Marcin

Profil użytkownika: Marcin

Kraków Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 2 tygodnie temu
3
Przeczytanych
książek
3
Książek
w biblioteczce
3
Opinii
18
Polubień
opinii
Kraków Mężczyzna
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Raport Badeni” ma tyle wspólnego z kryminałem retro, co świnka morska ze świnką i morzem: ani Krakowa A.D. 1900 nie oddaje, ani jako kryminał mnie nie wciągnęła. Najwięcej pokrewieństwa wykazuje moim zdaniem z operetką. Akcja dzieje się w operetkowej trawestacji współczesnego Krakowa z jego wahadłem Foucaulta w kościele Piotra i Pawła, przyprawionej operetkowymi dodatkami w rodzaju apokryfu o narodzinach Hansa Franka i operetkową karykaturą szkolno-Boyowskiego mitu Młodej Polski.

Brakowi właściwego kolorytu dorównuje stopniem rozwodnienie książki, która składa się prawie w całości z partii wokalnych^H^H^Hdialogów. Przed zupełną porażką ratuje ją wyróżniająca się forma: rozpoczynanie rozdziałów fikcyjnymi wyimkami z prasy czy innych pism i zastąpienie opisów bohaterów czymś w rodzaju ich kartoteki policyjnej.

I jeszcze jedno: wbrew temu, co chce autor, wyraz „ruski” w roku 1900 w Galicji nie znaczył tego samego, co „rosyjski”.

Raport Badeni” ma tyle wspólnego z kryminałem retro, co świnka morska ze świnką i morzem: ani Krakowa A.D. 1900 nie oddaje, ani jako kryminał mnie nie wciągnęła. Najwięcej pokrewieństwa wykazuje moim zdaniem z operetką. Akcja dzieje się w operetkowej trawestacji współczesnego Krakowa z jego wahadłem Foucaulta w kościele Piotra i Pawła, przyprawionej operetkowymi dodatkami w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Tajemnica domu Helclów” jest pełna przepisanych z „Czasu” fragmentów bez związku z zasadniczą akcją, przez co książka jest równie strawna, jak sernik ze skwarkami.
Oto przykład: „Szczupaczyńska już-już się szykowała, by porzucić Ignacego i ruszyć, jak trawiona nałogiem morfinistka, do Domu Helclów, kiedy [tu półstronicowy suchar o zaprzeszłych zdarzeniach] Dopiero wtedy profesorowa (...) ruszyła ku upragnionemu celowi (...)” Albo taki fragment (co z zasadą „show, don't tell”?): „Kiedy wróciła i zasiadła za stołem, Szczupaczyński z Iwańcem rozprawiali o polityce: o właśnie zmarłym prezydencie Francji, marszałku Mac-Mahonie, jak to onegdaj tłumił paryską komunę (Szczupaczyński popierał, Iwaniec wręcz przeciwnie); o kolejnej reformie wyborczej planowanej przez premiera, hrabiego Taaffe (Iwaniec popierał, Szczupaczyński niekoniecznie)”. Ten fragment zresztą aż się prosi o wzmiankę o Witalisie Szpakowskim, komunardzie skazanym na karę śmierci, zbiegłym z więzienia, przybyłym do Krakowa i w 1893 r. wybranym na radcę miejskiego.
Ponadto zgodnie z „Dziennikiem Rozporządzeń dla Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa” inny lekarz wystawiał kartę śmierci i inny, lekarz obwodowy (w przypadku opisanym w książce byłby to lekarz dzielnicy V Kleparz) oglądał zwłoki i wystawiał świadectwo oględzin. Tymczasem z czytanego przeze mnie egzemplarza książki zrozumiałem, że obie te czynności wykonywał ten sam lekarz. Nie znam żródeł użytych przez autorów, więc nie mogę stwierdzić, które zasady obowiązywały w Krakowie jesienią 1893 roku.

„Tajemnica domu Helclów” jest pełna przepisanych z „Czasu” fragmentów bez związku z zasadniczą akcją, przez co książka jest równie strawna, jak sernik ze skwarkami.
Oto przykład: „Szczupaczyńska już-już się szykowała, by porzucić Ignacego i ruszyć, jak trawiona nałogiem morfinistka, do Domu Helclów, kiedy [tu półstronicowy suchar o zaprzeszłych zdarzeniach] Dopiero wtedy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Do kupienia i przeczytania książki „Noc zimowego przesilenia” zachęcił mnie jej fragment zamieszczony na stronie http://cyfroteka.pl/ebooki/Noc_zimowego_przesilenia-ebook/p02013342i020 i opinie czytelników. Książka zawiera sporo ciekawostek o życiu mieszkańców Krakowa pod okupacją niemiecką i dobrze oddaje atmosferę obławy na głównego bohatera. Polecam ją miłośnikom Krakowa i historii. Poniżej zamieszczam swoje uwagi.
1. Z książki nie wynika to, dlaczego główny bohater nie został zmobilizowany w 1939 roku.
2. Z książki można odnieść wrażenie, że „sklepy rejonowe” to nazwa wymyślona przez głównego bohatera, podczas gdy był to kryptonim przejść między ulicami stosowany przez Armię Krajową.
3. Wyrazu „seks” nie używano w języku polskim przed 1945 rokiem.
4. Nie sądzę, by wyraz „adrenalina” kojarzył się wówczas niespecjalistom z reakcją organizmu na stres.
5. Książka drukowana to nie manuskrypt.
6. Grafiki to nie rysunki.
7. Naziści nie darzyli atencją Alfonsa Muchy — panslawisty i masona.
8. Zbieranie secesyjnych mebli było w 1941 roku równie hipsterskie, jak w latach 2010. upodobanie do półkotapczanów — nieporęcznych sprzętów z poprzedniej epoki.
9. Plan dotyczący klasztoru na Bielanach nie mógł się udać, bo kobiety nie mają wstępu do tego klasztoru.
10. O ile mi wiadomo, kasyno oficerskie to nie kasyno hazardowe dla oficerów.

Do kupienia i przeczytania książki „Noc zimowego przesilenia” zachęcił mnie jej fragment zamieszczony na stronie http://cyfroteka.pl/ebooki/Noc_zimowego_przesilenia-ebook/p02013342i020 i opinie czytelników. Książka zawiera sporo ciekawostek o życiu mieszkańców Krakowa pod okupacją niemiecką i dobrze oddaje atmosferę obławy na głównego bohatera. Polecam ją miłośnikom Krakowa...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika Marcin

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
3
książki
Średnio w roku
przeczytane
0
książek
Opinie były
pomocne
18
razy
W sumie
wystawione
3
oceny ze średnią 4,0

Spędzone
na czytaniu
14
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
0
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]