rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Ogólnie książka bardzo mi się podobała, ale nie mogę przeżyć tego, co autorka zrobiła Matthiasowi…

Ogólnie książka bardzo mi się podobała, ale nie mogę przeżyć tego, co autorka zrobiła Matthiasowi…

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Historia generalnie jest ciekawa i lubię większość bohaterów, ale Violet zaczyna mnie coraz bardziej denerwować. Jej „relacja” z Xadenem robi się coraz gorsza, a większość przeszkód do bycia razem jest przez nią wymyślona. W ogóle by mi nie przeszkadzało, gdyby ta cała ich „relacja” i wszystko, co z nią związane została wycięta z książki.

Historia generalnie jest ciekawa i lubię większość bohaterów, ale Violet zaczyna mnie coraz bardziej denerwować. Jej „relacja” z Xadenem robi się coraz gorsza, a większość przeszkód do bycia razem jest przez nią wymyślona. W ogóle by mi nie przeszkadzało, gdyby ta cała ich „relacja” i wszystko, co z nią związane została wycięta z książki.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Delikatnie lepsza od pierwszej części. Ale cała relacja i dialogi między Casteelem i Poppy to w większości dno. Ją mogę jeszcze trochę zrozumieć - jest bardzo młoda i żyła w zamknięciu, ale on? Ma ponad 200 lat, a zachowuje się jak piętnastolatek... I te teksty, że uwielbia ją, bo jest taka brutalna...

Delikatnie lepsza od pierwszej części. Ale cała relacja i dialogi między Casteelem i Poppy to w większości dno. Ją mogę jeszcze trochę zrozumieć - jest bardzo młoda i żyła w zamknięciu, ale on? Ma ponad 200 lat, a zachowuje się jak piętnastolatek... I te teksty, że uwielbia ją, bo jest taka brutalna...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie wiem kto jest głupszy: Eva czy Gideon. I nie wiem jak można to dziwne coś, co jest między nimi, nazwać miłością. To chyba najgorsza książka jaką w życiu czytałam.

Nie wiem kto jest głupszy: Eva czy Gideon. I nie wiem jak można to dziwne coś, co jest między nimi, nazwać miłością. To chyba najgorsza książka jaką w życiu czytałam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Podoba mi się pomysł na tę książkę. Ale okropnie mnie denerwuje główna bohaterka, a jej „romantyczna” relacja z Hawke za bardzo przypomina 50 twarzy Greya - jest po prostu okropna. Gdyby ją usunąć i dodać trochę rozumu Poppy, książka dużo by zyskała.

Podoba mi się pomysł na tę książkę. Ale okropnie mnie denerwuje główna bohaterka, a jej „romantyczna” relacja z Hawke za bardzo przypomina 50 twarzy Greya - jest po prostu okropna. Gdyby ją usunąć i dodać trochę rozumu Poppy, książka dużo by zyskała.

Pokaż mimo to