rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Książka dobra i na pewno warta przeczytania choć brakuje w niej kilku ważnych rzeczy. Jest też trochę chaotyczna więc ważne rzeczy przeplatają się z anegdotami więc trzeba uważnie czytać. Z plusów to najważniejsze, że znając argumenty różnych stron można sobie poukładać trochę swoje sprawy światopoglądowe. Dla mnie najistotniejsza sprawa która była w tej kwestii wypowiedziana to, to że aborcja nie może być metodą antykoncepcyjną. Jednak zabrakło mi kilku spraw. Najważniejsza to informacja prawna czego kobieta ma prawo oczekiwać od lekarza oraz jakie procedury medyczne są refundowane. Mam też wrażenie że zabrakło pokazania strony pacjentek. Zdaję sobie sprawę, że to dość śliski temat i pewnie dla tego był pominięty ale niestety jako matka dziecka niepełnosprawnego zdiagnozowanego prenatalnie mogłabym napisać książkę o zaniechaniach w kwestiach medycznych. Książka czasami się o nie ociera ale pokazuje to bardziej jako margines postępowania a jest raczej niechlubnym standardem. Choćby fakt że dostać się do szpitala można praktycznie tylko jeśli umówisz się na wizytę prywatną do lekarza pracującego na oddziale, czy fakt, że kobieta po diagnozie zostaje praktycznie pozostawiona sobie. Dowiaduje się, że jej dziecko będzie ciężko niepełnosprawne i koniec wizyty bo za drzwiami mamy kolejną pacjentkę. W książce któryś lekarz powiedział, że teraz pacjenci są wyedukowani i pytają o zbyt dużo, a z moich doświadczeń wynika że w szpitalu, (a byłam w kilkunastu) nie ma czasu dla pacjentki i jeśli lekarz poświęci na wyjaśnienie czego kol wiek pół minuty to ma się szczęście bo zazwyczaj nie ma nawet tego więc nie ma co się dziwić że pacjenci szukają odpowiedzi na swoje pytania u innych źródeł. Wartościowym dodatkiem do książki była by lista ośrodków medycznych NFZ w których można szukać pomocy z danym problemem, bo wbrew pozorom nawet w największych miastach jest problem z prowadzeniem ciąży obarczonej ryzykiem lub z podejrzeniem wad u płodu. O leczeniu czy nawet diagnozie w łonie matki nie wspomnę bo z mojego doświadczenia ginekolodzy nie chcą tego robić wolą to przekazać pediatrom po narodzinach dziecka. Problem w tym że są choroby które jeśli nie poda się leków tuż po urodzeniu dziecka (czasami to są minuty) mogą później nie działać wcale a dziecko nie ma szansy na w miarę normalne funkcjonowanie i będzie funkcjonować wegetetywnie. Przy tym warto dodać czego w książce zabrakło, że ginekolodzy niechętnie kierują na badania do specjalistycznych ośrodków medycznych jeśli ich szpitale nie mają umowy między sobą lub lekarz nie ma umowy z NFZ (bo za takie badanie musi zapłacić sam), a prywatnie w Polsce pewnych procedur się nie da zrobić. Takich rzeczy niestety kobiety dowiadują się przez własne doświadczenie.

Książka dobra i na pewno warta przeczytania choć brakuje w niej kilku ważnych rzeczy. Jest też trochę chaotyczna więc ważne rzeczy przeplatają się z anegdotami więc trzeba uważnie czytać. Z plusów to najważniejsze, że znając argumenty różnych stron można sobie poukładać trochę swoje sprawy światopoglądowe. Dla mnie najistotniejsza sprawa która była w tej kwestii...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki GDZIE JEST MAMA? Jaśmina Parkita, Malina Prześluga
Ocena 8,5
GDZIE JEST MAMA? Jaśmina Parkita, Ma...

