Cytaty
Piszę, a więc przedłużam istnienie tego, co już jest przeszłością a chciałoby jeszcze usilnie pozostać teraźniejszością.
Tysiące myśli i emocji przelatuje przez głowę, tworząc totalny chaos. Ale są też takie miejsca, w których z niewiadomych przyczyn mój umysł, bez jakiegokolwiek wysiłku z mojej strony, jest całkowicie czysty, spokojny i klarowny. I nie ma tu znaczenia, czy dane miejsce jest głośne czy ciche. Wydaje się, że po prostu różne przestrzenie mają specjalną atmosferę, energię. Gdy siedz...
RozwińW kuchni zawsze jest ciekawie. To tu coś bulgocze, kipi, smaży się, coś się ciacha na kawałki, wylewa, rozlewa, tłucze, ubija, rozbija, coś paruje i coś się skrapla. Jest tak gęsto od wydarzeń, że panuje niemal święta, duchowa atmosfera. Nic więc dziwnego, że rozmowy, które odbywają się w kuchni rozmowy pomiędzy przełkniętym kawałkiem ziemniaka a łykiem soku pomidorowego, międz...
RozwińCzemu na świecie istnieje tyle chorób, głodu, cierpienia? Dlaczego, nawet jeśli jesteśmy syci, nie chorujemy, nie potrafimy znaleźć satysfakcji w życiu, ciągle pojawia się głód i pragnienie czegoś więcej, czegoś lepszego, doskonalszego i bardziej zadowalającego?
Podróżując w materialnej przestrzeni, zaczynam podróżować w głąb samego siebie. Zresztą, umysł znajduje zaczepienie w materii. Wchodzi z nią w intensywną relację. Zmienia się i staje się po trochu tym, co go otacza.
Gdy kładę się na łóżku, orzeźwiony podmuchami wiatraka, zamykam oczy. Tańczą przede mną, spowite w mlecznej mgle kadzideł, bakłażanowo - marchewkowe latawce. Unoszą się nad kolorowymi budynkami, które jakby specjalnie zostały zrobione z masali przypraw indyjskich. Z nieba pada deszcz garnków, misek, ubrań i bransoletek. Zamiast odgłosów piorunów słychać trąbienie klaksonów i pr...
RozwińDocieramy do szczytu, na którym znajduje się kompleks świątynny. Siadam zupełnie sam w głównej świątyni. Przede mną Budda medytuje w skupieniu. Wkoło szumi zimny wiatr, a o dach uderzają krople zziębniętego deszczu. Odczuwam podniosłość tej chwili. Niewątpliwie jestem w samym sercu ducha Haguro.
Im więcej podróżuję, tym jest mi dostępne bogatsze spektrum doświadczeń i odpowiedzi na te doświadczenia. Nie muszę ograniczać się tylko do jednej odpowiedzi przedstawionej mi przez kulturę, w której się wychowałem. Mogę wybrać z wielu, których nauczyłem się od świata. Wolność rośnie proporcjonalnie do ilości liczby przebytych kilometrów.
Nie tam, żeby kogoś coś tutaj krępowało. W żadnym wypadku! Wszyscy wykorzystują moment euforii i dołączają do szalonej zabawy. No i panna młoda nie ma nic przeciwko, że ladyboy tańczy swój seksualny taniec wokół jej męża. Ba, sama zachęca go oklaskami i krzykami. Nawet loża szyderców się przerzedziła i już tylko dwójka staruszków w niej siedzi. Reszta wesoło podryguje. A wokół ...
Rozwiń