allexandre

Profil użytkownika: allexandre

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 2 lata temu
56
Przeczytanych
książek
68
Książek
w biblioteczce
11
Opinii
31
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Hm, książka nie jest zła, ale mam niedosyt. Uważam, że ma niewykorzystany potencjał walki... tak na prawdę nic konkretnego się nie dzieje, a problem zostaje rozwiązany szybko i jakoś za łatwo. Spodziewałam się planu działania, knucia, a wszystko mamy podane na tacy. Poza tym, pod koniec, jeśli chodzi o Vanessę i Parkera - może to nie było najmądrzejsze zachowanie, ale całkowicie zrozumiałe. Dziewczyna miała urojenia, co spowodowało migdalenie się z Parkerem, nie była do końca świadoma tego, co się dzieje. Owszem, potem kilka razy spędzała z nim czas i doszło do randki, ale można to jakoś usprawiedliwić. Każdy popełnia jakieś drobne błędy, zamiast szczerze na końcu książki, przy okazji krótkiej rozmowy z Simonem, wyjaśnić mu wszystko... uszanowała go i dała mu czas. Na początku kolejnego tomu dowiadujemy się, że to czas od jesieni do kolejnego lata. Dlaczego wcześniej mu wszystkiego nie wyjaśniła? Nie byłoby może z tego tak wielkiej sprawy. Rozumiem, że mogło boleć Simona, że widział swoją miłość z innym, lecz w wypadku Vanessy, ten mały błąd i pocałunki można wytłumaczyć, czy to bolało tak bardzo, że trzeba nie rozmawiać ze sobą kilka miesięcy? Simona mogła boleć nieszczerość bliskiej mu osoby, w końcu ukrywała prawdę o sobie, lecz chyba za dużo o to szumu. Wracając do początku mojej wypowiedzi, najbardziej jednak zawiódł mnie ten niewykorzystany potencjał walki i zbyt łatwe rozwiązanie sprawy. Zaczęłam czytać trzeci tom, mam nadzieję, że coś więcej się będzie działo, bo książka jest dla mnie nudnawa przez większość czasu i mam co do niej mieszane uczucia, więc jej nie oceniam, bo ciężko mi określić na ile gwiazdek zasługuje. :/

