Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki 30 lat polskiej sceny techno Łukasz Krajewski, Artur Wojtczak
Ocena 7,3
30 lat polskie... Łukasz Krajewski, A...

Na półkach:

Strasznie czekałem na tą książkę, napaliłem się, bo tak się składa, że mam przyjemność w fenomenie clubbingu uczestniczyć od właściwie jego początków. Znam ludzi, obserwuję ewolucję tego co się na tej scenie dzieje z perspektywy odbiorcy bo talentu twórcy niestety nie mam. Ogromnie szanuję pomysł, zaangażowanie i próbę ujęcia tego wszystkiego w jednej publikacji. Niestety, jak dla mnie książce czegoś brakuje - chyba pracy nad jakimś uporządkowaniem tych wszystkich informacji. Wiele historii to niestety, bajki, niekiedy nawet nie z drugiej ręki, tu boli brak jakiejkolwiek weryfikacji tematu. Inne opowieści, to czysta autopromocja. Sporo się powtarza.

Sporo jest pomieszania pojęć i brak jakiegokolwiek ich uporządkowania, bo scena hardcore punk, tekno i free tekno parties czy gabber/rave to zupełnie inna bajka (rozłączne światy w stu procentach) niż np. popularne odmiany spod szyldu house czy inicjatyw Pozdro Techno. Autorzy popełniają kardynalny błąd mieszając te rzeczy i stawiając znak równości pomiędzy nimi w książce. Przez to można odnieść wrażenie, że to jedno i to samo, a to tak naprawdę zupełnie różne, wlaściwie nie związane ze sobą rzeczy. To inne ruchy i inne fenomeny społeczne.

Książka ma znakomitą przedmowę Radka Tereszczuka. To kwintesencja i złoto tej publikacji.

Reszta to spory chaos, brak redakcji, no taka antologia dość wsobna ale dla ludzi "z branży" wyda się trochę zbyt płytka, za mało analityczna....

Strasznie czekałem na tą książkę, napaliłem się, bo tak się składa, że mam przyjemność w fenomenie clubbingu uczestniczyć od właściwie jego początków. Znam ludzi, obserwuję ewolucję tego co się na tej scenie dzieje z perspektywy odbiorcy bo talentu twórcy niestety nie mam. Ogromnie szanuję pomysł, zaangażowanie i próbę ujęcia tego wszystkiego w jednej publikacji. Niestety,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Temat "Przełęczy Diatłowa" to arcyciekawa, tajemnicza historia. Przyciąga jak magnes, więc tym chętniej sięgnąłem po tą książkę. Dodatkowo, rosyjska autorka. To nie mogło być złe. Niestety. Dawno nie przeczytałem tak słabej, amatorskiej, bladej książki. Autorka nie wie co chce napisać. Miesza dokumenty z jakąś tanią opowiastką obyczajową. Stylistycznie bieda, jakieś wrzuty słownikowe, nic nowego, przedruki z internetu i z dokumentów dostępnych powszechnie. Żadnego napięcia, żadnej tajemnicy. Artykuł w Wikipedii "Diatlov Pass Incident" jest bardziej porywający, tajemniczy i po prostu ciekawszy. Szkoda pieniędzy i czasu.

Temat "Przełęczy Diatłowa" to arcyciekawa, tajemnicza historia. Przyciąga jak magnes, więc tym chętniej sięgnąłem po tą książkę. Dodatkowo, rosyjska autorka. To nie mogło być złe. Niestety. Dawno nie przeczytałem tak słabej, amatorskiej, bladej książki. Autorka nie wie co chce napisać. Miesza dokumenty z jakąś tanią opowiastką obyczajową. Stylistycznie bieda, jakieś wrzuty...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ogromny zawód. Uwielbiałem przygody Jakuba Wędrowycza za specyficzne połączenie przaśnej swojskości z mocno inteligentnym tłem niezłej fantastyki. Dobry lekki styl, całkiem w porządku żarty i humor sytuacyjny. Gdzieś podszyte to wszystko tajemnicą, niedopowiedzeniem. To było. A jest niestety niestrawny miks korwinistyczno-szurowych bon motów wkładanych w dialogi Semena i Jakuba. Pomysły na opowiadania też strasznie naiwne, łopatologiczne, drewniane, bez polotu, bez tej odrobiny tajemnicy jak w poprzednich książkach. Niestety, autor płynie konsekwentnie w odmęt swoich dość abstrakcyjnych poglądów na otaczający świat... Z całego zestawu może kilka opowiadań trzyma jako taki poziom, reszta jest bardzo żenująca.

