rozwiń zwiń
Arkadiusz

Profil użytkownika: Arkadiusz

Warszawa Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 2 lata temu
845
Przeczytanych
książek
845
Książek
w biblioteczce
13
Opinii
158
Polubień
opinii
Warszawa Mężczyzna
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Gdyby spojrzeć na sprawę z formalnego punktu widzenia to rzeczywiście najbardziej konwencjonalnie rozumiany głód jest istotą powieści. Oto intelektualista bez formalnego zakotwiczenia w społeczeństwie początku dwudziestego wieku próbuje z całą energią wpasować się w kondycję jego normalnego i "oficjalnego" przedstawiciela; pisząc artykuły do lokalnej gazety udaje mu się najmować pokój nad stajnią. Hamsun wprowadza go do powieści na etapie próżnej sakiewki. I tu się całą rzecz zaczyna.

Całe pokolenia pisarzy poruszały kwestię ubóstwa, alienacji jednostek czy brutalnej rzeczywistości świata kapitału. Innowacją powieści Hamsuna jest jej niepolityczny przekaz; główny bohater prędzej w sobie szuka winy za wykluczenie, którego jest ofiarą. Katorżniczy wysiłek, który poświęca na zdobycie minimalnych i starczających ledwie na kilka posiłków zarobków jest w stanie momentalnie oddać innym - na ogół w sposób skrajnie niekonwencjonalny. Jednak również ta ostatnia przypadłość nie może służyć za charakterystyczną dla bohatera. Nie jest to bowiem naiwna opowieść o samarytańsko miłosiernym ascecie.

Chyba najcelniej będzie stwierdzić, że Hamsun naświetlił artystyczne ujęcie głodu; nie jest wszak biologicznie częstą reakcją na jedzenie trocin obmyślanie intelektualnych żartów, bądź skrupulatne analizowanie dźwięczności wymyślonych imion. Mimo absurdu powyższej postawy całość - paradoksalnie - nie traci waloru wiarygodności; nie jest jego głód w żadnym momencie mniej sugestywny niż ten opisany przez Orzeszkową w "Marcie". Olśniewająca gra z czytelnikiem sprowadza się w tym przypadku do otwierania oczu na głębię każdego gestu, na pojemność każdego słowa. Hamsun otwiera oczy metodą siłową; każda kolejna strona upewnia, że bohater w żadnej mierze nie jest spodziewanym przez każdego wariatem. Jest on eksponowany w taki sposób, ażeby możliwie najklarowniej naświetlić sprzężenie faktycznej kondycji fizycznej z przeżywaniem tego stanu. W tym rozumieniu tytułowy głód nabiera wielowymiarowości. Brak stabilnej i niezaprzeczalnej więzi ze społeczeństwem, niepewność co do daty kolejnego posiłku, ujemny bilans emocjonalny w relacji z ludźmi - również to się składa na brak poczucia życiowej sytości.

Powieść ma przekaz - paradoks po raz wtóry - jednoznacznie optymistyczny. Hamsun otwartym zakończeniem koresponduje z chaosem prób młodego pisarza, co daje nadzieje na odmianę jego losu - tym bardziej, że przecież per saldo każdorazowo udawało mu się przeżyć. Wbrew logice. Pozostaje pytanie czy ten świetny tekst literacki sakralizuje profanum czy właśnie profanuje sacrum; kwestią prywatnej oceny ( ludzi faktycznie uprawnionych ) jest pozycja Głodu w systemie uniwersalnej problematyki.

Z rzeczy subiektywnych - jest w tym tekście coś niesamowicie kafkowskiego i gombrowiczowskiego. Sytuacja matni okraszana absurdem bohatera - strukturalizm artystycznego przeżycia sytuacji, w której się umiera. Albo optymistycznie prawie-umiera.

Gdyby spojrzeć na sprawę z formalnego punktu widzenia to rzeczywiście najbardziej konwencjonalnie rozumiany głód jest istotą powieści. Oto intelektualista bez formalnego zakotwiczenia w społeczeństwie początku dwudziestego wieku próbuje z całą energią wpasować się w kondycję jego normalnego i "oficjalnego" przedstawiciela; pisząc artykuły do lokalnej gazety udaje mu się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pffff. No to jednak jestem pruderyjny.

