Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Napisane piękną polszczyzną opowiadania o przygodach tytułowego krasnala, o imieniu Hałabała, który spotyka w lesie mnóstwo zwierzątek. Podobnie jak Maria Kownacka, pisząc o powstaniu Plastusia opowiedziała, że powstał przy współudziale dzieci, tak tutaj na samym początku książeczki pani Krzemieniecka pisze, że o bajki o krasnalu poprosił ją mały Tadeuszek i tak powstały opowiadania o Hałabale. Ile w tym prawdy, a ile fikcji, kto to wie. Faktem jest, że książeczka jest bardzo ładna i chyba wciąż popularna, bo ciągle wznawiana przez Naszą Księgarnię, wraz z pięknymi ilustracjami Zdzisława Witwickiego. Nie wiem, czy nadal jest lekturą szkolną w II klasie, ale czy jest czy już nie jest, jest to wciąż literatura dziecięca naprawdę godna polecenia!

Napisane piękną polszczyzną opowiadania o przygodach tytułowego krasnala, o imieniu Hałabała, który spotyka w lesie mnóstwo zwierzątek. Podobnie jak Maria Kownacka, pisząc o powstaniu Plastusia opowiedziała, że powstał przy współudziale dzieci, tak tutaj na samym początku książeczki pani Krzemieniecka pisze, że o bajki o krasnalu poprosił ją mały Tadeuszek i tak powstały...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka użyteczna z punktu widzenia wychowawczego. Opowiada o różnych czynnościach, które służą utrzymaniu zdrowia, higieny, dobrego wyglądu i porządku w najbliższym otoczeniu. W wydaniu Naszej Księgarni (1983 r.) znajdują się ilustracje Julitty Karwowskiej-Wnuczak, które uzupełniają tekst i pokazują wszystkie pozytywne i pożądane zachowania. Książka może być pretekstem do rozmowy z dzieckiem i inspiracją do wykorzystania różnych sposobów do tego, by zachęcić pociechy do naśladowania bohaterów tych opowiadań.

Książka użyteczna z punktu widzenia wychowawczego. Opowiada o różnych czynnościach, które służą utrzymaniu zdrowia, higieny, dobrego wyglądu i porządku w najbliższym otoczeniu. W wydaniu Naszej Księgarni (1983 r.) znajdują się ilustracje Julitty Karwowskiej-Wnuczak, które uzupełniają tekst i pokazują wszystkie pozytywne i pożądane zachowania. Książka może być pretekstem do...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Przygody Koziołka Matołka Kornel Makuszyński, Marian Walentynowicz
Ocena 7,5
Przygody Kozio... Kornel Makuszyński,...

Na półkach:

Wszystkie cztery księgi przygód Koziołka Matołka w jednej książeczce. Autor z dużym poczuciem humoru, dystansem do samego siebie i do opisywanej postaci snuje wierszowane historyjki o niesfornym koziołku, który co rusz pakuje się w jakieś tarapaty. Potem z nich wychodzi... i następnie pakuje się w kolejne... A wszystko to w drodze do Pacanowa, gdzie "kozy kują", a Matołek ma to sprawdzić na sobie i przekazać innym polskim kozom, czy warto nosić podkowy. Kornelowi Makuszyńskiemu udało się stworzyć wyrazistą postać niezbyt mądrej "szlachetnej polskiej kozy", która wzbudza sympatię i wywołuje uśmiech na twarzy, a Marian Walentynowicz pomógł ją przedstawić najmłodszym czytelnikom. Książka, mimo upływu lat jest nadal zabawna i wciągająca.

Wszystkie cztery księgi przygód Koziołka Matołka w jednej książeczce. Autor z dużym poczuciem humoru, dystansem do samego siebie i do opisywanej postaci snuje wierszowane historyjki o niesfornym koziołku, który co rusz pakuje się w jakieś tarapaty. Potem z nich wychodzi... i następnie pakuje się w kolejne... A wszystko to w drodze do Pacanowa, gdzie "kozy kują", a Matołek...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Przygody Koziołka Matołka. Księga 4 Kornel Makuszyński, Marian Walentynowicz
Ocena 7,1
Przygody Kozio... Kornel Makuszyński,...

Na półkach:

Czwarta - ostatnia - część przygód Koziołka Matołka. Tu spisane są dalsze jego losy, po tym jak już dotarł do Pacanowa. Koziołek po tym, jak osiadł w Koziej Wólce, poczuł znów zew do podróży i przygód. Wyjechał do Afryki. A tam wraz z całym zwierzyńcem (tysiącem dwieście sześcioma zwierzakami) zorganizował mecz piłki nożnej, teatr, lunapark, potańcówkę... A potem miał kolejne przygody, w których o mało nie został zjedzony. Czwarta część cyklu jest tak samo zabawna jak poprzednie.

Czwarta - ostatnia - część przygód Koziołka Matołka. Tu spisane są dalsze jego losy, po tym jak już dotarł do Pacanowa. Koziołek po tym, jak osiadł w Koziej Wólce, poczuł znów zew do podróży i przygód. Wyjechał do Afryki. A tam wraz z całym zwierzyńcem (tysiącem dwieście sześcioma zwierzakami) zorganizował mecz piłki nożnej, teatr, lunapark, potańcówkę... A potem miał...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Przygody Koziołka Matołka. Księga 3 Kornel Makuszyński, Marian Walentynowicz
Ocena 7,2
Przygody Kozio... Kornel Makuszyński,...

Na półkach:

Koziołek niestrudzenie dąży do tego, aby się znaleźć w Pacanowie, w którym ma zostać podkuty i wrócić do innych kóz, by im powiedzieć "czy dobrze jest mieć podkowy". W księdze trzeciej swoich przygód w końcu dociera do Pacanowa, gdzie czeka go niespodzianka - odkrycie "tajemnicy" podkuwania kóz... Po drodze, tak jak w poprzednich częściach, napotyka na mnóstwo przeszkód i pakuje się w mnóstwo kłopotów, z których cudem wychodzi cało i zdrowo. Trzecia część trzyma poziom wcześniejszych.

Koziołek niestrudzenie dąży do tego, aby się znaleźć w Pacanowie, w którym ma zostać podkuty i wrócić do innych kóz, by im powiedzieć "czy dobrze jest mieć podkowy". W księdze trzeciej swoich przygód w końcu dociera do Pacanowa, gdzie czeka go niespodzianka - odkrycie "tajemnicy" podkuwania kóz... Po drodze, tak jak w poprzednich częściach, napotyka na mnóstwo przeszkód i...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Przygody Koziołka Matołka. Księga 2 Kornel Makuszyński, Marian Walentynowicz
Ocena 7,2
Przygody Kozio... Kornel Makuszyński,...

Na półkach:

Dalsza część podróży koziołka do Pacanowa, w trakcie której zamiast do celu trafia najpierw do Zakopanego, gdzie bierze udział w zawodach narciarskich, a następnie do Afryki, gdzie zostaje małpim królem i potem do Ameryki, gdzie zaczyna karierę filmową i spotyka indian. To tylko niektóre z przygód, które przeżywa. Wszystko dzieje się w oszałamiającym tempie i zostało opisane przez autora zabawnym językiem. Taka jest cała seria ilustrowanych przygód o Koziołku Matołku.

Dalsza część podróży koziołka do Pacanowa, w trakcie której zamiast do celu trafia najpierw do Zakopanego, gdzie bierze udział w zawodach narciarskich, a następnie do Afryki, gdzie zostaje małpim królem i potem do Ameryki, gdzie zaczyna karierę filmową i spotyka indian. To tylko niektóre z przygód, które przeżywa. Wszystko dzieje się w oszałamiającym tempie i zostało...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki 120 przygód Koziołka Matołka Kornel Makuszyński, Marian Walentynowicz
Ocena 7,1
120 przygód Ko... Kornel Makuszyński,...

Na półkach:

To chyba pierwszy komiks w naszej polskiej historii, który trafił na listy lektur szkolnych! Nazwa 120 przygód wzięła się stąd, że książeczka zawiera 120 obrazków, z których każdy opowiada jakąś scenkę z życia koziołka, zwanego Matołkiem. Jego perypetie napędza chęć dotarcia do Pacanowa, gdzie "kozy kują", a on ma za zadanie, w imieniu swojego koziego rodu, wybadać czy warto! Gdzie po drodze dotarł? To chyba nieodpowiednio postawione pytanie. Gdzie on nie dotarł? O! To już jest o wiele bardziej precyzyjne! Dużo śmiechu i współczucia wzbudza to kozie "biedaczysko"! Moim zdaniem można polecić dzieciom chyba w każdym wieku - od jednej do trzech cyfr "na karku".

