Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Kapitalna książka, nie tylko ze względu na możliwość eksploracji kolejnych elementów cywilizacji Japonii, ale świetne studium psychologiczne postaci. To jak sobie radzi w życiu mimo pewnych problemów osobowościowych. Pracuje z osobami z podobnymi problemami i to, co dla otoczenia bohaterki jest porażką życiową dla wielu z nich byłoby ogromnym sukcesem,

Kapitalna książka, nie tylko ze względu na możliwość eksploracji kolejnych elementów cywilizacji Japonii, ale świetne studium psychologiczne postaci. To jak sobie radzi w życiu mimo pewnych problemów osobowościowych. Pracuje z osobami z podobnymi problemami i to, co dla otoczenia bohaterki jest porażką życiową dla wielu z nich byłoby ogromnym sukcesem,

pomysł ciekawy, wykonanie nieco słabsze.

pomysł ciekawy, wykonanie nieco słabsze.

Bardzo fajne retro SF. komiks z 1988 , jednak nie zestarzał się tak bardzo. Miejscami w klimacie 5 elementu.

Bardzo fajne retro SF. komiks z 1988 , jednak nie zestarzał się tak bardzo. Miejscami w klimacie 5 elementu.

Komiks na weekend. Kręgi Magii od Kamil Murzyn wydany przez Ultimatecomics
Świetna, uniwersalna historia w klimatach Tolkiena. Spodoba się zarówno starszym, jak i młodszym czytelnikom.
Duży plus za ładne wydanie, format A4 pozwala nacieszyć oko fantastycznymi ilustracjami. Kolejny za galerię rysunków na końcu książki i możliwość wybrania wariantu okładki. Polecam :)

Komiks na weekend. Kręgi Magii od Kamil Murzyn wydany przez Ultimatecomics
Świetna, uniwersalna historia w klimatach Tolkiena. Spodoba się zarówno starszym, jak i młodszym czytelnikom.
Duży plus za ładne wydanie, format A4 pozwala nacieszyć oko fantastycznymi ilustracjami. Kolejny za galerię rysunków na końcu książki i możliwość wybrania wariantu okładki. Polecam :)

Komiks idealny na weekend. Divinity. Świetna fabuła, rewelacyjne rysunki. Projekt sowieckich statków kosmicznych dopracowany. Ogromny plus za materiały dodatkowe: szkice, dodatkowe ilustracje, okładki alternatywnie, możliwość zobaczenia etapów powstawania komiksu z komentarzem od twórców: rysownika, inkera, kolorysty i scenarzysty. Brawo ❤️
Mocna 8, dodatkowy punkty za dodatki - stąd 9/10

Komiks idealny na weekend. Divinity. Świetna fabuła, rewelacyjne rysunki. Projekt sowieckich statków kosmicznych dopracowany. Ogromny plus za materiały dodatkowe: szkice, dodatkowe ilustracje, okładki alternatywnie, możliwość zobaczenia etapów powstawania komiksu z komentarzem od twórców: rysownika, inkera, kolorysty i scenarzysty. Brawo ❤️
Mocna 8, dodatkowy punkty za...

Pierwsza Brygada, komiks legenda. Wszyscy żałują, że nie zrobił nic kontynuacji. Wielu czytelnikom podobał się pomysł, wszyscy chwalą komiks jako otwarcie serii. A tak mało o nim opinii i ocena np. tutaj jest względnie słaba. Dlatego piszcie, oceniającie. Dla mnie strzał w dziesiątkę. jest wszystko co lubię: historia alternatywna, wspaniały klimat, maszyny parowe. I te dodatki, szkice kolejnych maszyn. rewelacja i ogromna szkoda, że nie ma więcej.

Pierwsza Brygada, komiks legenda. Wszyscy żałują, że nie zrobił nic kontynuacji. Wielu czytelnikom podobał się pomysł, wszyscy chwalą komiks jako otwarcie serii. A tak mało o nim opinii i ocena np. tutaj jest względnie słaba. Dlatego piszcie, oceniającie. Dla mnie strzał w dziesiątkę. jest wszystko co lubię: historia alternatywna, wspaniały klimat, maszyny parowe. I te...

