audiobookmania

Profil użytkownika: audiobookmania

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 15 tygodni temu
32
Przeczytanych
książek
38
Książek
w biblioteczce
15
Opinii
56
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Ten audiobook to nie powieść. To nie książka, to zbiór opowiadań. Czytam na necie same pochlebne recenzje. Marketing działa, produkt musi się sprzedać. A to dziełko kosztuje nie mało. Kiedyś Andrzej Sapkowski powiedział, że książka nie powinna kosztować więcej niż butelka wódki, by ludzie mieli jakiś wybór (czy jakoś tak). Ale żeby od razu 39,99zł za flaszkę?

Do zakupu plików skusiły mnie dwa czynniki. Miano „Książki roku 2015” w kategorii horror oraz promocja na virtualo. Już wielokrotnie pisałem, że nie znoszę kupna samych plików. Wolę pudełko do postawienia na półce. Jednak zakup tej audioksiążki w formie plików jakoś przebolałem.

Pozytywnych opinii szukajcie sobie w necie, ja powiem tylko tyle, że nie podeszła mi forma krótkich opowiadań grozy. Rozpędzam się z fabułą, zaprzyjaźniam z bohaterami, wchodzę do świata zbudowanego z wyobraźni, by za dosłownie za kilkanaście minut porzucić ich dla nowej przelotnej znajomości. Kurczę, to trochę nie w moim stylu. Ja lubię kogoś poznać na dłużej. Zaprzyjaźniając się i wpuszczając go do mojego świata oczekuję tego samego – zaproszenia i szeroko otwartych drzwi do jego świata. Te krótkie formy literackie są po prostu, zbyt pobieżne. Szkoda.
Jednakoż. Stephen tutaj buduje klimat, jak to tylko on potrafi. A potrafi na kilku stronach zbudować coś co może stanowić wyjście do niejednego filmu. Coś w postaci miniserialu „Z Archiwum X”. Każdy odcinek jest o czymś innym, z tą różnicą, że główni bohaterowie też się zmieniają.
Przypadł mi do gustu „odcinek” o wysepce, na której pojawiają się nazwiska, osób które... spotka nieubłagany los.
Odcinek o dziwnym dzieciaku był... dziwny, ale opowiedziany z ciekawej perspektywy.
Samochód pożerający ludzi.... tandetne, choć klasyczne dla Kinga. Reszta? Oceń sama słuchaczko/słuchaczu audiobooków.

A lektor? Roch Siemianowski ma głos nie do przecenienia. Jak herbata miętowa na obżarty brzuchol, jak kieliszek wody na niepodlewany od miesięcy kaktus, jak ostrza kosiarki na kwietniowy wybujały trawnik, jak zapach świeżo wydanej książki dla mola książkowego.


Polecam dla osób chcących poczuć namiastkę klimatu „klasycznego Kinga”, a szkoda im czasu na długie powieści.

Audiobookowy mol.

Ten audiobook to nie powieść. To nie książka, to zbiór opowiadań. Czytam na necie same pochlebne recenzje. Marketing działa, produkt musi się sprzedać. A to dziełko kosztuje nie mało. Kiedyś Andrzej Sapkowski powiedział, że książka nie powinna kosztować więcej niż butelka wódki, by ludzie mieli jakiś wybór (czy jakoś tak). Ale żeby od razu 39,99zł za flaszkę?

Do zakupu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Film Imię Róży, który oglądałem wiele (naprawdę wiele) lat temu, różni się od pierwowzoru, czyli od książki. To znaczy... nie jest spłyconą adaptacją, lecz okrojoną wizualizacją arcydzieła Umberto Eco. Zabierając się do słuchania audiobooka, pamiętałem, kto był mordercą, kto rozwiązał zagadkę, kto był dobry a kto zły, więc wiedziałem, że radość ze słuchania przysporzy mi lektor – pan Krzysztof Gosztyła swym głosem, a nie fabuła, którą znałem – jakże się myliłem.

czas trwania: 28:05 min

O lektorze jeszcze kiedyś skrobnę kilka słów, gdyż na rynku audiobooków jest on klasą samą dla siebie!

Zatem Imię Róży. Jest XIV wiek wczesne lata owych niespokojnych czasów. Kościół i Cesarstwo ściera się coraz bardziej. Władza świecka i kościelna mająca wpływ na życie codzienne każdego człowieka naszego kontynentu rywalizuje ze sobą już prawie otwarcie.
Nauki Św Franciszka, ze swą rewolucją w kwestii ubóstwa i posłuszeństwa są już ugruntowane i posiadają swe tradycje w Kościele.

