Biblioteczka
2017-08-03
2017-07-28
Grace dostrzega dym unoszący się nad szkołą w której właśnie znajdują się jej dzieci-ośmioletni Adam i siedemnastoletnia Jenny. Instynkt macierzyński zmusza ją do wejścia do płonącego budynku. W pożarze obrażenia odnoszą Grace i Jenny. W szpitalu kobiety opuszczają swoje nieprzytomne ciała i stają się czymś w rodzaju duchów. Wykorzystują swój wyjątkowy stan by oczyścić z zarzutów podpalenia szkoły Adama i poznać prawdę o pożarze i nie tylko...
Jedno jest pewne ludzie są inni niż nam się wydaje...
Narracja w książce jest dość specyficzna. prowadzi ją główna bohaterka zwracając się bezpośrednio do swojego ukochanego męża. Przez to czułam się dziwnie czytając coś czego jakby nie powinnam. Na początku było to dosyć uciążliwe, jednak z kolejnymi stronami przyzwyczajałam się do tego.
Moja ocena tej książki jest dość niska, ponieważ moim zdaniem za mało się w niej dzieje. Nie ma mnogości wątków, co dla mnie czyni powieść interesującą.
Grace dostrzega dym unoszący się nad szkołą w której właśnie znajdują się jej dzieci-ośmioletni Adam i siedemnastoletnia Jenny. Instynkt macierzyński zmusza ją do wejścia do płonącego budynku. W pożarze obrażenia odnoszą Grace i Jenny. W szpitalu kobiety opuszczają swoje nieprzytomne ciała i stają się czymś w rodzaju duchów. Wykorzystują swój wyjątkowy stan by oczyścić z...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-07
"Nie oddam dzieci" to powieść, którą trudno mi ocenić. Zawiera elementy, które bardzo przypadły mi do gustu oraz ich absolutne przeciwieństwa.
Przyznam, że popłakałam się na początku. Wstrząsnęła mną śmierć młodej matki i trzyletniego chłopca. Wiem, że takie rzeczy dzieją się i być może w momencie, gdy ja czytałam tę książkę leżąc na kanapie z kubkiem herbaty właśnie kogoś spotkała taka tragedia. to mnie wzruszyło.
Wiele rzeczy jednak mi się w niej nie podobało. Przede wszystkim przedstawienie sprawcy wypadku i jego towarzysza-Alfreda i Tadka. Nie byli to bohaterowie zbyt błyskotliwi i inteligentni, ale zostało to zbyt podkreślone. Ich zachowanie, sposób wypowiadania się był tak przerysowany, że czytając, w niektórych momentach zamykałam książkę i sama sobie zadawałam pytanie "SERIO?"
No i jeszcze kwestia tytułu. Prosty, jasny, oczywisty-i właśnie dlatego się go czepiam zdanie "Nie oddam dzieci" na okładce to straszny spoiler, ponieważ walka o dzieci przed sądem była tak naprawdę zakończeniem całej historii.
Oceniłam tę powieść jako dobrą tylko ze względu na moje łzy na początku.
"Nie oddam dzieci" to powieść, którą trudno mi ocenić. Zawiera elementy, które bardzo przypadły mi do gustu oraz ich absolutne przeciwieństwa.
Przyznam, że popłakałam się na początku. Wstrząsnęła mną śmierć młodej matki i trzyletniego chłopca. Wiem, że takie rzeczy dzieją się i być może w momencie, gdy ja czytałam tę książkę leżąc na kanapie z kubkiem herbaty właśnie kogoś...
2017-07
2017-06
2017-06
2017-06
2017
"Jak Cię zabić kochanie?" to komedia kryminalna, która przedstawia historię tak pokręconą, że aż wspaniałą.
Zawiera opis rzeczywistości odbity w bardzo krzywym zwierciadle.
Małżonkowie próbujący się na wzajem zabić by przejąć spadek bo krewnej z USA, ksiądz prowadzący polską parafię w Stanach, który ma gdzieś wszystko poza pieniędzmi też chętnie przyjąłby pod swoją opiekę parę milionów dolarów, zakonnice, którym nie obce są czyny nielegalne, nie mogą sobie pozwolić na bankructwo kościoła i parafii, w której raczej żaden policjant nigdy by ich nie szukał, postanawiają wybrać się do Polski na "pielgrzymkę" i trochę "posprzątać".