Wartka akcja, ciekawe gagi to zasługa scenarzystów. Plastyczny, różnorodny świat. widać świetną współpracę scenarzystów i rysownika. Świetne narysowane, bardzo dużo ciekawych detali i bardzo dobrze dobrane kolory. To zasługa rysownika i kolorysty. Udowadnia to, że bardzo dobrze dobrany zespół może stworzyć coś bardzo dobrego. Dla mnie jedyny minus to format, rozumiem chęć wyeksponowania świetnych rysunków w dużym formacie, ale gdzie takie kolosy zmieścić na półce. Mocne 8,5/10

Wartka akcja, ciekawe gagi to zasługa scenarzystów. Plastyczny, różnorodny świat. widać świetną współpracę scenarzystów i rysownika. Świetne narysowane, bardzo dużo ciekawych detali i bardzo dobrze dobrane kolory. To zasługa rysownika i kolorysty. Udowadnia to, że bardzo dobrze dobrany zespół może stworzyć coś bardzo dobrego. Dla mnie jedyny minus to format, rozumiem chęć...

Agata Matraś jest błyskotliwą obserwatorką bibliotecznej rzeczywistości, wyłapała dla nas niesamowitą ilość zabawnych sytuacji i przeniosła do tej książeczki. Proste rysunki, z małą ilością szczegółów pozwalają skupić się na meritum - na przezabawnych scenariuszach. Okazuje się, że dział dziecięcy bibioteki jest miejscem pracy dla osób wyjątkowo twardych i zaprawionych w bojach. Bardzo polecam na poprawę nastroju. Większość żartów nie tylko dla bibliotekarzy ;)

Agata Matraś jest błyskotliwą obserwatorką bibliotecznej rzeczywistości, wyłapała dla nas niesamowitą ilość zabawnych sytuacji i przeniosła do tej książeczki. Proste rysunki, z małą ilością szczegółów pozwalają skupić się na meritum - na przezabawnych scenariuszach. Okazuje się, że dział dziecięcy bibioteki jest miejscem pracy dla osób wyjątkowo twardych i zaprawionych w...

Komiks z Biblioteki: Tajemnica "Plaży w Pourville"
Jak wypadła reaktywacja Kapitana Żbika - legendy PRLu?
Plus, że Panowie Bogusław Polch i Władysław Krupka zdecydowali się stworzyć historię po tak wielu latach. Rysunki i fabuła lekko retro, ale nie ma co ukrywać, że jest to komiks sentymentalny - dla fanów serii, którzy pamiętają ją z PRL-u. Nowe realia, międzynarodowa akcja, jednak schemat fabuły jak za dawnych lat. Wnuk Żbika ma zadatki na ciekawą postać, może w nowych rękach podziała jeszcze sprawniej. :)

Komiks z Biblioteki: Tajemnica "Plaży w Pourville"
Jak wypadła reaktywacja Kapitana Żbika - legendy PRLu?
Plus, że Panowie Bogusław Polch i Władysław Krupka zdecydowali się stworzyć historię po tak wielu latach. Rysunki i fabuła lekko retro, ale nie ma co ukrywać, że jest to komiks sentymentalny - dla fanów serii, którzy pamiętają ją z PRL-u. Nowe realia, międzynarodowa...

Komiksy z biblioteki.
Dziś na tapecie Marek Turek "Bajabongo".
Wydawnictwo: Kultura Gniewu.

Marek Turek jak zwykle jest wnikliwym obserwatorem drugiego dna naszej rzeczywistości. Przedstawia ją w krzywym zwierciadle, odwraca pewne sytuacje. Bawi się przy tym doskonale. Nie ma tu dużo treści, tylko szybka, graficzna jazda bez trzymanki.
Z dynamiczną treścią doskonale współgrają nieco mroczne rysunki. Styl Marka w tym komiksie przypomina mi nieco brazylijskich rysowników lubujących się w czerni, tu również jest doskonale wykorzystana.
Komiks wart przeczytania.
Polecam.

