Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Przemieliłam jakie 250 stron, ale z trawieniem ich było gorzej. Więcej nie dałam rady.

Przemieliłam jakie 250 stron, ale z trawieniem ich było gorzej. Więcej nie dałam rady.

Ciężkie.

Ciężkie.

Miano książki kultowej dosc jednak naciągane.

Miano książki kultowej dosc jednak naciągane.

Chwilami tandetnie.

Chwilami tandetnie.

Pseudo-filozofia pod ślicznym płaszcczykiem.

Pseudo-filozofia pod ślicznym płaszcczykiem.

Początkowo było kiepsko. Potem było już tylko lepiej. Sylwetka głównego bohatera razem z towarzyszącymi mu obserwacjami, uczuciami, wojną w tle, śmiercią i miłością. Książka może i nie zmieniła mojego życia, ale i tak warto. Bardzo warto.

Początkowo było kiepsko. Potem było już tylko lepiej. Sylwetka głównego bohatera razem z towarzyszącymi mu obserwacjami, uczuciami, wojną w tle, śmiercią i miłością. Książka może i nie zmieniła mojego życia, ale i tak warto. Bardzo warto.

Cieszę się, że nie wyrosłam z takich książek.

Cieszę się, że nie wyrosłam z takich książek.