-
ArtykułyNatasza Socha: Żeby rodzina mogła się rozwijać, potrzebuje czarnej owcyAnna Sierant1
-
ArtykułyZnamy nominowanych do Nagrody Literackiej „Gdynia” 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyMój stosik wstydu – które książki czekają na przeczytanie przez was najdłużej?Anna Sierant22
-
ArtykułyPaulo Coelho: literacka alchemiaSonia Miniewicz3
Biblioteczka
2024-06-02
2020-07
2024-02-28
Wróciłem po latach do twórczości Johna Irvinga biorąc do ręki i do ucha (czytałem i słuchałem na przemian) Regulamin tłoczni win (angielski tytuł The Cider House Rules). Osobliwa to książka, wielowątkowa i z wieloma bohaterami, których autor plastycznie i wyraźnie nam rysuje poświęcając niemal każdej z istotnych postaci tej powieści wiele czasu, wątków i szczegółów przez co są oni wręcz namacalni dla czytelnika a powieść głębsza i wielowymiarowa. Nie trudno mi więc było się z głównymi bohaterami zaprzyjaźnić, polubić oraz poczuć i zrozumieć ich nastroje i dylematy. Po tych 750 stronach polubiłem Homera Wellsa sierotę i wychowanka sierocińca ST.Cloud’s, a także tyleż oryginalnego co dziwnego w poglądach i poczynaniach doktora Wilbura Larcha kierującego „w oparach eteru” tymże sierocińcem. Sierocińcem dość osobliwym gdzie oprócz wychowywania sierot kobiety przyjeżdżają tu aby urodzić i zostawić dziecko niechciane dziecko lub poddać się nielegalnemu zabiegowi aborcji.
To książka tak jak napisałem osobliwa. Z jednej strony nierówna, bo początek jest świetny, wciągający, potem fabuła nieco traci na tempie, rozwleka się by po jakimś czasie znowu się ożywić i mocniej przykuć uwagę i zaangażować w akcję czytelnika. Wielowątkowość, mnogość postaci, szczegółowe opisy. Z drugiej strony napisana ładnym i przystępnym, gawędziarskim stylem, który sprawia, że pomimo pewnych dłużyzn, chłoniemy ją okiem (i uchem) płynnie i z zaciekawieniem. Książka o życiu, ale też o boleści tego życia, o prawdach i o mitach dot. sierocińców, dorastania, sexu, zakłamania, segregacji rasowej, uzależnienia. Ale też o nadziei, miłości i szczęściu oraz poświęceniu. Wreszcie kontrowersyjna, stawiająca naprzeciwko siebie piękno narodzin i decyzję o aborcji – dwie różne drogi mające … szczęśliwie „rozwiązać problem”.
Oprócz ciekawej historii chłopaka wychowywanego w sierocińcu, który po kilku nieudanych próbach adopcji pozostaje na wychowaniu ośrodka gdzie poznaje nieformalnie tajniki zawodu akuszera , a po dramatycznej inicjacji wyrusza w dorosłe życie powoli kształtując swoją osobowość i pogląd na świat w zderzeniu z zupełnie inną rzeczywistością normalnego świata, możemy z tej powieści, dzięki przemyślnie wplecionych w historię przez autora filozofii życia i jego dylematach, wyciągnąć coś jeszcze.
Myślę że każdy jest w stanie wyczytać z tej książki jakieś przesłanie dla siebie.
„(...) szczęście nie jest najważniejsze; o wiele ważniejszą rzeczą jest być użytecznym niż szczęśliwym.”
„Najtrudniej pogodzić się z tym, że z upływem czasu ludzie, którzy tak wiele kiedyś dla nas znaczyli, wyłaniają się z mroków zapomnienia ujęci w cudzysłów.”
Powieść dobra, poruszająca, wciągająca i przykuwająca uwagę, szkoda że się skończyła…..
Polecam.
Wróciłem po latach do twórczości Johna Irvinga biorąc do ręki i do ucha (czytałem i słuchałem na przemian) Regulamin tłoczni win (angielski tytuł The Cider House Rules). Osobliwa to książka, wielowątkowa i z wieloma bohaterami, których autor plastycznie i wyraźnie nam rysuje poświęcając niemal każdej z istotnych postaci tej powieści wiele czasu, wątków i szczegółów przez co...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to1996
2024-01-21
Fenomenalna książka, wręcz arcydzieło. Powieść totalna zderzająca swą fabułą opowiadająca historię emerytowanych Teksas Rangers z tradycyjnym naszym postrzeganiem, ukształtowanym głównie z westernów, tzw. Dzikiego Zachodu.