Hm, książka nie jest zła, ale mam niedosyt. Uważam, że ma niewykorzystany potencjał walki... tak na prawdę nic konkretnego się nie dzieje, a problem zostaje rozwiązany szybko i jakoś za łatwo. Spodziewałam się planu działania, knucia, a wszystko mamy podane na tacy. Poza tym, pod koniec, jeśli chodzi o Vanessę i Parkera - może to nie było najmądrzejsze zachowanie, ale...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytam fantasy, ponieważ jestem głodna ciekawych historii, można rzec nie z tego świata. Moja wyobraźnia domaga się co jakiś czas nowych obrazów, toteż byłam zaintrygowana opisem tej książki. Początek nie przypadł mi do gustu, irytowały mnie monologi bohaterki. Wolałabym czytać po prostu o jej przemyśleniach, a nie traktować ją jako dziwadło, mówiące samo do siebie. Stwierdziłam jednak, że się przemogę i poczekam na tą nagłą zmianę życia. Jakież rozczarowanie mnie czekało... sama nie wiem od czego zacząć, myśli mi się kotłują w głowie, więc wybaczcie chaotyczność. Po prostu jest mi źle, kiedy pomyślę, jaki książka miała potencjał. Okej, zacznijmy od mniej ważnej części, lecz po prostu mnie wkurzyła. Mam wrażenie, że autorka poszła na łatwiznę. Główna bohaterka w jednym zaledwie momencie zaskarbiła sobie przyjaźń staruszek, przy czym przypominam, że Isabelle była do niej wcześniej niezbyt pozytywnie nastawiona. Od razu wielkie przyjaciółki! Postać Undine/Christine nakreślona jest cienką linią, ledwie widoczną. Nie za bardzo jest ją za co lubić. Znalazła się w nowym świecie, ledwie nie wspominała starego. Wiem, że nie miała ciekawego życia, lecz rodzice? Bohaterka przyjęła nowe życie zupełnie bez oporów. Nie podoba mi się, że ledwie zaczynała poznawać życie jako syrena a już przed tym uciekła, z powodu wizji gwałtu, jakby nie mogła przemyśleć innych opcji działania, tylko skrywanie się na lądzie. To co, Gaja nie mogła wcześniej przyzwać Lira? Wiem, że są pewne przeciw, ale wierzę, że dało się to rozstrzygnąć inaczej... żeby zagłębić się w morski świat mitycznych istot, ale po co... przecież jest przystojny tryton, syrenia postać Undine, czego chcieć więcej? Może ciekawej historii z wartką a nie wlekącą się akcją. Autorka mogła chociaż zbudować na czymś miłość między Dylanem a Christine, lecz po co, skoro można załatwić to ot tak, zobaczyli się i można rzec prawie od razu pokochali. Cóż za wytłumaczenie, że tryton dobrze ją traktował i nie był jak inni mężczyźni? Przepraszam bardzo, a co go wyróżniało? Bohaterka znała mężczyzn "po fachu" z pracy w siłach powietrznych i nikt z wymienionych w książce nie traktował jej źle. To, że tryton jest inny i dobry, skąd to miała wiedzieć, po prostu czuła? Wiedziała jak się zachowuje w ich skromnym gronie, a to na ocenienie człowieka czasem za mało. Uratował ją, owszem, lecz to nie czyni z niego nie wiadomo kogo, a ta pada mu w ramiona. Pani Cast chyba bardziej zależało na opisaniu kilku scen seksu niż budowania uczucia, zażyłości. Christine jest dla mnie infantylna, oczekiwałam od 25-letniej bohaterki dojrzalszego zachowania, tymczasem miałam wrażenie, że czytam o nastolatce. Cóż, jakież złudne miałam nadzieje, że skoro bohaterka nie ma szesnastu lat, mogę się spodziewać wyższej poziomem książki. Zirytowało mnie ogromnie, kiedy w ostatnią noc przed "wielkim wydarzeniem" (czyli szansą na rozwiązanie problemu i możliwością życia z ukochanym), Christine zachęcana przez staruszki, opuściła klasztor, bo nagle uznała, że dobrym pomysłem będzie w jej sytuacji zniknięcie zaledwie na chwilę, by pobaraszkować z Dylanem, przecież tak ją rozpalał... co tam, że mimo wszystko wiąże się to z bardzo dużym ryzykiem. Co tam, że jakby wszystko następnego dnia skończyło się dobrze, a przynajmniej były na to szanse, mogłaby przez resztę życia uprawiać z nim seks do woli. Musiała iść, zwiedziona zdaniem przyjaciółki, że kiedy opat i Andars się pojawią przed drzwiami jej celi, pomachają im ścierką przed nosem żeby zapach ich odstraszył i powiedzą, że dziewczyna jest nieprzytomna. Nie używam tego zwrotu, ale właśnie przeszło mi przez głowę "na litość Boską!", ta książka to katastrofa. Czytałam ją do końca, ponieważ szkoda mi było jej nie skończyć, rzadko pozostawiam niedoczytane książki. Miałam jednak wielką ochotę jej nie kontynuować, strata czasu. Koniec cukierkowy, ale nastki może go kupią. Szkoda, że pani Cast nie opisała sceny ich seksu w innych ciałach! Nie żebym miała coś przeciwko takim scenom, mam nadzieję, że zrozumiecie. Pisać o miłości, kiedy to w książce wygląda jak pożądanie i tylko tyle. Skoda słów. Poza tym autorka przedstawiła nam z bliska jedynie trzy miejsca - mieszkanie Christine, ułamek morza (jaskinie, trochę koralowców) i klasztor. Tak chyba nie powinna wyglądać ciekawa książka fantasy...

