Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Znalazłem ją kiedyś w jakimś porzuconym składziku w Sopocie. Rok wydania w Polsce 1971. Od pierwszej strony wpadłem. W necie prawie żadnej informacji o autorce. Zadzwoniłem do Instytutu Kultury Duńskiej. Powiedziałem, że chcę zrobić sceniczny spektakl-słuchowisko. Obiecali pomóc i pomogli.
Premierę zrobiliśmy rok później w Warszawie. Dorrit, przesympatyczna, malutka, starsza pani siedziała na honorowym miejscu w pierwszym rzędzie i niemal się popłakała. Następnego dnia dyrektorka DIKu zabrała ją do Poznania na Wydział Skandynawistyki, gdzie wykładała pani profesor Maria Krysztofiak. Tak po 45 latach pisarka poznała swoją tłumaczkę.
Książka nieduża, ale wspaniała.
Dorrit za swoje pisarstwo otrzymała dożywotnie stypendium od państwa. Ech…

Znalazłem ją kiedyś w jakimś porzuconym składziku w Sopocie. Rok wydania w Polsce 1971. Od pierwszej strony wpadłem. W necie prawie żadnej informacji o autorce. Zadzwoniłem do Instytutu Kultury Duńskiej. Powiedziałem, że chcę zrobić sceniczny spektakl-słuchowisko. Obiecali pomóc i pomogli.
Premierę zrobiliśmy rok później w Warszawie. Dorrit, przesympatyczna, malutka,...

więcej Pokaż mimo to