rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Krótka historia małego Włodka, który opowiada o wojnie z perspektywy dziecka - tak, jak ją odbierał: nieco naiwnie, a jednocześnie bardzo emocjonalnie. Prosty język i sugestywne ilustracje na pewno przemówią do małego czytelnika, dla którego II wojna światowa (na szczęście) jest czystą abstrakcją.

Krótka historia małego Włodka, który opowiada o wojnie z perspektywy dziecka - tak, jak ją odbierał: nieco naiwnie, a jednocześnie bardzo emocjonalnie. Prosty język i sugestywne ilustracje na pewno przemówią do małego czytelnika, dla którego II wojna światowa (na szczęście) jest czystą abstrakcją.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Niezmiennie zachwyca.

Niezmiennie zachwyca.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Uwielbiam baśniowe klimaty. "Księga rzeczy utraconych" idealnie spełniła moje oczekiwania. Na pewno nie jest to książka dla dzieci. To baśń dla dorosłego czytelnika. Miejscami jest dość brutalna, ale przecież baśnie takie są (były pierwotnie). Rozwój fabuły może jest zbyt przewidywalny, ale z drugiej strony to też cecha baśni.
Całość dopełnia rewelacyjny lektor - Maciej Kowalik.

Uwielbiam baśniowe klimaty. "Księga rzeczy utraconych" idealnie spełniła moje oczekiwania. Na pewno nie jest to książka dla dzieci. To baśń dla dorosłego czytelnika. Miejscami jest dość brutalna, ale przecież baśnie takie są (były pierwotnie). Rozwój fabuły może jest zbyt przewidywalny, ale z drugiej strony to też cecha baśni.
Całość dopełnia rewelacyjny lektor - Maciej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Listopad to taki czas, kiedy potrzebuję poczuć, że jest dobrze. I taka jest powieść M. Witkiewicz - romantyczna, miejscami zabawna, pokrzepiająca. Niby wiadomo, jak się skończy, a i tak trudno się oderwać.

Listopad to taki czas, kiedy potrzebuję poczuć, że jest dobrze. I taka jest powieść M. Witkiewicz - romantyczna, miejscami zabawna, pokrzepiająca. Niby wiadomo, jak się skończy, a i tak trudno się oderwać.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Czasami potrzebuję przeczytać / wysłuchać coś lekkiego, pokrzepiającego, nawet jeśli fabuła jest przewidywalna i nieco naiwna.
I taka jest "Ballada o ciotce Matyldzie" - lekka, przyjemna, z happy endem. Idealna na jesienną słotę.

Czasami potrzebuję przeczytać / wysłuchać coś lekkiego, pokrzepiającego, nawet jeśli fabuła jest przewidywalna i nieco naiwna.
I taka jest "Ballada o ciotce Matyldzie" - lekka, przyjemna, z happy endem. Idealna na jesienną słotę.

Pokaż mimo to

Okładka książki Ziarno granatu. Mitologia według kobiet Katarzyna Boni, Elżbieta Cherezińska, Julia Fiedorczuk, Agnieszka Jelonek, Renata Lis, Weronika Murek, Grażyna Plebanek, Joanna Rudniańska, Barbara Sadurska, Dominika Słowik, Aleksandra Zbroja, Aleksandra Zielińska
Ocena 6,0
Ziarno granatu... Katarzyna Boni, Elż...

Na półkach: , , ,

Daję 8 gwiazdek. To było naprawdę ciekawe doświadczenie. Uwielbiam mitologiczne opowieści. A tu otrzymałam zupełnie nowe, nieoczywiste odczytania mitów z kobiecymi postaciami w roli głównej. Niektóre lepsze, niektóre słabsze. Ale to przecież zależy, co komu do gustu przypadnie. Zachwyciły mnie opowieści o Korze i Demeter (dwie różne), i o Medei. Nieco inaczej będę teraz myśleć o historii Orfeusza i Eurydyki. A opowieść o Jokaście zaskoczyła mnie zupełnie. Chyba nie spodziewałam się takiej interpretacji.

Daję 8 gwiazdek. To było naprawdę ciekawe doświadczenie. Uwielbiam mitologiczne opowieści. A tu otrzymałam zupełnie nowe, nieoczywiste odczytania mitów z kobiecymi postaciami w roli głównej. Niektóre lepsze, niektóre słabsze. Ale to przecież zależy, co komu do gustu przypadnie. Zachwyciły mnie opowieści o Korze i Demeter (dwie różne), i o Medei. Nieco inaczej będę teraz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Zbiór krótkich opowiastek z życia matki dójki małych dzieci. Sporo humoru (jeśli ktoś lubi taki typ humoru), ciekawych życiowych obserwacji w stylu felietonowym. Ponieważ opowiadań jest sporo, to po jakimś czasie mogą wydać się powtarzalne, a przez to przestają śmieszyć. Ale jako środek odstresowujący na urlop i leniwe popołudnia mogą się sprawdzić.

