-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać3
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać4
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński25
Biblioteczka
2018-11-18
2017-12-24
Tak więc, zacznijmy od początku. Moja przygoda z książkami Brandona Sandersona zaczęła się około półtora roku temu kiedy dowiedziałem się iż seria książek którą czytałem w tamtym czasie, ze względu na śmierć autora, nie miała zakończenia. Następną informacją którą przeczytałem było to iż Roberta Jordana zastąpił Brandon Sanderson. Wcześniej nie słyszałem o tymże autorze więc postanowiłem najpierw przeczytać kilka jego książek aby sprawdzić czy zawiodę się na zakończeniu mojej ulubionej serii książek. Zacząłem więc od Serii Zrodzonego z Mgły i muszę powiedzieć że byłem pod wrażeniem kiedy skończyłem czytać tą serię(pierwsze 3 książki). Tak więc wróciłem do tych dwóch ostatnich książek Koła Czasu które on napisał i o dziwo nie poczułem różnicy w stylu (w porównaniu do Jordana) co było w pewnym sensie dziwne a zarazem imponujące. Natomiast później, nastąpiło coś czego kompletnie się nie spodziewałem, a mianowicie, opóźnienie wydania ostatniej książki z serii Koła Czasu. Stwierdziłem więc iż zacznę czytać następne książki Sandersona. Do czasu wydania Pamięci Światłości(ostatnia książka Koła Czasu) przeczytałem sporo jego książek, jednakże nie wszystkie. Kiedy w końcu Pamięć Światłości wyszła, kupiłem ją ale jej nie przeczytałem ponieważ zacząłem czytać inną książkę, Drogę Królów i byłem pod ogromnym wrażeniem kreatywności którą tenże świat miał. Po przeczytaniu Drogi Królów, przeczytałem Słowa Światłości które były jeszcze lepsze. Dopiero wtedy przeczytałem Pamięć Światłości(Koło Czasu) i czekałem z niecierpliwością na następną książkę z serii Kronik Burzowego Światła. Niestety, kiedy dowiedziałem się iż wydawnictwo Mag ma zamiar podzielić na dwie części(co uważam za kompletnie zrozumiałe za względu na ilość stron w tejże książce), postanowiłem kupić angielski E-book i później, po wydaniu drugiej części, kupić obie. Tak więc, przechodząc do meritum, uważam Oathbringer(i będę tą książkę tak nazywał ze względu na to iż tak się nazywała kiedy ją czytałem) jest najlepszą książką napisaną przez Brandona Sandersona, a przeczytałem właściwie wszystkie jego książki. Świat jest pełny dziwnych i zadziwiających stworzeń, różnorodnych kultur, świetnie napisanych postaci oraz nawiązań do innych książek napisanych przez Sandersona. Oathbrigrer ma wszystko czego chcę od fantasy i wiele rzeczy których się kompletnie nie spodziewałem. Ma także Zwinkę. Czego więcej można oczekiwać od fantasy?
Tak więc, zacznijmy od początku. Moja przygoda z książkami Brandona Sandersona zaczęła się około półtora roku temu kiedy dowiedziałem się iż seria książek którą czytałem w tamtym czasie, ze względu na śmierć autora, nie miała zakończenia. Następną informacją którą przeczytałem było to iż Roberta Jordana zastąpił Brandon Sanderson. Wcześniej nie słyszałem o tymże autorze...
więcej mniej Pokaż mimo to
Hmm... od czego zacząć? Cóż, może od tego że samą książkę przeczytałem po angielsku więc nie jestem pewien czy polska lokalizacja będzie lepsza czy gorsza. Jeśli ktoś ma zamiar czytać po polsku to nie jestem w 100% czy moja opinia jest przydatna.
Z tym wstępem za nami, mogę powiedzieć że to jest książka Sandersona... Tak wiem, brzmi to dziwnie, ale tak po prostu jest. Jest coś w jego stylu pisania książek co mnie po prostu chwyta. Skyward nie jest w tym wyjątkiem. Świat jest interesujący, i dość mroczny. W pewnym sensie można go nazwać post-post apokalipsą/Soft science fiction. Postacie przedstawione są interesujące, nawet te drugoplanowe mają w sobie sporo głębi i są dobrze napisane. Fabuła książki jest dobra, niektóre zdarzenia są przewidywalne, ale większość jest raczej niespodziewana. Szczerze polecam.
Hmm... od czego zacząć? Cóż, może od tego że samą książkę przeczytałem po angielsku więc nie jestem pewien czy polska lokalizacja będzie lepsza czy gorsza. Jeśli ktoś ma zamiar czytać po polsku to nie jestem w 100% czy moja opinia jest przydatna.
więcej Pokaż mimo toZ tym wstępem za nami, mogę powiedzieć że to jest książka Sandersona... Tak wiem, brzmi to dziwnie, ale tak po prostu jest....