To chyba pierwszy komiks w naszej polskiej historii, który trafił na listy lektur szkolnych! Nazwa 120 przygód wzięła się stąd, że książeczka zawiera 120 obrazków, z których każdy opowiada jakąś scenkę z życia koziołka, zwanego Matołkiem. Jego perypetie napędza chęć dotarcia do Pacanowa, gdzie "kozy kują", a on ma za zadanie, w imieniu swojego koziego rodu, wybadać czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Maria Kownacka ożywiła kawałek plasteliny, nadała mu imię i osobowość, opowiedziała o nim kilkadziesiąt krótkich, czasem zwyczajnych, czasem zabawnych, czasem wzruszających historyjek oraz włączyła go w codzienne życie przeżywane przez miliony dzieci, nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie.

Odpowiedź na pytanie dlaczego to się powiodło można znaleźć w słowach samej Marii Konopnickiej we wstępie do wydania Naszej Księgarni z 1984 r. (być może tekst ten pojawił się już we wcześniejszych wydaniach):
"Plastusiowy Pamiętnik tłumaczony jest na wiele języków obcych i zdaje się, że wszędzie gdzie się ukaże - jest bardzo lubiany przez dzieci. Nic dziwnego - przecież dzieci na całym świecie mają piórniki i wojują z atramentem!"

Warto też nadmienić, że pomysłodawcami Plastusia były małe dziewczynki - Krysia i Tosia. Maria Kownacka opowiada o nich w tym samym wstępie, którego fragment cytuję wyżej. Nie można się dziwić, że Plastuś zrobił aż taką furorę, powstał za sprawą dzieci i jest im bardzo bliski!

Maria Kownacka ożywiła kawałek plasteliny, nadała mu imię i osobowość, opowiedziała o nim kilkadziesiąt krótkich, czasem zwyczajnych, czasem zabawnych, czasem wzruszających historyjek oraz włączyła go w codzienne życie przeżywane przez miliony dzieci, nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie.

Odpowiedź na pytanie dlaczego to się powiodło można znaleźć w słowach samej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka "Najmilsi" zbudowana jest na 10 krótkich opowiadaniach o zwierzętach. Choć cała książka opowiada przygody małej dziewczynki Reni, jej przyjaciółki i rodzinki w postaci mamy i taty, to prawdziwymi bohaterami tych opowieści są zwierzęta. W każdym opowiadaniu pojawia się inne zwierzątko i to na nim głównie koncentruje się uwaga narratora.

"Najmilsi" to ciepła rodzinna książka o miłości do zwierząt. Przesłanie tych opowiadań jest czytelne - zwierzęta są pełnoprawnymi uczestnikami naszego życia i warto je poznawać, interesować się ich zwyczajami i uczyć się jak je traktować.

Mam tę książkę w wydaniu Czytelnika z 1974 r. z iliustacjami Janusza Towpika i mi ten klimat przypomina styl ilustracji Olgi Siemaszko do książki "W wojtusiowej izbie" Janiny Porazińskiej. Warto szukać wydań książek dla dzieci z wyjątkowymi ilustracjami, bo to dodatkowo wyrabia wrażliwość i poczucie estetyki w dziecku!

Książka "Najmilsi" zbudowana jest na 10 krótkich opowiadaniach o zwierzętach. Choć cała książka opowiada przygody małej dziewczynki Reni, jej przyjaciółki i rodzinki w postaci mamy i taty, to prawdziwymi bohaterami tych opowieści są zwierzęta. W każdym opowiadaniu pojawia się inne zwierzątko i to na nim głównie koncentruje się uwaga narratora.

"Najmilsi" to ciepła rodzinna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Krótka nota od samego wydawcy najlepiej oddaje i właściwie wyczerpuje temat zawartości książki:
Zbiorek "Wesołe historie" zawiera dziewięć [to chyba błąd w druku, bo ja naliczyłem osiem - przyp. Adam12] pełnych humoru bajek "łańcuszkowych", opartych na zabawowych dialogach i powtarzankach, typowych dla samorodnej twórczości dziecięcej, napisanych poetycką prozą przeplataną wierszem.