Owszem jest to powieść, którą można by zaszufladkować w konwencji westernu, ale wielkim błędem byłoby to i niedopowiedzeniem gdybyśmy określili ją jako tylko western. Ta książka to coś o wiele więcej niż przygodowa historia o kowbojach. To powieść o przetrwaniu, o życiu, o cenie tego życia, o samotności, miłości, o trudnych ale i nieprawidłowych wyborach. Ta wielowątkowość sprawia że to również powieść psychologiczna.
Starzy pogranicznicy Call i Gus, którzy młodość spędzili na walce z Indianami, dzisiaj wiodą niespieszny, wręcz leniwy żywot w zabitej dechami mieścinie Lonesome Dove, w Teksasie, jeden spędzając dzień w siodle drugi na filozofowania, pieczeniu placków kukurydzianych, whisky, kartach i rzadkich odwiedzinach w miejscowym burdelu. W burdelu gdzie miejscowa piękność Lorie pozwala mu "szturchnąć" za parę dolarów.
Obaj są wspólnikami i prowadzą interes oparty na handlu końmi i bydłem., w czym pomagają im dawni towarzysze walk i młody chłopak Newt, którego przygarnęli na wychowanie. Ich z pozoru ustatkowane życie nagle zmienia się wraz z nieoczekiwaną decyzją Call'a o wyjeździe wszystkich do dziewiczej Montany, gdzie mieliby przepędzić stado krów, założyc rancho i stać się jednymi z pierwszych tam osadnikami.
Na tle tej wielomiesięcznej podróży pełnej wyrzeczeń i niebezpieczeństw , wielu wątków splatających się ze sobą, rozterek, dylematów i przemyśleń uczestników poznajemy niebanalną, zapadającą w pamięć historię o zmaganiu człowieka ze swoim losem.
Ujmujący styl, w jakim napisana jest książka, oraz wielowymiarowe, z krwi i kości postacie (zarówno męskie i kobiece, pierwsze i drugoplanowe) sprawiły że nie mogłem oderwać się od lektury i chociaż to blisko 900 stron żałowałem, że to już koniec.
Na szczęście są jeszcze 2 tomy w tym cyklu, po które z pewnością sięgnę.
Po lekturze mogę powiedzieć że średnia ocen na LC 8,9 znajduje swoje uzasadnienie., dla mnie bezdyskusyjne 10/10.
Fenomenalna książka, wręcz arcydzieło. Powieść totalna zderzająca swą fabułą opowiadająca historię emerytowanych Teksas Rangers z tradycyjnym naszym postrzeganiem, ukształtowanym głównie z westernów, tzw. Dzikiego Zachodu.
Owszem jest to powieść, którą można by zaszufladkować w konwencji westernu, ale wielkim błędem byłoby to i niedopowiedzeniem gdybyśmy określili ją jako...
2024-01-03
Absolutnie genialna i najlepsza ze wszystkich trzech części trylogii "Miasto niedźwiedzia" -chociaż topornie mi szło z początkiem tej książki i na moment odłożyłem ją na bok aby w tym czasie przeczytać kilka innych.
Po powrocie do niej nie mogłem się oderwać, a po przeczytaniu (a może już kończąc ją czytać ) nie mogłem się pozbierać. Książka przejechała po mnie jak walec, uwalniając co róż różnego rodzaju i kalibru emocje.
To historia o pierwszych miłościach, drugich szansach, o tym że może być coś bardziej strasznego niż wichura łamiącą drzewa i niszcząca domy, o tym co boli i odbiera wszystko i o tym co jest w życiu ważne.
Nie brak tu młodzieńczych i dorosłych marzeń, nadziei i wiary, miłości, pragnień ale przeplatają się one z nieuchronnością, problemami, bezsilnością, bólem, czy nienawiścią.
