W duchu klasycznej powieści kryminalnej

Inegrette Inegrette
24.03.2021
Okładka książki Demon i mroczna toń Stuart Turton Logo Patronat
Średnia ocen:
7,1 / 10
808 ocen
Czytelnicy: 1924 Opinie: 193

Grono moich ulubionych autorów i autorek jest dosyć wąskie i niełatwo się w nim znaleźć. Jednak Stuart Turton po premierze swojej debiutanckiej książki „Siedem śmierci Evelyn Hardcastle” pojawił się już na moim radarze. Ta powieść tak bardzo mi się spodobała, że uznałam, że po kolejnej książce będę już mogła śmiało podjąć decyzję. A na „Demona i mroczną toń” zdecydowanie warto było czekać prawie dwa lata.

Autor przenosi nas w czasie do 1634 roku, gdy potężny statek „Saardam” za kilka chwil odbije od brzegu i wypłynie w długą podróż z Batawii do Amsterdamu. Na pokładzie sami znamienici goście: gubernator z żoną, córką i kochanką, kupiec, pastor ze swoją podopieczną oraz Niedźwiedź i Wróbel. Arent Hayes i Samuel Pipps – doskonale znani detektyw i jego pomocnik. Jednak tym razem Pipps wchodzi na statek zakuty w kajdany i oskarżony o niesprecyzowaną zbrodnię. Wydaje się, że na znamienitego detektywa problemy czekają w Amsterdamie, jednak gdy trędowaty wieści złe zakończenie rejsu, może się okazać, że „Saardam” nie dopłynie do miejsca docelowego. Podczas gdy Pipps cały rejs spędzi w celi, to właśnie na jego kompanie spocznie ciężar rozwiązania zagadki demona, który będzie próbował zatopić statek.

Uwielbiam to, w jaki sposób Turton zabiera z klasycznej powieści kryminalnej to, co mu się podoba i zręcznie przerabia ją dla współczesnego czytelnika, który nie zawsze zaznajomiony jest z dziełami Agathy Christie i Arthura Conan Doyle'a. I o ile w „Siedmiu śmierciach Evelyn Hardcastle” mocno czuło się klimat powieści królowej kryminału, o tyle tutaj pisarz robi ukłon bardziej w stronę twórcy Sherlocka Holmesa. Już sama dwójka męskich detektywów automatycznie nasuwa skojarzenie z bohaterami Doyle'a. W poprzedniej swojej powieści Turton postawił na elementy fantasy i sciene-fiction. Tutaj, autor zdecydował się na klimat grozy i tu niemal od razu, może tylko mnie, skojarzyło się to z powieścią „Terror” Dana Simmonsa. Wciąż nie mogę wyjść z podziwu, w jaki sposób Stuart Turton jest w stanie czerpać z innych powieści i poskładać pozyskane elementy w taki sposób, że w momencie czytania, czytelnik nie czuje nachalnej powtarzalności, ale odniesienia, które w pewnym stopniu są hołdem dla innych pisarzy i tych elementów, które w danym gatunku są już kultowe.

Czy ta książka podobała mi się bardziej od „Siedmiu śmierci Evelyn Hardcastle”? Nie do końca. Można powiedzieć, że obie te powieści są jednocześnie bardzo podobne oraz że dość mocno się różnią. Czy wciągnęła mnie tak mocno, jak debiutancka powieść Turtona? Tak, chociaż miałam momenty wątpliwości. Zwłaszcza w środku powieści można było odczuć w pewnym momencie znużenie. Ale może dlatego, że pożarłam tę książkę w dosłownie dwie godziny. A z drugiej strony, za każdym razem jak uznawałam, że zrobię sobie chwilę przerwy, natychmiast do niej wracałam. Ta powieść ma niesamowity klimat, do którego aż chce się wracać i bez znaczenia jest to, czy czytelnik znajduje się na jednym z najbardziej nużących fragmentów, czy nie. Uczucie wszechogarniającej grozy, brak zaufania do jakiejkolwiek postaci i tajemnicza przeszłość jednej z głównych bohaterów sprawi, że nie będziecie w stanie zapomnieć o tej historii.

To była świetna rozrywka. Dawno nie czytałam kryminału, który w tak dużym stopniu odnosiłby się do klasyki, że momentami zdawałam sobie sprawę, że można by ją wziąć za powieść z czasów Doyle'a czy Christie. Chyba nie ma innego autora, który w tak doskonały sposób, jest w stanie oddać klimat powieści tych autorów, a jednocześnie wciągnąć czytelnika bez reszty i przytrzymać go do ostatniej strony.

Czy demon nawiedzający statek jest prawdziwy? Czy „Saardam” dopłynie do portu? Ja niczego wam nie zdradzę, ale powiem, że jest to powieść, po którą zdecydowanie powinniście sięgnąć. Niezależnie, czy za dzieciaka zaczytywaliście się w klasyce kryminału, czy dopiero zaczynacie swoją przygodę z tym gatunkiem. Nawet jeśli jesteście już starymi wyjadaczami jak ja. Bo książki Turtona nie napierają na granice gatunku, usilnie starając się je rozszerzyć. One po prostu kompletnie te granice ignorują. A gdy już zaczytacie się w książkach tego pisarza, to znajdziecie się w świecie, w którym autora, a później jego czytelników ogranicza jedynie ich własna wyobraźnia.

Kinga Kolenda

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja