Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Książki dzieciństwa - uwielbiam.♥
-niedługo dłuższa opinia^^-

Książki dzieciństwa - uwielbiam.♥
-niedługo dłuższa opinia^^-

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książkę dostałam, a że była cieniutka i kurzyła się na półkach dobre pół roku, w końcu ją przeczytałam.
Myślę, że główna bohaterka w rankingu najbardziej irytujących i nielubianych bohaterów powinna zająć pierwsze miejsce bez dwóch zdań.
Jeszcze chyba nie było postaci, w której nie widziałabym czegoś, co choć odrobinkę przemawia na jej korzyść, a tu tak było.
Totalnie mnie to zraziło do tej autorki, nie było dobrym pomysłem zaczynanie od tej książki.
Fabuła jest nudna i przewidywalna, do tego nadal się dziwię, czemu to w ogóle wyszło. Fanfiction, które czytam na Internecie, są niebo lepsze. Najchętniej bym tą książkę wywaliła, do tego okropna okładka (mimo, że mam inne wydanie), uh. Pierwszy raz tak negatywnie reaguję na jakąkolwiek książkę. Nie polecam.

Książkę dostałam, a że była cieniutka i kurzyła się na półkach dobre pół roku, w końcu ją przeczytałam.
Myślę, że główna bohaterka w rankingu najbardziej irytujących i nielubianych bohaterów powinna zająć pierwsze miejsce bez dwóch zdań.
Jeszcze chyba nie było postaci, w której nie widziałabym czegoś, co choć odrobinkę przemawia na jej korzyść, a tu tak było.
Totalnie mnie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

"Narnię" kochałam od zawsze. Dosłownie.
Jako dziecko kupiłam ją jako bajkę, i oglądałam prawie że codziennie. Stała się powoli moją biblią, znałam ją na pamięć.
Kiedy nauczyłam się czytać, siostra powiedziała mi o tym, że moja ukochana "Narnia" jest też jako książka.
Nie pamiętam, kiedy dokładnie ją przeczytałam, a raczej, ekhem, połknęłam. Przemęczona przeze mnie sześć razy, w końcu wylądowała na półce, oddalając się z każdymi książkami coraz głębiej w niepamięć.
Nigdy nie zapomniałam o powieści Lewisa, ale też wolałam pochłaniać nowe książki, niż wracać w kółko i w kółko do tej samej. Kiedy jednak już ją chwyciłam w bibliotece, nie mogłam nie wziąć i ponownie zagłębić się w tak kochany przeze mnie świat. Świat wiecznej zimy.
Lew, dzielny, potężny ale i dobry lew stał się jedną z moją ulubionych postaci. Był dla mnie wzorem, ale nie powiem, że moim ulubionym momentem powieści była właśnie jego śmierć, choć zmartwiło mnie na początku, no bo co będzie z bohaterami bez dzielnego obrońcy? Na szczęście wrócił, i to jak! :)
Szafy stały się moim ukochanym miejscem i często właśnie w nich czytywałam "Narnię", niestety, nie pojawiła się ona za osłoną futer i kurtek. #true
Nie jest to może wybitna opinia, ale nie mam na nią ani czasu, ani ochoty. Postaram się ją kiedyś poprawić, ale jeśli ktoś się waha czy sięgnąć po tę jak dla mnie już klasykę to niech się nie waha i bierze.
Chociaż możecie nie podzielać tego zachwytu nie będąc dzieciakiem z ogromną wyobraźnią i ogromną szafą w pokoju.
Stary Dobry Sejdż Ksionżkowy.

-data dzisiejsza, bo na serio nie mam pojęcia, kiedy przeczytałam tę książkę po raz pierwszy-

"Narnię" kochałam od zawsze. Dosłownie.
Jako dziecko kupiłam ją jako bajkę, i oglądałam prawie że codziennie. Stała się powoli moją biblią, znałam ją na pamięć.
Kiedy nauczyłam się czytać, siostra powiedziała mi o tym, że moja ukochana "Narnia" jest też jako książka.
Nie pamiętam, kiedy dokładnie ją przeczytałam, a raczej, ekhem, połknęłam. Przemęczona przeze mnie sześć...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

-recenzja niebawem^^-

-recenzja niebawem^^-

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Przyznam się szczerze, że wcześniej o tym autorze nie słyszałam, co wydaje się dość dziwne, z względu na popularność i tematykę jego dzieł. Spotkałam ją na wyjeździe, była w przecenie wraz z dwoma innymi jego książkami - "Pałac Północy" i "Światła Września" - w przecenie za jedynie 35 zł, więc nie mogłam nie skorzystać i wzięłam, nie znając nawet fabuły.
Okazało się to świetną decyzją, bo książki idealnie trafiają w me gusta. Dodatkowo, od pewnego czasu szukałam właśnie takiej lekkiej, przyjemnej lektury z odrobiną grozy i porcją fantastyki i proszę! Dostałam ją na talerzu. ;)
Ale przejdę już do rzeczy. Książkę pochłonęłam w dwa dni - pierwszego czytałam rankiem, kilka pierwszych stron, następnego wieczoru - resztę. Więc tak - szybciutko się ją "łyka", ma dosyć spore litery, jak dla mnie idealna na pochmurny wieczór z kocem i kubkiem gorącej czekolady. U mnie była kawa, ale na to samo wychodzi. :)
Każde zdanie dosłownie chłonęłam, łapczywie sięgając po dalsze. Co kilka rozdziałów jednak robiłam małą przerwę na łyk kawy i przeanalizowanie tego, co już przeczytałam i mogłam śmiało stwierdzić, że autor nie pozostawia żadnych nierozwiniętych wątków (tak przynajmniej mi się wydaje) i od samego początku wprowadza akcję, która stopniowo się rozwija i nabiera prędkości. Więc jak dla mnie plus, bo zdarzały się książki 500 stronowe, a akcja rozwijała się na stronie 450 ;)
Niewątpliwie, z "Księcia Mgły" można wynieść morał. Wydaje mi się, że zdania co do tego są podzielone, ale tym, co ja wyniosłam jest to, że za każde spełnione marzenie musimy przypłacić czymś niezwykle ważnym i nie wywiniemy się od tego. W końcu, dążąc do marzeń, pokonujemy długą i wyboistą drogę, więc nie fair byłoby tak po prostu "coś wziąć" i nie wiązać z tym konsekwencji. Tak więc, jest dobrze, bardzo dobrze, podoba mi się. Od razu wiedziałam, że często będę do tej książki wracać, i za każdym razem będzie ona grubsza, w moje uczucia związane z nią, bo czułam ich wiele!
Fabuła bardzo mi się spodobała, brzmi mrocznie i od razu przyciąga. Tytułowy Książę Mgły wzbudził moje zainteresowanie i to ją postanowiłam przeczytać jako pierwszą z trylogii. Oprawa graficzna jest po prostu fantastyczna, idealnie pasująca do tego, co książka w sobie skrywa, do tego duże litery nie wątpliwie przyciągną wielu. :)
Bohaterowie - i tu już widzę maleńką rysę na tym dziele. Co głupie, jedyną postacią, którą mogę określić mianem "zarysowanej porządnie" jest Irina, która ma bardzo mały, a właściwie znikomy udział. Maxa i Alicję polubiłam, zwłaszcza dziewczynę, ale nie jestem w stanie powiedzieć o nich więcej niż pięć zdań. Zżyłam się z nimi i ich przygodami, ale myślę, że pan Carlos mógł bardziej ich dopracować pod względem charakteru. Rolanda od początku obdarzyłam dość sporą sympatią i byłam po prostu zrozpaczona jego śmiercią! Ale jakże wielką okazało się niespodzianką, że to on jest synem doktora! Łzy cisnęły mi się do oczu, gdy czytałam o tym, jak chłopak oddaje za nią życie, ah, często wracam do tego momentu. ;)
Podczas czytania tego, zastanawiało mnie jedno - czy oni w ogóle nie wiedzą, co to strach? Max, który odważył się o poranku zasnutym mgłą samotnie iść na ów "cmentarz" jak zwykłam już go nazywać, pełen posągów cyrkowych, z klaunem-Księciem Mgły w roli głównej utwierdził mnie w tym przekonaniu. Oh, albo to, jak sam poszedł na cmentarz, a potem do tego -miejsce na ten budynek czy coś- , gdzie ponownie zetknął się z przerażającym wcieleniem Księcia! Bardzo spodobał mi się pomysł z zegarkiem chodzącym w odwrotną stronę i mrocznym kotem Iriny. ;)
W niektórych momentach uśmiechałam się, widząc sielankę rodzinną Carverów, w innych moje ciało pokrywała gęsia skórka, a w jeszcze kolejnych zalewałam się rumieńcem czytając o słodkiej nastoletniej miłości Rolanda i Alicji. :)
Książkę naprawdę pokochałam, związałam z nią wiele emocji i wyobraziłam sobie <3 Pomimo tego, że wybitnym dziełem nie jest, zaskarbiła sobie moją miłość doszczętnie i stoi na półce, tak, żebym zawsze mogła po nią sięgnąć i pochłonąć ponownie, albo chociażby pogładzić, powąchać, przekartkować, wrócić do ulubionych fragmentów i sobie powyobrażać. Czuję się, jak po obejrzeniu filmu, a nie przeczytaniu książki. :) I coś, co uwielbiam - autor zawsze kończy rozdziały w najciekawszych momentach, albo jakąś ładną sentencją! Jej! ;)
Tajemnica i groza to w tej książce najlepsza część! Mam mnóstwo rzeczy do powiedzenia o niej, ale czas mnie goni, bo już zabrałam się za "Światła Września" i jestem w połowie, a oderwanie się od niej naprawdę nie jest łatwe! ;)
Pozdrawiam i GORĄCO POLECAM! Nie sądziłam, że książka z przeceny może tak sobie zaskarbić moje uczucia. :)

Przyznam się szczerze, że wcześniej o tym autorze nie słyszałam, co wydaje się dość dziwne, z względu na popularność i tematykę jego dzieł. Spotkałam ją na wyjeździe, była w przecenie wraz z dwoma innymi jego książkami - "Pałac Północy" i "Światła Września" - w przecenie za jedynie 35 zł, więc nie mogłam nie skorzystać i wzięłam, nie znając nawet fabuły.
Okazało się to...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to