WiecznieZaczytana

Profil użytkownika: WiecznieZaczytana

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 37 tygodni temu
39
Przeczytanych
książek
39
Książek
w biblioteczce
38
Opinii
251
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| 2 książki
Żona i mama, prowadząca blog książkowy: wmolikowie.blogspot.com

Opinie


Na półkach:

Osadzona w ciekawym historycznie momencie, niebanalna i poruszająca opowieść.
Elżbieta Cherezińska, jedna z czołowych polskich autorek powieści historycznych, wzięła na warsztat Świętosławę- córkę Mieszka I. Niestety, niewiele o niej wiemy. Kim była? Wiele wskazuje na to, iż to ona jest opiewaną w skandynawskich sagach Sygrydą Storradą- królową Szwecji, Danii i Anglii.

Pisarka, podążając jej tropem, czerpała informacje ze wszystkich możliwych źródeł historycznych- a niestety nie ma ich wiele. Posiłkowała się także sagami skandynawskimi. Reszty zaś dopełniła wyobraźnia autorki, która stworzyła dość spójny obraz życia w ówczesnych czasach. Efekt końcowy? Nie jest to z pewnością wykład na temat historii Polski, raczej barwna opowieść o zamierzchłych, ale jakże istotnych dla nas czasach, kiedy to kształtowały się początki naszego państwa.

Akcja powieści rozpoczyna się w momencie, kiedy Mieszko postanawia przejść na wiarę chrześcijańską. Pozwoli mu to zrównać się z innymi, silnymi władcami, umocnić swe przywództwo oraz rozwinąć własny kraj. Aby tego dokonać, musi przede wszystkim oddalić wszystkie pogańskie żony i poślubić Dobrawę. Cherezińska puszcza wodze fantazji i pokazuje nam świat Mieszka I- wybitnego wodza, silnego mężczyzny, doskonałego stratega i bezlitosnego władcy. Widzimy ojca, który od małego wprowadza swe dzieci w świat polityki, a ten bardziej przypomina niebezpieczną (czasem wręcz makabryczną) grę, niż dyplomatyczne zabiegi.

Ze związku z Dobrawą rodzi się dwójka dzieci: Bolesław i Świętosława. Bolesław, jak wszyscy doskonale wiemy, przeszedł do historii jako pierwszy król Polski, o Świętosławie słuch zaginął. A przecież i ona z pewnością odegrała niebagatelną rolę w historii. Od małego uwikłana w politykę, osierocona przez matkę i skonfliktowana z macochą, żyła ze świadomością, iż ojciec oraz brat bez wahania użyją jej jak przedmiotu, by zagwarantować sobie i swemu ludowi odpowiedni sojusz i bezpieczeństwo. Księżniczka nieustanie dźwigała brzemię odpowiedzialności i bardzo ciężko zniosła utratę miłości swojego życia. Pogodzona z losem młodziutka dziewczyna trafia na północ, do obcego, pogańskiego, kraju, w którym z księżniczki będzie musiała stać się silną królową, aby obronić prawo swego syna do tronu.

W powieści Cherezińskiej chrześcijaństwo i świat pogańskich bogów nieustannie się ścierają. Ludzie wciąż, po cichu, oddają cześć starym bóstwom, podczas gdy Mieszko upatruje przyszłości i dobrobytu w nowej wierze. Wątek religijny nie jest jedynym głównym motywem. W powieści dominują intrygi i polityka, choć nie brak także wątków miłosnych. Morderstwa, bitwy, spiski, porwania i sojusze nieustannie przeplatają się, tworząc dość mroczny i surowy obraz Polski i Europy końca X wieku. Świętosława będzie musiała dokonać wielu trudnych wyborów, zwodzić i manipulować, by przetrwać w tych ciężkich czasach totalnie zdominowanych przez mężczyzn.

Świat stworzony przez Cherezińską wciąga i fascynuje. Łatwo się w nim zanurzyć i dać się ponieść historii o ludziach twardych, którzy potrafią odstawić swoje emocje na boczny tor, by zdobyć sławę, władzę i bogactwo. Postaci wykreowane przez autorkę są niezwykle wyraziste i pełnowymiarowe. Do moich ulubionych, oprócz tytułowej Świętosławy, należy Astryda- jej starsza, pogańska siostra. Jednak nie tylko bohaterowie stanowią siłę tej powieści- ich wzajemne relacje są równie intrygujące.

Autorka wyjątkowo zgrabnie łączy historię z fikcją. Chwała jej za to, iż pomimo skąpej ilości informacji na temat córki Mieszka- uczyniła z niej główną bohaterkę powieści. Wyobraźnia Cherezińskiej sprawiła, że trzymałam w ręku barwną i trzymającą w napięciu opowieść nie tylko o pierwszych Piastach, lecz także o szerzeniu chrześcijaństwa w Europie.

Jedyny mój zarzut co do tej powieści- sceny łóżkowe. Trudno mi je określić jednym słowem. Nigdy nie czytałam romansów potocznie zwanych harlekinami, ale to właśnie z nimi kojarzą mi się opisy scen intymnych w Hardej. Całość- jak najbardziej godna polecenia!

Osadzona w ciekawym historycznie momencie, niebanalna i poruszająca opowieść.
Elżbieta Cherezińska, jedna z czołowych polskich autorek powieści historycznych, wzięła na warsztat Świętosławę- córkę Mieszka I. Niestety, niewiele o niej wiemy. Kim była? Wiele wskazuje na to, iż to ona jest opiewaną w skandynawskich sagach Sygrydą Storradą- królową Szwecji, Danii i Anglii....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Doskonała kontynuacja Czasu tajemnic !
Karla, po znakomicie zdanej maturze, wyrusza w świat! Wraz z ojcem, szanowanym lekarzem Emilem Linde, wyjeżdża do Paryża. Zapierająca dech w piersiach stolica Francji wywiera na młodziutkiej dziewczynie ogromne wrażenie. Towarzystwo Kathy, jej angielskiej przyjaciółki, sprawia, że zagranicznym wojażom towarzyszą dodatkowe emocje. Ale Paryż to tylko krótki, choć cudowny przystanek w drodze do Anglii, gdzie Karla ma podjąć studia. Tęsknota za rodzinnym domem oraz ukochanym Jankiem to nie jedyne emocje z jakimi musi się zmierzyć siedemnastolatka. Otoczona zbytkiem i ludźmi, których głównym życiowym celem jest trwonienie fortuny zgromadzonej przez poprzednie pokolenia, odkrywa meandry ludzkiej natury. Na domiar złego, w powietrzu unosi się widmo nowej wojny...

Karla Linde, która totalnie podbiła moje serce w pierwszej części, dokonuje swoich pierwszych, poważnych życiowych wyborów. Nadal jest nad wyraz mądrą i rozważną dziewczyną. Może to drażnić niektórych czytelników, ale powiedzmy sobie szczerze, niektórzy dojrzewają wcześnie, inni ... nie dorastają nigdy... Mnie osobiście ujmuje dojrzałość bohaterki, tym bardziej, że owa dojrzałość w dużej mierze wynika z wychowania jakie odebrała w domu. Emil Linde, pomimo licznych życiowych zawirowań, idealnie sprawdził się w roli ojca i dał Karli to, co najcenniejsze: ciekawość świata i wiarę we własne możliwości.

W Anglii siedemnastolatka mieszka ze swą ukochaną guwernantką Mrs Doris. W drugim tomie sagi Marzena Rogalska uchyla rąbka tajemnicy i pozwala nam poznać mroczną przeszłość Dorothy. Karla okazuje się być wymarzonym lekarstwem na samotność Doris, awansuje także do miana jej przyjaciółki i powiernicy. Jest swoistym panaceum na bolączki i problemy Dorothy.