Zbiór krótkich opowiastek z życia matki dójki małych dzieci. Sporo humoru (jeśli ktoś lubi taki typ humoru), ciekawych życiowych obserwacji w stylu felietonowym. Ponieważ opowiadań jest sporo, to po jakimś czasie mogą wydać się powtarzalne, a przez to przestają śmieszyć. Ale jako środek odstresowujący na urlop i leniwe popołudnia mogą się sprawdzić.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czytając L. Wiśniewskiego, miewam wrażenie, że nieco się powtarza. Powiela schematy fabularne, sylwetki samotnych, poszukujących samych siebie bohaterów . Ale mimo to wracam do jego książek. Lubię to połączenie naukowych wywodów z wnikliwym spojrzeniem na emocjonalną naturę człowieka.
W "Losie powtórzonym", trochę jak "W samotności w sieci", przede wszystkim widać głęboką wrażliwość na drugiego człowieka. Różni ludzie ze swoimi wielkimi dramatami i samotnością, przezywaną na różny sposób. I oczywiście jedna główna postać - tym razem Marcina, dyrektora muzeum, który stara się zrozumieć siebie, ale także analizuje innych.
Książkę wysłuchałam w dobrej interpretacji Wojciecha Masiaka.

Czytając L. Wiśniewskiego, miewam wrażenie, że nieco się powtarza. Powiela schematy fabularne, sylwetki samotnych, poszukujących samych siebie bohaterów . Ale mimo to wracam do jego książek. Lubię to połączenie naukowych wywodów z wnikliwym spojrzeniem na emocjonalną naturę człowieka.
W "Losie powtórzonym", trochę jak "W samotności w sieci", przede wszystkim widać głęboką...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Tę opowieść trzeba wysłuchać. Maria Peszek i jej ojciec - Jan Peszek są rewelacyjni jako lektorzy opowiadający historię własnej rodziny. Pada tu wiele mądrych, a zarazem prostych prawd życiowych. Oboje są szczerzy do bólu, a jednocześnie tworzą niezwykłą więź. Chciałabym kiedyś móc porozmawiać w ten sposób z moimi dziećmi.

Tę opowieść trzeba wysłuchać. Maria Peszek i jej ojciec - Jan Peszek są rewelacyjni jako lektorzy opowiadający historię własnej rodziny. Pada tu wiele mądrych, a zarazem prostych prawd życiowych. Oboje są szczerzy do bólu, a jednocześnie tworzą niezwykłą więź. Chciałabym kiedyś móc porozmawiać w ten sposób z moimi dziećmi.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Po obejrzeniu nagrodzonego Oscarami Pinokia w reż. G. del Toro postanowiłam przypomnieć sobie wersję oryginalną. Film nie zachwycił mnie zupełnie. Ale powrót do lektury okazał się bardzo przyjemny. Mimo że powiastka jest bardzo moralizatorska (ale pod koniec XIX w. tak się pisało dla dzieci), to można z niej wyciągnąć wiele mądrości. Miejscami może nieco przerażać (film del Toro robi to o wiele bardziej), jednak w asyście dorosłego nie wyrządzi szkody dziecięcej wrażliwości.
Książki wysłuchałam w interpretacji Artura Barcisia - świetny lektor!

Po obejrzeniu nagrodzonego Oscarami Pinokia w reż. G. del Toro postanowiłam przypomnieć sobie wersję oryginalną. Film nie zachwycił mnie zupełnie. Ale powrót do lektury okazał się bardzo przyjemny. Mimo że powiastka jest bardzo moralizatorska (ale pod koniec XIX w. tak się pisało dla dzieci), to można z niej wyciągnąć wiele mądrości. Miejscami może nieco przerażać (film...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Kontynuacja "Czułej przewodniczki" - audiobook w wykonaniu Mai Ostaszewskiej. To książka o kobietach i dla kobiet. Dużo w niej osobistych doświadczeń autorki, co - z mojego punktu widzenia - stanowi zaletę. Pozwala bowiem każdorazowo zastanowić się "czy ja tez tak mam?", "czy mogę postąpić podobnie?"
Książkę dobrze się słucha - Maja Ostaszewska jest rewelacyjna (podobnie było w przypadku "Czułej przewodniczki"). Zastanawiam się jednak, czy nie kupić wersji papierowej. Do wielu fragmentów chciałabym wrócić / wracać, a to jest możliwe tylko wtedy, kiedy książkę można kartkować, oklejać sklerotkami.
Książkę polecam. Pozwala zatrzymać się, zastanowić się nad sobą. Jednocześnie - co autorka powtarza wielokrotnie - nie daje gotowych recept. Praca nad sobą to długi proces tkacki (podoba mi się ta metafora).

Kontynuacja "Czułej przewodniczki" - audiobook w wykonaniu Mai Ostaszewskiej. To książka o kobietach i dla kobiet. Dużo w niej osobistych doświadczeń autorki, co - z mojego punktu widzenia - stanowi zaletę. Pozwala bowiem każdorazowo zastanowić się "czy ja tez tak mam?", "czy mogę postąpić podobnie?"
Książkę dobrze się słucha - Maja Ostaszewska jest rewelacyjna (podobnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Osiemdziesięcioletnia babcia Tosia snuje opowieść o swojej rodzinie. Spodobała mi się kompozycja powieści - wydarzenia bieżące stają się pretekstem do cofania się w przeszłość, czasem bliższą, czasem dalszą. Dzięki temu poznajemy całą historię rodzinną.
Powieść tchnie spokojem. Miejscami może wydawać się zbyt rozwlekła, a przez to nużąca. Ale dla mnie to książka do powolnego czytania (słuchania). Skłania do licznych refleksji.

Osiemdziesięcioletnia babcia Tosia snuje opowieść o swojej rodzinie. Spodobała mi się kompozycja powieści - wydarzenia bieżące stają się pretekstem do cofania się w przeszłość, czasem bliższą, czasem dalszą. Dzięki temu poznajemy całą historię rodzinną.
Powieść tchnie spokojem. Miejscami może wydawać się zbyt rozwlekła, a przez to nużąca. Ale dla mnie to książka do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Uwielbiam "Opowieść wigilijną". Niewątpliwie jest ponadczasowa, toteż byłam bardzo ciekawa jej współczesnej wersji. Niestety, nieco się zawiodłam. Nie samą fabułą, bo odtworzenie Dickensowskiego schematu nie jest wadą. Jednak rozczarował mnie styl pisarski. Przypomina raczej opowiadanie dobrej ósmoklasistki / dobrego ósmoklasisty. Podczas egzaminu kończącego szkołę podstawową dzieciaki piszą tego typu opowiadania, np. Wyobraź sobie, że bohater Twojej ulubionej powieści przeniósł się w czasie. Napisz współczesną wersję tej powieści. I właśnie autorka "Innej opowieści wigilijnej" takie opowiadanie stworzyła. Zabrakło mi błyskotliwych dialogów i bogatszych nieco postaci. Zbrakło tego czegoś, co nie pozwala oderwać się od książki.

Uwielbiam "Opowieść wigilijną". Niewątpliwie jest ponadczasowa, toteż byłam bardzo ciekawa jej współczesnej wersji. Niestety, nieco się zawiodłam. Nie samą fabułą, bo odtworzenie Dickensowskiego schematu nie jest wadą. Jednak rozczarował mnie styl pisarski. Przypomina raczej opowiadanie dobrej ósmoklasistki / dobrego ósmoklasisty. Podczas egzaminu kończącego szkołę...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Naturalny rytm dobowy. Działaj w zgodzie ze swoim organizmem Michelle Seaton, Kshirsagar Suhas
Ocena 7,3
Naturalny rytm... Michelle Seaton, Ks...

Na półkach: , , ,

Dużo przydatnych informacji. Cenne jest to, że autor jest lekarzem, a przy tym podchodzi do tematu w sposób naukowy. Przywołuje badania, eksperymenty. Na mnie działa to przekonująco.

Dużo przydatnych informacji. Cenne jest to, że autor jest lekarzem, a przy tym podchodzi do tematu w sposób naukowy. Przywołuje badania, eksperymenty. Na mnie działa to przekonująco.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Niezmiennie wspaniała. Już w liceum mnie zachwyciła, ale teraz, po wielu latach, zachwyca jeszcze bardziej. Niektóre odczucia jednak są niezmienne: Rzecki ciągle mnie rozczula, na Wokulskiego jestem zła - dlaczego jest taki głupi?, a Izabela irytuje do granic możliwości.
Tym razem powieści wysłuchałam w interpretacji Jarosława Gajewskiego - świetnie przeczytana. Polecam wszystkim którzy - tak jak ja - nie mają czasu na czytanie, zwłaszcza książek, do których chciałoby się wracać.

Niezmiennie wspaniała. Już w liceum mnie zachwyciła, ale teraz, po wielu latach, zachwyca jeszcze bardziej. Niektóre odczucia jednak są niezmienne: Rzecki ciągle mnie rozczula, na Wokulskiego jestem zła - dlaczego jest taki głupi?, a Izabela irytuje do granic możliwości.
Tym razem powieści wysłuchałam w interpretacji Jarosława Gajewskiego - świetnie przeczytana. Polecam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Przyjemna lektura na zimowe wieczory. Można się pośmiać, ale też zastanowić nad własnym zagonionym życiem i relacjami rodzinnymi.