Radosna zabawa słowem, łańcuszki, powtarzanki, rymowanki. Do tego piękne ilustracje Jerzego Srokowskiego i mamy rewelacyjną książkę dla dzieci, która rozbawi także dorosłych!

Krótka nota od samego wydawcy najlepiej oddaje i właściwie wyczerpuje temat zawartości książki:
Zbiorek "Wesołe historie" zawiera dziewięć [to chyba błąd w druku, bo ja naliczyłem osiem - przyp. Adam12] pełnych humoru bajek "łańcuszkowych", opartych na zabawowych dialogach i powtarzankach, typowych dla samorodnej twórczości dziecięcej, napisanych poetycką prozą przeplataną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Znajdziemy tu 19 wierszy Marii Konopnickiej, które ukazały się wszystkie bez wyjątku w szerszym i bardziej znanym zbiorze p.t. "Co słonko widziało". Zaletą jednak tego okrojonego o 1/3 wydania (Książka i Wiedza, 1987) są całostronicowe ilustracje Maryli Mikiewicz-Poreyko. W książce nie ma ani jednej białej kartki, wszystkie są w pełni pokryte ilustracjami. Co do samych wierszy, to sielski obraz zabawy na wsi, domowe i przydomowe zwięrzęta, lalki, wyprawy do lasu i w najbliższą okolicę, które są dla dzieci nieustannym źródłem emocjonujących przygód.

Znajdziemy tu 19 wierszy Marii Konopnickiej, które ukazały się wszystkie bez wyjątku w szerszym i bardziej znanym zbiorze p.t. "Co słonko widziało". Zaletą jednak tego okrojonego o 1/3 wydania (Książka i Wiedza, 1987) są całostronicowe ilustracje Maryli Mikiewicz-Poreyko. W książce nie ma ani jednej białej kartki, wszystkie są w pełni pokryte ilustracjami. Co do samych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Gdy się przegląda zbiór wierszy dla dzieci "W Wojtusiowej izbie" Janiny Porazińskiej (wyd. Czytelnik, 1977) przychodzi na myśl określenie "dzieło sztuki". A konkretniej sztuki ludowej. W tym przypadku z jednej strony sztuki literackiej, a z drugiej - ilustratorskiej. Zacznę od tej drugiej. Widać tu wpływy sztuki i wierzeń ludowych. Malowane kogutki, motywy kwiatowe, wizerunki Boruty, itd. Ilustracje Olgi Siemaszko robią wrażenie. Szczególnie te na całą stronę. Jakby malowane na płótnie. Widać na nich przyjemną dla oka płócienną fakturę. I te barwy... Coś wspaniałego. Co do wierszy, to spory upływ czasu od powstania tych utworów sprawił, że dziś niektóre brzmią mało współcześnie, ale to zrozumiałe, w końcu nie są to wiersze nowe. Znajdziemy w nich sporo słów i wyrażeń (np. na policy, kociuba, krzynka, kierzoneczka, próżna mitręga), którymi prawdopodobnie mówiono na wsi w latach 20. XX w. bo właśnie wtedy te utwory powstawały. Dziś niekoniecznie dla wszystkich muszą być zrozumiałe. Mimo to w książeczce jest mnóstwo ciekawej dla dziecka treści, wierszyki, rymowanki, wyliczanki, zabawa i przygoda związana z przedmiotami codziennego użytku, nie wykraczająca poza obszar wiejskiego domku (tytułowej izby). Z ciekawostek: Autorka dołączyła do tego zbiorku wiersz oparty o tekst znanej kołysanki "Na Wojtusia z popielnika iskiereczka mruga, chodź opowiem ci bajeczkę, bajka będzie długa", która była prawdopodobnie znana już dużo wcześniej. Podsumowując - jak dla mnie książeczka dla dzieci stara, ale wciąż jara!

