-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać445 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2021-11-26
2020-07-29
"Miałem zły dzień. Tydzień. Miesiąc. Rok. Życie. Cholera jasna."
Zanim zapoznałam się ze "szmirą", Bukowskiego kojarzyłam głównie z genialnymi cytatami. Wiedziałam, że Charles pisze całkowicie po swojemu i nie przejmuje się żadnymi literackimi normami. Mimo tej świadomości pierwsze strony "szmiry" były dla mnie sporym zaskoczeniem. Uważałam, że książka jest zbyt wulgarna, a kontrowersyjność została wepchana do niej na siłę. Żarty wywoływały u mnie większe zakłopotanie niż rozbawienie. Miałam wrażenie, iż bohater jedynie użala się nad sobą i za nic nie potrafiłam doszukać się sensu fabuły. Na szczęście mniej więcej w połowie lektury oswoiłam się z niecodziennym stylem pisania oraz formą. "Szmira" przestała być szmirą. Zdałam sobie sprawę, że wszystko, co wcześniej mi przeszkadzało, jest tak naprawdę największym plusem tej powieści, a nawet jej znakiem rozpoznawczym.
Bukowski opowiadając historie Nicka, prywatnego detektywa kieruje się jednym szczególnym założeniem w skrócie mówiącym o tym, iż życie nie ma sensu. Jesteśmy, żyjemy, lecz co z tego? Przecież Pani Śmierć może nas dopaść w każdej chwili, a gdy już to zrobi świat i tak nie odczuje różnicy. Czas wciąż będzie płynął. Rośliny nie zwiędną. Ludzie nie przestaną szukać sensu. Jedyne co ulegnie zmianie to nasza obecność, którą w zasadzie i tak wiele nie wnieśliśmy. Bukowski bezlitośnie obdziera naszą egzystencję z transcendentnych pierwiastków, sprowadzając ją jedynie do fizycznych odruchów, na których zaspokojenie marnujemy praktycznie cały swój czas.
"Jesteśmy obrzydliwi, skazani na swoją nędzną egzystencję. Jemy, pierdzimy, drapiemy się, uśmiechamy i obchodzimy święta."
"Szmira" pewien sposób utwierdziła mnie w przekonaniu, że można żyć inaczej, a biografia samego Bukowskiego stanowi tego najlepszy dowód. Nie chodzi mi o ślepe naśladowanie zachowania, lecz o sposób myślenia. Dzieła Charlesa doczekały się uznania jeszcze za życia artysty, lecz to nie zmieniło jego osobowości. Nadal praktykował własne zasady. Pomimo tego, że nie musiał już kombinować pieniędzy, aby się napić a jego standardy życia zdecydowanie się poprawiły, on nadal pozostał krytykiem otaczającej rzeczywistości, utrzymując się poza marginesem społeczeństwa. Nie zgadzał się na konsumpcyjny styl życia i optymistycznie naiwną pseudofilozofię.
"W porządku. Nastał czas na rozrachunek, rozrachunek z samym sobą. W sumie osiągnąłem w życiu to, co zamierzałem. Do czegoś jednak doszedłem. Nie musiałem nocować na ulicy. A wielu wartościowych ludzi nocuje na ulicy. Nie są kretynami, po prostu nie ma dla nich miejsca w maszynerii teraźniejszości. Jej potrzeby zmieniają się ustawicznie. Ponury układ, toteż jeśli wciąż śpisz we własnym łóżku, to już samo w sobie jest dużym sukcesem."
" Szmira" składa się głównie zkrótkich prostych i wulgarnych zdań, które dobitnie opisują ludzkie życie oraz otaczający nas świat. Obrazowują również sposób myślenia zarówno głównego bohatera, jak i autora.
Książka jest bezczelną kpiną z wszystkich zasad przepełniona komicznymi przemyśleniami oraz niekontrolowanym absurdem. Dialogi niejednokrotnie wywołały szeroki uśmiech na mojej twarzy. W pewnym sensie czuję, że uzależniłam się od tego rodzaju dowcipu i odczuwam spory niedosyt, więc z pewnością sięgnę po kolejne pozycje od tego autora.
"Żyje się raz, no nie? Chyba że jest się Łazarzem. Biedny skurwiel, musiał zdychać 2 razy. Ale ja jestem Nick Belane. Po jednej kolejce zsiadam z karuzeli. Świat należy do odważnych."
"Bukowski swoją ekstremalną grę ze śmiercią i absurdem egzystencji prowadził do samego końca. Z genialnym skutkiem, chociaż był tak bardzo nieszczęśliwy."
"Czekaliśmy i czekaliśmy. Wszyscy. Czy ten łapiduch nie wie, że od czekania ludziom
odbija szajba? Ludzie czekają przez całe życie. Czekają na lepsze czasy, czekają na śmierć.