Książka bardzo przerysowana, ale to jej zaleta. Polecam wszystkim, którzy lubią się pośmiać, lecz ostrzegam, że czytelnik powinien lubić także czarny humor.
"Jak Cię zabić kochanie?" to komedia kryminalna, która przedstawia historię tak pokręconą, że aż wspaniałą.
Zawiera opis rzeczywistości odbity w bardzo krzywym zwierciadle.
Małżonkowie próbujący się na wzajem zabić by przejąć spadek bo krewnej z USA, ksiądz prowadzący polską parafię w Stanach, który ma gdzieś wszystko poza pieniędzmi też chętnie przyjąłby pod swoją opiekę...
2016-10
2016-10
2016-09
2016-09
2016-08
2016-07
Jest to książka pełna dziwnych i zabawnych wydarzeń. Mi nie przypadła specjalnie do gustu, ale dlatego, że wolę inną literaturę.
Jest to książka pełna dziwnych i zabawnych wydarzeń. Mi nie przypadła specjalnie do gustu, ale dlatego, że wolę inną literaturę.
Pokaż mimo to2017-07-20
Gwiazd naszych wina to książka przedstawiająca losy nastolatki chorej na raka. Matka dziewczyny stara się uświadomić jej, że mimo swojej choroby powinna prowadzić normalne życie: wychodzić z domu, poznawać nowych ludzi, spędzać czas z przyjaciółmi. Hazel (główna bohaterka) podczas jednego ze spotkań grupy wsparcia dla dzieci i młodzieży chorej na raka poznaje Augustusa. Młodzi zaczynają się lepiej poznawać, spędzać ze sobą więcej czasu, a ostatecznie zakochują się w sobie i zostają parą. Los jednak nie oszczędza Hazel i odbiera jej ukochanego.
Jest to powieść nie o chorobie tylko o ludziach, co bardzo mi się podoba. Autor John Green ma moim zdaniem dość specyficzny styl i poczucie humoru, które nie każdemu musi przypaść do gustu.
Na mnie nie wywarła aż tak wielkiego wrażenia, ale uważam że jest godna polecenia. Nie podobały mi się w niej niektóre momenty, ponieważ zachowania bohaterów były czasem dla mnie nie do końca zrozumiałe i czasem denerwowały mnie :)
Książka jest zdecydowanie lepsza niż film.
Gwiazd naszych wina to książka przedstawiająca losy nastolatki chorej na raka. Matka dziewczyny stara się uświadomić jej, że mimo swojej choroby powinna prowadzić normalne życie: wychodzić z domu, poznawać nowych ludzi, spędzać czas z przyjaciółmi. Hazel (główna bohaterka) podczas jednego ze spotkań grupy wsparcia dla dzieci i młodzieży chorej na raka poznaje Augustusa....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Podczas wolnomularskiej ceremonii inicjacji w Paryżu zamordowany zostaje członek masonerii oraz kandydat chcący dołączyć do bractwa. Komisarz Antoine Marcas, uczestniczący w feralnym posiedzeniu loży postanawia odnaleźć mordercą. Śledztwo, jednak komplikuje się zmuszając komisarza do zbadania historii Wierzy Eiffla i Statuy Wolności. Tropy prowadzą jednak jeszcze dalej. Do czasów templariuszy i poszukiwania kamienia filozoficznego, który ta ma przemieniać każdy metal w złoto. Życie kolejnych osób jest zagrożone.
Moim zdaniem jest to pozycja interesująca. Potrafi wciągnąć, zaciekawić i przestraszyć.
Podczas wolnomularskiej ceremonii inicjacji w Paryżu zamordowany zostaje członek masonerii oraz kandydat chcący dołączyć do bractwa. Komisarz Antoine Marcas, uczestniczący w feralnym posiedzeniu loży postanawia odnaleźć mordercą. Śledztwo, jednak komplikuje się zmuszając komisarza do zbadania historii Wierzy Eiffla i Statuy Wolności. Tropy prowadzą jednak jeszcze dalej....
więcej Pokaż mimo to