Na półkach:

Książka nie tylko dla dziecka ale i dla mamy. Czytałam ją z 5 letnią córką... nie róbcie tego przed snem bo wystawia zwłaszcza małego czytelnika na duże emocje. Myślę, że ważne emocje z którymi warto żeby dziecko się zmierzyło w takim "komfortowym" zaciszu domowych w objęciach mamy. Książka o tym, że mama potrzebuje trochę odpocząć od dzieci, spędzić czas sama opowiedziana oczami dziecka. Trochę mroczna, trochę smutna. Ilustracje zachowane w ciemnej tonacji podkreślając że temat nie będzie łatwy. Bardzo ważna książka o emocjach.

Książka nie tylko dla dziecka ale i dla mamy. Czytałam ją z 5 letnią córką... nie róbcie tego przed snem bo wystawia zwłaszcza małego czytelnika na duże emocje. Myślę, że ważne emocje z którymi warto żeby dziecko się zmierzyło w takim "komfortowym" zaciszu domowych w objęciach mamy. Książka o tym, że mama potrzebuje trochę odpocząć od dzieci, spędzić czas sama opowiedziana...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nastawiałam się trochę bardziej na opis naukowy, a tu mamy w dużej mierze przedstawienie światopoglądu autorki na śmierć i wszystko co z nią związane. Poznajemy jej rodzinę i doświadczenia śmierci z tym związane. Są oczywiście bardziej konkretne dane ale jest ich zdecydowanie mniej. Mimo to książka mi się bardzo spodobała bo faktycznie daje do myślenia nad tym zagadnieniem. Jak dla mnie to co na pewno zostanie ze mną na długi czas to pytanie kiedy kończy się przedłużanie życia, a zaczyna się przedłużanie procesu umierania.

Nastawiałam się trochę bardziej na opis naukowy, a tu mamy w dużej mierze przedstawienie światopoglądu autorki na śmierć i wszystko co z nią związane. Poznajemy jej rodzinę i doświadczenia śmierci z tym związane. Są oczywiście bardziej konkretne dane ale jest ich zdecydowanie mniej. Mimo to książka mi się bardzo spodobała bo faktycznie daje do myślenia nad tym zagadnieniem....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Shion żyje w idealnym świecie. Należy do elity w której pokłada się nadzieje na przyszłość. W dniu swoich urodzin do jego domu zakrada się intruz chłopak imieniem Nazumi. Shion udziela mu schronienia, za co zostaje zdegradowany w drabinie społecznej do najprostszych prac porządkowych. Gdy nieświadomie odkrywa jedną z tajemnic miasta, władze chcą na niego zrzucić winę za śmierć dwojga ludzi. Z pomocą mu przychodzi Nezumi. I tu zaczyna się prawdziwe odkrywanie tajemnicy jakie kryje za sobą miasto które jest kolosem na glinianych nogach. Za fasadą pięknych murów czai się rozkład z zepsucie. Shion odkrywa czym tak naprawdę jest No 6.
Jedna z ciekawszych dystopii jakie poznałam. Książka nie jest wybitna, ale odkrywanie przedstawionego w niej świata mi się bardzo podobało. Odnoszę wrażenie że jest słabo przetłumaczona jak większość tekstów japońskich, mimo to warto jej poświęcić chwilę. Bohaterowie są napisani w ciekawy sposób co jest dużym atutem powieści. Ich odmienność i to że reprezentują dwa odmienne światy buduje oś fabuły.

