-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
Artykuły„Rok szarańczy” Terry’ego Hayesa wypływa poza gatunkowe ramy. Rozmowa z autoremRemigiusz Koziński1
-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz4
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
Biblioteczka
Postanowiłam podzielić się swoją opinią tylko i wyłącznie po to, żeby ostrzec innych, zmylonych, tak jak ja, ogromną ilością peanów na cześć Zafona.
Początkowo omijałam tę książkę szerokim łukiem, jednak moje przywiązanie do Barcelony sprawiło, że przed kolejną wizytą postanowiłam dać jej szansę. Podobno miała dostarczyć mi niezwykłych wrażeń, przenieść mnie w świat dawnej Barcy.
Podobno. Nie znalazłam w niej nic, naprawdę nic, godnego zainteresowania. Przeraziłam się ilością pochwał na jej temat. Książka jest przewidywalna, pełna metafor, których nie powstydziłby się tylko gimnazjalista, wreszcie pełna płytkich dialogów. Główny bohater nieprzekonujący. Brak choćby jednej ciekawej postaci.
Przeraża mnie to, jak płytkie książki mogą osiągnąć aż taką popularność.
Postanowiłam podzielić się swoją opinią tylko i wyłącznie po to, żeby ostrzec innych, zmylonych, tak jak ja, ogromną ilością peanów na cześć Zafona.
Początkowo omijałam tę książkę szerokim łukiem, jednak moje przywiązanie do Barcelony sprawiło, że przed kolejną wizytą postanowiłam dać jej szansę. Podobno miała dostarczyć mi niezwykłych wrażeń, przenieść mnie w świat dawnej...
Jest w listach coś takiego, że wchodzimy w intymny świat autorów. Poznajemy ich opinie, problemy finansowe, zwątpienia we własną twórczość, codziennie czynności. Nagle jawią się przed nami jest zwykli ludzie, mogliby być naszym sąsiadem, znajomym, nawet przyjacielem. Nie szczędzą czasem przykrych uwag, narzekają na brak weny, czy przyznają się do pisania dla zarobku.
Wejście w ten Lemowo-Mrozkowy, Klińsko-Chiavarski swiat, sprawiło, że zaczęłam przez chwilę patrzeć na świat ich oczami. A jakie to oczy! Pełne humoru, ironii, metafizycznych lęków, trafnych uwag, rozmyślań o literaturze i życiu.
Warto poznać ich od tej strony.
Jest w listach coś takiego, że wchodzimy w intymny świat autorów. Poznajemy ich opinie, problemy finansowe, zwątpienia we własną twórczość, codziennie czynności. Nagle jawią się przed nami jest zwykli ludzie, mogliby być naszym sąsiadem, znajomym, nawet przyjacielem. Nie szczędzą czasem przykrych uwag, narzekają na brak weny, czy przyznają się do pisania dla...
więcej Pokaż mimo to