Pojawiają się tu rozważania o ludzkiej chuci, o pracy nad sobą, o ubóstwie i bogactwie. Dyskusje o stanie sakiewki ludzi Kościoła (jakże i dziś aktualne). Dyskusje filozoficzne i matematyczne, metafizyczne i duchowe. Polemiki artystyczne i naukowe (mechaniczne). Są obrazy abstrakcyjne i materialistyczne. Jest tu mega dawka dwustronnego spojrzenia na pogląd czy problem nie tylko religijny, ale humanistyczny – jakikolwiek: miłość, materializm, sprawiedliwość, krzywda, piękno, praca.

Autor przytaczane nauki i odkrycia zapomnianych dziś naukowców, przypominane spory historyczne ówczesnych możnych i władnych cesarzy, papieży, książąt czy wpływowych biskupów.

I to wszystko wpisane w małe śledztwo Wilhelma, szlachetnego naukowca, znanego dominikanina byłego mistrza inkwizycji, o nieprzeniknionym umyśle i bystrości przewyższającej mu współczesnych, który został poproszony o wyjaśnienie tajemnicy śmierci jednego z zakonników w klasztorze. Jak się okazuje, trupów zakonników pojawia się coraz więcej. Jest Atsso – młody adept Dominikanów, który towarzyszy swemu mistrzowi i całą historię opisuje z perspektywy kilku dziesięcioleci, jako starzec dumnie kroczący w przedsionki łona Abrahama.

Z filmu pamiętałem, kto stał za całą intrygą, więc słuchałem 3/4 książki ze świadomością, że ten a ten za chwilę okaże się intrygantem i spiskowcem. Jakież było moje zdziwienie, gdy wśród kolejnych trupów, owa postać wyszczerzyła do mnie swe średniowieczne zębiska. ...musiałem najwidoczniej źle zapamiętać!!!!!!!! To nie ten gość był mordercą!!!!! Radość słuchania od tego momentu zwielokrotniła się, gdyż cały schemat, który ułożyłem sobie w głowie legł jak domek z kart podczas przeciągu w pokoju.

Dla mnie osobiście te dziesiątki godzin spędzone z Wilhelmem i Atssem było wędrówką w świat głodny wiedzy, sprawiedliwości i piękna. Przezachwycająca dyskusja-konfrontacja franciszkanów z dominikanami, przezabawna wizja-sen młodego Atsso, czy samo dedukcyjne i naukowe śledztwo dominikanina Wilhelma. To perełki tej audioksiążki.

Nie jest to łatwa i przyjemna pozycja. Imię Róży nie pozostawia obojętnym osoby, która słuchała uważnie treści książki mistrza Eco. Szkoda, że autor, pan Umberto Eco zmarł w zeszłym (2016) roku.

Naprawdę polecam, choć tomiszcze to przeogromne.

Audiobookowy mol.

Film Imię Róży, który oglądałem wiele (naprawdę wiele) lat temu, różni się od pierwowzoru, czyli od książki. To znaczy... nie jest spłyconą adaptacją, lecz okrojoną wizualizacją arcydzieła Umberto Eco. Zabierając się do słuchania audiobooka, pamiętałem, kto był mordercą, kto rozwiązał zagadkę, kto był dobry a kto zły, więc wiedziałem, że radość ze słuchania przysporzy mi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na "Lubimyczytać" przeczytałem, że jest to: „SPEKTAKULARNE ZAMKNIĘCIE TRYLOGII O EMERYTOWANYM DETEKTYWIE BILLU HODGESIE”.

Czy ja wieeem? Żeby to było aż takie spektakularne? No dobra. Jest element paranormalny, jest postać zła do szpiku kości.... i to tyle. Od początku wiemy kto, kogo i kiedy. Kwestią wątpliwą jest „dlaczego”. Ale to akurat w książkach Stephena Kinga nie zawsze było najważniejsze.

W pierwszej części czyli w „Panu Mercedesie” mamy maniaka Bradiego Hartsfielda i bohaterskiego detektywa Billego Hodgessa ze swą przypadkowo zebraną ekipą. W drugiej części mamy inne postacie i w końcówce znów detektywa Billego Hodgessa ze swą przypadkowo zebraną ekipą. Trzeci tom to z kolei powrót do oryginalnej fabuły. Czyli morderca Bradie odzyskuje przytomność w szpitalu i uświadamia sobie, że posiada nowe zdolności – komu to zawdzięcza? Nieważne, (choć słuchacz dowiaduje się) ważne, że może kontynuować swoje spektakularne dzieło.