Ten walec wzrusza do łez, łzy zaś raz nadzieją, raz smutkiem lub bólem płyną po policzku. Czujesz to wszystko tak mocno, tak blisko. Tych ludzi, ich miasta, rodziny i emocje. Emocjonalny majstersztyk, który od początku zwiastując tragedię nie odbiera wiary w człowieka.
Lubię bardzo takie książki jak ta, wciągające historią, ujmujące przekazem i poruszające emocjami.
To moja pierwsza książka w tym roku więc mogę śmiało powiedzieć, że to świetne czytelniczo otwarcie.
Absolutnie genialna i najlepsza ze wszystkich trzech części trylogii "Miasto niedźwiedzia" -chociaż topornie mi szło z początkiem tej książki i na moment odłożyłem ją na bok aby w tym czasie przeczytać kilka innych.
Po powrocie do niej nie mogłem się oderwać, a po przeczytaniu (a może już kończąc ją czytać ) nie mogłem się pozbierać. Książka przejechała po mnie jak walec,...
2022-02
2017
2023-02-18
Świetna książka. Nietuzinkowa historia mężczyzny imieniem Ove i jego relacji międzyludzkich, opowiedziana z prostotą, swoistym humorem, historia która wciąga i pcha do refleksji, która wzrusza. Dawno nie czytałem tak dobrej książki która by wzbudziła we mnie tyle emocji. .....chyba jej potrzebowałem.
Świetna książka. Nietuzinkowa historia mężczyzny imieniem Ove i jego relacji międzyludzkich, opowiedziana z prostotą, swoistym humorem, historia która wciąga i pcha do refleksji, która wzrusza. Dawno nie czytałem tak dobrej książki która by wzbudziła we mnie tyle emocji. .....chyba jej potrzebowałem.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-05-09
Bardzo, ale to bardzo dobra książka. Pięknie napisana, po prostu ujmuje wdziękiem słów i stylistyki. Czyta się ją i słucha świetnie. Sam nie wiem do końca co lepsze.... chyba słuchanie jednak. Ujmująca i wciągajaca zarazem fabuła powoduje że czytelnik zanurza się w lekturze, tonie w niej, zaintrygowany chce więcej I więcej, obsesysyjnie (identycznie jak Daniel który chce poznać losy Juliana Caraxa) a zarazem bezwiednie poznaje zawiłe losy bohaterów na tle zmieniającej się Barcelony, przeżywając z nimi ,tak silnie zarysowane przez pisarza, emocje. Mogę tylko żałować ze poznałem tę książkę tak późno.
Bardzo, ale to bardzo dobra książka. Pięknie napisana, po prostu ujmuje wdziękiem słów i stylistyki. Czyta się ją i słucha świetnie. Sam nie wiem do końca co lepsze.... chyba słuchanie jednak. Ujmująca i wciągajaca zarazem fabuła powoduje że czytelnik zanurza się w lekturze, tonie w niej, zaintrygowany chce więcej I więcej, obsesysyjnie (identycznie jak Daniel który chce...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2010
2019
2019
2008
2001
2001
2023-05-30
"Cień wiatru" zafascynował mnie pięknem słów, wyrazu, dialogów, tajemniczej i mrocznej fabuły. Musiałem sięgnąć po kolejny tom, który może nie zachwyca jak pierwsza część, ale bez dwóch zdań wart jest przeczytania. Nadal króluje piękny język, piękne opisy, dobre dialogi oraz tajemnicza i jeszcze bardziej mroczna fabuła. Tłem też jest niebezpieczna i niespokojna Barcelona, a wątek osnuty wokół pisania książek, Cmentarza Zapomnianych Książek, intrygi, niespełnionych miłości, przyjaźni i tragedii. W pierwszej części mieliśmy bogactwo słów okraszających piękne i mądre myśli, byli też bohaterowie bardziej wyraziści i do których czytelnikowi łatwiej było zapałać sympatią. W "Grze Anioła" kibicujemy głównemu bohaterowi ale przez to że przesycony jest mrokiem, egoizmem, cynizmem przychodzi to nam z pewnym trudem.
Mimo to książka wciąga powodując że czas z nią pięknie mija.
