Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Można się zaprzyjaźnić, współczuć, podziwiać lub besztać, ale nie da się odebrać bohaterce osobowości. I charakteru. A postać córki pierwszego prezydenta Islandii to zdecydowanie charakterna, soczysta, pikantno-gorzka, krocząca przez wojenną rzeczywistość, dźwigając przy tym własną własną płeć, kobieta.
I chyba to dźwiganie płci - przez dzieciństwo w wyprasowanej sukience i pierwsze doświadczenia erotyczne, przez świat, w którym próbujemy zaspokoić tych, których kochamy i wojenne realia, przez moc posiadania piersi, tęsknotę za matką, bunt, wstyd i upokorzenie - najbardziej mnie w książce urzekło.
Nie polubiłam i nie współczuję, po prostu wiem i rozumiem, że czasem trudno być kobietą.

Można się zaprzyjaźnić, współczuć, podziwiać lub besztać, ale nie da się odebrać bohaterce osobowości. I charakteru. A postać córki pierwszego prezydenta Islandii to zdecydowanie charakterna, soczysta, pikantno-gorzka, krocząca przez wojenną rzeczywistość, dźwigając przy tym własną własną płeć, kobieta.
I chyba to dźwiganie płci - przez dzieciństwo w wyprasowanej sukience i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W dzisiejszych czasach, gdy ataki terrorystyczne stały się nieodłącznym elementem rzeczywistości, książka Huellebecqua idzie o krok dalej i kreśli świat, w którym Muzułmanie przejmują władzę.
I nie jest to - jak można by wnioskować, po znajomości historii, wrogie przejęcie okupione krwią niewinnych ofiar, terrorem strachu i walką zbrojną. Kilka rozbitych szyb i ludzi w kominiarkach są dla nas, cywilizowanych ludzi pokoju, wystarczającym argumentem.
Wszystko odbywa się, w przysłowiowych, białych rękawiczkach, w świecie elit intelektualnych, za zgodą obywateli, sfrustrowanych dotychczasową władzą.
Scenariusz tak porażający, jak realny i właśnie w tym tkwi siła tej historii.

W dzisiejszych czasach, gdy ataki terrorystyczne stały się nieodłącznym elementem rzeczywistości, książka Huellebecqua idzie o krok dalej i kreśli świat, w którym Muzułmanie przejmują władzę.
I nie jest to - jak można by wnioskować, po znajomości historii, wrogie przejęcie okupione krwią niewinnych ofiar, terrorem strachu i walką zbrojną. Kilka rozbitych szyb i ludzi w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czy kiedykolwiek pomyślałaś / pomyślałeś, że jesteś niewystarczająco dobrym rodzicem?
Po lekturze "Szklanego zamku" takie pytanie już nigdy więcej nie przyjdzie ci do głowy.

Jedna z 5 książek na mojej liście "5 najlepszych książek, które przeczytałam do tej pory" :)
Szokująca, bo na faktach, choć i bez tej świadomości, czytanie jej jest jak posypywanie solą otwartej rany.
Zostawiła mnie z szeregiem pytań: ale jak? tak można? jakim prawem? i nie udzieliła żadnej odpowiedzi.
Albo to ja nie potrafię znaleźć w sobie żadnego usprawiedliwienia dla motywacji bohaterów.
Żadne logiczne wyjaśnienia nie przychodzą mi do głowy, kiedy myślę o dwójce dorosłych tak przywiązanych do własnych wyborów, że narażają dzieci na cierpienie, głód i śmierć.
To pojedynek między egocentrycznymi pragnieniami i pseudo-wolnością a bezradnością, zależnością i dziecięcą wiarą, że tak ma być.
Polecam osobom naprawdę odpornym psychicznie
(choć sama chyba do nich nie należę, bo 2 lata po lekturze, na wspomnienie książki, emocje wciąż się we mnie kotłują).

Czy kiedykolwiek pomyślałaś / pomyślałeś, że jesteś niewystarczająco dobrym rodzicem?
Po lekturze "Szklanego zamku" takie pytanie już nigdy więcej nie przyjdzie ci do głowy.

Jedna z 5 książek na mojej liście "5 najlepszych książek, które przeczytałam do tej pory" :)
Szokująca, bo na faktach, choć i bez tej świadomości, czytanie jej jest jak posypywanie solą otwartej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wdziera się w człowieka, nie pytając o pozwolenie, uciska, przygniata, wypełnia. Były momenty, gdy przerywałam lekturę, bo ilość emocji nagromadzona w historiach, sprawiała, że brakowało mi tchu. Były, towarzyszące mi w czytaniu, łzy bezradności i niezgody oraz chwile pełne złości, gdy mówiłam sobie, że to przegięcie - "trudne sprawy" i "fakt" w literackim wydaniu, że ktoś próbuje mną manipulować.

W chwilach, gdy nabierałam dystansu - pojawiały się pytania o wartość przyjaźni, cenę zaufania, tolerancję, dla tego, z czym nam nie po drodze, granice odpowiedzialności za innych.

Dla mnie, książka ta jest przejmującym świadectwem uwięzionego, w traumatycznych przeżyciach z dzieciństwa, umysłu. Pokazuje, jak wbrew logice, wiedzy, doświadczeniom można wybrać równoległy świat, oparty na własnych lękach, kompleksach, wyobrażeniach.
Jak nieistotne są, w gruncie rzeczy, miłość i wsparcie przyjaciół, jeśli nie ma w nas gotowości na ich przyjęcie.
I jak bardzo jesteśmy samotni - bo jedyną osobą, która może cię uratować jesteś ty sam.

Wdziera się w człowieka, nie pytając o pozwolenie, uciska, przygniata, wypełnia. Były momenty, gdy przerywałam lekturę, bo ilość emocji nagromadzona w historiach, sprawiała, że brakowało mi tchu. Były, towarzyszące mi w czytaniu, łzy bezradności i niezgody oraz chwile pełne złości, gdy mówiłam sobie, że to przegięcie - "trudne sprawy" i "fakt" w literackim wydaniu, że ktoś...

więcej Pokaż mimo to