Komiksy z biblioteki.
Dziś na tapecie Marek Turek "Bajabongo".
Wydawnictwo: Kultura Gniewu.

Marek Turek jak zwykle jest wnikliwym obserwatorem drugiego dna naszej rzeczywistości. Przedstawia ją w krzywym zwierciadle, odwraca pewne sytuacje. Bawi się przy tym doskonale. Nie ma tu dużo treści, tylko szybka, graficzna jazda bez trzymanki.
Z dynamiczną treścią doskonale...

Świetny magazyn, różnorodność autorów i prac jest dużym atutem.

Świetny magazyn, różnorodność autorów i prac jest dużym atutem.

Upadek Azteków, ich legendarne skarby, fantastyczne budowle pasjonowały mnie w dzieciństwie bardzo. Wertowałem podręczniki do starszych klas szukając informacji o Aztekach, konkwistadorach. Fenomen Hernando Corteza, który z garstką najemników i opryszków najechał potężne imperium i przyczynił się do jego upadku jest tematem wielu opracowań, książek. Pierwszym komiksem z którym się zetknąłem był komiks Stefana Weinfeld i Jerzego Wróblewskiego Hernan Cortes i podbój Meksyku.
Trzeba zaznaczyć, że Jean Dufaux i Philippe Xavier podeszli do tematu zupełnie inaczej. Nie jest to komiks historyczny, tylko pełna przygód opowieść przeplatająca się z historią. Mimo z pozoru schematycznej fabuły, znakomity scenarzysta Dufaux wplata w nią elementy mistyczne, z wierzeń Azteków oraz nie raz zaskakuje nas zwrotami akcji. Świetnie nakreślone, wielobarwne postacie to również duży atut tej serii. Xavier kreśli świat Azteków rewelacyjnie, oddaje ducha ich monumentalnych budowli, pierwszorzędny rysownik.
Finał rewelacyjny, mały zwrot akcji, umiarkowane zaskoczenie? Dla każdego coś dobrego.
Warto też podkreślić bardzo dobry poziom tłumaczenia - Jakub Syty daje radę.
Trzeba zaznaczyć, że jest to komiks typowo przygodowy, nie doszukujmy się w nim nie wiadomo jakich morałów, nie ma w nim epokowych wzorców. Ma wszystkie walory, które ja oczekuję od tego typu publikacji: dobry, przygodowy scenariusz i rewelacyjne rysunki. Polecam!!!

Upadek Azteków, ich legendarne skarby, fantastyczne budowle pasjonowały mnie w dzieciństwie bardzo. Wertowałem podręczniki do starszych klas szukając informacji o Aztekach, konkwistadorach. Fenomen Hernando Corteza, który z garstką najemników i opryszków najechał potężne imperium i przyczynił się do jego upadku jest tematem wielu opracowań, książek. Pierwszym komiksem z...

Upadek Azteków, ich legendarne skarby, fantastyczne budowle pasjonowały mnie w dzieciństwie bardzo. Wertowałem podręczniki do starszych klas szukając informacji o Aztekach, konkwistadorach. Fenomen Hernando Corteza, który z garstką najemników i opryszków najechał potężne imperium i przyczynił się do jego upadku jest tematem wielu opracowań, książek. Pierwszym komiksem z którym się zetknąłem był komiks Stefana Weinfeld i Jerzego Wróblewskiego Hernan Cortes i podbój Meksyku.
Trzeba zaznaczyć, że Jean Dufaux i Philippe Xavier podeszli do tematu zupełnie inaczej. Nie jest to komiks historyczny, tylko pełna przygód opowieść przeplatająca się z historią. Mimo z pozoru schematycznej fabuły, znakomity scenarzysta Dufaux wplata w nią elementy mistyczne, z wierzeń Azteków oraz nie raz zaskakuje nas zwrotami akcji. Świetnie nakreślone, wielobarwne postacie to również duży atut tej serii. Xavier kreśli świat Azteków rewelacyjnie, oddaje ducha ich monumentalnych budowli, pierwszorzędny rysownik.
Trzeci tom równie dobry, świetne postacie plus kolejny element tła historycznego.
Warto też podkreślić bardzo dobry poziom tłumaczenia - Jakub Syty daje radę.
Trzeba zaznaczyć, że jest to komiks typowo przygodowy, nie doszukujmy się w nim nie wiadomo jakich morałów, nie ma w nim epokowych wzorców. Ma wszystkie walory, które ja oczekuję od tego typu publikacji: dobry, przygodowy scenariusz i rewelacyjne rysunki. Polecam!!!