Jednym słowem wszystko już wiemy od początku. Fabuła audiobooka jak w Panu Mercedesie rozwija się w oparciu na początkowe odkrycie sekretu. Przygoda trwa. Napięcie choć budowane inaczej, bo od tyłu, jest nawet intrygujące.

Pojawia się także wątek dotyczący detektywa, który budzi niepokój w czytelniku i do samego końca autor trzyma nas w napięciu. Napięcie ….jak rozwiąże się ten niepokojący wątek? Słuchamy i obstawiamy jak na loterii. Dopiero ostatni rozdział rozwiewa wszelkie wątpliwości. Bang – ale czy to jest spektakularne? No nie wiem.

Zdolność Bradiego też niby niesamowita, ale czy spektakularna? Po raz kolejny: No nie wiem.

Jak to u Kinga bywa, nie główny wątek, nie fabuła, nie akcja, jak by dziwaczna i pokręcona nie była, nie jest najważniejsza. To człowiek stanowi centrum zainteresowania autora.
Wg mnie, to właśnie człowiek i interakcje w jakie wchodzi z drugim człowiekiem sprawiają, że jego powieści są tak niesamowite. Odwieczne pytanie o sens istnienia nie stanowi tu sedna powieści. ;) Wydaje mi się, że King więcej uwagi przywiązuje do opisania człowieka i jego relacji z innymi, niż do biegu akcji.

Dla mnie osobiście to duży plus, kiedyś bowiem, zauważyłem, jakże intrygujące może być podglądanie ludzi w ich życiu, gdy nie wiedzą że są obserwowani. W każdym z nas siedzi ukryty mały „Big brother”.
Otóż w pewne wakacje będąc w szkole średniej, dorabiałem sobie do kieszonkowego sprzedając lody w centralnym miejscu turystycznym w jednej z europejskich stolic. Bywały okresy, podczas, których przez długie dziesiątki minut nie było klientów, a ja nie mogłem opuścić swego stoiska, więc obserwowałem otoczenie. Obserwowałem turystów, gdy zmęczeni siadali by odpoczywając posilić się i odświeżyć. Obserwowałem ludzi zdenerwowanych, szukających odpowiedniego adresu. Obserwowałem zakochane pary i kłócące się pary. Obserwowałem zachwycone reakcje ludzi na występy ulicznych artystów. Odkryłem, jak ludzkie emocje mają wpływ na otoczenie i nastrój innych ludzi. Niezwykłe odkrycie. Ciekawe czy Stephen King też tego próbuje, poszukując inspiracji do ukształtowania postaci do swych kolejnych powieści.

Może właśnie mistrz horrorów tak właśnie buduje swoje postacie – przez obserwacje. Kto wie, może i ja kiedyś napiszę parę zdań, które ktoś opublikuje i zdobędę sławę i uznanie na całym świecie ;)

hehehehe.... pomarzyć fajna rzecz, spróbuj mój czytelniku :)

Czy coś mam dodać o czytaczu, Panu Janie Peszku? Nieeee. To artysta najwyższej próby. Jego interpretacja jest naturalną konsekwencją wyboru lektora do Pana Mercedesa czy Znalezione nie kradzione. Gdyby wydawca wyznaczył do tej książki innego lektora, była by to porażka. Zatem zachęcam do lektury.

pozdrawiam,

audiobookowy mol.

Na "Lubimyczytać" przeczytałem, że jest to: „SPEKTAKULARNE ZAMKNIĘCIE TRYLOGII O EMERYTOWANYM DETEKTYWIE BILLU HODGESIE”.

Czy ja wieeem? Żeby to było aż takie spektakularne? No dobra. Jest element paranormalny, jest postać zła do szpiku kości.... i to tyle. Od początku wiemy kto, kogo i kiedy. Kwestią wątpliwą jest „dlaczego”. Ale to akurat w książkach Stephena Kinga nie...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika audiobookmania

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [1]

Elżbieta Cherezińska
Ocena książek:
7,5 / 10
19 książek
3 cykle
1138 fanów
Elżbieta Cherezińska Harda Zobacz więcej
Elżbieta Cherezińska Harda Zobacz więcej
Elżbieta Cherezińska Harda Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
32
książki
Średnio w roku
przeczytane
3
książki
Opinie były
pomocne
56
razy
W sumie
wystawione
26
ocen ze średnią 6,9

Spędzone
na czytaniu
222
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
4
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]

Znajomi [ 1 ]