Niezwykle ciekawie rozwinięty został wątek przyjaźni Karli i Kathy. Nie chcę zdradzać w jakim kierunku potoczyła się ich relacja, ale jednego możecie być pewni- będzie gorąco i zaskakująco! Towarzystwo młodej Polki zawsze miało absolutnie zbawienny wpływ na Kathy. Można by zarzucić pannie Baring, że jest jak wydmuszka, pusta w środku. Na jej usprawiedliwienie dodam jednak, że tak została wychowana i jej zachowanie nie odbiega od sposobu bycia towarzystwa, w którym się obraca. Jak w tym angielskim, snobistycznym kociołku odnajdzie się skromna i rozważna dziewczyna z dalekiego kraju? Czego nauczy się o ludziach i życiu? Czy konformizm to jej sposób na życie?

Z przyjemnością czytałam drugą część sagi o rodzinie Linde. Marzena Rogalska potrafi totalnie wciągnąć czytelnika w opowieść, którą snuje z wielką wprawą i zaangażowaniem. Właśnie tak, z zaangażowaniem. Odniosłam bowiem wrażenie, że autorce bardzo zależy, aby czytelnik identyfikował się z bohaterami i ich emocjami. Czasy się zmieniają, ale przecież ludzie od wieków poszukują tego samego: szczęścia, miłości, samorealizacji, rozwoju i bezpieczeństwa. Styl Rogalskiej sprawia, że powieść czyta się lekko, szybko i z przyjemnością. A bohaterowie? Cóż, nie ma tu osoby zbędnej, bądź nudnej. Każda postać wykreowana w tej książce to prawdziwy majstersztyk, począwszy od głównych bohaterów takich jak Karla, jej ojciec, Mrs Doris, aż po gosposię Józię, czy koniuszego Bolecha. Czytając niemal widzę ich przed oczami.

Cymes! Nie mogę się doczekać kolejnej części!

Doskonała kontynuacja Czasu tajemnic !
Karla, po znakomicie zdanej maturze, wyrusza w świat! Wraz z ojcem, szanowanym lekarzem Emilem Linde, wyjeżdża do Paryża. Zapierająca dech w piersiach stolica Francji wywiera na młodziutkiej dziewczynie ogromne wrażenie. Towarzystwo Kathy, jej angielskiej przyjaciółki, sprawia, że zagranicznym wojażom towarzyszą dodatkowe emocje. Ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Byle do przodu - strzał w dziesiątkę jeśli szukacie miłej, lekkiej i zabawnej lektury.


Wszyscy znamy to z autopsji. Patrzymy na nasze dziecko, spoglądamy głęboko w jego niewinne, anielskie oczęta, widzimy bezbronną i słodką twarzyczkę i .... BUM! Wiemy, że ONO kłamie! Zmyśla. Konfabuluje. Ileż to razy nasze dziecię próbowało wywieść nas w pole. I to niezależnie od wieku owego dziecięcia. Znamy to, znamy wszyscy. A co, gdyby tę sytuację odwrócić? Gdyby to rodzic chciał, oczywiście delikatnie i subtelnie, aczkolwiek skutecznie, wywieść nas w pole? Zmanipulować, no powiedzmy delikatniej, skłonić do czegoś, na co być może, jako dorośli już ludzie, nie patrzylibyśmy przychylnym okiem? I co, jeśli znamy naszego rodzica na tyle, że jesteśmy w stu procentach świadomi jego niecnej intrygi.