Gdy się przegląda zbiór wierszy dla dzieci "W Wojtusiowej izbie" Janiny Porazińskiej (wyd. Czytelnik, 1977) przychodzi na myśl określenie "dzieło sztuki". A konkretniej sztuki ludowej. W tym przypadku z jednej strony sztuki literackiej, a z drugiej - ilustratorskiej. Zacznę od tej drugiej. Widać tu wpływy sztuki i wierzeń ludowych. Malowane kogutki, motywy kwiatowe,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka jest tak naprawdę „czteropakiem”, czyli kompilacją 4 klasycznych tytułów Marii Konopnickiej skierowanych do dzieci i zawiera ich pełne wersje: zbiór wierszy p.t. „Co słonko widziało”, „O Janku Wędrowniczku”, „Na jagody” i „Szkolne przygody Pimpusia Sadełko”. Cała książka jest ilustrowana przez Annę Stylo-Ginter i trzeba przyznać, że rysunki są bardzo udane. Szczególnie zachwyciła mnie ilustracja much samochwał pijących w gospodzie miód. Cud-miód, aż chce się tak ją skwitować. Pozostałe są równie udane. Polecam serdecznie ten „czteropak”. The best of Maria Konopnicka dla dzieci (do pełni szczęścia brakuje tu tylko „O krasnoludkach i sierotce Marysi”)!

Ta książka jest tak naprawdę „czteropakiem”, czyli kompilacją 4 klasycznych tytułów Marii Konopnickiej skierowanych do dzieci i zawiera ich pełne wersje: zbiór wierszy p.t. „Co słonko widziało”, „O Janku Wędrowniczku”, „Na jagody” i „Szkolne przygody Pimpusia Sadełko”. Cała książka jest ilustrowana przez Annę Stylo-Ginter i trzeba przyznać, że rysunki są bardzo udane....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zabawne perypetie kotka, który poszedł na nauki do pani Matusowej do prywatnej szkoły o wymownej nazwie „Pod Pierogiem”. Wierszowana historyjka w udany sposób oddaje niesforność małych dzieci, które nie chcą się uczyć, a w zamian za to wolałyby całymi dniami tylko się bawić i psocić. Z kotkiem Pimpusiem jest podobnie. Maria Konopnicka stworzyła komedię dla najmłodszych, w której sporo się dzieje, uczestniczą w niej wyraziste postaci (kotek Pimpuś, rodzice Pimpusia, pani Matusowa - właścicielka szkoły, pani Piętka - kucharka, dalej m.in. Filuś, Kizia-Mizia, Łupiskórka, Sofinetka, czyli koledzy Pimpusia ze szkolnej ławki - cała plejada charakterów, mamy w fabule momenty krytyczne (lub mówiąc po literacku dramatyczne), a główny bohater na końcu przeżywa przemianę. Bardzo wartościowa i obfita w emocje lektura dla dzieci, z której można wyciągnąć także wątki dydaktyczne, np jak nie zachowywać się przy stole. Warto jeszcze zwrócić uwagę na ciekawe ilustracje Jerzego Flisaka (w wyd. Naszej Księgarni z 1983 r.), choć w tym wydaniu, które ja mam są w całej książeczce czarno-czerwone. Strona wizualna wiele by zyskała gdyby były wielobarwne. Ale i tak książeczka jest super!

Zabawne perypetie kotka, który poszedł na nauki do pani Matusowej do prywatnej szkoły o wymownej nazwie „Pod Pierogiem”. Wierszowana historyjka w udany sposób oddaje niesforność małych dzieci, które nie chcą się uczyć, a w zamian za to wolałyby całymi dniami tylko się bawić i psocić. Z kotkiem Pimpusiem jest podobnie. Maria Konopnicka stworzyła komedię dla najmłodszych, w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tytułowy Janek to odważny i ciekawy świata malec, który postanawia wyruszyć samodzielnie w drogę, by zwiedzić piękny świat. Co w trakcie tej wędrówki zobaczył, kogo spotkał, co przeżył i jak to się wszystko skończyło, o tym jest ta książeczka.
A opowiada historię Janka obdarzona giętkim słowem bajarka:
"Kto tu przy mnie grzecznie siędzie,
Nosek czysty, uszki w górę,
Ten o wszystkiem wiedzieć będzie,
Pozna całą awanturę!"
Cała opowieść jest zachętą do wieczornego opowiadania dzieciom historii. Podtrzymujmy, dzięki takim utworom jak ten, tę wspaniałą tradycję.

