu PRZEGENIALEGO "Królestwa kanciarzy", a ja tutaj dostaję takiego gniota. Dosłownie. Styl był bardzo prosty, a Amani zamiast wziąć tyłek w troki, tylko narzekała, jaka to ona biedna. Ubolewała i ubolewała, tak, że w pewnym momencie miałam już tego dość. Rzecz następna: przez większość książki nic się nie działo, tak właściwie była tylko jedna scena, która mnie porwała, reszta była miałka.

Nie było żadnych scen, które pokazywałyby, że pomiędzy Jinem i Amani jest chemia. Uważam, że postać Jina też została spaprana po całości. Nie widziałam już w nim tego figlarnego chłopaka, chyba zabrakło mu iskry.

Jeśli chodzi o Ahmeda to była to najbardziej nijaka postać z jaką miałam do czynienia. Nie wiedziałam jaki jest. Zero charyzmy, zero charakteru.

Kolejny minus, który wymieniam to zakończenie. Dla mnie było tak cholernie nierealne, że głowa mała. Nie kupiłam tego. Porażka. Sztuczne i przesadzone, strasznie w nie wątpię do tej pory, nawet po przemyśleniu.

W pewnym momencie miałam myśl: "Boże, już tyle osób wymordowała autorka, zaraz nie będzie już nikogo, Amani pewno i tak wszystkich ocal". Był taki czas, że naprawdę tych postaci było bardzo mało.

Książkę podsumowuję jako wielkie rozczarowanie. "Buntowniczkę..." i 'Zdrajcę..." uwielbiam, a tutaj czułam się, jakby książka była spod pióra innego autora.


{UWAGA SPOILERY}
Mam jedną scenę, która naprawdę się udała. Mianowicie scena ze statkiem i piaskiem. Było napięcie i były emocje. Przeprowadzona dobrze, wtedy dopiero czułam ten klimat. Kolejnymi scenami są te, w których jest Dżin. Je ratuje jego postać, która jest przebiegła i knuje. I uwaga, brawa dla Amani, w końcu zaczęła w nich myśleć.

Poprzednie części darzę wielką sympatią. Myślałam, że z tą też tak będzie, ale niestety musiałam przełknąć gorycz rozczarowania. "Duchy rebelii" miały być świetnym i trzymającym w napięciu rozwiązaniem pustynnej trylogii. Rzeczywistość okazała się zgoła inna. Amani i rebelia szykują się do ostatecznej bitwy. Ahmed i inne osoby są uwięzione, a ci, którzy zostali przy życiu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Do Króla kruków podchodziłam bardzo sceptycznie. Gdy zaczynałam czytać moje podejście było takie: nie, nie spodoba mi się, to musi być słabe. Jak się okazało, niekoniecznie.

W małym miasteczku o nazwie Henrietta mieszka Blue, która pochodzi z rodziny wróżek. Dziewczyna jest medium do świata zmarłych. Wszystkie duchy i rzeczy magiczne mogą czerpać od niej energię, która wzmocni ich działanie.
Gansey, Adam i Ronan chodzą do Anglioby. Gansey od dłuższego czasu natarczywie zajmuje się znalezieniem linii mocy oraz króla kruków - Glendowera. Pomagają mu w tym wyżej wymienieni chłopcy.


Powiem tak: ta pozycja jest naprawdę dobra. Rzeczy, których mogłabym się uczepić jest niewiele. Warsztatowo jak i stylistycznie książka jest rewelacyjna. Czytając tę powieść dosłownie płynie się. Styl jest przyjemny, lekki, bez zarzutu.

Jeśli chodzi o bohaterów... Tutaj musiałabym się zastanowić. Blue dla mnie jest postacią zwykłą. Nic poza tym. Jest mi bardzo trudno stwierdzić cechy jej charakteru. Jakieś ma, natomiast ta postać jest mi obojętna. Zupełnie inne uczucia wzbudzili u mnie chłopcy z Anglioby. Przyjaźnią się ze sobą, pomimo tego, że każdy z nich jest inny i pochodzi z zupełnie innego środowiska. Wśród nich jest taka jedna perełka, o której wspomnę na samym końcu. Richard 'Dick' (cóż za zacne imię, nieprawdaż? ;)) Gansey III pochodzi z bogatej rodziny. Ma pieniędzy po uszy, i może mieć wszystko czego tylko sobie zażyczy. Dzięki tym pieniądzom w wielu sytuacjach także wspomaga swoich przyjaciół. Jest również tą osobą, która łagodzi wszystkie konflikty, a sama stara się w nich nie uczestniczyć i ich nie wywoływać. Adam Parrish to chłopak z biednej rodziny, pasjonuje się samochodami i z tego w dużej mierze się utrzymuje. Pamiętacie, jak napisałam, że Gansey pomaga swoim przyjaciołom pieniężnie? Adam jest tą osobą, która nie przyjmuje tych pieniędzy, a jeśli tak, to tylko w sytuacjach naprawdę kryzysowych. Adam jest także typem osoby, która milczy i obserwuje. I na koniec perełka! Moja ulubiona postać z książki. Ronan Lynch jest tajemniczy, sam o sobie niewiele zdradza i ogółem to buc. Ale taki fajny buc. Zazwyczaj ma coś szyderczego do powiedzenia, jest temperamentny i nerwowy, ale ma wielkie serce. I pokazał to takim jednym czynem, ale to już byłby spoiler gdybym napisała jakim. Dla mnie Ronan to najlepsza postać tej książki, mimo, że na początku wydawał się nie do polubienia. Pokrótce przedstawiłam wam główne postacie, celowo omijając jedną. O niej musielibyście się przekonać poznając tą pozycję.

To by było tyle o bohaterach, teraz o całej reszcie. Fabuła przebiegała bardzo dobrze, powiązania pomiędzy bohaterami były bardzo fajne, chociaż jedno (ci, którzy czytali będą wiedzieć o co chodzi) pomiędzy profesorem a uczniem dla mnie było mało prawdopodobne, nie kupiłam tego. Ale cała reszta była rozegrana dobrze. Tak samo dobrze zostało przedstawione poszukiwanie linii mocy. Czytanie tego było naprawdę przyjemne, ale mam wrażenie, że autorka ma problem z budowaniem napięcia. Dla mnie tam go było. To jest to, do czego się przyczepiłam. Druga rzecz - przewidziałam niektóre momenty. Serio, a ja jestem w to czasami kiepska. To są dla mnie duże minusy. Te dwie rzeczy zabrały tej książce dużo. Gdyby były, byłaby jeszcze lepsza.

No dobra, to już koniec. Król kruków Maggie Stiefvater to umilająca czas lektura, w którą można się zaangażować. Przygody w tej książce śledziłam może nie z zapartym tchem, ale z ciekawością co wydarzy się dalej. Uważam, że absolutnie nie straciłam czasu czytając ją. Polecam jako fajny umilacz, i również jako przerywnik od poważniejszych lektur.

Do Króla kruków podchodziłam bardzo sceptycznie. Gdy zaczynałam czytać moje podejście było takie: nie, nie spodoba mi się, to musi być słabe. Jak się okazało, niekoniecznie.

W małym miasteczku o nazwie Henrietta mieszka Blue, która pochodzi z rodziny wróżek. Dziewczyna jest medium do świata zmarłych. Wszystkie duchy i rzeczy magiczne mogą czerpać od niej energię, która...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika Aleksandra

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
161
książek
Średnio w roku
przeczytane
23
książki
Opinie były
pomocne
24
razy
W sumie
wystawione
135
ocen ze średnią 7,5

Spędzone
na czytaniu
1 125
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
29
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]