"Cień wiatru" zafascynował mnie pięknem słów, wyrazu, dialogów, tajemniczej i mrocznej fabuły. Musiałem sięgnąć po kolejny tom, który może nie zachwyca jak pierwsza część, ale bez dwóch zdań wart jest przeczytania. Nadal króluje piękny język, piękne opisy, dobre dialogi oraz tajemnicza i jeszcze bardziej mroczna fabuła. Tłem też jest niebezpieczna i niespokojna Barcelona,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
"Na południe od Brazos" było dla mnie czytelniczym objawieniem i doświadczeniem samym w sobie. Do tego stopnia, że z desperacką chciwością sięgnąłem po kolejne tomy. Pierwszy z nich "Szlak umrzyka", który jest tak na prawdę pierwszą częścią trylogii) pochłonąłem z marszu. Do ostatniego tomu "Ulice Laredo" wiedząc, że jest ostatnim, podchodziłem z większą celebrą, wyczekując "odpowiedniej chwili" aby skonsumować tą wisienkę na torcie.
I rzeczywiście po lekturze muszę przyznać był to smakowity kąsek i żal że to już koniec.
"Ulice Laredo" to antywestern, który jest świetnym... westernem i opowieścią obyczajową w jednym. To porywająca i przejmująca elegia o bohaterstwie, przyjaźni, lojalności oraz surowości i brutalności Dzikiego Zachodu. To zwieńczenie przygód poznanych we wcześniejszych częściach bohaterów. To jednocześnie początek schyłku amerykańskiego Dzikiego Zachodu, któremu składa hołd autor powieści.
Kapitan Woodrow Call, chociaż już leciwy w latach, jest aktywnym łowcą nagród tropiącym morderców i koniokradów. Podejmuje się zlecenia wytropienia i zabicia meksykańskiego młodego bandyty Joeya Garzy, który napada na pociągi i zabija ludzi. Wyprawę rozpoczyna z niedoświadczonym Brookshire'em, księgowym ze Wschodniego Wybrzeża oraz młodym zastępcą szeryfa, który otumaniony charyzmą sławnego pogranicznika zostawia dla wyprawy ciężarną żonę. Z czasem dołącza do nich dawny kompan Calla Ślepki Parker który początkowo pod wpływem żony Loreny odmówił uczestnictwa w wyprawie ale targany wyrzutami sumienia zmienił zdanie.
Główny wątek poszukiwań meksykańskiego mordercy jest pretekstem do przedstawienia obyczajowości, brutalności oraz surowości tamtych czasów, miejsc i ludzi.
Znajdziemy tu sceny i opisy z których wyzierają nędza, strach, brutalność czy cierpienie, które autor równoważy szlachetnością, matczyną miłością, bohaterstwem, lojalnością i nadzieją.
Szczególną rolę w tej powieści odgrywają kobiety. Lorena, kiedyś prostytutka, teraz zdeterminowana kochająca żona wyruszająca na poszukiwanie męża, oraz Maria piękna acz uboga Meksykanka, która rozdarta jest pomiędzy matczyną miłością a faktem że syn jej jest mordercą. To te kobiety nadają ton tej historii, swoją charyzmą, urodą, siłą i nieustępliwością.
Na uwagę i uznanie zasługuje pióro autora, który "maluje" realistycznie klimat historii, w gawędziarskim stylu ją opowiada, odpowiednio dozuje napięcie i emocje przykuwając uwagę czytelnika. Ożywia i urealnia pełne charakterów postacie w taki sposób, że czytając czujemy je i widzimy jakby stały obok. W tej powieści nic nie jest przypadkowe, każde zdanie, myśl czy akapit są wyważone i składają się w jedną spójną całość.
Książka jest świetna, kompletna, połyka się ją z zachłannością i przyjemnością, ostatnie 150 stron jest jak magnes nie da się odłożyć książki choć na chwilę.
Polecam, bo jest równie dobra jak "Na południe od Brazos".
"Na południe od Brazos" było dla mnie czytelniczym objawieniem i doświadczeniem samym w sobie. Do tego stopnia, że z desperacką chciwością sięgnąłem po kolejne tomy. Pierwszy z nich "Szlak umrzyka", który jest tak na prawdę pierwszą częścią trylogii) pochłonąłem z marszu. Do ostatniego tomu "Ulice Laredo" wiedząc, że jest ostatnim, podchodziłem z większą celebrą, wyczekując...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to