Upadek Azteków, ich legendarne skarby, fantastyczne budowle pasjonowały mnie w dzieciństwie bardzo. Wertowałem podręczniki do starszych klas szukając informacji o Aztekach, konkwistadorach. Fenomen Hernando Corteza, który z garstką najemników i opryszków najechał potężne imperium i przyczynił się do jego upadku jest tematem wielu opracowań, książek. Pierwszym komiksem z...

Upadek Azteków, ich legendarne skarby, fantastyczne budowle pasjonowały mnie w dzieciństwie bardzo. Wertowałem podręczniki do starszych klas szukając informacji o Aztekach, konkwistadorach. Fenomen Hernando Corteza, który z garstką najemników i opryszków najechał potężne imperium i przyczynił się do jego upadku jest tematem wielu opracowań, książek. Pierwszym komiksem z którym się zetknąłem był komiks Stefana Weinfeld i Jerzego Wróblewskiego Hernan Cortes i podbój Meksyku.
Trzeba zaznaczyć, że Jean Dufaux i Philippe Xavier podeszli do tematu zupełnie inaczej. Nie jest to komiks historyczny, tylko pełna przygód opowieść przeplatająca się z historią. Mimo z pozoru schematycznej fabuły, znakomity scenarzysta Dufaux wplata w nią elementy mistyczne, z wierzeń Azteków oraz nie raz zaskakuje nas zwrotami akcji. Świetnie nakreślone, wielobarwne postacie to również duży atut tej serii. Xavier kreśli świat Azteków rewelacyjnie, oddaje ducha ich monumentalnych budowli, pierwszorzędny rysownik.
Drugi tom równie udany, akcja toczy się wartko i po przeczytaniu natychmiast sięgamy po następny.
Jednak o raz kolejny podkreślam, że jest to komiks typowo przygodowy, nie doszukujmy się w nim nie wiadomo jakich morałów, nie ma w nim epokowych wzorców. Ma wszystkie walory, które ja oczekuję od tego typu publikacji: dobry, przygodowy scenariusz i rewelacyjne rysunki. Polecam!!!

Upadek Azteków, ich legendarne skarby, fantastyczne budowle pasjonowały mnie w dzieciństwie bardzo. Wertowałem podręczniki do starszych klas szukając informacji o Aztekach, konkwistadorach. Fenomen Hernando Corteza, który z garstką najemników i opryszków najechał potężne imperium i przyczynił się do jego upadku jest tematem wielu opracowań, książek. Pierwszym komiksem z...