Pffff. No to jednak jestem pruderyjny.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Singer funkcjonuje w świecie literackim jako dyżurny popularyzator kultury i folkloru żydowskiego. W tym względzie jest faktycznie nieoceniony, jednak nie tłumaczy to w sposób wyczerpujący jego roli pisarskiej. Jest bowiem Singer referentem świata nieistniejącego - mimo ogromu kulturowej spuścizny literatury semickiej, mimo wielu ogólnie znanych i cenionych pisarzy izraelskich oraz "pochodzenia żydowskiego" z całego świata jest on bodaj jedynym, który z takim pietyzmem maluje świat (światy?) chasydów z Europy Wschodniej.

Często uznanie pisarza za wielkiego niesie dla niego niekoniecznie jedynie pozytywne konsekwencje. Twórca "Rodziny Muszkatów" jest klasycznym przykładem takiego stanu; zamknięty w złotej klatce jedynego, który "daje świadectwo" może w zasadzie liczyć na bezrefleksyjny poklask. Jednak - skądinąd niebagatelna - rola kronikarza oraz świadka przysłania często absolutny pisarski geniusz.

"Rodzina Muszkatów" jest chyba najobszerniejszym spośród dzieł Singera. Na przeszło ośmiuset stronicach nakreślił on panoramę kilku pokoleń warszawskich Żydów. Tytułowy ród, którego historia jest nam przedstawiona od czasu powstania i okrzepnięcia fortuny Meszulema Muszkata, kończy się zaś na burzliwych wojennych przeżyciach jego wnuków, należy do bogatego mieszczaństwa warszawskiego pierwszej połowy XX wieku. W istocie powieść wykracza jednak poza sferę burżuazji, stanowi dla pisarza podstawę do szerokiej analizy rzeczywistości tamtych lat. Z natury rzeczy najmocniejszy akcent położony jest na "wewnętrzne" tematy żydowskie; spory ortodoksów ze świeckimi, niechęć chasydów do utopizmu socjalistycznego młodych, antagonizm syjonistów i zwolenników asymilacji... Żydowski prozaik nie pomija żadnego z fundamentalnych sporów, wokół których ogniskowały się zachowania mieszkańców Dzielnicy Północnej. Jednak równolegle rozwija przed nami świat stricte mieszczańskiej kołtunerii - pełen mezaliansów, obłudy oraz pretensjonalnego gonienia za groszem. Singer porusza uniwersalne problemy swoich czasów, a charaktery swoich bohaterów napełnia cechami, których ekspozycja daje możliwość przedstawienia możliwie najpełniejszej panoramy ogółu społeczeństwa. Są więc konserwatywni i pruderyjni mieszczanie, są jednak również mizantropii-myśliciele, kurtyzany, pijacy, kombinatorzy... Wielokrotnie akcja płynnie przenoszona jest na "singerowską" prowincję, której pisarskie urealnienie jest udziałem szeregu innych dzieł pisarza.

Historia rodu opowiedziana jest relatywnie neutralną narracją, która jest w sposób charakterystyczny dla gatunku sagi rodzinnej sprzężona z czasem. Ten ostatni, nieuchwytny z perspektywy zdania czy obrazu, co jakiś czas zaskakuje czytelnika swym usytuowaniem - często całe lata mijają szybciej niż impresje poszczególnych zdarzeń.

"Rodzina Muszkatów" stanowi najbardziej chyba uniwersalny wycinek twórczości Izzaca Bashevisa Singera. Arcymistrzostwo, które osiągnął w odmalowaniu barwnego folkloru prowincji żydowskiej idzie w tym przypadku ręka w rękę z klasyczną opowieścią mieszczańską.

Singer funkcjonuje w świecie literackim jako dyżurny popularyzator kultury i folkloru żydowskiego. W tym względzie jest faktycznie nieoceniony, jednak nie tłumaczy to w sposób wyczerpujący jego roli pisarskiej. Jest bowiem Singer referentem świata nieistniejącego - mimo ogromu kulturowej spuścizny literatury semickiej, mimo wielu ogólnie znanych i cenionych pisarzy...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Arkadiusz Krzyżewski

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
845
książek
Średnio w roku
przeczytane
70
książek
Opinie były
pomocne
158
razy
W sumie
wystawione
669
ocen ze średnią 6,6

Spędzone
na czytaniu
4 153
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
godzina
4
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]