Idzie do szkoły, ogląda filmy, słucha muzyki, czyta gazety i książki, buszuje w Internecie, patrzy na przydrożne billboardy. Widzi Kobietę, którą już niedługo się stanie. Kobieta ma gładką, płaską, nieludzką skórę. Ma również nieludzkie, ale dobrze znane dziewczynce kształty - takie jak lalka Barbie. Zawsze jest doskonale ubrana. Nieustannie robi zakupy. Dziewczynka widzi również intymność Kobiety. Jej piersi są napompowane, ciało całkowicie wydepilowane. Nosi niewygodne stringi i niezdrowe szpilki. Uczy się tańca na rurze. Jest wyzwolona, ma takie same prawa, jak mężczyźni, uprawia seks z kim chce. Akceptuje pornografię i prostytucję, ponieważ uważa, że to kwestia wolnego wyboru. Kobieta mało mówi o tym, czym się zajmuje w życiu, czy ma fajną pracę i dobre relacje z ludźmi. To, co pozwala jej zaistnieć w mediach, to świetny wygląd. Dziewczynka widzi, że jedyną przepustką do sukcesu jest uroda.

Czy obchodzi Cię los Dziewczynki? Jeśli tak, przeczytaj książkę Natashy Walter "Żywe lalki. Powrót seksizmu". Nie ma w niej żadnego feministycznego zacietrzewienia. Autorka nie krytykuje mężczyzn, nie walczy o parytety ani nie atakuje konserwatystów. To już nie ten etap. Po zakończeniu drugiej fali feminizmu wyłoniły się nowe problemy, których powagę rozważa. To problemy nie tylko kobiece, ale głęboko humanistyczne. Pornografia, prostytucja, uprzedmiotowienie ludzi prowadzi do uzależnień, głębokich problemów psychicznych, naraża na szwank wszelkie relacje, odziera z godności i człowieczeństwa. To wszystko dzieje się pod przykrywką wolnego wyboru.

Czy ktoś sądzi, że Dziewczynka we współczesnym społeczeństwie ma szanse na prawdziwie wolny i świadomy wybór? Czy wrzuca zdjęcia na Facebooka w samych majteczkach i prowokującej pozie dlatego, że kieruje nią głęboka potrzeba? Czy katuje swoje ciało, by zbliżyć je do ideału, bo tego naprawdę chce? Żyjąc w świecie pełnym stereotypów, młodzi ludzie tylko pozornie dokonują samodzielnych wyborów. Dotyczy to w równym stopniu kobiet, jak i mężczyzn. Wszystkim zainteresowanym tym tematem polecam "Żywe lalki".
Anna Rycaj