Upadek Azteków, ich legendarne skarby, fantastyczne budowle pasjonowały mnie w dzieciństwie bardzo. Wertowałem podręczniki do starszych klas szukając informacji o Aztekach, konkwistadorach. Fenomen Hernando Corteza, który z garstką najemników i opryszków najechał potężne imperium i przyczynił się do jego upadku jest tematem wielu opracowań, książek. Pierwszym komiksem z którym się zetknąłem był komiks Stefana Weinfeld i Jerzego Wróblewskiego Hernan Cortes i podbój Meksyku.
Trzeba zaznaczyć, że Jean Dufaux i Philippe Xavier podeszli do tematu zupełnie inaczej. Nie jest to komiks historyczny, tylko pełna przygód opowieść przeplatająca się z historią. Mimo z pozoru schematycznej fabuły, znakomity scenarzysta Dufaux wplata w nią elementy mistyczne, z wierzeń Azteków oraz nie raz zaskakuje nas zwrotami akcji. Świetnie nakreślone, wielobarwne postacie to również duży atut tej serii. Xavier kreśli świat Azteków rewelacyjnie, oddaje ducha ich monumentalnych budowli, pierwszorzędny rysownik. Trzeba zaznaczyć, że jest to komiks typowo przygodowy, nie doszukujmy się w nim nie wiadomo jakich morałów, nie ma w nim epokowych wzorców. Ma wszystkie walory, które ja oczekuję od tego typu publikacji: dobry, przygodowy scenariusz i rewelacyjne rysunki. Polecam!!!

Upadek Azteków, ich legendarne skarby, fantastyczne budowle pasjonowały mnie w dzieciństwie bardzo. Wertowałem podręczniki do starszych klas szukając informacji o Aztekach, konkwistadorach. Fenomen Hernando Corteza, który z garstką najemników i opryszków najechał potężne imperium i przyczynił się do jego upadku jest tematem wielu opracowań, książek. Pierwszym komiksem z...

Z pewną nostalgią wspominam serię Wehikuł Czasu, z którą zetknąłem się w dzieciństwie, która była oparta na podobnej mechanice. W tym samym czasie zaczytywałem się opowieściami grozy. Dlatego z przyjemnością sięgnąłem po dwie części z serii „Jak wytresować Cthulu”. Mimo, że są to pozycje dla młodych czytelników, z powodzeniem łączą te dwie pasje.

Serię stworzył znakomity duet autorów doskonale znanych w środowisku komiksowym, ale i świetnie rozpoznawalnych dla szerszej publiczności. Za scenariusz odpowiada Maciej Jasiński, rysunki stworzył Jacek Frąś. Książki ukazały się nakładem Wydawnictwa Tadam.

Tom II – „Coś na Dachu” to dalszy ciąg przygód dwójki przyjaciół. Tym razem spędzają wakacje u cioci Zenobii. I nie są to nudne, wiejskie wakacje. Podróże w czasie, eksploracja strasznego i tajemniczego domu, spotkanie z wilkołakiem to tylko część niesamowitych przygód, które czekają na nas w tej książeczce. Tym razem 189 paragrafów i różnorakie ścieżki, którymi możemy pokierować fabułą.

Książeczki są idealne na długie, zimowe wieczory. Każda z nich to około 1,5 godziny zabawy i dzięki różnorodnym rozwiązaniom możemy do nich wracać kilkakrotnie. I co najważniejsze, wyróżniają je świetne ilustracje oraz bardzo dobrze napisane historie.

Co można ulepszyć w kolejnych tomach? Przychodzą mi do głowy jedynie dwie rzeczy. Wprowadzenie większej ilości stron z możliwością wyborów, które pozwoliłyby nam jeszcze swobodniej kierować losami bohaterów. Dobrym pomysłem byłoby zrobienie także wersji dla chłopców, co doskonale się sprawdziło w książeczce „Burze Kuchenne”. Wiadomo bowiem, że w pewnym wieku chłopcy najchętniej utożsamiają się z chłopięcym bohaterem.
Więcej na:
http://www.kreatywna.pl/kultura/ksiazki/jak-wytresowac-cthulu-czyli-magia-historii-paragrafowej/

Z pewną nostalgią wspominam serię Wehikuł Czasu, z którą zetknąłem się w dzieciństwie, która była oparta na podobnej mechanice. W tym samym czasie zaczytywałem się opowieściami grozy. Dlatego z przyjemnością sięgnąłem po dwie części z serii „Jak wytresować Cthulu”. Mimo, że są to pozycje dla młodych czytelników, z powodzeniem łączą te dwie pasje.

Serię stworzył znakomity...

