Powrót do gwiazd

Zicocu Zicocu
08.07.2021
Okładka książki Bajki robotów - wydanie ilustrowane Stanisław Lem
Średnia ocen:
6,9 / 10
490 ocen
Czytelnicy: 949 Opinie: 52

Nie jestem, drodzy Państwo, czytelnikiem, co to przepada w jednej pisarce czy jednym pisarzu i potrafi przez, dajmy na to, pół roku czytać tylko ją lub jego. Zdarzają mi się natomiast, szczególnie przy okazji autorów i autorek wznawianych, zupełnie niezaplanowane okresy, kiedy z czyimiś tekstami obcuję częściej niż co kilka miesięcy czy lat. W przypadku Stanisława Lema taki właśnie przydarzył się jakieś cztery lata temu – na tyle niedawno, żebym wciąż pozostawał pod wpływem niezwykłego połączenia żywej wyobraźni i zdyscyplinowanego intelektu, jakie zawsze przesycały jego literaturę, a jednocześnie wystarczająco, abym za nią zatęsknił. Stulecie narodzin i rok jego imienia to doskonała okazja, żeby jeszcze raz sięgnąć po jednego z najwybitniejszych polskich pisarzy zeszłego wieku.

„Bajki robotów” to zbiór zarazem bardzo szczególny, jak i charakterystyczny dla Lema: to pierwsze dlatego, że przeznaczony przede wszystkim dla młodszych czytelników (choć elementy typowe dla „dorosłej” prozy pisarza z bezlitosną krytyką głupoty ignorancji na czele bez wątpienia są tu obecne), to drugie – bo świadczy (lub też przypomina) o niecodziennej rozpiętości jego zainteresowań w kontekście tworzonej literatury. Niemal ćwierć wieku w jednym z najbardziej klasycznych polskich kawałków hiphopowych padło z grubsza prawdziwe stwierdzenie, że Lem jest fantastą (z grubsza, bo przecież próbował realizmu w „Szpitalu przemienienia”, a w którymś momencie stał się przede wszystkim eseistą), ale to w gruncie rzeczy zawężenie niewielkie. Poza wspomnianymi już tekstami niefantastycznymi znajdziemy w jego dorobku całą rozpiętość rzeczy fantastycznych: bliższe dreszczowcom (jak „Niezwyciężony”), głęboko zanurzone w filozofii próby opisania inności („Solaris” czy „Fiasko”), romanse z kosmicznymi przygodami (choćby w „Dziennikach gwiazdowych”), w końcu teksty zupełnie niemożliwe do zakwalifikowania („Doskonała próżnia”). No i „Bajki robotów” - ujęcie typowych dla niego konceptów w ramy gatunku wymagającego przestrzegania sztywnych reguł i, co oczywiste, pewne rzeczy upraszczającego.

Wystarczy przeczytać otwierających zbiór „Trzech elektrycerzy”, aby wyłapać to, co będzie dla zbioru charakterystyczne i zdecydować, czy lekturę kontynuować — a jestem przekonany o tym, że niektórzy nie tyle nawet nie zachwycą się tekstem, ale wręcz się od niego odbiją. Już na samym początku trzeba zaakceptować język; więcej nawet – trzeba się zatrzymywać nad kolejnymi neologizmami („elektrycerze” to mniej nawet niż czubek góry lodowej) i próbować je rozszyfrowywać lub zwyczajnie nimi zachwycić, bo bezrefleksyjne ślizganie się po frazie Lema (bardzo charakterystycznej także w „dorosłej” twórczości) to doskonały przepis na zepsucie sobie lektury. Po drugie – nie można zupełnie odrzucić kontekstu historycznego, w tym wypadku przede wszystkim związanego z nagłym rozwojem elektroniki. Wiele z zawartych w zbiorze tekstów w lekki i luźny sposób traktuje o przestrzeni, w której fizyka styka się z inżynierią, co prowadzi do powstawania urządzeń dziś trącących myszką (albo zapomnianych, albo szalenie powszechnych, albo rozwiniętych tak bardzo, że pierwszych wcieleń już nikt nie pamięta), lecz kilkadziesiąt lat temu jawiących się jako najwspanialszy cud techniki. Kto teraz uważa mikroprocesor napędzający komputer czy smartfona za oczywistość i nie jest gotowy, aby tę oczywistość zakwestionować, temu ciężko będzie zrozumieć zachwyty Lema (choćby tranzystorem – we współczesnych procesorach ich liczba sięga dziesiątek miliardów), a co za tym idzie – jego prozę. Warto w końcu przy okazji tej lektury, tak zachęcającej — poprzez język i niezwykłość zaprezentowanych światów — do ucieczki od spraw przyziemnych pójść na przekór i zainteresować się właśnie nimi: na przykład tym, komu się nie udaje i co się nie udaje. Pisarz zawsze był raczej surowy w stosunku do swoich bohaterów i ich działań, a „Bajki robotów” nie są tutaj wyjątkiem — działania nie tylko po prostu głupie, ale irracjonalne spotykają się z bezlitosną krytyką, która może przybrać nawet okrutne formy (choćby uwięzienia na dnie lodowego morza).

Recenzowane wydanie jednego ze sztandarowych dzieł Lema nie przez przypadek ukazuje się w roku jego imienia – to edycja kolekcjonerska, w której każdemu opowiadaniu towarzyszy bardzo ciekawa, doskonale wpisująca się w twórczość pisarza ilustracja Przemka Dębowskiego. Do tego dochodzi jeszcze bardzo ciekawy zabieg w postaci ponumerowania stron w systemie binarnym, co także w jakiś sposób współgra z technicznym zapleczem tekstów polskiego pisarza. Tak podane „Bajki robotów” bronią się na dwóch gruntach: zarówno literackim, jako Lem per se, choć dla nieco młodszych, jak i edytorskim. Jeśli mają Państwo ochotę na podróż w świat robotów, które zaskakująco często zachowują się ja ludzie, to na półkach księgarń czeka doskonała okazja.

Bartosz Szczyżański

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja