grey_apple

Profil użytkownika: grey_apple

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 8 lata temu
142
Przeczytanych
książek
238
Książek
w biblioteczce
29
Opinii
138
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: , ,

Długo się zastanawiałam nad tym jak powinna wyglądać ta recenzja. Od bardzo dawna nie miałam takiej pustki w głowie po przeczytaniu tak wartościowej książki - „Oczy zmrużone w mroku” Anetty Kołodziejczyk-Rieger, dlatego postaram się wam wytłumaczyć moje milczenie umysłu.

Dwie kobiety – Ewa i Natalia, na pozór wiodą normalne życie. Lecz kiedy jesteśmy w stanie bliżej im się przyjrzeć dostrzegamy ich prawdziwe problemy. Niezrozumienie doprowadza do tego, ze same się gubią w swojej rzeczywistości. Czy uda im się uporać we własnym mroku, czy przykryje je ciemność? Tego dowiecie się jedynie gdy weźmiecie tą książkę do ręki.

Kiedy wzięłam książkę do ręki, długi czas spędziłam nad interpretacją okładki. Nie ma tu żadnych wątpliwości, ze grafik spisał sie znakomicie wykonując swoje zadanie. Przedstawiając taki, a nie inny obraz całej historii trzeba być niezmiernie kreatywnym. Bez wątpienia okładka przykuwa wzrok swoją innością.

Każda książka ma wady i zalety. Czasem, tylko jedne bądź drugie bardziej, lub mniej przyciągają do siebie czytelnika. Mnie niestety od całej opowieści odciągały niezliczane szczegóły i drobiazgi, którymi autorka wykarmiłaby całe wojsko. Mnie osobiście one wynudzały. Zamiast pobudzić moja wyobraźnie, abym mogła w detalach wyobrazić sobie jak to wszystko wyglądało, one je zanudzały.

Za co można pochwalić autorkę to na pewno za fakt, że nie tylko rozdrabniała się ze szczegółami co nie było dobre, lecz umiała doszczętnie pisać o uczuciach. Było to potrzebne czytelnikowi, aby umiał wczuć się w życie bohaterek. Wiedziała kiedy dodać swoje pięć groszy aby pobudzić emocje bohaterów jak i odbiorców całej historii.

Na pewno nie jest łatwe pisanie jednej Historii, która ma w sobie jeszcze dwie inne opowieści. Muszą one być tak dobrze ujęte aby czytelnik znalazł połączenie, które umiałby się wpasować.

Nie jestem przekonana czy książka jest dla każdego. Mi było na początku bardzo ciężko przebrnąć i dostosować się do świata przedstawionego, jednakże jeśli ktoś się już skusi i przebrnie przez to co go drażni znajdzie w niej osobistości, które go na pewno urzekną. A może nawet w tych dwóch kobietach odnajdzie gdzieś siebie?

Długo się zastanawiałam nad tym jak powinna wyglądać ta recenzja. Od bardzo dawna nie miałam takiej pustki w głowie po przeczytaniu tak wartościowej książki - „Oczy zmrużone w mroku” Anetty Kołodziejczyk-Rieger, dlatego postaram się wam wytłumaczyć moje milczenie umysłu.

Dwie kobiety – Ewa i Natalia, na pozór wiodą normalne życie. Lecz kiedy jesteśmy w stanie bliżej im...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przewijając się przez codzienność, niekiedy stajemy się znudzeni i żeby urozmaicić życie, zaczynamy doszukiwać się na pierwszy rzut oka świetnych rozwiązań. Jednakże później okazują się one bezwartościowymi błędami, które mogliśmy swobodnie ominąć. Dominika Banuszak w swojej książce Opowiem wam o Geraldine pokazuje historie kobiety, która popadając w niejasne błędy doszukiwała się nieszczęścia w swoim szczęśliwym życiu.

Geraldine to pacjentka szpitala psychiatrycznego, bohaterka historii o młodej dziennikarce, która poznała Geraldine w psychiatryku szukając inspiracji do artykułu. Pacjentka zaczęła opowiadać jej historie swojego życia... A wszystko zaczęło się od tego kiedy zaczął podobać jej się zajęty mężczyzna. Martin nie był do końca szczery ze swoja dziewczyną, bo gdy ona wyjeżdżała na jej miejscu znajdowała się Geraldin. Z czasem przestały jej wystarczać jednorazowe spotkania, chciała więcej i w końcu dostała to czego pragnęła, a nawet jeszcze więcej, bo zaszła w ciążę. Nikt się tego nie spodziewał, dlatego poronienie było dla nich jeszcze większym szokiem niż sama wiadomość o zapłodnieniu. Nasza bohaterka załamała się, a błysk w oku pojawił się dopiero wtedy, kiedy odważyła się podejść do przystojnego nieznajomego. Przez zdradę, którą tak ukrywała przed swoim partnerem zaszła ponownie w ciąże. Wyjechali, na świat przyszła córeczka, poza którą jej matka nie widziała świata, jednak do czasu, kiedy Martin wyjechał w delegacje a u stóp jej domu pojawił się dawny kochanek. W połowie tej historii moglibyśmy również znaleźć początek następnej, gdyż od pojawienia się Oliego przy drzwiach, życie Geraldin potoczyło się jeszcze inaczej, niż ktokolwiek by mógł tego się spodziewać