Z pewną nostalgią wspominam serię Wehikuł Czasu, z którą zetknąłem się w dzieciństwie, która była oparta na podobnej mechanice. W tym samym czasie zaczytywałem się opowieściami grozy. Dlatego z przyjemnością sięgnąłem po dwie części z serii „Jak wytresować Cthulu”. Mimo, że są to pozycje dla młodych czytelników, z powodzeniem łączą te dwie pasje.

Serię stworzył znakomity duet autorów doskonale znanych w środowisku komiksowym, ale i świetnie rozpoznawalnych dla szerszej publiczności. Za scenariusz odpowiada Maciej Jasiński, rysunki stworzył Jacek Frąś. Książki ukazały się nakładem Wydawnictwa Tadam.

W książeczkach nie jesteśmy bezpośrednim bohaterem, główną postacią jest dziewczynka, i dopiero jej losami będziemy kierować. To propozycja idealna dla początkujących graczy, ponieważ opiera się na prostej grze paragrafowej, która ma formułę bardzo ciekawego opowiadania. Seria jest inspirowana twórczością kultowego autora opowiadań grozy z nutą fantastyki – Howarda Phillipsa Lovecrafta, do których nawiązują kolejne pokolenia twórców książek, gier i komiksów. Trzeba jednak podkreślić, że dawka grozy w książeczkach jest dostosowana do młodego czytelnika. Wartka akcja, przygoda, magia to jest to co większości młodych czytelników z pewnością się spodoba.

Tom I – „Magia dla początkujących” to wprowadzenie do przygody, poznajemy w nim Kasię oraz jej rodzinę. Dzięki magicznej księdze, którą pozostawia jej dziadek, poznaje tytułowego Cthulu i niemal od razu stają się najlepszymi przyjaciółmi. Autorowi udaje się udomowić mitycznego stwora i sprawić, że jest on szalenie sympatyczny. W trakcie przygód nasi bohaterowie muszą zmierzyć się z tajemniczym zakonem, który chce pojmać Cthulu. Spotykają tajemniczą wiedźmę, złowieszczych piratów oraz niesamowitego Yeti. Książeczka dzieli się na 186 paragrafów i dzięki różnorodnym wyborom możemy w czasie każdego czytania uczestniczyć w nieco innej przygodzie. Więcej na http://www.kreatywna.pl/kultura/ksiazki/jak-wytresowac-cthulu-czyli-magia-historii-paragrafowej/

Z pewną nostalgią wspominam serię Wehikuł Czasu, z którą zetknąłem się w dzieciństwie, która była oparta na podobnej mechanice. W tym samym czasie zaczytywałem się opowieściami grozy. Dlatego z przyjemnością sięgnąłem po dwie części z serii „Jak wytresować Cthulu”. Mimo, że są to pozycje dla młodych czytelników, z powodzeniem łączą te dwie pasje.

Serię stworzył znakomity...

Jak pisałem przy pierwszym tomie - to jedna z pozycji, która mnie ominęła - pojawiła się na rynku w 2008 roku, w czasie gdy rzuciłem się w wir korporacyjnego życia i czytałem nie tak wiele.

Drugi tom podobnie jak pierwszy wydany na dobrej jakości papierze, nieco grubsza okładka, podatna na uszkodzenia - wiadomo koszta. Dobre kolory, wydanie ok. Tłumaczenie nie bije po oczach dziwnymi sformułowaniami, jest również dobre, choć nie czytałem w oryginale więc nie wiem.

To co zapomniałem wspomnieć przy pierwszym Tomie to rewelacyjny wstęp samego Alana Moore`a !!!

Sam komiks: Bezpośrednia kontynuacja wątków z pierwszego tomu - ciekawy scenariusz, dobre rysunki. Ciekawa konwencja w drugim tomie to przerywnik tekstu ilustrowanego grafiką. Przeplata nam się przez chwilę komiks i opowiadanie. Komiks można dostać teraz za bardzo przyzwoite pieniądze, polecam. Wielka szkoda, że nie doczekaliśmy sie w Polsce dalszego ciągu tej historii.