Tytułowy Janek to odważny i ciekawy świata malec, który postanawia wyruszyć samodzielnie w drogę, by zwiedzić piękny świat. Co w trakcie tej wędrówki zobaczył, kogo spotkał, co przeżył i jak to się wszystko skończyło, o tym jest ta książeczka.
A opowiada historię Janka obdarzona giętkim słowem bajarka:
"Kto tu przy mnie grzecznie siędzie,
Nosek czysty, uszki w górę,
Ten o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo jasna w wydźwięku, pozytywna i optymistyczna historyjka o tym jak mieszkające pod ziemią wesołe ludki, gdy przychodzi wiosna wychodzą jej na powitanie i są bardzo pomocne i uczynne. Nie ma tu jakichś emocjonujących perypetii, ale czytając ten ciepły utwór dla dzieci nie sposób się nie uśmiechać. Książka nie jest już wznawiana, trudno ją też znaleźć w bibliotece, ale na szczęście można zajrzeć do niej w formie cyfrowej w internecie, gdyż jest dostępna w domenie publicznej na stronach Mazowieckiej Biblioteki Cyfrowej (ucyfrowiony egzemplarz Wydawnictwa M. ARCTA w Warszawie).

Bardzo jasna w wydźwięku, pozytywna i optymistyczna historyjka o tym jak mieszkające pod ziemią wesołe ludki, gdy przychodzi wiosna wychodzą jej na powitanie i są bardzo pomocne i uczynne. Nie ma tu jakichś emocjonujących perypetii, ale czytając ten ciepły utwór dla dzieci nie sposób się nie uśmiechać. Książka nie jest już wznawiana, trudno ją też znaleźć w bibliotece, ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Inspiracją dla Konopnickiej do napisania tej baśni były „Przygody Puttego w jagodowym lesie” szwedzkiej pisarki Elsy Beskow, o czym mało kto wie.
„Na jagody” to piękna baśń, zachwycająca połączeniem uroku tajemniczego lasu i czystej nieograniczonej fantazji, która jest w stanie z najprostszych rzeczy wyczarować niesamowitą przygodę. Taki jest, mówiąc w skrócie, świat dziecka. Maria Konopnicka potrafiła w swojej opowieści zawrzeć tę dziecięcą magię. Tutaj krasnoludki mają swoje królestwa, pająki szyją im najpiękniejsze szaty, a myszy służą za środek lokomocji. Cytując Konopnicką „Świat jak z bajki - a prawdziwy!” Do tego klimatu dopełniają w wydaniu Naszej Księgarni z 1980 r. ładne ilustracje Zofii Fijałkowskiej. Połączenie słowa i obrazu bardzo udane.

Inspiracją dla Konopnickiej do napisania tej baśni były „Przygody Puttego w jagodowym lesie” szwedzkiej pisarki Elsy Beskow, o czym mało kto wie.
„Na jagody” to piękna baśń, zachwycająca połączeniem uroku tajemniczego lasu i czystej nieograniczonej fantazji, która jest w stanie z najprostszych rzeczy wyczarować niesamowitą przygodę. Taki jest, mówiąc w skrócie, świat...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zbiór wierszy Konopnickiej dla dzieci zebrany w tym tomie jest dziś wciąż interesujący. Najbardziej chyba znany wiersz to „Stefek Burczymucha”, bardzo zabawna, barwna i żywa miniaturka, która według mnie jest arcydziełem poezji dziecięcej porównywalnym do wierszy Tuwima czy Brzechwy. Jest jeszcze kilka innych bardziej lub mniej znanych, np z piosenek dla dzieci („Hu hu ha nasza zima zła”). Całość literacko, pomimo upływu 100 lat od powstania chyba większości z tych utworów, ciagle się broni. Nie zachwyciło mnie natomiast wydanie, do którego sięgnąłem. Nasza Księgarnia z 1984 r. w formacie A4 ze słonecznikiem na okładce. Moim skromnym zdaniem to jedna z najgorzej ilustrowanych książek dla dzieci, jakie w życiu widziałem. Ilustracje w tej książce są koszmarne: nudne, brzydkie, bez pomysłu, a te na całą stronę - dosłownie o niczym [sic!]! Przez litość nazwiska ilustratora nie wymienię.