Czekają w kolejce, żeby kupić papier toaletowy. Czekają w kolejce po pieniądze. A jak nie
mają szmalu, to czekają w jeszcze dłuższych kolejkach po zasiłek. Człowiek czeka, żeby
położyć się spać, i czeka, żeby się obudzić. Czeka, żeby się ożenić, i czeka, żeby się rozwieść.
Czeka na deszcz, czeka, aż przestanie padać. Czeka na posiłek, a kiedy go zje, czeka na
następny. Czeka w poczekalni u psychiatry razem z bandą pomyleńców i sam nie wie, czy jest
jednym z nich"
"Miałem zły dzień. Tydzień. Miesiąc. Rok. Życie. Cholera jasna."
Zanim zapoznałam się ze "szmirą", Bukowskiego kojarzyłam głównie z genialnymi cytatami. Wiedziałam, że Charles pisze całkowicie po swojemu i nie przejmuje się żadnymi literackimi normami. Mimo tej świadomości pierwsze strony "szmiry" były dla mnie sporym zaskoczeniem. Uważałam, że książka jest zbyt wulgarna,...
2021-04-30
Dosadnie, wulgarnie, ale przed wszystkimi szczerze. W taki sposób pisze Bukowski. Jego wiersze nie sprawiają, że czytelnik poczuje się, jakby przemierzał krainę piękna ukrytego w słowach. Jest to poezja nieuwznioślona, która sprowadza na ziemię. Bukowski mówi, jak jest, pisze o tym, co widzi niezależnie od tego, jak brudne mogłoby się to wydawać. Poeta nie wybiela swojej osoby. Pokazuje się takim, jakim jest ze wszystkimi wadami, obawami, pragnieniami, momentami szczęścia i chwilami, w których nic nie wychodzi. Nie ukrywa tego, iż seks, alkohol, papierosy czy muzyka klasyczna sprawiają mu przyjemność. Nie usprawiedliwia siebie i swojego postępowania. Właśnie ta szczerość, brak odrealnienia oraz nieapoteozowanie sprawiają, że do Bukowskiego po prostu pała się sympatią. Widzimy w jego osobie samych siebie, bo pisze on o tym, co każdy z nas myśli. Wulgarność nie jest tu nieuzasadniona. Wszystko jest dokładnie tak, jak powinno być, bo bez tego Bukowski nie byłby Bukowskim. W tym wszystkim jednak można wyczuć wrażliwość ukrytą za ordynarnością. Zakończenia wierszy jak zawsze u tego poety są świetne i na najwyższym poziomie.
Dosadnie, wulgarnie, ale przed wszystkimi szczerze. W taki sposób pisze Bukowski. Jego wiersze nie sprawiają, że czytelnik poczuje się, jakby przemierzał krainę piękna ukrytego w słowach. Jest to poezja nieuwznioślona, która sprowadza na ziemię. Bukowski mówi, jak jest, pisze o tym, co widzi niezależnie od tego, jak brudne mogłoby się to wydawać. Poeta nie wybiela swojej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-03-13
Jest coś takiego w poezji Bukowskiego, co sprawia, że po ciężkim dniu mam nieodpartą ochotę usiąść z tomem jego wierszy i czytać najlepiej bez końca. Te na pierwszy rzut oka majaki szaleńca i pijaka pozbawionego ogłady oraz resztek dobrego smaku mają w sobie szczerość, bezpośredniość, a jednocześnie wrażliwość i głębię. To połączenie sprawia, iż wiersze przynoszą mi wrażenie wewnętrznego oczyszczenia, zarazem pozbawiając resztek złudzeń. Bukowski był niezwykłym obserwatorem życia.
Jest coś takiego w poezji Bukowskiego, co sprawia, że po ciężkim dniu mam nieodpartą ochotę usiąść z tomem jego wierszy i czytać najlepiej bez końca. Te na pierwszy rzut oka majaki szaleńca i pijaka pozbawionego ogłady oraz resztek dobrego smaku mają w sobie szczerość, bezpośredniość, a jednocześnie wrażliwość i głębię. To połączenie sprawia, iż wiersze przynoszą mi...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Wiersze Bukowskiego zrobiły na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Proza jednak nie podobała mi się aż tak. Na początku było ciekawie, ale z każdą kolejną stroną, gdy już przyzwyczaiłam się do brutalnie szczerego stylu autora, książka zaczęła mnie najzwyczajniej nudzić. Co prawda było kilka śmiesznych i wartościowych momentów, lecz również było wiele powtarzalnych sytuacji. Anarchia zmieniła się w nudę a bunt w rutynę.
Wiersze Bukowskiego zrobiły na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Proza jednak nie podobała mi się aż tak. Na początku było ciekawie, ale z każdą kolejną stroną, gdy już przyzwyczaiłam się do brutalnie szczerego stylu autora, książka zaczęła mnie najzwyczajniej nudzić. Co prawda było kilka śmiesznych i wartościowych momentów, lecz również było wiele powtarzalnych sytuacji....
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to