Jak pisałem przy pierwszym tomie - to jedna z pozycji, która mnie ominęła - pojawiła się na rynku w 2008 roku, w czasie gdy rzuciłem się w wir korporacyjnego życia i czytałem nie tak wiele.

Drugi tom podobnie jak pierwszy wydany na dobrej jakości papierze, nieco grubsza okładka, podatna na uszkodzenia - wiadomo koszta. Dobre kolory, wydanie ok. Tłumaczenie nie bije po...

To jedna z pozycji, która mnie ominęła - pojawiła się na rynku w 2008 roku, w czasie gdy rzuciłem się w wir korporacyjnego życia i czytałem nie tak wiele.

Komiks wydany na dobrej jakości papierze, nieco grubsza okładka, podatna na uszkodzenia - wiadomo koszta. Dobre kolory, wydanie ok. Tłumaczenie nie bije po oczach dziwnymi sformułowaniami, jest również dobre, choć nie czytałem w oryginale więc nie wiem.

Sam komiks: Ciekawy scenariusz, połączenie Archiwum X z komiksem superbohaterskim. Szybka, wartka akcja, choć może zbyt szybka - historie wydają się przykrótkie. Choć to zrozumiałe, w końcu pierwotnie komiks wydawany był w cieniutkich zeszytach. Bohaterowie - przynajmniej dwóch ma w sobie to "coś". Pierwszy tom na tyle mnie zaciekawił, że z przyjemnością sięgnąłem po drugi. Komiks można dostać teraz za bardzo przyzwoite pieniądze, polecam.

To jedna z pozycji, która mnie ominęła - pojawiła się na rynku w 2008 roku, w czasie gdy rzuciłem się w wir korporacyjnego życia i czytałem nie tak wiele.

Komiks wydany na dobrej jakości papierze, nieco grubsza okładka, podatna na uszkodzenia - wiadomo koszta. Dobre kolory, wydanie ok. Tłumaczenie nie bije po oczach dziwnymi sformułowaniami, jest również dobre, choć nie...

Wydawnictwo TADAM zrealizowało bardzo dobry pomysł, który uzupełnił lukę na naszym rynku: wydało komiksy dla najmłodszych czytelników. Tego brakowało na naszym rynku ksiągarskim, książeczek komiksowych, które mogą towarzyszyć naszym pociechom od pierwszych lat życia. Książeczki czytamy od kilku tygodni i nie znudziły się Amelce ani trochę.
Pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne: książeczki mają grube, kartonowe kartki o lekko zaokrąglonych krawędziach. Jest to szalenie istotne, ponieważ są bezpieczne i odporne na zniszczenia.
„Mały, Duży i chmura” to komiks Agaty Matraś, którego bohaterami są: Duży - potężny hipopotam i Mały - sprytna i pomysowa myszka. Książeczka w ciekawy sposób obrazuje emocję, poprzez personofikację ich za pomocą kolorów tytułowej chmury. Amelka ma jeszcze kłopot ze zrozumieniem, że chmurki oddają emocje, ale śledzi losy bohaterów z zainteresowaniem. Duży atut książeczki to stonowana kolorystyka, wartka akcja oraz duża ilość wyrazów dżwiękonaśladowczych, które mogą posłużyć nam w zabawach logopedycznych. Im dziecko starsze tym książeczka stwarza nam więcej możliwości do zabawy.

Z niecierpliwością oczekujemy na kolejne pozycję z tej serii.

Wydawnictwo TADAM zrealizowało bardzo dobry pomysł, który uzupełnił lukę na naszym rynku: wydało komiksy dla najmłodszych czytelników. Tego brakowało na naszym rynku ksiągarskim, książeczek komiksowych, które mogą towarzyszyć naszym pociechom od pierwszych lat życia. Książeczki czytamy od kilku tygodni i nie znudziły się Amelce ani trochę.
Pierwsze wrażenia są bardzo...