Shion żyje w idealnym świecie. Należy do elity w której pokłada się nadzieje na przyszłość. W dniu swoich urodzin do jego domu zakrada się intruz chłopak imieniem Nazumi. Shion udziela mu schronienia, za co zostaje zdegradowany w drabinie społecznej do najprostszych prac porządkowych. Gdy nieświadomie odkrywa jedną z tajemnic miasta, władze chcą na niego zrzucić winę za...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka dotyka tematu w bardzo podstawowy sposób. Zdecydowanie dla osób którzy do tej pory nigdy nic nie myśleli o ekologi. Więc oceniam ją trochę przez pryzmat swoich oczekiwań. Gdyby nie wcześniejsze moje zaangażowanie w ten temat pewnie ocena była by wyższa. Książka dla kogoś, kto ma choć orientacyjne pojęcie o temacie będzie raczej mówiła o oczywistych sprawach. Na plus przepisy kulinarne. Mimo to uważam że i tak ważna pozycja bo każde mówienie o ekologi jest potrzebne i wbrew pozorom jest wiele osób dla których te sprawy mogą być odkrywcze. Sama walczę w rodzinie o segregowanie śmieci, które teoretycznie jest już obowiązkowe. Czy gaszenie świateł, które u niektórych palą się czasami w pustych pomieszczeniach po kilka godzin. Nie mogłam podjąć właściwie żadnego wyzwania bo już dawno wprowadziłam je w życie.
Moje rodzinne miasto Wrocław, który został tu podany jako przykład dobrych zmian. I owszem jest tu wiele fajnych inicjatyw jak lodówki społeczne, spółdzielnia ubranek dziecięcych, sąsiedzkie wyprzedaże szaf i nie tylko, widzialna ręka, uwaga śmieciarka jedzie gdzie ludzie dzielą się tym co spod śmietnika pod domem ciekawego można jeszcze przywrócić do obiegu i wiele innych, ale to wszystko kropla w morzu. Jakiś czas temu zaczęłam wysyłać ubrania na cele charytatywne. Ciekawa koncepcja „Ubrania do oddania”. Polecam tym, którzy nie mają w swojej okolicy gdzie oddać ubrań. I kiedyś pod moim blokiem ktoś zostawił kilka reklamówek ubrań. I tak rozeznałam się trochę w temacie. Porozmawiałam z osobami porządkującymi teren i okazuje się że praktycznie pod każdym śmietnikiem codziennie leży reklamówka jak nie kilka reklamówek ubrań. Często nowych z metkami, nie tylko z sieciówek, ale też markowych. Najczęściej starannie spakowanych i wyprasowanych z myślą że ktoś sobie to weźmie. No i tu zaczyna się problem, bo osoby odpowiedzialne za porządek nie mogą tego zostawić tylko wrzucają do kontenera bo są po prostu rozliczane z pracy. Umówiłam się z jednym starszym panem żeby zawsze rano poczekał aż ja to odbiorę i przez rok z dwóch bloków przekazałam na różne cele prawie 2 tony ubrań w bardzo dobrym stanie, które trafiły pod śmietnik. Jak zobaczyłam podsumowanie tego to nie chciało mi się wierzyć. W sumie nie duży nakład pracy. Ubrania przejrzeć czy się nadają do przekazania, spakować w karton, zamawia się kuriera, a one wracają w obieg.
Wiem, że odbiegłam od oceny książki skupiając się na jej tematyce, ale skoro ktoś po nią sięgnął to taka informacja go może zainteresować i trochę podpowiedzieć jak można zadbać o środowisko niedużym nakładem pracy i jeszcze pomóc charytatywnie potrzebującym osobom. Nie chcę wyjść na nawiedzoną, ale teraz mi aż ciężko przestać widząc ile tego się marnuje. Szczerze trochę liczyłam na tego typu opowieści w tej książce.