Przewracając co rusz następną kartkę poniekąd zastanawiałam się jak nasza bohaterka trafiła do szpitala, lecz w połowie już o tym nie myślałam, tylko byłam zszokowana postępowaniem na jakie się ona odważyła. Oprócz niesamowicie poruszających metafor i porównań, które Pani Dominika zawarła w swojej powieści, czekały też na mnie nowe problemy i niejasności, przez które musiała przejść Geraldin. Chciałabym powiedzieć, że była to niesamowita kobieta, która bardzo dużo przeszła, bo poniekąd tak było. Jednak w gruncie rzeczy ona sama pakowała się w to bagno, a najlepsze w tym wszystkim było to że mężczyźni którzy pojawiali się na jej drodze nie wymagali od niej żadnego wyjaśnienia. A wyjaśniać mogłaby wiele. Zaczynając od zdrad, poprzez ucieczki w nieznane i co najważniejsze pozostawienie swojej córki, a pokochanie drugiego dziecka.

Czytając tą książkę, próbowałam zorientować się w tym na jakiej podstawie bohaterka podejmowała takie, a nie inne decyzje. Próbowałam ją zrozumieć. Jak kobieta, kobietę. Nie mając jeszcze własnych dzieci i tak nie rozumiałam jak ona mogła się dopuścić takiego czynu. Wyrzuty sumienia nie nachodziły jej w takim stopniu w jakim mogłabym się tego spodziewać.

Ta cała historia, albo wydarzenia które ukazały się w powieści ukazują fakt iż każdy człowiek jest inny. Psychika ludzka jest tak niesamowicie skonstruowana, że dzięki samym przypuszczeniom można się spodziewać zachowań drugiej osoby. A tutaj jest zupełnie inaczej. Chcąc przewidzieć następne działania bohaterki myliłam się prawie na każdym kroku. Geraldin uzmysłowiła mi, że nie można być pewnym drugiej osoby. Zaufanie, które się do niej miało można stracić z dnia na dzień Po prostu nie można być pewnym wszystkiego, bo życie jest nieprzewidywalne, albo raczej ludzie, którzy nas otaczają.

Na Opowiem wam o Geraldine składa się niecałe sto stron co powinno do niej zachęcić nawet tych którzy nie są fanami czytania książek. Jest ona tak krótka, a tym samym tak rozbudowana swoją treścią, że odkładając ją na półkę ma się w głowie jeszcze więcej przemyśleń niż stron całej powieści.

Przewijając się przez codzienność, niekiedy stajemy się znudzeni i żeby urozmaicić życie, zaczynamy doszukiwać się na pierwszy rzut oka świetnych rozwiązań. Jednakże później okazują się one bezwartościowymi błędami, które mogliśmy swobodnie ominąć. Dominika Banuszak w swojej książce Opowiem wam o Geraldine pokazuje historie kobiety, która popadając w niejasne błędy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Las kryje w sobie mnóstwo tajemnic. Wiele z nas, nawet jeśliby bardzo chciała, nigdy ich nie pozna. Jednak są tez tacy, co chcąc nie chcąc wiedzą o nim wszystko, ponieważ jest ich domem.

Grace kiedy była mała przeżyła wypadek. Została pogryziona przez wilki. Od tamtego czasu, każdej zimy przy jej domu pojawiał się jeden z tamtejszej sfory. Ten dzięki, któremu przeżyła. Jego barwa oczu jest tak niezwykła, że nie da się jej przeoczy pośród ciemnej kurtyny drzew. Kiedy tego roku wilki zagryzły ucznia z jej szkoły, władze wszczynają polowanie na zwierzęta, Dziewczyna jest wstrząśnienia tym faktem jak i tym iż ciało zagryzionego chłopaka przepadło. Wracając do domu, słysząc strzały dochodzące z lasu widzi zakrwawionego chłopaka pod jej domem. Chłopaka o takiej samej niezwykłej barwie oczu.