Zbiór wierszy Konopnickiej dla dzieci zebrany w tym tomie jest dziś wciąż interesujący. Najbardziej chyba znany wiersz to „Stefek Burczymucha”, bardzo zabawna, barwna i żywa miniaturka, która według mnie jest arcydziełem poezji dziecięcej porównywalnym do wierszy Tuwima czy Brzechwy. Jest jeszcze kilka innych bardziej lub mniej znanych, np z piosenek dla dzieci („Hu hu ha...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Esej literacki poświęcony życiu i twórczości polskiego poety Władysława Bełzy. Napisany za czasów jego poetyckiej działalności, gdy Bełza jeszcze żył (zmarł w 1913). Nie przeszkodziło to Kosteckiemu w ocenie jego całościowej roli w polskiej literaturze, choć trzeba zaznaczyć, że najsłynniejszy utwór („Kto ty jesteś? Polak mały”) W.Bełza napisał 3 lata później, więc autor tego eseju go nie poznał. Książka zawiera kilka faktów z życia tytułowego bohatera i fragmenty jego utworów, resztę wypełnia zachwyt Platona nad Władysławem, zbliżony do patriotycznej podniosłości wierszy tego drugiego. Za to interesujący z dzisiejszej perspektywy jest styl, w jakim Kostecki napisał to dziełko. Dużo tu ciekawie brzmiących przedwojennych zwrotów, których na próżno szukać we współczesnych książkach.

Esej literacki poświęcony życiu i twórczości polskiego poety Władysława Bełzy. Napisany za czasów jego poetyckiej działalności, gdy Bełza jeszcze żył (zmarł w 1913). Nie przeszkodziło to Kosteckiemu w ocenie jego całościowej roli w polskiej literaturze, choć trzeba zaznaczyć, że najsłynniejszy utwór („Kto ty jesteś? Polak mały”) W.Bełza napisał 3 lata później, więc autor...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dzięki temu wznowieniu przez Ossolineum w 1990 r. lwowskiego wydania „Katechizmu polskiego dziecka” z 1912 r. można porównać jak ponad 100 lat temu wydawało się książki dla dzieci, a jak wydaje się je dziś. Obok mojego egzemplarza tego reprintu leży nowiutka, niedawno wydana, a nawiązująca do katechizmu W.Bełzy książeczka Michała Rusinka „Jaki znak twój?”. Różnica jest kolosalna. Ile to się zmieniło od tamtych czasów przełomu XIX i XX w. aż do teraz.

Ogólnie rzecz ujmując to wydanie jest mocno archaiczne. Widać to w warstwie językowej - przeczytamy niestosowane w dzisiejszej mowie odmiany wielu wyrazów, na co wydawca w notce zwraca uwagę współczesnemu czytelnikowi. Ale również w zawartych tutaj czarno-białych rycinach, które utrzymane są w charakterystycznym dla początków XX w. podniosłym, patriotycznym duchu i w zachwycie nad Ojczyzną i jej bohaterami. Same wiersze (z których najsłynniejszy jest „Kto ty jesteś? Polak mały”), są momentami bardzo ckliwe, jakby nieprzystające już do obecnych czasów. Wręcz niewiarygodne wydaje się, że ktoś może tak kochać i opisywać państwo, w którym mieszka... Ale sama książka jako dzieło literackie, a ściśle mówiąc poetyckie zasługuje na zainteresowanie. Dobrze wiedzieć co znali polscy patrioci walczący w obu wojnach światowych i powstaniu 1944. Bo przypuszczam, że wiersze Władysława Bełzy z tego zbioru były im dobrze znane i zawartymi w nich wartościami się kierowali.

Dzięki temu wznowieniu przez Ossolineum w 1990 r. lwowskiego wydania „Katechizmu polskiego dziecka” z 1912 r. można porównać jak ponad 100 lat temu wydawało się książki dla dzieci, a jak wydaje się je dziś. Obok mojego egzemplarza tego reprintu leży nowiutka, niedawno wydana, a nawiązująca do katechizmu W.Bełzy książeczka Michała Rusinka „Jaki znak twój?”. Różnica jest...

więcej Pokaż mimo to