Książka dotyka tematu w bardzo podstawowy sposób. Zdecydowanie dla osób którzy do tej pory nigdy nic nie myśleli o ekologi. Więc oceniam ją trochę przez pryzmat swoich oczekiwań. Gdyby nie wcześniejsze moje zaangażowanie w ten temat pewnie ocena była by wyższa. Książka dla kogoś, kto ma choć orientacyjne pojęcie o temacie będzie raczej mówiła o oczywistych sprawach. Na plus...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Miałam dość duży problem z oceną tej książki. Porusza ważny temat pustki w życiu i poszukiwaniu czegoś co ją zapełni. Jest napisana w pięknym języku, choć czasami tak przeplatają się językowe ozdobniki z prozą życia, że aż trochę to irytuje. Dodatkowo wielokrotnie rzeczowniki są zamieniane przymiotnikami i trzeba trochę wytężyć umysł, żeby zrozumieć o co właściwie chodzi. Książka niewątpliwie wzbudza uczucia co pisze się jej na plus, choć mam wrażenie, że u mnie uruchomiła głównie pokłady tych negatywnych zwłaszcza w stosunku do głównej bohaterki. Jest to obraz typowej kobiety po 50-60 roku życia, która budzi się w domu bez dzieci i stwierdza że nic w życiu nie osiągnęła i nienawidzi swojego życia. Czytając komentarze na portalach społecznościowych tego typu panie zazwyczaj wylewają swoje życiowe żale oskarżając młodych o to, że są leniwi „bo kiedyś to trzeba było prać pieluchy tetrowe, a teraz mają pampersy”, lub podkreślających że one wnukami zajmować się nie będą „bo one już tylko mogą, ale nic nie muszą”. W dalszej perspektywie narzekają że owe wnuki, nie chcą ich odwiedzać jak już są nastolatkami a one już z domu ledwo wychodzą. Zapominając, że babcie mieszkającą dwa bloki dalej widziały w dzieciństwie tylko na święta. Tu bohaterka przeciwstawia się temu i porzuca dom w którym jest nieszczęśliwa i szuka miejsca gdzie to szczęście odnajdzie. No i właśnie z jednej strony postawa godna podziwu. Jednak to dziwne przebudzenie które dokonało się w niej jak się wydaje w jednej sekundzie jak jej dziecko zatrzasnęło furtkę za sobą, wydaje się całkowicie nierealne i strasznie mimo wszystko egoistyczne. Fakt, że całe życie poświęciła mężowi i dzieciom próbuje zrekompensować sobie całkowicie skupiając się tylko na sobie. Męża stawia pod ścianą całkowicie ignorując jego potrzeby i odniosłam wrażenie że wręcz mszcząc się na nim bo przez te lata znienawidziła jego pasję tak, że każdy jej przejaw całkowicie torpedowała. Brak było tam pewnej równowagi w związku i małżeństwo nagle stało się wojną podjazdową. Całkowicie brak mi w tej książce dzieci, których wyfrunięcie z gniazda rozpoczęło całą akcję. Jakby ich obecność była odcięta nożem i wpadły w całkowity niebyt. No chyba, że to kolejny przejaw typowej matki Polki która już nic nie musi, a jedynie może i dzieci po przekroczeniu progu dorosłości praktycznie stają się dla rodzicielki obcymi ludźmi generującymi tylko ewentualne problemy. Książka tych wszystkich spraw nie rozwiązuje nie daje odpowiedzi, a raczej jest wiwisekcją rozkładu jaki dokonuje się na kobiecości i tym co jest jej kulturowo narzucone. Czuję pewien niedosyt i niesmak po jej przeczytaniu. Nie poleciłabym jej z czystym sumieniem, ale i nie odradziłaby komuś kto by się nią zainteresował.

Miałam dość duży problem z oceną tej książki. Porusza ważny temat pustki w życiu i poszukiwaniu czegoś co ją zapełni. Jest napisana w pięknym języku, choć czasami tak przeplatają się językowe ozdobniki z prozą życia, że aż trochę to irytuje. Dodatkowo wielokrotnie rzeczowniki są zamieniane przymiotnikami i trzeba trochę wytężyć umysł, żeby zrozumieć o co właściwie chodzi....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka zdecydowanie warta przeczytania. Często pokazuje kobiecość z nieco innej perspektywy. Czasami nieco ociera się o "szamanizm" i przyznam że z wilema sprawami ciężko było mi sie zgodzić, ale też nigdy nie patrzyłam na pewne sprawy z takiej perspektywy. Choćby z tego powodu warto ją przeczytać by nieco poszeżyć swój światopogląd na sprawy kobiecości i seksualności związanej z nią. Jako młoda matka znalazłam tam wiele aspektów, któe odnosiły sie do moich doświadczeń. Żałuję, że nie czytałam jej przed zajściem w ciążę może oswoiłabym wiele swoich lęków związanych z macieżyństwem i porodem.

