Jesteśmy społecznością, która kocha książki

"Światło" Jay Asher to jedno z moich największych rozczarowań. Miało być świątecznie, miała być tajemnica i poruszony dość trudny temat wybaczania, a wyszła z tego opera mydlana z zakochanymi nastolatkami w tle.

Początek zapowiadał się całkiem dobrze. Mamy nastolatkę - Sierrę, która wychowała się na plantacji świątecznych drzewek i... to chyba był najciekawszy moment całej książki. Jedyną postacią, która zachowywała się normalnie i adekwatnie do swojego wieku była Heather- przyjaciółka Sierry, bez niej nie dotrwałabym nawet do połowy książki. Nie wspomnę już o ukochanym naszej bohaterki, który jest tak bezbarwny i nudny, że książka pomimo niewielkiej ilości stron okropnie mi się dłużyła.

Zdecydowanie nie jest to powieść dla każdego. Myślę, że w okresie świątecznym pojawiło się przynajmniej kilka lepszych pozycji w podobnym klimacie. Za sam pomysł plantacji świątecznych drzewek i Heather książka dostaje ode mnie 4/10.

Oczywiście wszystko pozostaje kwestią gustu, ale sugeruję książkę pożyczyć, a nie kupować ;)

"Światło" Jay Asher to jedno z moich największych rozczarowań. Miało być świątecznie, miała być tajemnica i poruszony dość trudny temat wybaczania, a wyszła z tego opera mydlana z zakochanymi nastolatkami w tle.

Początek zapowiadał się całkiem dobrze. Mamy nastolatkę - Sierrę, która wychowała się na plantacji świątecznych drzewek i... to chyba był najciekawszy moment...

Veronica Roth to autorka, która już zawsze będzie kojarzyła mi się z serią "Niezgodna" i jej fatalnym zakończeniem. Może dlatego do jej nowej powieści podchodziłam z tak wielką dozą nieufności.

Przyznam szczerze, że po "Naznaczeni śmiercią" nie sięgnęłabym, gdyby nie reklamy i pozytywne, przedpremierowe recenzje. Wyszło, jak wyszło. Kolejny raz przekonałam się, że w przypadku książek lepiej kierować się własnym przeczuciem, niż opiniami, które pojawiają się przed trafieniem książki do sprzedaży.

Nowa powieść pani Roth nie zachwyciła mnie, nie porwała, a przede wszystkim nie miała w sobie tego "czegoś". Postacie są mdłe, denerwujące, zbyt naiwne i przewidywalne. Po skończeniu pierwsze tomu łatwo można dopowiedzieć sobie całą resztę i nawet jeśli autorka wymyśli coś innego, to raczej nie sięgnę po kolejne części serii.

Szkoda, że tak dobry pomysł stracił na swoim uroku przez rodzinne dramaty i powtarzające się sceny. Żałuję, że autorka nie zagłębiła się bardziej w tradycję "żeru", podróży pomiędzy planetami, czy chociażby w wątek tajemniczego "nurtu", dzięki któremu każdy człowiek ma jakiś dar.

Zapewne "Naznaczeni śmiercią" znajdą swoich wiernych fanów, ale dla mnie była to przygoda jednorazowa. Akurat na przerwę śniadaniową...

Veronica Roth to autorka, która już zawsze będzie kojarzyła mi się z serią "Niezgodna" i jej fatalnym zakończeniem. Może dlatego do jej nowej powieści podchodziłam z tak wielką dozą nieufności.

Przyznam szczerze, że po "Naznaczeni śmiercią" nie sięgnęłabym, gdyby nie reklamy i pozytywne, przedpremierowe recenzje. Wyszło, jak wyszło. Kolejny raz przekonałam się, że w...

"Endgame Wezwanie" to jedna z tych książek, po których nie do końca wiem, czego się spodziewać. Z jednej strony mamy typową historię z końcem świata w tle i walką o przetrwanie, z drugiej ma w sobie to coś, co sprawiło, że przymierzam się do przeczytania całej serii.

Pierwszy tom mnie nie zachwycił. Mam wrażenie, że jest bardziej wstępem do właściwej powieści. Autor bardzo dokładnie wprowadza czytelnika w początki Endgame i skrupulatnie przestawia każdą z 12 osób reprezentujących swój lud.

Część bohaterów już na samym początku wywołuje niechęć i oburzenie. Są też tacy, których autor wyraźnie faworyzuje. Chociaż wszyscy są równie zabójczy i okrutni, to kierują się innymi zasadami i wartościami w życiu. Na nasze szczęście...

Wielu z nas zadaje sobie pytanie, jak będzie wyglądał nasz koniec. James Frey podchodzi do tego tematu od innej strony. Co by się stało, gdyby nikt z nas nie wiedział, że walka już się toczy i nasz los spoczywa w rękach kilku z pozoru zwyczajnych nastolatków? Szkoleni przez całe swoje życie, nie znają strachu, bólu, współczucia. Będą walczyć do końca, za siebie, za bliskich, za nieświadomych niczego ludzi.

Jestem ciekawa jak potoczą się ich dalsze losy. Czy znajdą inne rozwiązanie i wypowiedzą wojnę właściwemu wrogowi. Jedynie czego żałuję to śmierci jednej z barwniejszych dla mnie postaci. Miałam nadzieję, że przetrwa do końca. Jak widać autor nie podzielał mojego zdania. Może drugi tom rozwieje moje wszelkie wątpliwości.

"Endgame Wezwanie" to jedna z tych książek, po których nie do końca wiem, czego się spodziewać. Z jednej strony mamy typową historię z końcem świata w tle i walką o przetrwanie, z drugiej ma w sobie to coś, co sprawiło, że przymierzam się do przeczytania całej serii.

Pierwszy tom mnie nie zachwycił. Mam wrażenie, że jest bardziej wstępem do właściwej powieści. Autor bardzo...