Czytam fantasy, ponieważ jestem głodna ciekawych historii, można rzec nie z tego świata. Moja wyobraźnia domaga się co jakiś czas nowych obrazów, toteż byłam zaintrygowana opisem tej książki. Początek nie przypadł mi do gustu, irytowały mnie monologi bohaterki. Wolałabym czytać po prostu o jej przemyśleniach, a nie traktować ją jako dziwadło, mówiące samo do siebie....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Właściwie nie wiem jak ocenić tą książkę. Kupując ją, spodziewałam się czegoś więcej. Zaznaczam, że opinia jest spoilerem, choć nie wiem ile zdradzę na temat fabuły, moje wypowiedzi są dość spontaniczne i czasem piszę więcej niż zamierzałam. Według mnie to książka dla nastolatek i lepiej, jakby trafiła w moje ręce, kiedy miałam nie wiem, 14-15 lat. Aktualnie mam 20 i wiem, że wiek nic nie znaczy, a chodzi o dojrzałość i o to, co lubimy czytać. Dlaczego więc tak napisałam? Ponieważ sądzę, że osoby w podobnym wieku mogą w dużej mierze oczekiwać czegoś więcej niż książąt, wzdychania, niezbyt wnikliwie opisanego świata. Dla młodszych czytelniczek książka może okazać się bardzo dobra, ukazuje poniekąd dojrzewanie. Główną bohaterkę da się lubić, nie jest płytka czy nieznośna. Kilka razy jej zachowanie mnie zirytowało, ale nie jest źle. Wolałabym gdyby inni bohaterowie byli hm, lepiej nakreśleni. Wprawdzie autorka skupia się również na innych, moim zdaniem jednak lekko powierzchownie. Najwięcej wiemy o Americe, gdyż wszystko jest opisywane z jej perspektywy. Akcja nie jest zbyt wartka, utrzymana w spokojnym tempie. Sięgnęłam po tą książkę z zaciekawienia okładką i opisem. Myślałam jednak, że trochę więcej się będzie w niej działo. Że bardziej poznam otaczający świat, który okazał się być już po czwartej wojnie światowej. Z opisów w książce można wywnioskować, że życie wygląda podobnie, a otaczający bohaterów świat wiele się nie zmienił. Cóż, bardzo łagodna wizja, ponieważ moim zdaniem, już przy trzeciej wojnie któryś kraj posunąłby się do odpalenia bomb atomowych. Aczkolwiek wizja autorki to wizja autorki... Czytając książkę, śledzimy w dużej mierze rozwój relacji między Americą a Maxonem. Niestety, schematycznie, musiał się tu znaleźć trójkąt miłosny. Mimo tych narzekań i faktu, że książka jest niezbyt stworzona dla mnie, przeczytałam ją w mniej niż 24 godziny. Tak już mam, że jeśli "wejdę" do jakiegoś nowego świata i poznam choć trochę postacie w nim mieszkające, jestem ciekawa ich losów i rzadko nie doczytuję książek. Czyta się ją lekko, nie ma jakichś zwrotów akcji i sytuacji, które trzymają w napięciu. Mimo tego, szybko ją pochłonęłam i skoro nie znam zakończenia historii (mogę się tylko go domyślać), sięgnę po kolejny tom. Mam nadzieję, że będzie lepszy, a przekonać o tym się mogę tylko w jeden sposób. ;)

Właściwie nie wiem jak ocenić tą książkę. Kupując ją, spodziewałam się czegoś więcej. Zaznaczam, że opinia jest spoilerem, choć nie wiem ile zdradzę na temat fabuły, moje wypowiedzi są dość spontaniczne i czasem piszę więcej niż zamierzałam. Według mnie to książka dla nastolatek i lepiej, jakby trafiła w moje ręce, kiedy miałam nie wiem, 14-15 lat. Aktualnie mam 20 i wiem,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika allexandre

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


Stephen King Serca Atlantydów Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
56
książek
Średnio w roku
przeczytane
5
książek
Opinie były
pomocne
31
razy
W sumie
wystawione
33
oceny ze średnią 7,3

Spędzone
na czytaniu
372
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
6
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]