Ogromny zawód. Uwielbiałem przygody Jakuba Wędrowycza za specyficzne połączenie przaśnej swojskości z mocno inteligentnym tłem niezłej fantastyki. Dobry lekki styl, całkiem w porządku żarty i humor sytuacyjny. Gdzieś podszyte to wszystko tajemnicą, niedopowiedzeniem. To było. A jest niestety niestrawny miks korwinistyczno-szurowych bon motów wkładanych w dialogi Semena i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie bardzo rozumiem po co autor tą książkę napisał. Ok, przyjmuję do wiadomości, że "bo mógł". Jasne, ja też mogę obrazić sąsiada, kolegę czy kogoś o innych poglądach ale tego po prostu nie robię, bo nie wypada, bo takie są zasady. Autora popularnych książek obowiązują one nawet bardziej, niż mnie. Książka to potworny bełkot sfrustrowanego człowieka. To nawet nie chodzi o poglądy polityczne, bo każdy ma jakie lubi. Tu chodzi o to, że autor nie szanuje swoich fanów ani potencjalnych czytelników wcale wydając takie "dzieło". Obraża, to już od samego początku nazywając kolegów z osiedla/szkoły "nierogacizną", to tak najdelikatniej. A co, drogi autorze, jak ta nierogacizna w dresie jest wielkim fanem twojej twórczości i chwali się, że ma takiego kolegę z klasy i przeczytał wszystko? Może poszedł w Twoje ślady? Może dzięki temu wyszedł na prostą? Nie głupio? Piszesz, drogi autorze, że nie tolerujesz chamstwa. Gorzej, że samemu nie stosujesz się do tej zasady i obrażasz wszystkich i wszystko, używając do tego jakichś teorii spiskowych i przemyśleń rodem ze średniowiecza wymieszanych z czystym ignoranctwem nieprzystającym autorowi tak doskonałych cykli. Wydawało mi się, że A. Pilipiuk jest pisarzem otwartym, światłym, inteligentnym i po prostu przyjaznym i ciepłym jak jego proza... niestety, wylazło z niego wszystko złe co miało wyleźć a nie powinno.

Jestem zszokowany tą lekturą. Szczerze. Odradzam absolutnie każdemu. Niestety, jestem tym, który do tej pory Pilipiuka ubóstwiał, przeczytał wszystko, zaraził Pilipiukiem ojca. Książka do wyrzucenia na śmietnik z odrazą.

Nie bardzo rozumiem po co autor tą książkę napisał. Ok, przyjmuję do wiadomości, że "bo mógł". Jasne, ja też mogę obrazić sąsiada, kolegę czy kogoś o innych poglądach ale tego po prostu nie robię, bo nie wypada, bo takie są zasady. Autora popularnych książek obowiązują one nawet bardziej, niż mnie. Książka to potworny bełkot sfrustrowanego człowieka. To nawet nie chodzi o...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Totalne nieporozumienie, dno, nuda i banał. Książka napisana bardzo prostym językiem, krótkimi, urywanymi zdaniami. Wszystkie bohaterki przez prostotę języka zlewają się w jedno, więc nie bardzo można odróżnić kto co i o czym rozprawia. Zupełnie jak wypracowanie gimnazjalisty. Absolutnie nic w tej książce się nie dzieje, poza jakimiś pospolitymi wynurzeniami głównej bohaterki (bohaterek?) Nie jest to żaden thriller ani kryminał, nie dajcie się oszukać. To prosty w konstrukcji i stylistyce pseudo pamiętnik, zwykłe dzieło PRu i "produkt".

Totalne nieporozumienie, dno, nuda i banał. Książka napisana bardzo prostym językiem, krótkimi, urywanymi zdaniami. Wszystkie bohaterki przez prostotę języka zlewają się w jedno, więc nie bardzo można odróżnić kto co i o czym rozprawia. Zupełnie jak wypracowanie gimnazjalisty. Absolutnie nic w tej książce się nie dzieje, poza jakimiś pospolitymi wynurzeniami głównej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po książkę sięgnąłem po wielokrotnym namawianiu mnie do przeczytania przez mojego tatę, warszawiaka fest z Zacisza. Długo się zbierałem, właściwie zaważyło to, że miałem wersję ebookową, która jest nieco przystępniejsza niż "cegła" wydana jeszcze za PRLu. Cóż mogę o książce... jest dziwna. Jest bardzo warszawska, bardzo klimatyczna. Ciekawa językowo (gwara!) Opisy miejsc, geografia powojennej Warszawy, miód na oczy każdego warszawiaka. To wszystko mocna dycha. Niestety, cała reszta jest dla mnie nie do przetrawienia: chaotyczna fabuła, bardzo nierówna. Ciągłe przeskoki w pół zdania, raz fragmenty ciekawych wypowiedzi i opisów, nagle jakieś dziwne dialogi i tak w kółko. Okropnie się męczyłem czytając tą książkę, konstrukcja, rytmika, brak ładu i składu, gdzieś wszystko się rozmazuje i gubi... zupełnie nie moja bajka. Nie potrafiłem do końca zrozumieć atmosfery, podobno książka miała być mroczna. Nie była, a mroczny niby klimat psuty był przez prześmiewczo ponazywanych bohaterów, którzy zdawali się być bardziej karykaturami samych siebie. Owszem wyraziści, ale śmieszni.