Książka zdecydowanie warta przeczytania. Często pokazuje kobiecość z nieco innej perspektywy. Czasami nieco ociera się o "szamanizm" i przyznam że z wilema sprawami ciężko było mi sie zgodzić, ale też nigdy nie patrzyłam na pewne sprawy z takiej perspektywy. Choćby z tego powodu warto ją przeczytać by nieco poszeżyć swój światopogląd na sprawy kobiecości i seksualności...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna z tych książek która miała aspirację by przemycić dziecku jakąś dobrą ideę, historia prosta i nawet miła, ale nie jest to książak do której się wraca i raczej realizacja przeciętna, czegoś brakowało. Grafika raczej prosta i mnie osobiście nie przypadła do gustu a jestem fanką dalekowschodnich klimatów dla tego właśnie jak ta książka wpadła mi w ręce w bibliotece to od razu ją pożyczyliśmy

Jedna z tych książek która miała aspirację by przemycić dziecku jakąś dobrą ideę, historia prosta i nawet miła, ale nie jest to książak do której się wraca i raczej realizacja przeciętna, czegoś brakowało. Grafika raczej prosta i mnie osobiście nie przypadła do gustu a jestem fanką dalekowschodnich klimatów dla tego właśnie jak ta książka wpadła mi w ręce w bibliotece to...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki #sexedpl. Rozmowy Anji Rubik o dojrzewaniu, miłości i seksie Alicja Długołęcka, Agata Loewe, Michał Pozdał, Anja Rubik
Ocena 7,3
#sexedpl. Rozm... Alicja Długołęcka,&...

Na półkach: ,

Myślę, że bardzo ważna pozycja dla dorastających osób, ale i nie tylko. Niestety wiedza wielu osób w swerze seksu i bliskości jest dość powierzchowna co widać w statystykach osób chorych na AIDS czy inne choroby weneryczne, gdzie osoby starsze podejmują zachowania ryzykowne i później zdziwienie że w wieku 60 lat można się czymś zarazić. Rzadko daję tak wysokie oceny ale tu uważam się należy za zebranie tak obszernej wiedzy włącznie z adresami i numerami telefonów do wielu fundacji które pomagają w różnych problemach związanych z tą tematyką.

Myślę, że bardzo ważna pozycja dla dorastających osób, ale i nie tylko. Niestety wiedza wielu osób w swerze seksu i bliskości jest dość powierzchowna co widać w statystykach osób chorych na AIDS czy inne choroby weneryczne, gdzie osoby starsze podejmują zachowania ryzykowne i później zdziwienie że w wieku 60 lat można się czymś zarazić. Rzadko daję tak wysokie oceny ale tu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pouczająca historia z pięknymi obrazkami. Na każdej stronie trzeba znaleść rozgwiazdę więc dziecko jest angarzowane w historyjkę. Moim dzieciom bardzo się podobała choć za wiele samego czytania to tam nie ma. Dobra propozycja dla młoszych dzieci i tych które mają problem z koncentracją uwagi.

Pouczająca historia z pięknymi obrazkami. Na każdej stronie trzeba znaleść rozgwiazdę więc dziecko jest angarzowane w historyjkę. Moim dzieciom bardzo się podobała choć za wiele samego czytania to tam nie ma. Dobra propozycja dla młoszych dzieci i tych które mają problem z koncentracją uwagi.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Piękne ilustracje, proste choć ciekawe historie. Idealna książka dla przedszkolaka. Każdy rozdział to osobna opowieść. Trzecie opowiadanie - Martynka w krainie baśni - Czytałam córkom kilkanaście razy i chyba nigdy się im nie znudzi.