Nie raz już w książkach pojawiały się wilkołaki czy zmiennokształtni. W „Drżeniu” pełnia one szczególną rolę, gdyż tutaj tylko do czasu mogą pozostać sobą. Od chwili ugryzienia, co rok przy niskiej temperaturze zmieniają się w zwierzęta, aż pewnej zimy zostaną nimi na zawsze. Dlatego Grece kiedy już poznała Sama nie może pozwolić mu odejść. Za wszelką cenę chce poznać go bliżej. Dzięki temu, że opowieść jest napisana z dwóch perspektyw – dziewczyny jak i chłopaka, to my możemy bardzo dużo się o nim dowiedzieć. Poznać jego przerażającą przeszłość, jak i nie zbyt udaną teraźniejszość.

Przez coraz to zimniejszą temperaturę za oknem, zwiększa się temperatura tych dwojga. Widać, że ich uczucie nie opiera się na pustych słowach, ale też na gestach i poświęceniach. Gdyby się w sobie nie zakochali, ich życie nie zmieniłoby się w taki sposób.
Miłość to ostatnio słowo zbyt często używane. W tych czasach dwa kiedyś tak piękne słowa jak „kocham cie” były niemal niesłyszalne. Wyznawali je sobie zakochani, a teraz? Teraz pojawiają się nawet w internecie i znaczą tyle co „ kanapka z masłem” Za czym to idzie? Bardzo trudno jest opisać takie uczucie w książce. Tyle już na ten temat się mówiło, że jest to wręcz niemożliwe aby stworzyć taką atmosferę żeby czytelnik mógł poczuć takie same uczucia co bohaterowie. Jednak z wielkim podziwem mogę przyznać, że pani Meggie Stiefvater się to udało.

O czym jest książka oprócz wątku miłosnego? Szczerze mówiąc o niczym więcej. Choć• dzięki temu możemy dogłębnie poznać charaktery bohaterów. Niewinnego Sama, który przez to, że nie miał zbyt dużego doświadczenia z dziewczynami nie jest pewny samego siebie. Oczywiście na początku to jest urocze tylko, że już pod koniec to staje się bardziej irytujące. No bo przecież powinien już się oswoić z tym wszystkim prawda? Może w następnych częściach przekonamy się o tej mniej skrytej części Sama. Co do Grace jest to niezależna dziewczyna. Przez to, że rodzice się nią nie interesują sama musi zadbać o własne potrzeby. Zorganizować sobie czas na wszystko, tak aby ze wszystkim zdążyć. Na pierwszy rzut oka nie widać, po niej, że jej to przeszkadza, ale przecież każde dziecko chciałoby poczuć rodzicielskie ciepło, czy te małe, czy te duże.

Byłoby grzechem gdybym nie wspomniała o tak przecudnym wydaniu. Od okładki nie da się odwrócić wzroku. Biały ośnieżony las, wilk i ta czerwona parasolka dodająca kontrast całej ilustracji. Jest jedna rzecz, która mnie martwi, a mianowicie ekranizacja. Nie wyobrażam sobie, żeby te wszystkie emocje mogły tak dogłębnie poruszyć widzów co czytelników. To jest niemożliwe.

Drżenie to pierwsza cześć trylogii o miłości i poświęceniu. Może by w niej odkryć prawdziwe emocje, sami je poczuć co daje tej książce największego plusa. Cieszę się, że w końca zawędrowała i do polski, gdyż na świecie została wydana ponad dwa lata temu. Mam nadzieję, że inni również znajdą w niej to co i ja znalazłam. Bo nie tylko okładka jest magiczna, ale również cała treść zawarta przez te ponad czterysta stron. Warto ją wziąć do ręki i zanurzyć się e niej aż sami poczujemy dreszcze.

Las kryje w sobie mnóstwo tajemnic. Wiele z nas, nawet jeśliby bardzo chciała, nigdy ich nie pozna. Jednak są tez tacy, co chcąc nie chcąc wiedzą o nim wszystko, ponieważ jest ich domem.

Grace kiedy była mała przeżyła wypadek. Została pogryziona przez wilki. Od tamtego czasu, każdej zimy przy jej domu pojawiał się jeden z tamtejszej sfory. Ten dzięki, któremu przeżyła....

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika grey_apple

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [1]

Katarzyna Leżeńska
Ocena książek:
6,2 / 10
9 książek
0 cykli
21 fanów
Katarzyna Leżeńska Kamień w sercu Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
142
książki
Średnio w roku
przeczytane
9
książek
Opinie były
pomocne
138
razy
W sumie
wystawione
104
oceny ze średnią 6,1

Spędzone
na czytaniu
774
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
9
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]