międzywiersz

Profil użytkownika: międzywiersz

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 2 lata temu
94
Przeczytanych
książek
114
Książek
w biblioteczce
19
Opinii
95
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Po raz pierwszy opiniuję książkę jeszcze w trakcie czytania, bo jedna myśl nie daje mi spokoju. Już od pierwszych rozdziałów, co chwilę uderza mnie podobieństwo do sagi o Fjällbace. Motylek ma tak wysokie noty... nie wierzę, że tylko ja widzę tu ten sam schemat. Mały, spokojny posterunek w równie małej miejscowości wczasowej. Policjanci przyzwyczajeni do nudnych, rutynowych interwencji nagle stają w obliczu morderstw. Na czele główny bohater "do wzięcia" Daniel (Patrick?) i grupka jego współpracowników; młody ambitny Marek (Martin?), bezwględny i kłopotliwy Paweł (Ernst?), małomówny Janusz (Gosta?) oraz w roli sekretarki ciepła Maria o maminym sercu (Annika?). Pokój socjalny vel jadalnia pełni funkcję sali konferencyjnej.
Obok Daniela pojawia się druga główna postać - nowa mieszkanka Lipowa; piękna, długonoga i oczywiście również "do wzięcia". Czy zostaną parą, a ona jako kobieta policjanta będzie wtykać nos we wszystkie dochodzenia i w dodatku będzie w tym świetna? Przekonam się wkrótce.

Poza obsadą również forma jest znajoma. Czytelnik jest prowadzony przez fabułę identycznie jak u Camilli Läckberg, na zasadzie przeskoków scen od jednego bohatera do drugiego, akcja przeplatana epizodami z dalekiej przeszłości oraz tajemniczym monolgiem, które powoli naprowadzają nas na rozwiązanie tajemnic. Hm... Przy tylu zbieżnościach nasz mózg automatycznie zaczyna robić porównania...

Doskonale rozumiem zachwyt szwedzką sagą, ale mam nadzieję, że te wszystkie podobieństwa są czystym przypadkiem. Bo odwzorowywanie cudzego pomysłu średnio zasługuje na peany czy stawianie autorek obok siebie. Dla mnie byłby to sygnał, że Katarzyna Puzyńska nie docenia swojego czytelnika - jego smaku, inteligencji, znajomości literatury. Że serwuje nam powtórkę z rozrywki ślizgając się na popularności skandynawskiej serii i nie biorąc pod uwagę, że możemy oczekiwać czegoś więcej. Chociażby autentyzmu. Oczywiście wspaniale mieć naszą własną polską Camillę, czy raczej Catarzynnę, byle oryginalną.

Na porównania do Läckberg również nieco za wcześnie. Bohaterowie są dość teatralni, podobnie jak ich przesadne reakcje i przerysowane sytuacje. Ciągłe tytułowanie bohaterów, których zdążyliśmy już poznać, w pewnym momencie staje się irytujące. Autorka lubi przypominać i tłumaczyć kontekst, jakby nie wierzyła, że czytelnik potrafi zapamiętywać i wnioskować. Mimo zagmatwania, jest wystarczająco przewidywalne, żeby uniemożliwić dłuższą zabawę w detektywa - w przeciwieństwie do Läckberg, która trzyma w napięciu i niepewności prawie do ostatnich stron.

No dobrze. To pierwsza powieść naszej Pisarki, może na początek potrzebowała rozbiegu z dobrym poślizgiem, by dalej samodzielnie rozwinąć skrzydła... Motyw zbrodni jest świeży i ciekawy, sielankowa sceneria przyjemna, bohaterowie (choć jeszcze nieoszlifowani) dają się lubić, a ich losy wciągają na tyle, by chcieć przeżywać z nimi więcej. Sam pomysł stworzenia sagi kryminalnej i zatrzymania czytelnika na dłużej to duży plus. Na pewno w kolejnych tomach jest coraz lepiej.

