Najnowsze artykuły
-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[1]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Średnia ocen:
5,6 / 10
8 ocen
Ocenił na:
9 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (2 plusy)
Czytelnicy: 41
Opinie: 2
Zobacz opinię (2 plusy)
Popieram
2
Znalazłem ją kiedyś w jakimś porzuconym składziku w Sopocie. Rok wydania w Polsce 1971. Od pierwszej strony wpadłem. W necie prawie żadnej informacji o autorce. Zadzwoniłem do Instytutu Kultury Duńskiej. Powiedziałem, że chcę zrobić sceniczny spektakl-słuchowisko. Obiecali pomóc i pomogli.
Premierę zrobiliśmy rok później w Warszawie. Dorrit, przesympatyczna, malutka, starsza pani siedziała na honorowym miejscu w pierwszym rzędzie i niemal się popłakała. Następnego dnia dyrektorka DIKu zabrała ją do Poznania na Wydział Skandynawistyki, gdzie wykładała pani profesor Maria Krysztofiak. Tak po 45 latach pisarka poznała swoją tłumaczkę.
Książka nieduża, ale wspaniała.
Dorrit za swoje pisarstwo otrzymała dożywotnie stypendium od państwa. Ech…
Znalazłem ją kiedyś w jakimś porzuconym składziku w Sopocie. Rok wydania w Polsce 1971. Od pierwszej strony wpadłem. W necie prawie żadnej informacji o autorce. Zadzwoniłem do Instytutu Kultury Duńskiej. Powiedziałem, że chcę zrobić sceniczny spektakl-słuchowisko. Obiecali pomóc i pomogli.
więcej Pokaż mimo toPremierę zrobiliśmy rok później w Warszawie. Dorrit, przesympatyczna, malutka,...