Piękne ilustracje, proste choć ciekawe historie. Idealna książka dla przedszkolaka. Każdy rozdział to osobna opowieść. Trzecie opowiadanie - Martynka w krainie baśni - Czytałam córkom kilkanaście razy i chyba nigdy się im nie znudzi.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka dobrze pokazująca traumę i to jak trudno idzie się przez życie z ranami fizycznymi i zwłaszcza psychicznymi powstałymi w dzieciństwie. Czasami może wydawać się monotonna i po raz kolejny rozpatrująca ten sam wontek. Wydaje mi się, że to celowy zabieg autorki, która chciała pokazać jak trudno jest wyjść z natłoku negatywnych myśli. W pierwszej części książki to faktycznie było dla mnie dość męczące, głównie dla tego że bardziej poznawaliśmy tło wydarzeń, ale w sumie nie dowiadywaliśmy się niczego konkretnego. Wiele wątków pobocznych i anegdot, które miały wzbogacić tekst jednocześnie spowolniły tępo. Warto jednak przebrnoć przez ten nieco przydługi wstęp by poznać przejmującą historię. Książki słuchałam jako audiobook czytany przez Leszka Filipowicza, którego bardzo cenię i lubię jednak wydaje mi się, że jednak znacznie lepiej sprawdza się w bardziej pozytywnych historiach. Osobiście wiele dialogów wydało mi się zinterpretowane w nieadekwatny do moich wyobrażeń sposób. Książce daję 7.

Książka dobrze pokazująca traumę i to jak trudno idzie się przez życie z ranami fizycznymi i zwłaszcza psychicznymi powstałymi w dzieciństwie. Czasami może wydawać się monotonna i po raz kolejny rozpatrująca ten sam wontek. Wydaje mi się, że to celowy zabieg autorki, która chciała pokazać jak trudno jest wyjść z natłoku negatywnych myśli. W pierwszej części książki to...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Pucio uczy się mówić. Zabawy dźwiękonaśladowcze dla najmłodszych Marta Galewska-Kustra, Joanna Kłos
Ocena 8,6
Pucio uczy się... Marta Galewska-Kust...

Na półkach: ,

Jak wszystkie książeczki z serii o Puciu bardzo ładna i przyjemna lektóra dla maluszka. Bardzo lubimy tą serię i polecam dla dzieciaczków które się uczą mówić ale i tych nieco starszych też. Jedyne minusy to trochę ponure kolory, choć zakładam że chodziło o to żeby dziecko skupiało się bardziej na słowach niż na obrazkach. Dla mnie jako rodzica największym minusem po przeczytaniu tej książki po raz setny to wielkość liter. Zdecydowanie czcionka jest zbyz zwięzła i mała. Przy dwójce dzieci, które się potrafią wiercić i sztucznym świetle wielkość czcionki jest dość sporym problemem. Pomimo minusów daję 7 bo i tak to wspaniała propozycja dla początkujących czytelników ;)

Jak wszystkie książeczki z serii o Puciu bardzo ładna i przyjemna lektóra dla maluszka. Bardzo lubimy tą serię i polecam dla dzieciaczków które się uczą mówić ale i tych nieco starszych też. Jedyne minusy to trochę ponure kolory, choć zakładam że chodziło o to żeby dziecko skupiało się bardziej na słowach niż na obrazkach. Dla mnie jako rodzica największym minusem po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książkę słuchałam jako audiobooka i chyba gdybym ją czytała to bym nie dotrwała do końca. Temat ciekawy, lecz wydaje mi się że zmarnowany potencjał. Zawsze lubiłam postakopaliptyczne klimaty, jednak ta wizja świata mnie nie do końca przekonała. Ciężko było mi się wczuć w sytuacje postaci głównie dla tego, że mimo obszernych opisów ich fizyczności, brakowało bardzo przedstawienia ich uczuć. To spłaszczyło odbiór całej książki. Mam wrażenie, że autor skupił się bardziej na opisie zapachów, (temat powracał wielokrotnie, aż zaczął drażnić jednocześnie nic nie wnosząc do fabuły), niż na tym co czuli jego bohaterowie, a czasami ciężko było wydedukować co mogli mieć w głowie. Główna bohaterka, była przedstawiona jako osoba mądra i nie dająca się manipulować, a ja od początku odniosłam całkiem odwrotne wrażenie. Raczej ta pozycja mnie nie zachęca do dalszego wgłębiania się w twórczość autora.