Po raz pierwszy opiniuję książkę jeszcze w trakcie czytania, bo jedna myśl nie daje mi spokoju. Już od pierwszych rozdziałów, co chwilę uderza mnie podobieństwo do sagi o Fjällbace. Motylek ma tak wysokie noty... nie wierzę, że tylko ja widzę tu ten sam schemat. Mały, spokojny posterunek w równie małej miejscowości wczasowej. Policjanci przyzwyczajeni do nudnych, rutynowych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Obrzydliwie romantyczna? Skrajnie prawdziwa?? Inspirująca??? Czy autor tej recenzji w ogóle ją przeczytał? Raczej obrzydliwie wulgarna, skrajnie sztuczna i wybitnie płytka. Od pierwszego do ostatniego wersu opowieść jest jak w pysk strzelił - szybka, ordynarna i niewymagająca, dokładnie taka jak seks głównych bohaterów. Fabuła wydaje się spisana na kolanie, pozbawiona głębi i konsekwencji, momentami tak nielogiczna, jakby autorka dopisywała kolejne zdanie po miesiącu przerwy, nie czytając na czym skończyła. Jedyny interesujący wątek poruszony na początku (tajemnica skąd Massimo miał w głowie obraz Laury) zostaje w ogóle nie rozwinięty i zapomniany. Bohaterowie również są jak wyjęci z umysłu nastolatki: ona - drobna, wysportowana nimfomanka z permanentnym makijażem i permanentną głupotą, miała być pewną siebie kobietą z zasadami a wyszła na przekupną kretynkę... On - wielki, przystojny, idealnie zbudowany i obrzydliwie bogaty szef sycylijskiej mafii, zachowujący się jak niedojrzały dzieciak... Zamiast osobowości mają wygląd i niezaspokojony popęd seksualny, a czas wypełniają perwersyjnym seksem, alkoholem. Język jest żałosny, stylistyki w ogóle brak, o ile na początku pojawiła się zmienna narracja z perspektywy obydwu bohaterów, tak dalej już niestety autorka poleciała łatwizną. Czytając odnosiłam wrażenie, że książkę napisała wychowana na kolorowych magazynach gimnazjalistka z rozbudzoną fantazją erotyczną, która jeszcze nie odróżnia romantyzmu od dewiacji seksualnej, a za wyznacznik klasy uważa markowe metki, luksusowe wnętrza i drogie samochody. Jeżeli miał to być erotyk, to niestety zupełnie nieudany, wręcz tak odpychający, że lepiej wpasuje się na półkę z tanimi filmami porno. Natomiast porównywanie tego czegoś do Ojca Chrzestnego jest ogromną obrazą Mario Puzo.
I w głowie mi się nie mieści, że książka jest w tej chwili topem...

Obrzydliwie romantyczna? Skrajnie prawdziwa?? Inspirująca??? Czy autor tej recenzji w ogóle ją przeczytał? Raczej obrzydliwie wulgarna, skrajnie sztuczna i wybitnie płytka. Od pierwszego do ostatniego wersu opowieść jest jak w pysk strzelił - szybka, ordynarna i niewymagająca, dokładnie taka jak seks głównych bohaterów. Fabuła wydaje się spisana na kolanie, pozbawiona głębi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie lubię takich książek! Po dotarciu do ostatniej strony wpadasz w nicość. Chcesz jeszcze pobyć w świecie, który wciągnął cię po same uszy, a tu tak po prostu koniec, pa, drzwi zatrzaśnięte przed nosem.
I szukaj sobie teraz takiej, która tej co najmniej dorówna.

Opowieść jest rewelacyjna, lekko splata fakty historyczne z ezoteryką i wyjątkowym wątkiem romantycznym. Tak, wyjątkowym - bo to żaden słodki Harlequin, lecz głęboka i ponadczasowa miłość o której marzy każda kobieta. Celowo nie czytałam wcześniej blurbu ani recenzji, aby podejść do książki zupełnie na czysto. Dlatego też nie będę nawet minimalnie przybliżać treści, aby ci, którzy dopiero zastanawiają się nad jej przeczytaniem, tak samo jak ja mieli gratkę odkrywania fabuły, nie znając streszczenia i nie kierując się cudzymi opiniami.
Czytając powieść będziecie z coraz większym apetytem pochłaniać strony żeby wreszcie poznać finał historii, jednocześnie licząc, że te rozdziały nie mają końca...
Niestety - mają. I to jest jedyna wada :)

Nie lubię takich książek! Po dotarciu do ostatniej strony wpadasz w nicość. Chcesz jeszcze pobyć w świecie, który wciągnął cię po same uszy, a tu tak po prostu koniec, pa, drzwi zatrzaśnięte przed nosem.
I szukaj sobie teraz takiej, która tej co najmniej dorówna.

Opowieść jest rewelacyjna, lekko splata fakty historyczne z ezoteryką i wyjątkowym wątkiem romantycznym. Tak,...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika międzywiersz

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
93
książki
Średnio w roku
przeczytane
3
książki
Opinie były
pomocne
95
razy
W sumie
wystawione
78
ocen ze średnią 6,9

Spędzone
na czytaniu
674
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
3
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]