Maria i Piotr, świetnie wykształceni, pracujący single otrzymują od swego bardzo zamożnego, choć nieskorego do rozpieszczania dzieci ojca niespodziewany prezent. Tatuś uznał, iż jego dorosłe pociechy są gotowe do założenia własnych biznesów, na których rozkręcenie otrzymają od niego pożyczki. Rodzeństwo ochoczo przystępuje do działań. Maria koncentruje się na branży gastronomicznej, a Piotr na beauty. Młodzi Kopiccy znają jednak swego ojca jak zły szeląg i wietrzą w ojcowskim pomyśle jakiś podstęp. W końcu ojciec nigdy niczego im w życiu nie ułatwiał, a prezenty stanowiły jedynie zadośćuczynienie za jego winy. Wycieczką do Disneylandu chciał im niegdyś osłodzić nowinę o rozwodzie z ich matką. Biedna Maria do tej pory na widok Myszki Miki zalewa się krokodylimi łzami. Nic więc dziwnego, iż Marię i Piotra dręczą złe przeczucia, które ich rozwiedziona matka skutecznie i intensywnie podkręca. A trzeba przyznać, że co jak co, ale podkręcać atmosferę, to była pani Kopicka potrafi jak nikt inny!

Wiedzeni swym wieloletnim doświadczeniem i dręczeni przeczuciami, Maria i Piotr, tak tylko dla pewności, postanawiają sprawdzić ukryte intencje ojca. W tymże celu wynajmują detektywa. Pani detektyw już pierwszej doby odkrywa, że tatuś nie jest do końca szczery ze swymi dziećmi. I faktycznie ukrywa coś w zanadrzu.

Książka Olgi Rudnickiej jest cudowna. Dawno tak się nie uśmiałam. To wspaniałe połączenie ciekawej fabuły, inteligencji i porażającej dawki humoru sytuacyjnego. Silną stroną powieści są bohaterowie wykreowani przez autorkę. Maria- ułożona, zasadnicza, rozsądna. Piotr- lekkoduch wiecznie skaczący z kwiatka na kwiatek. Hanna Kopicka- eks małżonka, kobieta wulkan, która nieustannie zatruwa życie swym dorosłym dzieciom i byłemu mężowi. Staś Kopicki- rozwodnik nieustraszenie dźwigający na plecach "słodki" ciężar byłej żony. Zadbany biznesmen w dojrzałym wieku, czyli jednym słowem "rarytas" na wtórnym rynku małżeńskim. Kobieta kameleon, czyli pani detektyw Matylda, to eksplozja energii i symbol niestandardowego podejścia do macierzyństwa. Arleta- sekretarka Kopickiego, cerber, pracownik- skarb, który ma już powyżej uszu swojej pracy i wiecznego "krycia tyłka" szefowi. Wszyscy razem tworzą niezwykłą, wybuchową mieszankę. Ich wzajemne relacje, słowne utarczki i pomysły są wyrazem nadzwyczajnej zaradności życiowej, żywiołowości i "elastyczności" poglądów. Włączenie w ten pozorny bałagan wątku pobocznego, czyli trupa, tylko nadaje powieści dodatkowego smaczku i wprowadza element czarnego humoru.

Byle do przodu przeczytałam jednym tchem, nie mogłam i nie chciałam się zatrzymać. Humor, niczym iskierki, przeskakuje między stronami książki. Bardzo chętnie jeszcze raz spotkałabym się z bohaterami tej powieści. I mam wrażenie, że nie tylko ja. Zatem, Olgo Rudnicka- do dzieła!

Byle do przodu - strzał w dziesiątkę jeśli szukacie miłej, lekkiej i zabawnej lektury.


Wszyscy znamy to z autopsji. Patrzymy na nasze dziecko, spoglądamy głęboko w jego niewinne, anielskie oczęta, widzimy bezbronną i słodką twarzyczkę i .... BUM! Wiemy, że ONO kłamie! Zmyśla. Konfabuluje. Ileż to razy nasze dziecię próbowało wywieść nas w pole. I to niezależnie od wieku...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika WiecznieZaczytana

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
39
książek
Średnio w roku
przeczytane
5
książek
Opinie były
pomocne
251
razy
W sumie
wystawione
39
ocen ze średnią 7,5

Spędzone
na czytaniu
202
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
5
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
2
książek [+ Dodaj]