Książkę słuchałam jako audiobooka i chyba gdybym ją czytała to bym nie dotrwała do końca. Temat ciekawy, lecz wydaje mi się że zmarnowany potencjał. Zawsze lubiłam postakopaliptyczne klimaty, jednak ta wizja świata mnie nie do końca przekonała. Ciężko było mi się wczuć w sytuacje postaci głównie dla tego, że mimo obszernych opisów ich fizyczności, brakowało bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ciekawa pozycja. Nie biorę jej jako pozycji naukowej, a raczej hobbystyczną. Sama nie jestem ani zwolenniczką k-popu, ani przeciwniczką. Zainteresowało mnie zjawisko i faktycznie dowiedziałam się ciekawych rzeczy. Jest to zbiór informacji przemieszanych trochę z moralizowaniem w kwesti tolerancji na inność. Nie postrzegam tego jako coś złego bo wydaje mi się, że wielu ludzi ma bardzo wąskie patrzenie na otaczającą ich rzeczywistość i wybiórczo patrzą na fakty tylko przez pryzmat własnych doświadczeń jakby były wyrocznią wiedzy. Niestety większość z tych, którzy powinni przeczytać tą, czy temu podobną pozycje nigdy po nią nie sięgną bo się zamykają w swoim świecie. Kilka razy moją uwagę przykuły sformułowania zbyt dobitne i trochę zbyt ostre. Chętnie bym rozszerzyła kilka wątków, ale generalnie była to dla mnie dobra rozrywka.

Ciekawa pozycja. Nie biorę jej jako pozycji naukowej, a raczej hobbystyczną. Sama nie jestem ani zwolenniczką k-popu, ani przeciwniczką. Zainteresowało mnie zjawisko i faktycznie dowiedziałam się ciekawych rzeczy. Jest to zbiór informacji przemieszanych trochę z moralizowaniem w kwesti tolerancji na inność. Nie postrzegam tego jako coś złego bo wydaje mi się, że wielu ludzi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Byłam żoną seryjnego mordercy" to autobiografia opowiadająca o tym jak ciężko wyjść z pętli przemocy. Dawno już się tak nie denerwowałam przy książce. Temat bardzo ciężki i pokazujący jak z pokolenia na pokolenie popełnia się podobne błędy i ciężko uciec z tego labiryntu. Błędne wybory, wręcz czasami absurdalne pokazują jak ofiara przemocy daje sobą manipulować. Według mnie widać niedojrzałość autorki i brak dobrego przepracowania swoich traum i nie mam tu na myśli czasu kiedy była młodą dziewczyną, ale moment pisania tej książki. I to chyba mnie najbardziej raziło. Próba usprawiedliwiania wszystkich, matki, dziadków, męża i siebie. Jakby sama próbowała się przekonać o swojej racji, przekonać siebie że nie wiedziała do czego był zdolny jej mąż, co robiła jej matka i może zbyt małego zaangażowania jej dziadków w pewnych sprawach. Z technicznej strony parząc na sam tekst było tam tak dużo powtórzeń, że czasami zastanawiałam się czy przypadkiem się nie pogubiłam w stronach bo po raz kolejny czytałam te same słowa i całe zdania. Niemal połowa książki to dzieciństwo autorki. Wydaje się że poświęciła temu zbyt dużo czasu. Książka jest napisana prosto, czasami aż miałam wrażenie że czytam pamiętnik nastolatki, a nie tekst napisany przez dorosłą kobietę po przejściach. Rozumiem jednak idee jaka przyświeca tej pozycji i i uważam że warto ją przeczytać i poznać tą historię.

"Byłam żoną seryjnego mordercy" to autobiografia opowiadająca o tym jak ciężko wyjść z pętli przemocy. Dawno już się tak nie denerwowałam przy książce. Temat bardzo ciężki i pokazujący jak z pokolenia na pokolenie popełnia się podobne błędy i ciężko uciec z tego labiryntu. Błędne wybory, wręcz czasami absurdalne pokazują jak ofiara przemocy daje sobą manipulować. Według...

więcej Pokaż mimo to