Przyjemna lektura na zimowe wieczory. Można się pośmiać, ale też zastanowić nad własnym zagonionym życiem i relacjami rodzinnymi.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Lubię baśniowe klimaty, więc nie trzeba było długo mnie zachęcać, żebym sięgnęła po tę powieść. Dodatkową zachętą było osadzenie fabuły w świecie dawnych pogańskich Słowian. Lektura jednak nieco mnie rozczarowała. Sam pomysł jest bardzo dobry - walka dobra ze złem, czary i dawne zwyczaje. Ale z tym klimatem nie zawsze koresponduje styl. Chwilami miałam wrażenie, że czytam tanie romansidło, w którym najistotniejsze są sceny erotycznych uniesień. Język, jakim zostały opisane, zupełnie nie pasuje do języka pradawnych Słowian. To taki mały zgrzyt. Dlatego daję tylko 5 gwiazdek. Mimo wszystko pewnie sięgnę po kolejny tom, bo nie lubię niedokończonych historii.

Lubię baśniowe klimaty, więc nie trzeba było długo mnie zachęcać, żebym sięgnęła po tę powieść. Dodatkową zachętą było osadzenie fabuły w świecie dawnych pogańskich Słowian. Lektura jednak nieco mnie rozczarowała. Sam pomysł jest bardzo dobry - walka dobra ze złem, czary i dawne zwyczaje. Ale z tym klimatem nie zawsze koresponduje styl. Chwilami miałam wrażenie, że czytam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Z obowiązku wróciłam do lektury, której nigdy nie lubiłam. Tym razem (z braku czasu) wysłuchałam audiobooka. Ponieważ jestem w wieku 40+, zupełnie inaczej odebrałam tę powieść. Nadal uważam, że nie jest to książka dla uczniów szkoły podstawowej. Jest po prostu za trudna (pomijam dłużące się opisy). 14-15latkowie nie mają przecież pojęcia, o czym rozprawiają klerykowscy gimnazjaliści. Odniesienia do literatury rosyjskiej, do filozofii są poza ich zasięgiem. Sam problem rusyfikacji pewnie warto omówić, ale można to zrobić na dobrze dobranych fragmentach.
Dziś mogę stwierdzić, że "Syzyfowe prace" nie są takie złe. Nawet całkiem przyjemnie mi się słuchało. Ale nie jest to najlepsza powieść Żeromskiego.

Z obowiązku wróciłam do lektury, której nigdy nie lubiłam. Tym razem (z braku czasu) wysłuchałam audiobooka. Ponieważ jestem w wieku 40+, zupełnie inaczej odebrałam tę powieść. Nadal uważam, że nie jest to książka dla uczniów szkoły podstawowej. Jest po prostu za trudna (pomijam dłużące się opisy). 14-15latkowie nie mają przecież pojęcia, o czym rozprawiają klerykowscy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Lekko i przyjemnie. Może trochę naiwnie. Ale przecież na tym polega tzw. literatura kobieca. Dobra powieść na letni leniwy czas.
Książkę wysłuchałam w interpretacji Anety Todorczuk - genialna lektorka.

Lekko i przyjemnie. Może trochę naiwnie. Ale przecież na tym polega tzw. literatura kobieca. Dobra powieść na letni leniwy czas.
Książkę wysłuchałam w interpretacji Anety Todorczuk - genialna lektorka.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Nie mam małych dzieci (już); nie mam wnuków (jeszcze). dlatego cieszę się, że z przyczyn zawodowych "muszę" czasami sięgnąć po literaturę dla dzieci. A filozoficzne rozważania Mrówkojada niezmiennie mnie zachwycają. Tym razem Mrówkojad szuka sensu życia, Oczywiście wspiera go dzielnie sympatyczna Orzesznica i ktoś jeszcze (nie zdradzę, kto).
Książeczka niewielka, dla przedszkolaków, ale też nieco starszych dzieciaków i - koniecznie - ich rodziców. Koniecznie do wspólnego czytania, żeby potem można było wieść filozoficzne dysputy. Mój syn mawiał po wysłuchaniu tekstów tego typu : "Mądre to było" :) A potem analizował, rozważał na swój dziecięcy sposób. Jakie to było miłe...

Nie mam małych dzieci (już); nie mam wnuków (jeszcze). dlatego cieszę się, że z przyczyn zawodowych "muszę" czasami sięgnąć po literaturę dla dzieci. A filozoficzne rozważania Mrówkojada niezmiennie mnie zachwycają. Tym razem Mrówkojad szuka sensu życia, Oczywiście wspiera go dzielnie sympatyczna Orzesznica i ktoś jeszcze (nie zdradzę, kto).
Książeczka niewielka, dla...

więcej Pokaż mimo to