Pewnie w latach 50tych tak się pisało i to było w porządku a książka była świetnym kryminałem. Niestety, mam wrażenie, że poza ładunkiem "warszawskości tamtego okresu" paskudnie się zestarzała... Jak na tak kultowe dzieło to oczekiwałem znacznie więcej.

Po książkę sięgnąłem po wielokrotnym namawianiu mnie do przeczytania przez mojego tatę, warszawiaka fest z Zacisza. Długo się zbierałem, właściwie zaważyło to, że miałem wersję ebookową, która jest nieco przystępniejsza niż "cegła" wydana jeszcze za PRLu. Cóż mogę o książce... jest dziwna. Jest bardzo warszawska, bardzo klimatyczna. Ciekawa językowo (gwara!) Opisy miejsc,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Recenzja/opinia może zawierać spoilery - nie chcesz, nie czytaj! :)

Specjalnie założyłem konto, żeby przestrzec wszystkich przed tą książką. Oceniana jest zaskakująco wysoko, ba, bywa że w pierwszej dwudziestce najlepszych dzieł Kinga. Kompletnie nie mogę się zgodzić z tymi opiniami. Książka zaczyna się obiecująco, wręcz rewelacyjnie, łykamy pierwsze dziesiąt stron praktycznie od razu. Koncepcja ciekawa, oczekujemy więcej, szybciej i konkretniej. Lampka ostrzegawcza zapala się jednak, kiedy od początku razi amerykańska maniera stylistyczna (zbyt dosłowne tłumaczenie?) - ciężko mi się czyta książki, w których na siłę wtrąca się wszelkie amerykanizmy, powiedzonka, anegdotki których nikt poza samymi mieszkańcami USA nie rozumie. Następnie, autor z urokiem eksplozji kilku ton dynamitu, wysadza swoją dopiero co naszkicowaną koncepcję podróży w czasie i tej/tych podróży konsekwencji. Dalej właściwie nie ma co czytać, bo każdy jakkolwiek obeznany z literaturą traktującą o podróży w czasie wie, że całość nie ma większego sensu, niezależnie od tego co zostanie napisane.
Dalej, książka płynie w kierunku romansu w latach 50-60. Bladego, pretensjonalnego i niesamowicie kiczowatego. Główny bohater, mimo że jest nauczycielem, wydaje się kompletnie nie rozumieć co się wokół niego dzieje. Czym są lata 50-60, jak funkcjonowały i jak wyglądały. Zaskakuje go to co chwilę. Gubi się zupełnie, nie skupia na roli i zadaniu, błądzi, zgaduje, właściwie praktycznie nie jest w stanie zbliżyć się do celu, bo nie bardzo wie co on tu właściwie robi.
Zwykle mocna strona Kinga, czyli postaci tutaj także zawodzi: główny bohater jest nijaki, po prostu głupi. Reszta bohaterów jest uroczo naiwna i kompletnie bez wyrazu. Po kilkuset stronach poruszania się w pseudoromansowym maraźmie w przeszłości, autor chyba zdaje sobie sprawę, że warto dobić do brzegu z fabułą i także tym razem czyni to z gracją słonia w składzie z porcelaną. Rozwiązuje wszystko łopatologicznie, prosto, pretensjonalnie, wręcz niegodnie swojego nazwiska...

Po przeczytaniu książki miałem wrażenie, że nie jest możliwe, aby ktoś pokroju Stephena Kinga wypłodził takie słabe dzieło. Pomijając miałkość fabuły, spartolony już na samym początku główny koncept, nadmierne dłużyzny, totalną nudę i głupotę głównych bohaterów (miejscami ciężko było na nich nie krzyczeć w duchu czytając) to zaskakują błędy edytorskie, drewno językowe i styl na poziomie studenta literatury a nie uznanego autora.

Książki należy unikać, szkoda czasu. Ogromny zawód i sracone pieniądze.

Recenzja/opinia może zawierać spoilery - nie chcesz, nie czytaj! :)

Specjalnie założyłem konto, żeby przestrzec wszystkich przed tą książką. Oceniana jest zaskakująco wysoko, ba, bywa że w pierwszej dwudziestce najlepszych dzieł Kinga. Kompletnie nie mogę się zgodzić z tymi opiniami. Książka zaczyna się obiecująco, wręcz rewelacyjnie, łykamy pierwsze dziesiąt stron...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to